Myślę że za mało personelu i właśnie psychicznie nie wyrabiają. Pewnie, że nie powinni przeklinać, ale myślę, że czasem już brak sił. Szczególnie gdy taka sytuacja powtarza się codziennie. My jesteśmy tam tylko jeden dzień i do nas nie należy odpowiedzialnosc. Ludzie pracujący w takich warunkach non stop, w dodatku większą liczbę godzin niż powinni z czasem obojętnieją. Do tego brak odpowiedniego docenienia.To jest jeden z objawów wypalenia. Czasem ktoś w ochronie zdrowia wydaje nam się oschly, ale z drugiej strony zbytnie angażowanie się i przeżywanie śmierci, chorób pacjentow właśnie prowadziłoby do wypalenia. I trzeba ten dystans umieć zachować Co nie zmienia faktu, że niektórzy sie nie nadają do tej pracy, ale to jak w każdej pracy.
Myślę, że reforma służby zdrowia jest bardzo istotna, bo będzie tam coraz więcej ludzi z przypadku, nieodpowiednich, bo ludzie wykonują niekiedy ten zawód w którym znajdą pracę. Dlatego skończenie zaocznie pielęgniarstwa na prywatnej uczelni czy ratownictwa medycznego nie jest intelektualnie problemem dla większości ludzi i będą je kończyli ludzie z przypadku. A nie każdy się nadaje do tej pracy.
Podobnie jest z nauczycielami. Większość czy połowa z nich, moim zdaniem, nie nadaje się do tej pracy.