Skocz do zawartości


Tablica liderów


Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 16.12.2018 we wszystkich miejscach

  1. 3 punkty
    Mam za bardzo obszerne archiwum. Tak jest niewątpliwie bo gdy chcę coś poszukać napisanego kilka lat temu to okazuje się ze nie jest to az takie proste zadanie. Tak jest i tym razem. Tą historię opowiadałem już kilka razy w rożnych miejscach zawsze posługując się słowami które zapisałem kiedyś i wydawało mi się że będą trwać wiecznie. Niestety tak nie jest. Wszystko przemija. Uśmiech, przyjaźń, miłość więc czemu niby miałyby przetrwać moje słowa. Historia którą chcę Wam teraz opowiedzieć wydarzyła się wiele lat temu w jednej z okolicznych wsi. Tej co położyła się na drzemkę na wzgórzach wokół niewielkiej dolinki. Jadąc końmi przez tą wioskę w pewnym momencie dojeżdża się do rozstajów i ma sie do wyboru albo na wprost w rejony gdzie panoszy się pensjonat Conkordia a lekko poniżej ma swoje gospodarstwo agroturystyczne Kaziu albo skręcić w prawo w stronę ogromnych starych lasów przed którymi na nabierających stromizny polankach stoją ostatnie domostwa we wsi. W tamtym domu na którego podwórku kończyła się droga mieszkał wtedy stolarz ale parał sie też i ciesielką i jak było trzeba to i brał a swoje silne dłonie kielnie. Na imię miał Józek. Czasem w soboty widywałem go chodząc po lesie jak szedł ze swoją zoną Marysią w stronę kapliczki na szczycie Wielkiego Szyszaka by tam oddać cześć swojemu Bogu. Nastał czas zimowego przesilenia. Większość ludzi już spała zakopana w swoich chatach pod puchowe pierzyny gdy w drżącym z chłodu powietrzu rozległ się donośny krzyk Józefa. -Radujcie się z nami! Narodził się niosący nadzieję!!!! Teraz dopiero można było zauważyć że stoi on na skale na zboczu pod samym lasem i trzyma uniesione w górę małe krzyczące zawiniątko. Nie wiadomo jak długo by jeszcze tak stał na chłodzie gdyby z tegoż małego uniesionego nad głową powodu dumy nie wyciekła niespodziewanie na twarz Józefa jakaś parująca ciecz. Malec bardzo szybko rósł na mleku owiec i kóz pasących sie na halach. Był pogodnym dzieckiem ale jak to bywa we wszystkich domach też często psocił. Czasem obrywał ścierką za podjadanie sera do sernika z miski albo za nową dziurę w spodniach. A On ciągle tak szybko rósł. Uciążliwa była też jego opiekuńczość która ciągle nabierała rozmiarów. Początkowo przynosił do domu chore i pokrzywdzone ślimaczki potem żabki i jaszczurki. Potem lisy, sarny. Na końcu pochylał sie nad bezdomnymi i emigrantami, pokrzywdzonymi przez życie Pamiętam jak kiedyś Marysia została wezwana do świątyni a tam duchowny zrobił potworną awanturę o to ze Jej Syn powywracał stoły z towarem na sprzedaż. Poniszczył medaliki, obrazki, odpusty, Nawet z najwyższej świątynnej półki dla zasobnych zrzucił i podeptał totalne odpusty z przepustkami do nieba wydzierając się przy tym że nie będą robili sobie jarmarku z domu Ojca. Nikt nie wiedział o co wtedy mu chodziło. Takim chyba najszczęśliwszym czasem był okres gdy dorastał. Fizycznie już mężczyzna z takim pierwszym bardzo młodym zarostem na twarzy a wewnętrznie jeszcze dziecko. Jeszcze lubił poprzytulać sie do piersi swojej mniejszej o dwie głowy mamy a już budził zainteresowanie młodych dziewcząt a szczególnie Sary tej od Piotra koniarza i Weroniki od Marka rolnika. Widać było to zainteresowanie w spojżeniach Niby takie sąsiedzko koleżeńskie ale tak jakby inne. Potem dziewczyny zrobiły sie zazdrosne gdy zaczęto coraz częściej widywać go z Magdaleną pachnąca rybami bo oni mieli przetwórnię ryb.Młody często siadywał na skale pod lasem i mówił. Zbierało się wokół niego coraz więcej słuchaczy. Przybywało coraz więcej zwolenników jego teorii bezwarunkowej miłości i pokoju zaświadczonej wielką pacyfką noszona na szyi ale rosła też rzesza jego wrogów czerpiących mamonę z łatwowiernych i ogłupionych. Jego prostota zasad i prawd wbijała sie cierniem w kręgosłupy uczonych w piśmie faryzeuszy a szczególnie tego oszusta z Torunia skupionego na swoim imperium. Stał sie niebezpieczny dla ich interesów. Coraz bardziej niewygodny....... Pewnej wiosny zabili go rękami okupantów po parodii sądu........ Wszystko wróciło do normy. Znowu można handlować sakramentami i odpustami, Oszukiwać kłamać uprawiać pedofilię i okultyzm pod płaszczykiem Jedynej Słusznej Prawdy xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Kochani. Jest teraz moment być może dla mnie już ostatni gdy chciałbym Wam życzyć ogromnej ilości ciepła rodzinnego w tym szczególnym czasie gdy każdy biegnie do miejsc związanych ze swoimi korzeniami, tożsamością by w gronie najbliższych osiąść do wspólnego stołu pod wspólnym dachem. Niektórzy wciąż mieszkają w tym miejscu gdzie dla ich rodzin wszystko sie zaczęło i teraz z niecierpliwością czekają na pojawienie sie wszystkich i tradycyjną pierwszą gwiazdę na niebie. Nie wolno zmarnować ani jednej okazji by powiedzieć komuś że sie go kocha więc niech nikt nie waży to zrobić Zdrowego i pogodnego świętowania.?
  2. 1 punkt
    ..coś... to.. Coś, było przerażające !! bez wyraźnych kształtów. W kolorze i konsystencji podobnej do tornada z gradobiciem....
  3. 1 punkt
    To teraz może wyliczanka pomoże - ene due rike fake torba borba ósme smake eus deus kosmadeus....
  4. 0 punktów
    Domek w Bieszczadach
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+01:00

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...