Popełnienie przez siebie samobójstwa jestem sobie w stanie wyobrazić, ale proszenie kogoś żeby mi w tym pomógł uważam że byłoby nie fair. Podobnie nie wyobrażam sobie żebym to ja miała uśmiercić człowieka nawet na jego prośbę.
Co innego wyrażenie życzenia, żeby mnie w pewnych sytuacjach nie reanimowano, nie podłączano pod respirator i nie karmiono sztucznie. Taki tzw. testament życia chętnie bym podpisała, ale w Polsce (w przeciwieństwie do cywilizowanych krajów) i tak wcale nie wiadomo, czy ktoś to zechce respektować. Prawo nie uwzględnia woli chorego co do ewentualnej uporczywej terapii i to trzeba by przede wszystkim zmienić