Jest ogrom samotnych matek wychowujących dzieci. Może im odebrać dzieci i oddać tym strażnikom, co się martwią o wzorce w rodzinach jednopłciowych. Zresztą dużą część ojców nawet jak jest to często nie uczestniczy w wychowaniu dzieci, a dzieci wychowuje matka z babcią i nianią?
Może też warto jak tak się mówi o dobrych wzorcach, to również martwić się o to, jakie przekażemy wzorce odnośnie szacunku dla inności, poszanowania praw I wolności innych. Albo jak nie być hipokrytą, jak być uczciwym człowiekiem. Oczywiście dając temu przykład własną postawa I własnym zachowaniem, a nie pogadankami na temat moralności I etyki, jak powinno być. Samemu trzeba takim być, żeby czegoś dziecko nauczyć. To są wartości uniwersalne, które zarówno związek jednopłciowych czy heteropłciowy, może przekazać swojemu potomstwu. Bo z tym coś kiepsko w naszym społeczeństwie. I warty na tym się skupić a nie na tym czy homoseksualna rodzina jest dobra. Jest tak samo dobra I zła jak heteroseksualna. Ni lepsza, ni gorsza. Homoseksualizmem się nie zarazisz. No chyba, że ktoś wychodzi z takiego założenia. Tylko dziwne, że ci wszyscy homoseksualiści wychowani jak dotąd w rodzinach hetero nie zarazili się heteroseksualnością.