Skocz do zawartości


Tablica liderów


Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 08.04.2019 we wszystkich miejscach

  1. 3 punkty
    Hej! Chciałbym dziś Wam podrzucić przepis na banalnie prosty chleb drożdżowy, który piekę praktycznie przy każdej okazji. Robi się go raz-dwa, przy tym nie da się go spieprzyć, każdy sobie z nim poradzi. To pieczywo jest świetnym dowodem na to, że chleb wcale nie musi być robiony na zakwasie ani z użyciem jakiejś mąki za miliony monet, by był pyszny! Składniki: 1 kilogram mąki pszennej (lub mieszanka dowolnych mąk, przy czym drożdże najlepiej działają właśnie z pszenną, więc powinna jej być co najmniej połowa), u mnie zazwyczaj leci najtańsza z Biedronki, łyżka soli, opcjonalnie: 3 garście dodatków (mogą być słonecznik, pestki dyni, prażona cebulka czy co Wam przyjdzie do głowy), ok. 1 litr letniej wody, 50 gramów drożdży (pół standardowej kostki), pół łyżeczki cukru (dla drożdży), do przygotowania blaszek (u mnie – dwóch większych keksówek): tłuszcz (może być olej, masło lub smalec) i odrobina bułki tartej. Mąkę mieszamy z solą i opcjonalnymi dodatkami, a drożdże i cukier rozpuszczamy w ciepłej wodzie. Następnie łączymy ze sobą wszystkie te składniki i mieszamy, aż w misce nie będzie suchej mąki. Wtedy odstawiamy całość pod przykryciem (można szmatką, ja nakrywam michę talerzem ) do wyrośnięcia na ok. 20 minut, a my w tym czasie przygotowujemy foremki (natłuszczamy i obsypujemy bułką tartą). Po dwudziestu minutach szybko i niedbale parę razy ugniatamy łyżką wyrośnięte ciasto, żeby pozbyć się z niego nadmiaru gazu, po czym przelewamy je do foremek, wygładzamy mokrą łyżką i zostawiamy na kolejne 15–20 minut. W międzyczasie nastawiamy piekarnik na 250°C. Gdy chlebki wyrosną i będą sięgać mniej więcej do wysokości foremek, możemy je posypać tym, na co mamy ochotę (np. słonecznikiem, otrębami, sezamem, mąką), lub nie sypać niczym. Następnie wsadzamy je do piekarnika, zmniejszamy temperaturę do 210°C i pieczemy 55 minut. Po upieczeniu wyjmujemy chlebki z foremek i dajemy im ostygnąć na jakiejś kratce lub ruszcie. Gotowe!
  2. 2 punkty
    Mimo, że nie jestem osobą wierzącą to bym to skwitował jednym słowem - AMEN. Związek to nieustająca praca, udowadnianie drugiej osobie, że jest bardzo ważną częścią naszego życia. Najgorsze jest spoczęcie na laurach "zdobyłem ją i koniec mojego udziału". Do autora jeszcze takie pytanie... może to kwestia za dużego ciśnienia na związek, może za bardzo tego pragniesz?
  3. 2 punkty
    Spoko daniem, które robi się podobnie szybko bez względu na liczbę osób (oczywiście bez przesady, ale nie ma przy nim tyle roboty co przy rozbijaniu miliona kotletów ), są zapiekane podudzia kurczaka z ryżem, pieczarkami i selerem naciowym. Ostatnio znalazłem ten przepis bodajże na Tasty, wypróbowałem i jest całkiem fajny, choć według oryginalnego przepisu trochę zbyt słony, dlatego podaję poniżej swoją wersję. Składniki: podudzia z kurczaka (po dwa na łebka, jeśli każdy ma się najeść), ryż brązowy (ok. 100 g na łebka), pieczarki (ok. 100 g na łebka), seler naciowy (ok. 100 g na łebka), bulion warzywny, przyprawy: sól, pieprz, papryka słodka, prażona cebulka. Idea jest taka: do naczynia żaroodpornego (albo kilku, w zależności od liczby gości) wrzucamy surowy ryż, pokrojone w plastry pieczarki i podobnie pocięty seler. Mieszamy wszystko i zalewamy to bulionem, ale tak bez przesady, żeby wszystko nie pływało. Całość delikatnie solimy (chyba że Wasz bulion jest wystarczająco słony). Udka obtaczamy w przyprawach: soli, pieprzu, papryce i cebulce (jeśli lubimy na tłusto, można dodać odrobinę oleju do panierki, żeby się lepiej trzymała). Kurczaka układamy na tej mieszance z ryżu, pieczarek i selera. Przykrywamy naczynia folią aluminiową i wstawiamy na godzinę do piekarnika nastawionego na 170°C. Po godzinie zdejmujemy folię i dajemy żarełku jeszcze 15 minut w piekarniku. Po tym czasie dzielimy i wcinamy. ?
  4. 1 punkt
    Wyszła z opresji
  5. 1 punkt
  6. 1 punkt
  7. 1 punkt
    Ja tam patrzę w oczy. To one są zwierciadłem duszy.
  8. 1 punkt
  9. 1 punkt
  10. 1 punkt
  11. 1 punkt
  12. 1 punkt
    @LayneStaley właśnie zauważyłam
  13. 1 punkt
  14. 1 punkt
    Zapanowała patowa sytuacja. Usiedli na piasku oddalając sie lekko od morza aż do miejsca gdzie klif klęczał zachwycony na wypłukanym morskimi spienionymi falami piasku. Mery podkurczyła nogi pod brodę obejmując je ramionami Dionizy klęczał siadając jednocześnie na swoich nogach. Oboje wpatrzeni w horyzont milczeli. Bo co tu było mówić? Oboje sobie zdawali sprawę ze należą do świata romantycznych pacyfistów i hipisów który właśnie mija bezpowrotnie. Teraz życie przybierze inny styl, Zacznie rządzić dążenie do kariery pozycja na wymyślonych stopniach do.... no właśnie do czego? Takie pojęcia jak zwykła codzienna uczciwość, szczerość uśmiechu i empatia zmienią sens a w rzeczywistości znikną jak zjedzone cukierki po których pozostaną tylko porzucone papierki słów. Nagle pojawił się tam gdzieś na kresce na której łącza sie szare niebo z szara wodą biały szpiczasty żagiel Bardzo szybko zbliżal się w stronę brzegu Mery jakoś nerwowo zasłoniła beżową chustą w Van Gogh-owskie słoneczniki swoją nagość by kilkoma zgrabnymi ruchami uformować ją w bardzo zmysłową sukienkę po czym...
  15. 1 punkt
    Znaleźć kogoś to nie problem. Chodzi o to, żeby się spasować. Poza tym trzeba pracować nad relacją i to zajmuje sporo czasu. Trzeba być cierpliwym. Znajdziesz kogoś. Próbuj dalej, albo zdaj się na los i czekaj, aż nagle spadnie z nieba ta jedyna ;]
  16. 1 punkt
    Fajne, @endriu. Bez brudzenia dodatkowych garów i pilnowania, żeby czasowo wszystkie potrawy się zgrały. Upichcę, choć nie dziś.
  17. 1 punkt
  18. 1 punkt
    @Dionizy dotarłam tutaj w końcu. Jednak nie umiem tak ładnie pisać jak Ty. Mimo to. Postaram się jakoś to w słowa ubrać. Nie będę pisała o wszystkich, bo jak @la primavera napisała nie kocha się wszystkich a jednego. Nie napiszę, że wygląd nie ma znaczenia, bo ma. Podobają mi się siwe włosy, zmarszczki wokół oczu i gdy ciała jest więcej niż mniej i wzdłuż, i w szeż. Ramiona. Lubię gdy dobrze wygląda w koszuli. Taka sportowa elegancja. Charakter? Dominujący, stanowczy, decyzyjny, opanowany. Kocham w mężczyźnie to, że mając te wszystkie cechy nie jest egoistą. Że wysłuchuje tego co mam do powiedzenia. Że szuka kompromisu, nie narzuca swojego zdania. Ale też kiedy walnie pięścią w stół gdy się zagalopuję. Uwielbiam sarkastyczne poczucie humoru. Kiedy wyśle śmieszny obrazek albo żart zasłyszany w pracy po to żebym mogła też się z tego pośmiać, albo po to żeby mi poprawić humor gdy wie, że mi źle. Albo gdy wieczorem tuż przed spaniem mnie rozśmiesza do łez. Kiedy wie więcej na przeróżne tematy niż ja. Kiedy opowiada o tym czego doświadczył i nie muszą być to tylko dobre rzeczy ale wszystkie łącznie z tymi najtrudniejszymi. Kiedy w rozmowie tłumaczy mi różne rzeczy np, że wymiana alternatora w moim samochodzie to tragedia, albo dlaczego ludzie zachowują się w określony sposób. Kiedy pyta się mnie co myślę o danej sytuacji. Kiedy mówi, że czyta właśnie jakąś książkę i czy też bym mogła z nim ją czytać żeby wymienić się spostrzeżeniami. Kiedy wysyła mi link do nowousłyszanej piosenki i oczekuje, że wsłucham się w słowa i podyskutuję o tym co podmiot liryczny miał na myśli. Jak bez powodu powie mi, że dobrze, że jestem. Gdy rano zrobi kawę. I gdy tak ot znienacka przycisnie do ściany, blatu w kuchni czy wherever else. Uwielbiam gdy jest szarmancki, odsuwa krzesło w restauracji, prawi komplementy. O głosie i dotyku bym zapomniała. Lubię mieć ciarki na dźwięk jego głosu i na dotyk jego dłoni (i nie tylko dłoni) szczególnie gdy kładzie mi rękę na plecach. Czuć te "oklepane motyle". Być może o czymś zapomniałam. Jak sobie przypomnę to dopiszę.
  19. 1 punkt
    Dziś odpoczynek jakiś się wyklaruje i spadżetti carbonara do zrobienia. A do garów puszczę sobie ten album.
  20. 1 punkt
    Dziwne, że jakoś w tamtejszych krajach nie ma takich wymogów i wszystko działa jak należy? O ile w przypadku TVP mogę zrozumieć takie stanowisko, o tyle prywatne stacje puszczają po prostu to, co na największą oglądalność - bo ich jedynym celem jest branie kasy za reklamy. A skoro tak, to jest co jest dlatego, że ludzie po prostu to chcą oglądać i słuchać. Chcesz walczyć ze zniewoleniem nakładając na kolejną grupę Polaków kolejne nakazy ograniczające im wolność? Cudowny pomysł. Czemu amerykańskie filmy są tak popularne? Bo są ładne. A czemu są ładne? Bo są wysokobudżetowe. I tylko dlatego, bo treść nie jest zwykle wysokich lotów. Ale ludzie nie chcą ambitnych treści, chcą ładnie opakowane byle co - i to właśnie kupują idąc do kina. Na podstawie tego, jaki film miał największą oglądalność w kinach, telewizje prywatne zakładają, że ten sam film będzie miał sporą w TV - więc kupują prawa do niego i emitują, przeplatając reklamami. A dlaczego Polacy nie mogą zrobić wysokobudżetowego, ładnego filmu? Mogą, ale kto to będzie oglądać? No, kto? 40 milionów Polaków vs 527 milionów anglofonów z domu (kraje prawie w 100% pierwszego świata, gdzie wyjście do kina z rodziną to koszt pół godziny pracy, a nie dniówki) + jakiś miliard korzystający z angielskiego jako drugiego języka. Polski film wysokobudżetowy się po prostu nie zwróci. I tyle. Nie mówiąc o zarobku. To nie jest żaden spisek. To po prostu kasa. I fakt, że angielski jest do tego stopnia współczesnym lingua franca, że obaj mamy nicki anglojęzyczne.
  21. 1 punkt
    https://www.filmweb.pl/film/Doktor+Strange-2016-482376?ref=ls_d_1_doct Z najnowszych filmów najbardziej podobał mi się Doktor Strange, a z seriali Daredevil
  22. 1 punkt
  23. 1 punkt
  24. 1 punkt
    Dziś dam kilka ze zwierzakami:
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...