Kolejny film braci Sekielskich udowodnił, że nic nie zmieniło się w sprawie pedofilii w kościele. Ile jeszcze musi powstać takich reportaży, by ktoś jednoznacznie stwierdził, że problem jest?
Ile jeszcze musi być ofiar, by zaczęto karać sprawców zgodnie z KK. Dlaczego, kiedy schwytany zostaje pedofil będący np. trenerem, procedury działają szybko, sprawa w sądzie, itd., a w przypadku kleru już tak nie jest?
Ciągle wiele pytań, a mało odpowiedzi....