Ojej... Zastanawiam się, czy to nie było w tym samym czasie, kiedy przysnęłam na chwilę w tramwaju. Ludzie tak dziwnie potem na mnie patrzyli.
Twój opis nocy Kupały przypomniał mi skandynawskie Midsummer, odbywające się w tym samym czasie. Kiedyś miałam okazję tam być. Ogniska na nadmorskiej plaży, śpiewy, tańce, dziewczyny w wiankach z kwiatów, a panowie obowiązkowo z rogami wikingów. Zabawa raczej swobodna, np. większość kąpała się w morzu na golasa, chociaż to nie była plaża dla naturystów. Myślę, że podobałoby Ci się. ;]
Mam nadzieję, że Cię tam nie było, trochę mi wstyd.