Chyba każda z nas jest inna, ale na swój sposób staramy się być jak najlepszymi matkami.
Ja już dawno temu uznałam, że dzieci nie są moją własnością, że to odrębne istoty, które swój świat będą tworzyć na własnych warunkach. Pozwoliłam im na to bo mam do nich pełne zaufanie, ale zawsze dyskretnie gdzieś tam byłam i nadal jestem blisko.
Oni doskonale wiedzą, że mogą na mnie liczyć w każdej chwili.
Nie doradzam i nie pomagam na siłę. Niczego nie oczekuję, cieszę się każdym ich sukcesem, pocieszam w trudnych chwilach i staram się mądrze komentować ich poczynania wyrażając własne poglądy koniecznie z uzasadnieniem