Pewnie że będzie dobrze, ale ona chyba jest trochę zniecierpliwiona tym uziemieniem domowym i że ciągle coś wyskakuje nowego, ze nie moze wrocic do pracy. Ma już zęby prowizoryczne, które ma oszczędzać, bo nie są zbyt mocne, a za 4 tyg stomatolog wstawi jej stałe. Wczoraj poszła do lekarza na wizytę, bo martwiła się opuchlizną, no i będzie miała w piątek kanałowe leczenie. Trochę humor jej się polepszył.
Ni tak ciężko ją rozweselić bo też miewa gorączki, bóle, ale zaraziłam ją sadzeniem kwiatków. I teraz patrzy jak rosną i czy już któryś rozkwitł