Dokładnie tak jak piszesz, tylko nie ksiądz, a cały kościół odstąpił od pisma. Zważ, że akt apostazji nie jest juz niczym religijnym, to jedynie formalność biurokratyczna.
Co do prześladowań, to zawsze się uśmiecham słuchając jak to tępieni byli chrześcijanie. Tak to ich skutecznie i straszliwie zwalczano, że najpierw cały Rzym, a później i spora część świata, nagle się okazała chrześcijanami. Z perspektywy czasu, KK lubi opowiadać o tym prześladowaniu rzymskim, ale jakoś nie opowiada o tym jak sam skutecznie zniszczył inne wierzenia a nawet odłamy chrześcijaństwa, które się zasadzały na piśmie. I w sumie tak mu zostało. Do dziś hierarchowie podnoszą larum, jak to KK jest prześladowany w krajach takich jak Polska