Właśnie o to chodzi, że Rosja nie może sobie pozwolić na stratę ani jednego czołgu czy samolotu, bo nie ma ich jak zastąpić. Fabryki produkujące uzbrojenie w Rosji, przez sankcje, zwyczajnie nie mają materiałów i podzespołów, żeby uzupełniać straty. Do tego dochodzi dziwna fala pożarów nękająca instytuty wojskowe i magazyny z paliwem czy zaopatrzeniem na front.
Gwoździem do trumny Putina może być chęć podbicia Mołdawii. Jeszcze nikt nie wygrał walcząc na dwa fronty, dowiedział się o tym Napoleon, Hitler a teraz dowie się Putin.