Ciekawe, że można uzależniać szacunek do samej siebie od tego, kto jak określa kobiety na jakimś forum internetowym. Cóż, człowiek się uczy całe życie Poza tym nie wiem ale mnie uczono, że takie obcesowe zwracanie uwagi jest .. mało kulturalne. To nie przedszkole, ani nawet szkoła średnia żeby ktoś miał prawo kogokolwiek edukować i ustawiać według własnych szablonów, czy jak to się teraz ładnie mówi - wgranych wzorców. Ale znam Błędnego szmat życia, więc wiem że on się na takie uwagi ani nie obrazi, anie nie obruszy, więc luz. Z innej beczki. Skoro lubię czuć się w sypialni jak suczka, foczka, czy kotka to dlaczego ma mnie obruszać używanie takich określeń poza nią ? Przecież zostało to użyte dokładnie w takim zabarwionym erotyzmem znaczeniu a nie po to, żeby umniejszać rolę kobiet. Kurde zawsze wydawało mi się, że jestem feministką ale po przeczytaniu tego co napisałam zaczynam wątpić w siebie