- Niebo
- Borówka
- Szary
- Porzeczka
- Arbuz
- Truskawka
- Pomarańcz
- Banan
- Jabłko
- Szmaragd
- Czekolada
- Węgiel
Tablica liderów
Popularna zawartość
Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 23.11.2018 we wszystkich miejscach
-
2 punktyMoja siostra słuchała odpowiedniej muzyki, żeby poprawić sobie słuch. To była konkretna muzyka wybrana przez specjalistę, którą mała słuchać przez słuchawki codziennie, przez określony czas.
-
1 punktMuzykoterapia-dobra rzecz i owszem..ale.. Terapeuci mają dwie różne i zaprzeczające się teorie. Jedni mówią,że należy słuchać takiej muzyki,która leczy daną dolegliwość nawet jeżeli jej nie lubimy. Inni,że trzeba dobrać muzykę pod gust pacjenta i dopiero taka muzyka pomoże. -Jak by ktoś coś wiedział to niech napisze,bom ciekaw niesamowicie a do końca nie wiem jak z tym jest.Lecz bardziej skłonny jestem co do drugiej teorii.
-
1 punktNa pierwszym jest moja wieloletnia ulubienica, Bursztynka, od koloru ócz i substelności ogólnej nazwana. Na drugim kociaki kimają po żarełku na swojej 'budzie'. Jak widać lubią stadnie posypiać.? Ten odwrócony, biały z czarnymi uszętami i małą czarną bródką to Amelek. Miała być Amelka, ale jak podrosła to...? Pisałyśmy równocześnie, Sunny, a Ty niekcący prawie odgadłaś jego imię. Amelek to teraz wielki kocio jest, wtedy miał tylko kilka miechów. Bursztynki też już nie ma...ale mamkowała wielu kociakom, zawsze mogły do Niej się przytulić...
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punktMyślę ze ta będzie najlepsza tylko że to jeszcze koźle ina mleko trzeba będzie poczekać To kiedy robimy te urodziny Aniołka?
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punktEee tam, daaawno już pozamiatane, Sanel. Trza siem pogodzić z faktami: nigdy go nie miałaś, śmignął na chwilkę i tyle. Siedzisz po nocy i dłubiesz w jego komórce, ja pierniczę...przez całe 18 lat matrymonium żadne z nas tego nie robiło...a gdzie zaufanie? szacunek do czyjejś prywatności?
-
1 punktNormalnie niczym mój osobisty prześladowca. Teraz odpisuję na Twoje pytanie, więc raczej mnie nie inwigilujesz w tym temacie Nie interesuje mnie zdanie innych na mój temat, chyba że jest to konstruktywna krytyka. Mogą mnie mieć za czubka itd. Czy kiedyś podkradałaś/eś pomidory lub inne warzywka z pola lub owoce z sadu?
-
1 punkt@Alma, tak to ciekawie rozwijasz, że aż szkoda, że się trzeba zaledwie prześlizgnąć po temacie i lecieć z następnym. Wschody czy zachody? Wschodów nie mam jakoś okazji zbyt często oglądać, więc zachody, z pomostu nad jeziorem albo z okna w kuchni. Chociaż... Ostatnio, kiedy byłam w Pieninach, panowały straszliwe upały, i chcąc choć trochę pochodzić po górach wstawaliśmy grubo przed świtem, zaczynając wędrówkę jeszcze w porannej mgle, by skończyć wyprawę koło południa, kiedy jeszcze dało się oddychać. I sławną sosenkę na Sokolicy (teraz już złamaną) widziałam po raz ostatni właśnie w towarzystwie wschodzącego słońca. Też było pięknie, chociaż trochę to smutne wspomnienie, przez stratę sosenki właśnie. Grill czy ognisko?
-
1 punktA wiesz, Panno Prozo, że siem wzruszyłam, ooo ? Jedno słówko, po które Ktosik umiejętnie sięgnie, ooo?
-
1 punktPiję gdzieś tak jedną na tydzień, czyli 1/7 kawy dziennie. Czasami 2/7. Ale za to bardzo mocnej, zaparzonej w ekspresie, bez cukru, mleka itp. niepotrzebnych dodatków. Za to jestem herbaciarą... A jak tam u Was z herbatą? Ile pijecie i jakiej? Sorry za wejście w słowo, Duszko.
-
1 punktUwielbiam wokal Adele, jest w nim przestrzeń bezmierna... Dzięki Bill, trafiona, zatopiona?
-
1 punktDla wszystkich kobiet/dziewczyn z forum. Za to, że tutaj z nami są i dodają kolorytu Adele - Someone Like You
-
1 punktKiedy potrzebuję się wyciszyć, zazwyczaj włączam muzyke neutralną, czyli taką, która ani nie zachwyca mnie, ani nie przeszkadza. Najczęściej jest to jazz lub klasyczna. Na youtube można znaleźć też wiele wstawek z różnego rodzaju muzyką relaksującą, ewentualnie odgłosy natury itp. Istnieje również coś takiego jak asmr. Bodźce dźwiękowe mające na celu wywołanie dreszczy i spokoju.
-
1 punkt
-
1 punktCałe życie gustowalem w grunge'u. Moje wnętrze z tym rezonuje. To jest to, co mi w duszy gra. Po dlugim czasie zrozumiałem jednak jedno. Ta muzyka wywoływała we mnie smutek, gniew, nostalgię, tęsknotę, żal. Musialem ograniczyć i wiem,że na moje samopoczucie dobrze to wpłynęło. Albo taka forma muzykoterapii: ograniczyć lub całkowicie odstawić rodzaj muzyki, który źle na Ciebie wpływa. Hm
-
1 punkt
-
1 punktNic, czego byś, Jacuchna, nie wiedział, nie napiszę. Muzyka relaksacyjna ma szerokie spektrum, są utwory płynne, wyciszone, są i bardziej dynamiczne. ...a że one do pyfka i fajora Tobie nie kcą zagrać? ? To nie poradzę ? Ważne, że masz muzykę, która Cię uszczęśliwia, której brzmienie wywołuje miły dreszczyk. ?
-
1 punktSpóźniłem się o wiele lat wciąż poganiany przez codzienność gdzieś zbudowałem inny świat teraz odczuwam beznadziejność Twa dusza była w moich snach istnienia Twego miłe drżenie lecz to przegrałem z życiem w grach Teraz mam tylko rozżalenie Zazdroszczę Wam Kochani zaczytania i ideałów Ja mam tylko ,,Milczenie roślin,, i swój skowyt. PS Ja bez poezji umieram.
-
1 punktChyba tego tak nie rozkminiam, a może myślenie mi się rozleniwiło totalnie. Czytam wiersz, trafia do mnie albo i nie, tak samo jest z innymi formami jakiegoś artyzmu, coś zachwyca, coś nie rusza... czasem coś zobaczę i chcę coś podobnego zrobić... Czasem przeczytam coś i za mną to chodzi [W blaskach zachodu pożółkł świat] Achmatowa Anna W blaskach zachodu pożółkł świat, Czule kwietniowy chłód się skrada. Spóźniłeś się o tyle lat, A jednak jestem tobie rada. Siądź bliżej, usiądź przy mnie tuż I uśmiechając się oczami Na ten niebieski zeszyt spójrz- Dziecinny zeszyt mój z wierszami. Przebacz, że tonąc w smutku złym Cieszyć się słońcem nie umiałam Przebacz i to, że w życiu mym Innych za ciebie często brałam. Generalnie nie patrzę na nazwiska gdy czytam, chyba że zaintryguje, to wtedy drążę i szukam więcej
-
1 punktNapiszem klarowniej, a nawet posłużę się własnym przykładem, Autorko topiku, bo cosik misiem widzi, że mało zrozumiale wyjszło w poprzednim poście. Dawno temu, przed matrymonium, byłam w specyficznej relacji z pewnym oryginałkiem. Nie był aż tak 'niedościgniony' (sorry za joke), jak Twój łobecny partner, a i ja w tamtym czasie nie lubowałam siem w zobowiązaniach, niemniej bywał komplitnie nieodpowiedzialny...Daruję sobie więcej detali, albowiem najistotniejsza jest puenta tegoż zawiązka. Gdy wreszcie dogłębnie dotarło do se mła, że niedasiem tak funkcjonować, powiedziałam mu wprost: wiem, co chcesz mi dać, ale zasługuję na więcej. Zgodził się ze mną i rozeszlimśmy się szybciutko i pokojowo. Zmierzam do: gdy naprawdę dojrzejesz do szacunku wobec siebie, własnych potrzeb, odpuścisz takie namiastki. To nie jest zły człek, a jedynie trudny, tyle, że nie zawsze, nie na każdym etapie życia warto inwestować w trud dźwigania dwóch plecaków. ? Houk.
-
1 punkt
-
1 punktA ja nie mam ulubionego poety, w którym bym się zaczytywała, raczej są pojedyncze wiersze, a czasem tylko oderwane frazy, które bardzo we mnie zapadły, bo są jakby o mnie albo pasują do tego co zdarza mi się czuć. Jeden z takich wierszy to "Pantera" Rilkego, koniecznie w tłumaczeniu Andrzeja Lama. Ostatnia zwrotka... Dreszcz. Kolejny to Mirona Białoszewskiego "Mironczarnia", bo "słów niepotraf" i "niepewny cozrobień" pasują do mnie jak ulał. Jest jeszcze parę podobnych, w tym nawet Mickiewiczowskie "Jedźmy, nikt nie woła", przejmujące (mnie) na wylot.
-
1 punktJa tak trochę z innej beczki. Głupio się czuję, że skomplementowałem kogoś i tak się zastanawiam, skąd to się bierze. Jakoś ludziom to chyba ciężko przychodzi, żeby mówić innym dobre rzeczy o innych, znaczy komplementować, wyznawać, że to jaki ktoś jest/albo co robi imponuje. Zdarza mi się to robić, ale czasami potem występuje lekkie zażenowanie. Z drugiej strony ludzie chodzą napuszeni jak pawie jak komuś dosrają, stłamszą. Może jest jakiś wiersz o tym?
-
1 punktCzy Wam, natchnionym Głosicielom Słowa Netowego nie przychodzi, choć czasem, do łepetyny, że wiele świętych ksiąg jest językiem symbolicznym napisanych? Że nie dla każdego wszystkie treści w nich zawarte mają mieć dokładnie takie samo znaczenie? Że ścieżki nasze różnie poplątane i co innego je prostuje???? ...i nie mam problemów z klękaniem, w każdym razie nie miałam kiedyś, ba, nawet zdarzyło misiem krzyżem na betonowej podłodze kaplicy leżeć...zbyt dosłownie pojmujesz, naprawdę
-
1 punkt
-
1 punktNikt nikomu nicziewo nie bendzie podbierał, o! Zdjęć wystarczy dla Wszyćkich ? ...tylko muszem wybrać ze stosu fotek takie najbardziej akuratne i obfocić komórkiem. A tak btw., Sunny ma pierwszeństwo, Bill
-
0 punktów
-
0 punktówTo może być dobry chwyt marketingowy ? i nie narobi się ? <albo wręcz przeciwnie> A kiedy ma?
-
0 punktówale co komu zaszkodzi że sobie kozunie po dachu o poranku pobrykają czy jakiejś tam jabłonce?
-
0 punktówMyślę że będzie ok Nie tylko trawnik skoszony, ale jeszcze drzewka wypielęgnowane
-
0 punktów
-
0 punktów
-
0 punktówBil, jakby co to ja robię rozeznanie i i szukam tej kozy Myślę, że z tego stada coś można wybrać ?
-
0 punktówKurka wodna, Jacek, nie podejrzewałam Cię o ciagutki do woodu people ? (to o uszkadzaniu rzekomym czeguś tam). Ze względu na względy karmiczne - odradzam, tyle mogę. ? Jak dotąd, żaden uzdrowiciel nie dygał niczym przy moim ciele i raczej sobie daruję. Nie mam przekonania do takich hopków-klocków. Ani do wahadlarzy kereatywnych inaczej, świecujących uszyska i tym podobnych jasnosłyszących. ? Co inne poszukać miejsca na dom (bez ścieków), studnię (by jak najmniej kopać/drążyć), a co inne poddawać siem cudzym, często wybujałym pod sufit fantazyjom na swój temat...
-
0 punktów
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+01:00