Oczywiście że nikt nie ma prawa ingerować w nasze życie. Wolność słowa to nie to samo co komentowanie innych.
Każdy ma prawo żyć tak, jak mu się podoba i nic nam do tego. Tyle że są jakieś ogólne normy, które na tyle mocno się przyjęły że jeżeli ktoś ich się nie trzyma, ludzie się wzburzają.
Tak naprawdę, co kogo obchodzi czy ktoś jest gruby? Przecież to tej osobie jest ewentualnie ciężko, a nie tym, którzy komentują. A może ten ktoś dobrze się ze sobą czuje?
Tak samo, co nas obchodzi że ktoś jest bardzo chudy? To jest tego kogoś problem (o ile w ogóle jest to problemem) a nie nasz. Często komentowane powiększone usta, sztuczne piersi. To ten ktoś będzie miał odrętwiałe usta, czy temu komuś będzie kręgosłup wysiadał od za dużych piersi, nie nam. Więc co to nas obchodzi? Żyjmy, i dajmy żyć innym. Warto skupić się na sobie, swoim życiu i swoim odbiciu w lustrze. Bo założę się, że każdej osobie która komentuje życie innych, również czegoś brakuje.
Kiedyś usłyszałam mądry tekst, by nigdy nikomu nie zazdrościć bo nie wiadomo jaką drogę życiową przeszedł. Myślę że tutaj także to pasuje, nie mamy prawa nikogo oceniać czy komentować, bo nie wiemy jakie ten ktoś ma życie, jaką np ciężką drogę musiał przejść żeby zaakceptować siebie.
Się rozpisałam ?