Nie zaprzeczam, ani nie potwierdzam ale kiedyś pasjonowały mnie wypowiedzi takie i tym podobne.
Ludzie różne widzieli rzeczy i różne mają kontakty pozaziemskie (nie UFO) i wynika z tego, że dusze są określony czas w różnej przestrzeni.
Chyba do 10 dni od śmierci są obecni na ziemi, stąd zdarzenie o którym pisałaś.
Są też dusze, które nie potrafią trafić tam gdzie ich miejsce...są zawieszone w przestrzeni one raczej są nieprzyjazne dla nas, dlatego trzeba je odprowadzić.
A tak w ogóle oni nas nie podglądają nie mają takiej możliwości...jednak, gdy dzieje się bliskiemu na ziemi krzywda są powiadamiani i jeśli chcą, a BÓG na to zezwoli mogą nieść pomoc.