W tych ostatnich 2 zdaniach, właściwie w ostatnim, widzę największe uproszczenie...świat jest bardziej różnorodny, także w intencjach, snach umysła...
Można nie otaczać siem wielkimi rzeczami, ba, nawet wielkie idee wziąć pod lupę i je sobie pomaleńku odpuszczać, a mimo to nie trafić do bramki numer dwa, czyli nie rozwodzić się nad bidą, słabizną, mielizną, tudzież pozostałymi ciapciumcielęcium ?
Widzisz, Kawowy, w samym kreowaniu materii postrzegam ...hmmm, łograniczenie...jakiejkolwiek, czy bidującej, czy blichtrowo zdobnej, czy nawet tej wysublimowanej, ynteligentnej, ambitnej...bo te wsie kreacje i tak czeka piach, piach, piaseczek i pył ?