Mam kota, jest teraz z moja córką, ma 13 lat, to wredna kotka, nieprzytulasna, robi co chce, skacze nawet na żyrandol, teraz już nie, bo jest staruszką, ale kocham ją nad życie, na równi z córkami. Jest bardzo inteligentna od małego. No kocham to moje dziwadło. Uwielbiam na nią patrzeć jak z gracją się porusza, uwielbiam jej niezależność, choć miałam czasem przez to zmartwienia. Jest niesamowita. Kiedyś w święta zawiazalysmy jej czerwoną kokardę na szyi, to nie chciała wejść do kuwety ?może uważała że jest zbyt elegancka ? albo że się nie zmieści.
Dawno temu jak jeszcze popalałam sobie w domu, to gdy zapaliłam papierosa siadała na parapecie i karcącym wzrokiem na mnie spoglądam, po czym wieszala się łapkami na klamce od okna, dając do zrozumienia, że mam je otworzyć. Piła wodę z filiżanki ustawionej na stoliku pod oknem, gdy woda jej się skończyła, to siadała obok filiżanki i świdrowała mnie wzrokiem. Ja byłam od jedzenia, a córka od ewentualnego głaskania i spania pod kołdrą. Chodziła bo barierce balkonu i nigdy nie spadła, chodziła po rancie wanny gdy nalewałam wodę do kąpieli ale raz się zmoczyła. Po powrocie z wakacji musialysmy uważać bo jak walizka była otwarta to nasikała do niej - chyba złośliwie albo inne zapachy i musiała zaznaczyć swój teren. Zjadała wszystkie pająki muszki komary. Kochana. Teraz robi to samo tyle że u córki. Choć zrobiła się bardziej leniwa na starosc. To moja trzecia córeczka.
Czy zmieniłeś kiedyś swoje życie z dnia na dzień?