Tam gdzie ja byłam i jeszcze bywam ,onkolodzy nie rzucają takich słów na wiatr,wiedzą ,co mówią...i wtedy słowa są muzyką...
Kto nie ma w sobie nawet cienia nadziei,jest przegrany...we wszystkim...
blue cafe
niebieska kafejka
tuż za rogiem,
malutka dziupla
ze spadzistym dachem,
pod krzywym neonem,
zakurzone szyby
z niebieskimi okiennicami,
przez wycięte serduszka
spływają deszczowymi łzami...
w głębi blask świeczki
tańczy na ścianie,
przy stolikach cienie
przywołane wspomnieniami,
nad filiżanką
obłoczek pary,
obok papieros
i smużka dymu szara...
tu czas się zatrzymał,
zakreślił granice,
w niebieskiej kafejce
skrył swe tajemnice...
oddech miasta
noc,
cisza wypełniona
oddechem miasta,
ze szpitalnego okna
widzę ostatni kurs
nocnego autobusu,
ktoś upuścił butelkę,
z brzękiem
potoczyła się po chodniku...
domy przymykają
senne powieki,
znużone czuwaniem,
ktoś człapie korytarzem,
ktoś płacze za ścianą,
słyszę swój oddech...