Udzielisz jej sobie najlepiej, ponieważ już opisując problem wykonałaś kawał potrzebnej tutaj pracy. Stany nerwicowo-depresyjne, które ostatnimi czasy Cię nawiedziły, mają swoje źródło i jak widzę potrafisz świadomie wskazać potencjalną przyczynę - przemęczenie i zniechęcenie pracą, brak poczucia sensu, brak wsparcia i pomocy męża.... Także przede wszystkim potrzebujesz czasu dla siebie, wytchnienia, odskoczni od szarej codzienności. Człowiek do szczęścia potrzebuje czegoś, co pcha go do przodu, a tym czymś jest samorealizacja. Niekoniecznie tyczyć się musi aktywności zawodowej, równie dobrze osiąga się ją w trakcie rozwoju zainteresowań, pasji, hobby... Masz coś takiego? Jeśli nie, wystarczyłoby na początek coś, co po prostu lubisz robić, co Ci sprawia przyjemność. Coś dla czystego relaksu. Warto też zacząć próbować czegoś, czego nigdy dotąd nie robiłaś, co przyniesie Ci satysfakcję i samozadowolenie.
Napisałaś, że macie z mężem cel - kupno mieszkania - skutkiem tyracie i zaniedbujecie się nawzajem. Przedłożyliście dobro materialne ponad dobro związku i rodziny, tak zdecydowanie nie powinno być. Porozmawiaj o tym na spokojnie z mężem i wspólnie postarajcie się znaleźć rozwiązanie, by nieco zwolnić tempo. Jeśli on uznaje, że ''robisz fochy'', trzeba Ci będzie po prostu pokazać, że tak nie jest, że Twoja psychika jest na wyczerpaniu oraz że nie będziesz dłużej tolerować obecnej sytuacji dla swojego, jak i jego dobra. Czasami trzeba wprost oczekiwać zmian, a czasem je samemu zarządzić i konsekwentnie dopilnować.
W wygospodarowanym wolnym czasie wykonaj też gest w stronę swojej powierzchowności, to może być drobiazg - nowa fryzura, makijaż, ubranie... cokolwiek, co Cię ''odświeży'' i pozwoli poczuć się atrakcyjną. Nie pognębiaj się, jeśli mąż na początku nie zauważy, nie zwróci uwagi, nie pochwali - wyciągnij go na wspólny wypad bez dzieci! Prawdopodobnie także potrzebuje się rozruszać i nabyć tej perspektywy i dystansu do aktualnej egzystencji.
Poza powyższym, zadbaj o nerwy za pomocą odpowiedniej diety i dobrego snu, wzmocni Cie to. Pij dużo wody mineralnej, ponieważ stres odwadnia.
Na koniec, ponieważ opisałaś objawy organizmu typowe nie wyłącznie dla niestabilności psychiki, ale również zaburzeń pracy tarczycy i układu hormonalnego (poddenerwowanie, zniechęcenie, depresja, brak chęci do życia), proponowałabym prewencyjnie wykonać badania, czy od tej strony wszystko jest w porządku. No i...
Agnieszka, może to dla Ciebie teraz będą puste słowa, ale naprawdę, nie martw się na zapas, wszystko zawsze można odmienić! Byle tylko się spiąć i nie pogrążać w szkodliwym bagnie. Powodzenia!