No i właśnie to tak wygląda.
Ludzie żyją we współczesności, w dobie materializmu, a to ludzi pochłania.
Ludzie, zdobywając coraz więcej i coraz więcej, skupiają się tylko na tym, dlatego zapominają czym tak naprawdę jest duchowość.
A w momencie śmierci, to wszystko przestaje mieć znaczenie.
Każdy majątek i każde pieniądze można zawsze stracić. Zresztą pieniądze służą przeważnie do wydawania na życie, a w dzisiejszych czasach one, jak to się mówi "idą jak woda... ".
Więc, rzeczy materialne dziś mogą być, a jutro ich może nie być.
Fakt, pieniądze i jakieś tam rzeczy materialne są ważne ( a żyjemy w mocno zmaterializowanym świecie i to jest tym przesiąknięte ), ale w sprawach duchowych, to nie ma znaczenia i nie będzie miało.
Tylko to kwestia podejścia do sprawy i odpowiedniego nastawienia.
Trzeba chcieć się tak do tego nastawić i trzeba to poczuć w sobie. No a nic na siłę.
Ludzie najczęściej, szczególnie w tych czasach idą tam, gdzie jest wygodne życie, gdzie jest: dobrze i fajnie.
Dlatego mało kto chce rezygnować z dobrobytu i posiadania.
Ludzie stają się coraz bardziej wygodni, w różnych sprawach.
A jest jeszcze coś takiego, jak: skromność.
Można się tego nauczyć, jeżeli ktoś nie potrafi być skromny. Ale trzeba chcieć się tego, z własnej woli nauczyć.
Więc, można gromadzić majątki i dobrobyt i to nie jest nic złego, ale kwestia jest tylko tego taka, że to musi mieć umiar i pewne granice.
I własnie, skromność powoduje, że ludzie nie potrzebują więcej, niż to, co już mają.
Tylko takich ludzi jest raczej mało, którzy tak myślą i uważają, w tych czasach szczególnie.