Małgosia dostaje okres, wystraszona biegnie do mamy, myśląc że umiera, jej mama nie ma czasu i odsyła ją do taty, tata również nie ma czasu na rozmowę z Małgosią, odsyła ją do Jasia. Małgosia mówi Jasiowi, że krwawi i chyba umiera...Jasiu prosi ją żeby pokazała co sie dokładnie stało, więc Małgosia ściąga majtki, Jasiu przygląda się, drapie się po brodze i wreszcie wyjaśnia - na mój chłopski rozum, penisa ci urwało.