?
A tak serio, to kobieta może mieć jakąś depresję poporodową czy tego typu problemy, ale mąż chyba najlepiej powinien to wiedzieć czy coś złego się z nią nie dzieje i czy nie wymaga jakiejś pomocy.
Jeśli jej zachowanie nie wskazuje na depresję, przygnębienie, to nie przesadzałabym z takim robieniem z niej ofiary losu. Dawniej kobiety miały po 6 dzieci, nie było sprzętów ułatwiających życie i oprócz dzieci miały pełno innych obowiązków, a jakoś radziły sobie z tym o wiele lepiej niż niektóre dzisiejsze "gospodynie". To chyba zrozumiałe, że skoro mąż pracuje i utrzymuje rodzinę, to chciałby chociaż zjeść normalny obiad, skoro żona siedzi w domu i ma możliwość ten obiad zrobić.
Tak małe dzieci sporo czasu śpią, a dopóki nie chodzą, to ciągle leżą, później siedzą, więc opieka ogranicza się głównie do karmienia, mycia i zmieniania pieluch, nie wierzę, że nie ma ani jednej wolnej godzinki na to, żeby chociaż spaghetti zrobić ?, zrozumienie powinno być po obu stronach.