Skocz do zawartości


Tablica liderów


Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 25.05.2020 we wszystkich miejscach

  1. 1 punkt
    Na chwilę obecną u nas nie ma rozliczenia pedofilii. To jeden błąd. Drugi, to może nie tyle błąd, co żenujące - wiedzą i udają, że problemu nie ma. Przykre i jednocześnie obrzydliwe, jak dla mnie.
  2. 1 punkt
    Trudno z tą opinią się nie zgodzić. Proceder kwitnie od pokoleń, zatem żaden obóz rządzący nic nie zrobił, chociaż wiedział. Za czasów PRL wiedzieli, ale było im to na rękę. Zawsze jakiś hak na księdza był. Później wiedziano, ale społeczeństwo niedojrzałe, a i w sondażach źle by się wypadło. Dzisiaj wykorzystuje się totalnie religię do swoich celów. Na dodatek obu stronom to nie przeszkadza, bo każdy ma z tego zysk. Pozostaje tylko pytanie, co z ofiarami? Co z dziećmi, bo o nich mowa? Czy musi ta sytuacja dotknąć kogoś ważnego, by wreszcie zaczęto karać kler tak, jak zwykłego obywatela? Obłuda, o której piszesz tylko pomaga tego typu sytuacjom. Niestety w dalszym ciągu powiedzenie: "Modli się pod figurą, a diabła ma za skórą", czy też wpajanie od pokoleń, że ksiądz to świętość powoduje, iż trudno konkretnie zadziałać. Cieszy fakt, że to już się zmienia. Nie wszyscy wpuszczają księdza po kolędzie, zwłaszcza w dużych miastach. Wielu młodych ludzi do kościoła nie chodzi, bo nie dają sobą manipulować. Na lekcjach religii zachowują się niejednokrotnie fatalnie. Coraz częściej na katechezę nie uczęszczają. Mają już wiedzę, jakiej my i nasze babcie nie miały. Apostazja zatacza coraz szersze kręgi. Można by wymieniać i wymieniać. Jeśli KK nie zacznie wyciągać z tego wniosków i nie przejrzy na oczy powoli zacznie się kurczyć.
  3. 1 punkt
    Oo ja również, ani błędów ortograficznych nie rozumiem, ani toku swojego rozumowania w tamtym momencie. Niekiedy błądzę po bezdrożach ? albo używam skrótów myślowych - później nie do rozszyfrowania. Do kościoła już dawno drogę zgubiłam, fascynują mnie tylko pod względem estetycznym. W dodatku hiena cmentarna ze mnie.
  4. 1 punkt
    Trochę poczytałam o tych teoriach na temat przyjaźni i powiem tylko tyle jak w piosence... to ktoś taki kto nie pozwoli żebyś rozstrzaskał głowy o podłogę, że kiedy trzeba będzie przy tobie będzie stać i trwać, nawet w ciszy.... To nie pierdoły, smsy, uśmiechy, gladkie słówka, ciągły kontakt.... nie. Przyjaciel to ktoś komu się wybacza czasem wiele drobiazgów, bzdur, a nawet większych przewinień, a właśnie dlatego, że wiesz, że gdy świat ci się zawali na głowę z twojej winy czy nie z twojej, on będzie przy tobie, nie osądzi, powie: wstawaj, otrzep się do cholery z kurzu i idziemy dalej i da ci też czas na to otrzepanie. To też ktoś kto cieszy się z twoich sukcesów, świętuje je z tobą bez cienia zazdrości. To jest przyjaciel... reszta to pierdoły. Miła i zyczliwa to ja mogę być dla pani w warzywniaku, ale to nie oznacza, że jestem jej przyjaciolką Przyjaźń to gruba sprawa, czasem grubsza od miłości. Kto ma takiego przyjaciela lub przyjaciół ten może się czuć jakby wygrał na loterii. Moja przyjaciółka twierdzi, że znamy tyle swoich najciemniejszych sekretów, że gdyby nam przyszło do głowy, zerwać naszą znajomość, musiałybyśmy najpierw jedna drugą zabić, żeby mieć pewność, że nie wyjdą na światło dzienne ??? No właśnie ludzi poznaje się latami, dlatego taki przyjaciel od 20 lat zawsze będzie dla mnie ważniejszy niż ledwo poznany facet, choć mogę byc nim zauroczona i mieć stado motyli w brzuchu. Dlatego zawsze uważam, że przyjaźń jest grubsza niekiedy od milosci. Bo jak przyjaciół mam od ponad 20 lat a faceta załóżmy od 3, to wiem że na tych przyjaciół to ja już mogę liczyć na pewno, a na faceta to nie wiadomo, choć niby kocha.
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...