Tak się rozpanoszył, że musiałam się wyprowadzić.
Nie próbuje tego eksperymentu robić już drugi raz, bo boje sie, że się znów pojawi I nie będzie chciał odejść. Jest powiedzenie "gość w dom, cukier do szafy". Ten Jezus nie dość, że cukier wyzarł, to jeszcze zamieszkał na stale I to w mojej sypialni na ścianie. Musiałam zmienić miejscówkę, bo każdej nocy wstydzilam się Jezusa ??