Na czym polega "fantastyczność" (jak czytam) tej "artystki"? Na użyciu cudzych dzieł (widzę Matkę Boską z Gwadelupy (?) i akt malarza, do którego poziomu zapewne ta pani chciałaby doskoczyć, tylko talentu brak), w zestawieniu mającym na celu jedynie wywołanie "gównoburzy"? Natomiast odpowiedzią nie powinny być rozwiązania siłowe, tylko głośna polemika społeczna. Z głosem rozsądku na takich pożal się Boże artystów, dla których jedynym sposobem na zauważenie jest łączenie genitaliów z dewocjonaliami, a potem wrzask, że "tu biją". I to oczywiście jedyną religią, w którą można godzić, jest chrześcijanstwo. Niech ta "artystka" spróbuje wykonać podobny kolaż dla muzułmanów, czy wyznawców judaizmu, to spotka ją powszechny ostracyzm. Hipokryzja. Dla porządku dodam jak zwykle: nie jestem obecnie wyznawczynią żadnej religii.