Są raporty o demografii w całej Europie i gdyby do nich zajrzeli wiedzieliby że jest to tendencja międzynarodowa, na którą nie ma wpływu status materialny. Niska dzietność to wynik zmiany mentalności ludzi a rozwój medycyny z kolei powoduje wydłużenie życia osób starszych. Dlatego społeczeństwa stają się starzejącymi i należy zadbać o staruszków a nie z uporem maniaka chcieć zwiększyć dzietność. Dzietność prędzej zwiększyłaby się, gdyby był lepszy dostęp do żłobków i przedszkoli, możliwość pracy zdalnej dla matek, dopłaty do przedszkoli lub nianiek, a nie 500+ dla każdego które już teraz straciło na wartości i jest łatwym kąskiem dla leni, alkoholików i nierobów. I kupa kasy idzie w błoto, bo dzieci i tak jej nie widzą. Dlatego konkretna pomoc organizacyjna dla kobiet pracujących, prędzej przyczyniłaby się do wzrostu dzietnosci, gdyż większość kobiet jednak woli pracować, bo chce się też spełniać w innej roli niż tylko matka. Ale kiełbasa wyborcza jak widać trafiła do bezmyślnych ludzi i mamy, co mamy.