Nie wiem czy ktoś prowadzi badania na temat skutków używania masowo masek, ale sądzę, że może celowo się tego nie robi, by nie było dowodów na ich szkodliwość.
Bowiem w wielu krajach chorzy na Covid-19, oraz ozdrowieńcy przechodzą różnorakie zakażenia grzybiczne, co dało mi to do zastanowienia odnośnie maseczek, bo przecież zaburzają one naturalny przepływ powietrza do płuc, a to sprzyja rozwojowi grzybicy.
https://www.poradnikzdrowie.pl/aktualnosci/czy-noszenie-maseczki-grozi-grzybica-lekarz-wyjasnia-aa-YU7T-uYwe-ft65.html
Zatem z powyższego wynika, iż do zakażenia grzybicą może dojść także wtedy, gdy maseczkę nosimy zbyt długo, czyli noszenie maseczki przez ponad kilka godzin dzienne, - a przecież w pracy ludzie często noszą jedną maskę przez osiem lub więcej godzin, a nawet tę samą maskę przez kilka dni! Nadmienię, iż często grzybica jako choroba jest nierozpoznana, bo daje objawy podobne do innych chorób dróg oddechowych, a sama choroba jest trudna do wykrycia. Tak się generuje kolejnych chorych, na których to zarabia system zdrowia. Ja podobnie czytałem artykuły odnośnie zakażeń pasożytniczych, gdzie także ta gałąź medycyny traktowana jest od lat po macoszemu, stąd obecni lekarze nie potrafią odróżnić wirusowych objawów grypopodobnych, od objawów zakażenia toksokarą, szczególnie u dzieci, bo objawy są identyczne.