- Niebo
- Borówka
- Szary
- Porzeczka
- Arbuz
- Truskawka
- Pomarańcz
- Banan
- Jabłko
- Szmaragd
- Czekolada
- Węgiel
Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 27.05.2021 we wszystkich miejscach
-
5 punktów
-
3 punktyJak chcesz to przy jakiej okazji zostanę twoim instruktorem i będę cię trzymał od dołu na rękach. Przyjemność z dotyku i kontaktu po mojej stronie ? * Ja tam jestem wszystkożerny, ale gdzieś tam na pewno leży granica moich możliwości. Móżdżek podgrzany przez małpkę na pewno do nich należy. Szczur wędzony powieszony za ogon, pająk który biega i się wrzuca na gorący olej. Smakuje jak chips podobno ale też niekoniecznie chciałbym to sprawdzać.? Widziałem że wsuwają larwy robaków bo mają dużo białka...tfuuu ? Ciekawe czy ktoś przeczyta to przy śniadaniu ?
-
3 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punktyAle, że golizna taka zupełna? To na pewno nie byłem ja. Weź Ty lepiej sprawdź tego delikwenta, bo za chwilę się okaże, że jestem Afroamerykaninem z interesem do kolan??
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punktySiema. O lękach i obrzydliwościach na talerzu Wy tutaj? Ja jestem zdania, że można spróbować powalczyć ze swoim lękiem, kiedy przyjemność z doznań będzie większa niż koszt całej tej walki, np. doznania z moczenia się w wodzie będą o co najmniej 3 nieba większe niż strach i paraliż podczas prób pływania. Bo jeśli ktoś nie jest zwierzęciem wodnym, to pokonywanie tego lęku jest zwyczajną stratą nerwów i energii. Lepiej skupiać się i robić rzeczy, które nam pasują, zamiast tracić energię na walkę, która w sumie co nam da? Udowodnienie lękowi, że nie wygra? Jemu to zwisa. Szkoda życia Ja osobiście mam okropny lęk wysokości. Ale łażę po górach, bo nic dla mnie nie równa się z tymi widokami, tym spokojem, nawet tym rodzajem zmęczenia. Ale już np. ładowanie się na paralotnię czy spadochron jest dla mnie kompletnie zbędne, bo tego rodzaju doznania mnie zupełnie nie kręcą i nie zamierzam z tym walczyć. Robala pewnie bym tknęła w sytuacji totalnego zagrożenia życia. Podejrzewam, że człowiek jest w stanie zrobić wiele rzeczy, jeśli warunki go do tego zmuszą. W komfortowych sytuacjach wyznaję zasadę, że nic na siłę. Jakieś robale, węże czy szczury goniłabym z chałupy na potęgę, więc tym bardziej nie zamierzam ich zapraszać do swoich ust
-
2 punktySzalona. Tylko nie mów nikomu Ja też dziczyznę rzadko przyrządzam, częściej jem gdzieś na mieście, ale właśnie kolega zdał egzamin i obiecał, że od czasu do czasu po znajomości coś mi odstąpi. Poćwiczę to dam znać jak mi wychodzi to co lubię. Z kani i koziej brody też robiłam, zapomniałam Zresztą kanię pokrojoną w długie paski mrożę i dodaję później do zup grzybowych przez całą zimę. Aha i jeszcze ją suszę na pył. A kozią brodę uwielbiam na śniadanie do jajecznicy. Chyba nie mam śniadania Saunę bardzo lubię. Od czasu do czasu jeździmy na Termy Poznańskie. Uwielbiam ten kompleks. Bo nauki pływania nie zaczyna się od pływania Uczyłam kilka osób z powodzeniem, ale one chciały się nauczyć. Myślę, że paraliżujący strach jest trudnym przeciwnikiem. No miałam i mam jeszcze czasami i przypomina mi się wszystko nad wodą i dlatego...... wypływam w jezioro, bo żaden strach nie będzie mną rządził i odbierał mi przyjemność z pływania. I powiem Ci, że nie ma nic genialniejszego jak wypłynąć w Ocena położyć się na wodzie z szeroko rozwożonymi rękoma i dać się unosić falom. Aha tylko trzeba nałożyć na twarz kilo kremu bo może się okazać że po godzince lewitowania słońce Ci skruszyło wierzchnią część twarzy Jadłam w Tajlandii wszystko co można było zjeść. Larwy, pająki, szarańczę jakąś, wszystko smakowało jak czipsy do tego skropione fajnym ostrym sosem. Jedynie do skorpionów mam zastrzeżenia smakowo wrażeniowe. Czasami robię kalkulację, czy gdybym znalazła się w dżungli bez żarcia, zdołałabym wygrzebać larwy odgryzać im główki i wysysać wnętrzności. To przysmak wśród niektórych plemion indiańskich. Ja przypomniałam sobie czego więcej nie tknę. Przywiozłam szwedzki przysmak, czyli puszkę sfermentowanych śledi. Pomni wszystkich filmików na yt pokazujących przeróżne reakcje ludzi - gdzie tych rzygających było całkiem sporo - zrobiliśmy oficjalne otwarcie puszki na jeziorem i ...spróbowałam, i nigdy więcej. Durian - który jest dla Azjatów zabójstwem - jest zakaz wnoszenia go do środków komunikacji i w ogóle jedzenia w zamkniętych pomieszczeniach, okazał się smacznym - smakował jak lekko sfermentowana cebula - i wcale nie strasznym doświadczeniem,. Jadłam jak gruszkę a Tajowie machali rękami i się krzywili Tak szwedzkie śledzie mnie pokonały. Aha co do Duriana . W jednej z książek podróżniczych napisane, że po zjedzeniu tego owocu, czujesz się tak jakbyś właśnie skończył się całować z własną dawno temu zmarłą babcią I coś w tym jest ale bez przesady. Napisał tę książkę przed podróżą do Szwecji To prawda, do wielu rzeczy zmusza nas życie i chwała mu za to. Też kocham szybką jazdę A nerwa miewam, że cho cho. Lepiej nie przebywać w tedy w moim pobliżu. Ale nie trzeba mnie wkurzać. Do kuchni zaglądam ustawicznie Chyba nie napisałam tu jeszcze tylu słów na raz Dzień dobry w czwartek Niech będzie owocny i aby do piątku
-
1 punktOdradzam ci ratowanie w tej sytuacji. Nawet dobrze pływające osoby będą miały problem z ratowaniem tonącego. Lepiej wykorzystać ten czas do wezwania pomocy. Osobiście dwa razy spotkała mnie taka sytuacja. To mega trudne. We dwóch chłopa udało nam się docholować kumpla a był z niego kawał chłopa. Na szczęście szybko znaleźliśmy grunt bo by nas wciągnął pod wodę. Nieludzka siła wstępuje u ratowanego i trzeba być wyszkolonym jak sobie radzić. Drugi przypadek to dziecko. Tu było prościej bo był już słaby i pod wodą, jego ojciec krzyczał do brzegu płynąć na otwartym jeziorze. Na brzegu chichy śmichy i coś mnie tknęło że źle się dzieje... sądziłem że on tonie..ale płynął wołając...i wtedy po linii ujrzałem dziwną kotłowaninę wody i to był impuls. Puściłem się w to miejsce i wyciągnąłem mu dzieciaka. Wołał bo pilnował dzieci ale odpłynęło mu się za daleko by zdążyć. No.
-
1 punktBo kto jak nie my Teraz to mówisz ? Uwielbiam ten kawałek. Czy jest tu ktoś rozsądny, i zalogowany, co by nie trzeba było czekać na "tak" dwie godziny ? kto ma ciągoty w stronę dominacji ? Pytam bo potrzepuję kogoś, kto mnie w tyłek kopnie i skieruje w kierunku łóżka Nikt ? Poważnie ? Dlaczego nie ma tu nikogo niegrzecznego ?
-
1 punktWypocznij U mnie sobota będzie mega ciężka bo zaczynam coś nowego i nieznanego dotąd sobie i muszę wewnętrznie się przygotować. Czuję lekkiego stresa ale wiem, że będzie dobrze. Nie może być inaczej Poradzę sobie jak zawsze...
-
1 punktAno można ? Taki plusik na dole przy cytuj ? To ja chyba już trzecie. Na pierwsze się wyczesałam, pociągnęłam szminką usta po czym okazało się, że wszyscy rodzice postanowili uczestniczyć w zebraniu w wersji radiowej - z wyłączoną kamerką ?
-
1 punktJak mi się podoba ta książeczka u mamy! ? Czy jest tam rozdział jak nie zwariować gdy minutę przed zebraniem online, wyświetla Ci, że nie ma takiego konta choć wpisujesz poprawnie? ? Nie ma co porównywać paru brzuszków z poważnym treningiem. To rzeczywiście mogłoby przynieść więcej szkody niż pożytku. Same głodomory w tym domu. Gdyby babka nie schowała i nie usiadła to by jej wyżarli ?
-
1 punktDzisiaj jest kiepskie ciśnienie. Nawet podczas sikania trzeba stać tuż przy pisuarze, bo z odległości dwóch metrów człowiek nie daje rady? Dzisiaj słyszałem taką reklamę ??♂️ Dłużej, głębiej, dłużej, głębiej, dłużej głębiej.. Tylko materace firmy "X" zapewnią ci długi i głęboki sen?
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punktCzy Ty @Penelopka propagujesz czytelnictwo? Oszalałaś cy cuś? Kontakt z literkami ograniczam do czytania pism z Urzędu Skarbowego i krókich postów. Długie mnie denerwują, bo mnie rozkojarzają. A jak nie znajdę w nich nic o sobie, to mnie wkurzają i mam wyrzuty sumienia, że marnuję czas. Jak ja kocham czytać o sobie! ? @Frau, a Tobie jak życie mija? Trzynaście godzin bez forum grozi śmiercią głodową spowodowaną brakiem strawy duchowej. I grozi też odwodnieniem. Gdzie tak leją wodę jak nie na forach.
-
1 punktTaa, jestem jednak chora. Mam zapalenie gardła. Dziś doszedł do gorączki ból gardła. Za dużo pewnie gadałam?. Gardło wysiadło od tego bełkotu. Widzę jednak tego plusy. Mam czas, by zająć się dzisiaj tylko sobą. Wzięłam wolne od pracy. Zero maili, zero telefonów i zero spotkań. ?Poleżę grzecznie na sofie z książką w ręku. Dorwalam drugą część książki "188 dni i nocy",czyli rozmowy na różne tematy Janusza Wiśniewskiego z Małgorzatą Domagalik. Pierwsza część była rewelacyjna. Uwielbiam te ich polemiki na różne tematy. Dużo wiedzy merytorycznej i ciekawostek, bo Wiśniewski z wykształcenia to nie tylko pisarz, ale też chemik i informatyk.Jak coś ciekawego przeczytam, to podzielę się oczywiście. ? Czytałeś coś Wiśniewskiego? Ja uwielbiam czytać jego dzieła. Łączy dowcip z faktam,czyli to co lubię najbardziej.
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punktKażdy jest inny i pewnie ma inaczej ale czytając cię widzę mój problem z prowadzeniem auta. Kiepskie doświadczenia wydrążyły w mojej głowie cholerny strach. Nawet nie bałam się że ktoś mi zrobi krzywdę ale ze ja mogę bo wiedziałam z czym się to wiąże. Zmieniłam pracę i co się okazało? Pierwszy rok siedziałam na zastępstwach tzn codziennie pracowałam w innym mieście i tak: Katowice, Siemianowice Śląskie, Myslowice, Będzin, Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza, Jaworzno, Bytom to była moja trasa. W wielu tych miastach nawet nie byłam. Na początku siedziałam w Google maps i analizowałam trasę oraz to co może mnie zaskoczyć. Ile ja stresu zjadłam ?♀️ Jednak nie miałam wyboru. Sytuacja zmusiła mnie do tego aby pokonać strach i udało się. Później nawet nie patrzyłam w Google tylko jechałam. Strach można pokonać i to największy. Determinacja jest ważna, gdybym nie musiala to bym pewnie tego nie osiągnęła. Prawko mam dopiero 8 lat bo musiałam je mieć aby ułatwić sobie życie w pewnym momencie. Teraz kocham szybką jazdę ? Kiedyś nawet bym o tym nie pomyślała, ze w głowie może mi się tak poprzestawiać. A co do perspektyw innych mogłabym mówić wiele. Ludziom ciężko pojąć coś z czym się nie spotkali. Ocenianie jest łatwiejsze niż rozumienie dla niektórych. Czasem nienawidzę swojej empatii i tego że wszędzie próbuje znaleźć wytłumaczenie dla innych. Nieźle, mam moc sprawczą też Botwinka mniam i chyba też jutro ugotuję Chi i szlak, ciekawe Nie wiem ale dobrze cię czasem podminować bo można skorzystać kulinarnie Umowa stoi fotka kotletów z instrukcją A tam Coolio dziś ..
-
1 punktJa też, ale u mnie granicę też są. Jednakowoż szarańczę i robale bym spróbował, móżdżku nie, szczura nie, pająka nie, kota chyba też nie?
-
1 punktZaczynam myśleć nad Twoim nickiem, ale to spore wyzwanie, trzeba dłużej pokombinować. Zastanawiałam się też nad @Dionizym i najbardziej pasuje mi chyba o, i z dyni! (Dyzio beztroski), ewentualnie wybredny: od Izy ni! Niestety, jeśli chodzi o półsłówka, mam w głowie pustkę. Ale próbuję.
-
1 punktA tak mamuśki wszystkiego najlepszego... Późno bo mnie te balkony pochłonęły ? Wiecie, nie lubię telefonów. Ale dziś miałem mega telefon i zacieram ręce.?
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punktmała gorylka - goła Marylka rozda na jawie - jazda na rowie ...a z cyklu przestawień liter mam takie propozycje: aliada - a dalia (sobie kwitnie jakby nigdy nic) alma - lama słoneczna - sen człona Frau - fura ew. rufa (do wyboru)
-
1 punktA już myślałem mamy to. ? Dobrze się kryjesz.? Byłeś na forume kierowcą tira i budowlańcem. ? Na bank siedzisz za biurkiem i sprzedajesz polisy ☺️?
-
1 punktMoże nie nic, ale niewiele. Uratowałem kilka drzew w lesie (już kilka lat minęło od wydanego na nie wyroku i nadal rosną...) i kilka drzewek przesadziłem z placu budowy w mieście. To taki drobny moment na uśmiech w tej przyrodzie na smutno
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punktZ cyklu "Ogłoszenia Parafialne" "Pani zaszczepiona dwukrotnie szczepionką firmy Pfizer, pozna Pana w podobnym stanie immunologicznym, celem rozluźnienia obostrzeń"
-
1 punktWygląda doskonale i pewnie tak tez smakuje. Powiedz jaki to chleb? Jakiś góralski, wiejski czy co? Czasem kupuje podobne i noszą takie nazwy
-
1 punktA myślałam że to ty mnie kosza dałeś, bo powiedziałeś, że za pora zrobisz prawie wszystko. A "prawie" stanowi dużą różnicę. Więc żądam odszkodowania za straty moralne orzynajmniej w postaci kryształowego wazonu ? Jednak jak mnie darzysz uczuciem to wracaj z żyrandolem.
-
1 punktJa normalnie jadam obiady tzn.tak po staropolsku tradycyjne takie: Dzisiejszy to: & ..i do towarzystwa,żeby smutno nie było..
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+01:00