Skocz do zawartości


Tablica liderów


Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 27.01.2019 we wszystkich miejscach

  1. 2 punkty
  2. 2 punkty
    Jeśli mowa o koniach i rosyjskich pieśniach, lubię to (choć z Rosją mi, Waniusza, nie po drodze):
  3. 1 punkt
    Wybrane: Przychodzę z odmętów różowego pyłu zatroskanego zboża, londyńskiego herbatnika przy zbiorach gruszek zimowych, jako węch obitych skórek spod skrzynek zjawiam się i obwieszczam: One nie cierpiały! czas kiedy kwitłaś jak drożdże w misce, kiedy wierszem mówiłaś: "Na wieś mnie nauczy, o boże lasów topoli, brzóz i lip weselnych opływających jak barć w słodkości, w wódkę i syrop z gorzelni!" Kiedy łkać przestawałaś, jak krople cichną po deszczu ale skrzypce nadal piszczą, wciąż grają znane melodie to dobrze - powtarzasz, to dobrze. Słodka depresjo, wiercąca sen słodka odgłos wydająca słodka, nieznośna jak dzień jak noc letnia krótka bez słońca słodka depresjo cudowna me liście, me włosy w obłędzie gdy cię zobaczę ukocham bez końca, bez końca, bez końca... Niekonwencjonalny uśmiech mam niekonwencjonalnym lasem szyty niekonwencjonalnym gniazdem zdobyty przez króla i gwiazdy i obłok wykluty. Hej francusko hej francuski uśmiechu hej francuska modo hej gdy idziesz dziś z mamą hej gdy palisz przed szkołą hej francusko ma wielka tak, tu na ciebie poczekam w słońcu, na mrozie czy we mgle mówię ci zatem - nie śpiesz się gdyż wiesz francusko, ja lubię cię. Zawiersz, obieżyżar co za szpar w ten skwar lodowy się wdarł cudny to szkwał kamcie z żamcie, rzuć na szyk lodu płomień, ptaków syk węża zyg, żaka zak dłoni frach, ściany dach zapach! melmięto niebiesko jak z obiegu przęsło jak kolędy nie chodź tu tam gdzie lecą krą nie, nie maluj, modelu z lnu liścia bo dowiedzie prawdy ta wieś aż znad Wisła! ty usiądź przeczekaj, ruszając się zwlekaj złociste twe grzmoty, purpurą lśnią koty oby zatem, oby... co wiersz to też nowy. Kwiaty starości popatrz jak wyglądają róże których pierś z pąka się wyrwała całe wieku temu pamięć o nich niepodlewana kogo wypatrzą w oddali do życia namiętności tęsknota flagą powiewa, z chorągiewką zwątpienia o ile człowiek ma gorzej gdy starość w nim zagości wtedy zmięte obrazy w kwiaty starości swej zbiera
  4. 1 punkt
    W wolnych chwilach zapuszczam się w mało znane zakamarki swego miasta.Zawsze w lewej górnej kieszeni kurtki paczka papierosów i zapalniczka oraz w portfelu mała ale być może bardzo potrzebna ilość pieniędzy.Spotykam wiele osób,którymi jak zauważyłem gardzi społeczeństwo i internet(fora..)-pijaków,narkomanów,bezdomnych lub "prawie bezdomnych".Rozmawiamy o jestestwie,sense życia i o wszystkim co tego dotyczy.Muszę napisać,że bardzo dużo dowiedziałem się od tych ludzi.Ostatnio o błędnym kole-jeżeli można to tak nazwać.Czyli rodzimy się ..itd aż do wiadomo czego i w kółko na nowo w nieskończoność nam się to zdarza. -N razie to wszystko co mam na dziś.. Może jeszcze coś napiszę albo ktoś inny o spotkaniach z ludźmi o wysokim poziomie intelektualnym wykluczonych ze społeczeństwa,nie zawsze z ich winy...
  5. 1 punkt
    Zima piękna jak królowa, i powagę w sobie ma. Ta cudowna pora roku, o swe wdzięki dziennie dba. Białym śnieżkiem z nieba prószy, wszystko wokół nim okrywa. Sople na gałęziach wiszą, gdy ją mróz za rękę trzyma. Świat wokoło bielą lśni, w śnieżnych czapach stoją drzewa. Niesie z sobą mroźne dni, baśń zimową otwiera(z netu)
  6. 1 punkt
    Witam !jestem tu nowa -mam nadzieję ,iz poznam ciekawych ludzi?
  7. 1 punkt
    Gdy już zmęczyłam się drażniącymi oczy neonami i maskami weszłam prosto w czerń, bez pobielanych ścian, kolorowych miraży, Stańczykowego uśmiechu. Wtedy zaczęłam żyć.
  8. 1 punkt
    Znalazłem jakieś ładne nieduże miasto ma Warmii (tzn.filmik). Bardzo mi się podoba ono-dużo zieleni.Na filmiku tylko muzyka kiczowata i na końcu niepotrzebnie burmistrz się wtrynił..;-)
  9. 1 punkt
    zatrzymać czas zatrzymać czas w którejś szklance godzin, dodać kostkę cukru, by czas ten dosłodzić, podnieść do ust parujący dzień, chłonąć jego zapach, troski schować w cień... zatrzymać czas beztroski, czas liści kolorowych, gdy świat nie jest jeszcze gorzki, gdy słowa nie ranią i łzy nie kłują, marzenia? cóż, one nie kosztują...
  10. 1 punkt
  11. 1 punkt
    No hej, jakoś jeszcze się tu nie powitalismy. Zapraszam do pisania!
  12. 1 punkt
    Tyle cieni... Kto je rzuca? Ciała? Czy tylko wspomnienia? Tyłem do wyjścia z jaskini, w blasku sztucznego ognia pomieszanego z księżycową poświatą i mijających słońc wciąż wpatrzeni w ścianę. "Tam nic nie ma" "tam nie ma nic" wskazują za siebie z przestrachem, bo tak mówili. Kto tak mówił? Nikt już nie pamięta. Nie pamięta nikt jak znalazł się w jaskini, po co do niej wszedł i nie pamięta, że za nią jest życie. Co to jest życie - mówi kapłan patrząc na cienie. To jest życie - wskazuje palcem, a tu jest bóg - rzuca garść suchych liści w ogień. "Nie patrzcie za siebie" - tam nic nie ma. Tam jest pustka. Nikt nigdy nie wrócił, gdy przeszedł granicę, nikt nigdy nie wrócił, a to znaczy, że tam jest śmierć. "
  13. 1 punkt
    Zima w bieli się ubrała bo taki kaprys miała, by nie zapomnieć ze to ona śniegiem przecież naznaczona. I sypnęła nam płatkami puchem białym pod nogami, zakrywając nam ulice płoty,drzewa,kamienice. Cóż wszak ona tu króluje a jej figlów nie brakuje, czasem pulsy w sobie ma lub minusy z mrozem da.(z netu)
  14. 1 punkt
    Witam, witam i Pozdrawiam?
  15. 1 punkt
    A bierze mnie często i niespodziewanie Czasami po prostu gdy mijam plebanię Są także dni, że jestem spokojny To Ty i tak szukasz powodów do wojny
  16. 1 punkt
  17. 1 punkt
    Co w tym dziwnego? To ode mnie. Jedna z moich ulubionych rosyjskich piosenek. O ile nie ulubiona.
  18. 1 punkt
  19. 1 punkt
    PAMIĘTAMY! :)) pamiętam jak w dzieciństwie recytowałam te wszystkie wierszyki. najczęściej brałam do ręki książkę i udawałam, że je czytam, choć wcale nie potrafiłam czytać - w ogóle dość późno nauczyłam się czytać, pamiętam, że miałam z tym problemy spore, za to błyskawicznie zapamiętywałam to, co usłyszałam, więc cytowałam z pamięci, udając, że czytam. w sumie do tej pory pamiętam wszystkie te dziecięce rymowanki, piosenki, wierszyki, czy... modlitwy nawet wszelkie - to, czego uczyłam się tak typowo "na pamięć" w szkole..
  20. 1 punkt
  21. 1 punkt
    @Irena siemandero:) miłego nastroikowania
  22. 1 punkt
    Witam i pozdrawiam! !-smacznego obiadku
  23. 1 punkt
  24. 1 punkt
  25. 1 punkt
    Cześć Irena...Irka... Cześć, po prostu
  26. 1 punkt
  27. 1 punkt
    Hejka, Ireni... Irenko. Miło Cię widzieć, i Twoje wiersze, których jestem fanką.
  28. 1 punkt
    Co się będziesz słuchać Edriego... Endrieja...(?) Nie daj się poznać. dobrze mi ta odwrócona psychologia wychodzi?
  29. 1 punkt
    Mazury! Mam nadzieję, że w końcu uda mi się tam wyskoczyć. Zawsze chciałem, nigdy nie miałem okazji.
  30. 1 punkt
    Cześć..! Irena..!?
  31. 1 punkt
    Witaj Irenko!-miłego wieczorku zyczę
  32. 1 punkt
    czasem wychodzę na brzeg tak zwyczajnie pospacerować we mgle w blasku księżyca w nurcie rzeki widzę silne ramiona z monotonnym rytmem wiatru biją w fale prawie nikt nie słyszy słów spoza nurtu czasem odwracasz głowę krzyżując spojrzenie gubisz rytm tracę oddech nikną ślady jesteśmy tylko cieniem wśród cieni blaskiem wśród blasku iskrą wśród iskier Wiedziałam, że będziesz wiedział
  33. 1 punkt
    Wielu ojców w moich kręgach było alkoholikami. U nas się ludziom pijącym mówiło "dzień dobry", bo to był sąsiad, albo ojciec kumpla. Nikt nie mówił, że to wrzód na dupie, no może oprócz ich żon. Z jakimiś nieznajomymi się czasami gadało w parku (np. Zdrojowym @Dionizy) o życiu. Ja tego wcale nie pochwalam, ani nie zamierzam usprawiedliwiać, bo picie to jest wybór i pomimo, że to uzależnienie, można z tego wyjść. Jeżeli ktoś wybiera taki styl życia świadomie i jest mu z tym dobrze i nikomu nie robi krzywdy, to jego sprawa i niech sobie tak żyje. Kiedyś był taki program dokumentalny o narkomanach, żyjących na "skłocie" (dziennikarz robiący ten material sam popadł w uzależnienie od heroiny, tak w ogóle). Jeden z tych ćpaków wziął gitarę do ręki i zaśpiewał piosenkę, której sens szedł jakoś tak: "wy patrzycie na nas z pogardą i myślicie, że jesteśmy w potrzasku, a sami jesteście zaprogramowanymi robotami, co chodzą codziennie do pracy, pozorna wolność...". Layne Staley śpiewał o byciu narkomanem: Seems so sick to the hypocrite norm Running their boring drills But we are an elite race of our own The stoners, junkies, and freaks Are you happy? I am, man Content and fully aware Money, status, nothing to me Because your life's empty and bare To wydaje się tak chore według norm hipokrytów Żyjących w nudnej rutynie Ale my jesteśmy dla siebie elitarną rasą Narkomani, ćpuny i świry Jesteś szczęśliwy? Ja tak, człowieku! Zadowolony i w pełni świadomy Pieniądze, status, są dla mnie niczym Bo wasze życie jest puste. Tyle, że zazwyczaj tego typu historie nie kończą się happy endem i ludzie umierają zatraceni gdzieś w samotności.
  34. 1 punkt
  35. 1 punkt
    Przepiękne wieszcze między drzewami przepiękne smugi między cieniami jak cerkiew święta i dym z kadzidła gorzka, ziemista, słodka modlitwa do niczego, bezbożnego wiatru do atramentu, butów trzewików, borowika spod mchu owcy napadniętej, wilka zgłodniałego pasterza snem zmorzonego potykam się o te wieszcze, bezduszne kamienie przepiękne smugi, drogowskazy cienie majaki wiatru, odgłosy zmarłych, krypt otwartych nadzieje nad ranem noc brzoskwiniowa, wieczorem poświata głodna nie będzie kwiatów różowych, sczarnieją nad snem karminowym przepiękne wieszcze dajcie mi jeszcze diabłów z rogami wędrujących tuż nad oknami przepiękne smugi nad ich kopytami znakomitość stworzeń dzierganych jak płaszcz i leśny koszyk porzucony namiętność świątyń, modłów niegodnych nie aby przeszło, tak to ta gra, ona wtedy lub może, i tak jest, o tak...
  36. 1 punkt
    Klaskać nad tobą uniesiona głowa z powagą, dla niepoznaki odkąd nie było ciebie nie stałaś się wizją odkąd ciebie przybyło; porcelany i mgły oddzielał nas lodowaty pył aż dnia pewnego nade mną stanął widok twój i śniłem że klaszczę nad tobą z uniesioną głową, z powagą dla niepoznaki ideał czarujący, ideał cierpiący klaszcze nad tobą, ja oglądający Dla Ru.
  37. 1 punkt
    Uruchamiasz poezji cienie nakreślone ocieplonym marzeniem echem pamięci, dźwiękiem - wspomnieniem koloru spojrzeniem, teraźniejszym porównaniem spadają gorzkie owoce, co jeśli znów się spotkamy czy okażą się słodsze? Może nie jak rok dłuższe, nie jak lata minione wszystko mieszka pod sercem, jak mysz w podłodze nic co dla mnie nowe, za stare nie było by przejrzeć teraz tylko dojrzeć, to tylko słońce wreszcie coraz szybszym marszem, jak pułk w odwecie więc czy wiecie, co chowa się za tym wierszem?
  38. 1 punkt
    rozpadła się skorupka mojego snu bez fabuły wzdycham i wstaję zobaczyć czy nocni czciciele Bachusa nie rzygają do śmietnika przeklinając go wiosennie życząc Tartaru rzucone dzień dobry upadłej Afrodycie stojącej pod latarnią marzącej o Polach Elizejskich i czerwonym świetle nie znajduje jej odpowiedzi udaje że mnie nie widzi porusza zalotnie biodrami gdy przejeżdża samochód później wędruję po rozterkach poranka ze ślepym spojrzeniem uważając by nie wpaść na sen ambitnych czasem potykam się o ślad rogu wierności wlany do środka prezerwatywy porzuconej w trawie kątem oka widzę jak na ławce przystanku Lucyfer przekonuje Gabriela na próżno jeszcze śpi przysiadłem do nich na moment i spytałem co u ostatniego Samarytanina nie odpowiedzieli pewnie siedzi ciągle przy bramie kościelnej wpatrzony w rząd ławek opustoszałych wierni biegają z siatkami wypchanymi promocją wieczorem widzę jak pod płotem w podartych łachach kuli się Bóg czeka na kilka groszy lub kawałek chleba rzucam i wpatruję się jak bełkocząc połyka datek zastanawiam się kiedy wreszcie nadejdzie koniec świata obiecany
  39. 0 punktów
    Mąż z żoną siedzą przy stole i jedzą obiad. Nagle żona oblała się zupą. -No wyglądam jak świnia! - I do tego oblałaś się zupą...
  40. 0 punktów
  41. 0 punktów
    Facet do żony: -skocz mi po browary -ale kochanie, zima na dworze , minus 10, ślisko . Jeszcze się przewrócę... -to weź w puszce, żeby sie nie rozbiły
  42. 0 punktów
    Leży facet po zawale w szpitalu, obok niego na łóżku siedzi żona. - Pamiętasz jak byliśmy w Alpach i złamałem nogę? Byłaś wtedy przy mnie. A jak mnie napadli na ulicy, pobili i ukradli portfel, też byłaś. Teraz miałem zawał i znowu jesteś obok mjie. Wiesz co? Ty mi chyba pecha przynosisz.
  43. 0 punktów
    Złodzieje wtargnęli do domu bogaczy. Natknęli się na właściciela grożac bronią pytają: - masz jakieś złoto? - mam 100 kilo - dawaj to złoto Gościu spojrzał w kierunku sypialni i woła: - złotko pozwól tutaj jacyś panowie przyszli po Ciebie.
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+02:00

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...