Z informacji o "zajętości" respiratorów w skali kraju w prasie. Rzeczywiście jednak warto byłoby tu zwrócić uwagę na sformułowanie "zaczyna brakować". Czy jeśli jedziemy samochodem i kontrolka stanu paliwa sygnalizuje niski poziom to możemy mówić, że nam go zaczyna brakować, czy przeciwnie - jeśli jedziemy, to znaczy że paliwo mamy? Poza tym są już szpitale wysyłające prośby o dostawę respiratorów. Respiratory są w magazynach Agencji rządowej (te zakupione przez byłego min. Szumowskiego) ale nie są wydawane, czy może do niedawna nie były, nie wiem jak jest na dzisiaj.
Nie do mnie to było, ale poproszę o wyluzowanie. Ludzie mają różne opinie na różne tematy. Sam mam przyjaciela, który jest zdeklarowanym antycovidowcem przeświadczonym o tym, że światem rządzi masoneria i że wszystko jest pod ich kontrolą i wszystko jest sztucznie i celowo wywoływane, w tym panika związana z epidemią. Nie przeszkadza nam to utrzymywać przyjaźni, mimo że nie pałam gorącą chęcią przyjęcia jego poglądów za swoje. Takie pisanie, że niezarejestrowany gość to tchórz, jest bardzo pokrętne, by nie rzec - naiwne. Bo niby co ja mam wiedzieć o alanie, który jest zarejestrowany? Jest to jakaś forma Twojej odwagi? Na tym forum można pisać bez rejestrowania i należy to uszanować.
To nie jest moja działka, nie znam się na tym i w tematach medycznych nie poszaleję (to jeśli chodzi o działanie respiratorów). A propos - gdybyś był ministrem od służby zdrowia czy wycofałbyś respiratory ze szpitali?
Jeśli chodzi o grypy i inne podobne choroby - w moim otoczeniu różni ludzie chorują i nie każdemu z automatu przypisują covid. Takich potwierdzonych przypadków oficjalnie uznanych za spowodowane koronawirusem jest w moim otoczeniu mniejszość. Czyli gdzieś w tej większości będą chyba grypy, przeziębienia itp.
Na temat skali błędnych diagnoz czy celowych przekłamań nie mam opinii, bo nie mam danych. Owszem, możliwe, że coś takiego występuje ale to już chyba kwestia pomyłek lub kombinatorstwa i tu już trzeba było stawiać zarzuty. Generalnie nie moja działka.
Ja też nie traktuję tej choroby jako ściemę. I dokładnie tak jak piszesz - są tacy, co przechodzą łagodnie i tacy, którzy ciężej. Również tacy, którzy umierają. W mojej rodzinie jest osoba, która ma tę chorobę, ma dokładnie takie symptomy, jakie są opisywane, w tym brak węchu i smaku, na szczęście przechodzi w miarę łagodnie. Ale już kolega z pracy od tygodnia jest na zwolnieniu. Nie wzięli go jeszcze do szpitala ale twierdzi że jeszcze żadna choroba tak go nie wymęczyła. Najgorzej ma w nocy, problemy z oddychaniem. W jego przypadku nie wiem jaka jest diagnoza, bo gdy dowiedziałem się o jego chorobie był jeszcze przed testem, a w pracy też nie mam za bardzo czasu na pogaduchy no i wszyscy w miarę starają się o zachowywanie dystansu.