Z ustawowych definicji (po niżej) wynika, iż osoba podejrzana o o chorobę zakaźną, to osoba u której występują objawy choroby i ta osoba podlega izolacji, a nie kwarantanny. Według powyższej ustawy kwarantanna odnosi się do osób zdrowych narażonych na zakażenie, a więc ogólnej większości z nas, bowiem wszyscy jesteśmy narażeni na zakażenie bezpośrednio lub pośrednio. Dlatego w świetle tej ustawy każdy z nas podejrzany jest o zakażenie, co równa się kwarantanne dla każdego, gdy tak uzna lekarz.
USTAWA z dnia 5 grudnia 2008r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi
(Dz.U. 2019 poz. 1239)
To zależy z którego punktu patrzymy na ten problem. Według Wikipedii:
Skoro choroba istnieje wtedy gdy czynnik chorobotwórczy wywołuje niepożądane objawy, to co wtedy gdy owe "niepożądane objawy" są niedostrzegane przez organizm? Takich chorób jest wiele np:
https://www.janssen.com/poland/zdrowie/choroby-zakazne
Decydującą kwestę ma tu zatem przebieg choroby, który nie musi być jawny dla osoby chorej, ale może być wykryty w laboratorium. Dlatego choroba może też przebiegać bezobjawowo, bowiem pacjent może w ogóle nie dostrzegać objawów chorobowych, które mogą przebiegać w okresie utajenia (dla chorób zakaźnych jest to okres wylęgania).
Przecież masz jak byk w ustawie, co wykazałem po wyżej, iż kwarantanna dotyczy osób zdrowych, u których nie występują objawy zakażenia ani choroby zakaźnej, a co do której występuje podejrzenie zakażenia, w związku z bezpośrednim lub pośrednim kontaktem danej osoby, ze źródłem zakażenia. Czyli wystarczy domniemanie lekarza, iż możesz być chorym bezobjawowo, czyli nosicielem, który nie ma objawów choroby zakaźnej i jesteś zamknięty na 21 dni. Bo przecież w sklepach to nie ma takich osób, które są nosicielami wirusa SARS-CoV-2? Nie u każdej osoby muszą wystąpić objawy COVID-19. Zatem podejrzany o zakażenie może być każdy, tym bardziej, iż testy nie wyłapują osób zakażonych z "okna serologicznego" czyli z początków wylęgania się wirusa, które może trwać nawet do 14 dni i dłużej, a testy niczego nie wykażą, bo wirusa było zbyt mało. Do tego testy robi się wyrywkowo i nie każdemu, bo ich po prostu brakuje, zatem odsetek chorych może być o wiele większy, niż pokazują nam media. Zatem nie tylko chorzy podlegają ograniczeniom wynikającym z ustawy i konstytucji, ale i osoby zdrowe też. Bowiem zapis w konstytucji odnosi się do ochrony zdrowia całego narodu, a nie tylko chorych osób.
Dlatego też noszenie maseczek i przyłbic wynika z rozporządzenia, ale ono zostało wydane do ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi , która nakazywała takową regulację w celu ochrony zdrowia. Więc w czym problem?
https://tech.wp.pl/koronawirus-roznosi-sie-podczas-oddychania-nowe-badania-naukowcow-w-usa-6496940391966849a
https://m.ciop.pl/CIOPPortalWAR/appmanager/ciop/mobi?_nfpb=true&_pageLabel=P39200118761482245057910&html_tresc_root_id=300009632&html_tresc_id=300009623&html_klucz=300004753&html_klucz_spis=
Zatem istnieją choroby bezobjawowe (dla chorego), ale objawy takich chorób można wykryć po przez badania np: laboratoryjne.