Skocz do zawartości


Tablica liderów


Popularna zawartość

Pokazuje zawartość z najwyższą reputacją 10.10.2018 we wszystkich miejscach

  1. 3 punkty
  2. 2 punkty
    Wszystko co czujemy, postrzegamy to "urojenia naszego mózgu" pod wpływem zewnętrznych bodźców. Jak by nie definiować miłości, jest na pewno bardziej realna niż jednorożce czy godna emerytura. I bardziej destruktywna. Wredna, podstępna, sadystyczna, okrutna... generalnie jest. A osoba która tak zdecydowanie ją neguje, albo właśnie przechodzi terapię "po fakcie", albo jeszcze jej nie doświadczyła, takie moje zdanie.
  3. 2 punkty
    nie zapomnieliśmy nadal o imprezie cześć
  4. 2 punkty
  5. 2 punkty
    Nadeszły ciężkie wojenne lata, musieliśmy oddawać kontrybucję gdyby nie las który ne skąpił nam swoich skarbów to ciężko byłoby przeżyć. Pewnego upalnego dnia pod naszą chyżę podjechała niemiecka ciężarówka i motocykl z dwoma żołnierzami. Niemcy podeszli do studni i zaczerpnęli wiadrem czystej zimnej wody. Jeden z nich ,wysoki blondyn o bardzo niebieskich oczach pokiwał palcem bym do niego podeszła. Przerażona skryłam się za matczyną spódnicą, moje serduszko jak oszalałe biło ze strachu. Niemiec łagodnym głosem coś powiedział do Mamy, podeszliśmy do żołnierza a on wyjął ze skórzanej jasnobrązowej torby tabliczkę prawdziwej czekolady. Odwinął złotko ułamał kawałek i wyciągnął w moim kierunku mocno opaloną dłoń. Ośmielona podniosłam na niego wzrok. Na jego jasnopłowych włosach zatknięte były duże motocyklowe okulary a spod nich na mnie patrzyły duże oczy dobrego człowieka który znalazł się w obcym kraju i nie miał ochoty nikogo pozbawiać życia. Żołnierz pogłaskał mnie po głowie swoją ogorzałą od słońca ręką, nagle schylił się i podniósł mnie jak podnosi się z ziemi małe gołębie piórko tak wysoko,że góry stały się pagórkami a wyniosłe jodły małymi drzewkami***Cdn*** Pamiętam zapach jego munduru, dobrych papierosów i kwiatów które okazały się wodą kolońską. Kiedy odjeżdżali On odwrócił głowę i delikatnym jak skrzydła motyla ruchem dłoni pomachał nam na pożegnanie. Minęły dwa miesiące, pewnego pochmurnego dnia wybraliśmy się na targ do miasteczka. Nagle pod posterunek granatowej policji zajechał odkryty niemiecki pojazd i kilka motocykli. Niemcy byli bardzo poruszeni krzyczeli " banditen,banditen! Jeden z nich był ranny w nogę , dwaj inni pomagali mu wejść do budynku. Trzech innych Niemców wynosili z paki pojazdu nosze. Na noszach leżał On. Nie żył . Jego piękne niebieskie oczy były półotwarte , z bladych ust sączyła się stróżka krwi . Zapłakałam głośno i żałośnie. Muszę już iść proszę pana - powiedziała staruszka i ciężko podniosła się z kamiennego siedziska. Byłem zdruzgotany jej opowieścią, patrzyłem jak powoli oddala się w stronę wsi, niosąc na zmęczonych nogach osiemdziesiąt kilka lat swojego niełatwego życia.***Ciągu dalszego nie będzie***
  6. 2 punkty
    Od kiedy tutaj pani mieszka?- zapytałem. Od zawsze-odpowiedziała. Było nas sześcioro rodzeństwa- zaczęła swoja opowieść- trzy siostry i trzech braci. Tatuś był bardzo pracowitym człowiekiem, tutaj zawsze ziemi brakowało ,a ta która była, niewiele rodziła . Tato karczował tarniny , odwadniał bagniste młaki aby pod uprawę więcej ziemi było, aby choć troszkę więcej chleba pole urodziło. Mieliśmy konia,dwie krowy, sześć owiec i stadko kur -więc biedy wielkiej nie cierpieliśmy, ale o dostatku nie mogło być mowy. Na polu rosły ziemniaki, kapusta -którą szatkowaliśmy aby następnie zakisić w dużej beczce. Kapusty starczyło na całą zimę i wiosnę ,ziemniaki przechowywaliśmy w kopcu blisko naszej chyży. W okna naszego domu zaglądały jabłonie papierówki, śliwki węgierki i grusze którymi objadaliśmy się do syta.Tato nie był dobrym ogrodnikiem, w zasadzie nikt z nas -Rusnaków- nie znał się na uprawie owoców. Z utęsknieniem czekaliśmy na święta Bożego Narodzenia, wtedy w izbie pojawiało się jodłowe drzewko pachnące lasem . Razem z Mamą wieszaliśmy na choince orzechy w złotych papierkach, jabłka, ciasteczka piernikowe, długie jak sople lizaki i łańcuchy z kolorowej bibułki. Najpiękniejsze były bombki - kruche jak opłatek, niewiele ich było , lśniły wśród igiełek jak zorza poranna. Na szczycie drzewka Tato wieszał dużą srebrną gwiazdę. Mama tydzień przed świętami piekła ciasta : sernik i makowiec oraz pączki z różanym nadzieniem. W komorze wisiały szynki , kiełbasa i wędzona słonina a także sznury czosnku które jak warkocze młodej kobiety zwisały spod powały. Na półce stały słoje z marynowanymi prawdziwkami i butelki z sokiem który Mama wyciskała ze świeżych leśnych malin.***Cdn*** Zimy w tamtych latach zawsze były srogie, śnieżne i długie. Po opadach śniegu świat wyglądał bajkowo, śnieżne czapy nosiły na sobie drzewa, domy, nawet słupki w płotach pomiędzy którymi stały sztachety także miały puchowe kołderki. Z dachów chyż od południowej strony zwisały długie grube sople które strącaliśmy aby je lizać. Mama na nas krzyczała ,że jeże od nich będziemy mieć w gardłach, słusznie obawiała się,że możemy zachorować.Zima dla dzieci była czasem odpoczynku i zabawy, skończyło się wypasanie bydła i owiec, pole pokrywała biel świeżej miękkiej sanny. Sanki Tato zrobił dla nas własnymi rękoma, z grabowego drzewa wykonał płozy, z dębowych desek siedzisko . Cudny to był pojazd który nas zwoził z góry z wielką prędkością, nasz radosny śmiech niósł się zaśnieżonymi szczytami gór i gasł w odległych dolinach wypełnionych małymi chatkami, z których kominów sączyły się białe nitki dymu. Kiedy noc brała w posiadanie pola ,lasy i góry zmęczeni i pokryci zimowym puchem wracaliśmy do naszego domu.W sieniach otrzepywaliśmy nasze odzienie ze śniegu i wchodziliśmy do izby, gdzie w wielkim glinianym piecu paliły się drewniane szczapy . Mama dawała nam po kubku gorącego mleka i grubej kromce chleba z masłem, jakże nam to jedzenie smakowało! Tak żyliśmy do wojny, która przyjechała do nas na niemieckich i słowackich ciężarówkach i motocyklach . ***Cdn***
  7. 2 punkty
    W dzisiejszych czasach więcej młodych ludzi ma tatuaże niż nie ma, więc nie jest to nic dziwnego ?. Mi to się jak najbardziej podoba, sama mam małego kwiatuszka na ramieniu, a tak sobie fantazjuję coby go powiększyć na pół łapy, ale chyba na fantazjach się zakończy ?.
  8. 1 punkt
    Skoro tyle mamony w to pakują, to w końcu będą musieli coś z tą bronią, nabojami zrobić.... No wiadome wojna to zajebisty biznes. Hamerykanie zawsze na tym syto wychodzili. Naprawdę czarno to widzę...;)
  9. 1 punkt
    andrzej dufekk opuscił ciało i potwierdza nauki kk
  10. 1 punkt
  11. 1 punkt
  12. 1 punkt
    Dlatego napisałem że wydaje mi się, bo nie byłem tego pewien
  13. 1 punkt
    "A na całe Kargulowe plemię i pole spuść, dobry Panie, wszystkie plagi egipskie. Tylko się nie pomyl i nas, Pawlaków, sąsiadów Kargulowych, nie doświadczaj, ..."
  14. 1 punkt
    No ba Witaj @Mara
  15. 1 punkt
    Czary mary:) cześć
  16. 1 punkt
  17. 1 punkt
  18. 1 punkt
    Też mi się słabo robi na widok takich rzeczy;) Sama krew już mnie osłabia a co dopiero...
  19. 1 punkt
    igły w oku to dla mnie zbyt wiele...obrzydlistwo i paskudztwo! Aż mnie oczy bolą na samą myśl...
  20. 1 punkt
    Dla niektórych to poniekąd narkotyk.
  21. 1 punkt
    Tatuaże są spoko dopóki są dobrą przyprawą na ciele - kiedy jednak ktoś tatuuje sobie oczy to dla mnie podchodzi to pod 'nasrane we łbie' (że tak brzydko napiszę)
  22. 1 punkt
    Nie mam kłopotów z bezsennością...chyba, że mnie coś martwi, mam problem, który nie daje mi spokoju - wtedy, owszem...trudno zasnąć a nawet jeśli to się uda, to budzę się zmęczona i nie wiem...może lekko przestraszona tym co może nastąpić...brakiem pomysłu na rozwiązanie problemu w najbardziej przyjaznym tonie
  23. 1 punkt
  24. 1 punkt
    50 boys 50 lies 50 I'm gonna change my mind's I changed my mind I changed my mind Now I'm feeling different
  25. 1 punkt
    Na tamtym forum poruszałam taki temat ateizm a zasady moralne, chodziło konkretnie o to czy te wszystkie zasady moralne zawarte choćby w Dekalogu, mogły powstać same z siebie np. w wyniku ewolucji, bez ingerencji Boga. Pojawiały się opinie, że w świecie zwierząt też czasami występują jakieś dobre, altruistyczne zachowania i to był argument przemawiający za tym, że u nas to też się wzięło tak samo z siebie. Bardzo ciekawie rozwinął ten temat autor w powyższym filmie, opierając się nie na świecie zwierząt, lecz ludzi, nawiązując do historii, gdzie ludzie odchodzili od Dekalogu i już te zasady moralne nie były tak oczywiste jak nam się to teraz wydaje, wiele było w historii przykładów na to, że ludzie upadali na moralne dno, więc w tym przypadku argument o zwierzętach raczej się sypie. Autor nawiązuje też do pojawiających się od dawien dawna, fałszywych, zwodzących religii i filozofii, które w rzeczywistości są jedną i tą samą, okultystyczną religią ubieraną w różne nazwy, a mającą na celu doprowadzenie do upadku człowieka. W filmie są też poruszane różne dylematy moralne, które szczególnie widoczne są w dzisiejszych czasach, zwłaszcza w krajach Zachodnich, ale też powoli wkraczających do nas. Jeśli kogoś interesują takie tematy związane z moralnością, to polecam obejrzeć, choćby ze względu na te różne fakty historyczne, które się tam pojawiają. Od razu uprzedzam, że to nie jest film, który ma zachęcić do zostania katolikiem czy ŚJ, wręcz przeciwnie, KRK jest tam ukazany w bardzo złym świetle, jako jedna z takich właśnie zwodzących religii i wyciąganych jest tam wiele brudów kościoła, tak że z tego względu również polecam obejrzeć .
  26. 1 punkt
  27. 1 punkt
  28. 1 punkt
  29. 1 punkt
    No pieknie, śpiochu A ja wczoraj liczylam na jakąś imieninową posiadówkę wieczorem.
  30. 1 punkt
    by było oryginalnie to dla pieska Judasz a dla suczki Messalina ?
  31. 1 punkt
    Internetowe memy są esencją i kwintesencją ludzkich myśli w obecnej dobie wyrażania swojego zdania w świetle poprawności politycznej - narzucanej nam wszem i wobec To co Polacy mogą znać z historii naszego kraju pod nazwą cenzura, obecnie jest uprawiane pod nazwą poprawności politycznej i kwitnie ta cenzura i bez komunizmu niemal na całym świecie. Skąd przyszła ta poprawność polityczna (cenzura)? Z państwa, które wyzwoliło nas z komuny - od Amerykanów. Tam obecnie dochodzi do paradoksów pod wieloma względami, np. kobiety narzekają, że są same i samotne. A dlaczego? Gdyż-ponieważ faceci boją się kobiet i ich reakcji. Bo kobiety w swoim dążeniu do kobiecości vel niezależności tak zniewoliły facetów, że zrobiły z nich Pizdusiów-Plasusiów. Zapędziły się tak w prawach ogólnych, że stworzyły socjologiczne kuriozum. Amerykanki obecnie płaczą nad samotnością! Biadolą w ogóle, że po co ubierać się seksownie do pracy, skoro żaden facet nie może seksownie na nie łypnąć w windzie, a już nie daj boże komplement sprawić, bo może za moment być wezwany do Sądu za molestowanie seksualne. Te ich sfeminizowane prekursorki Vivat My Women doprowadziły właśnie do ich płaczu, a co dalej m.in. za idiotycznymi serialami - Europejki. Europejki-Polki już płaczą, że ich partnerzy życiowi to pizdusie-plastusie i miękkie ku*tafony: - przy mamusi jak najdłużej, - empatia w obrębie własnych potrzeb, czyli np. samochód mi się zepsuł. Itepe, itede A to se płaczcie Kobieta ma być zawsze taka mala... Sorry za off top
  32. 1 punkt
    Okay, sumitować więcej się nie chciałam ? czekałam tylko, byś przyjął przeprosiny blondynki ?
  33. 1 punkt
    Olu, bardzo Cię przepraszam za swoją ignorancję mea culpa, ale naprawdę dopiero po Twojej odpowiedzi dostrzegłam filmik Prosta asocjacji myśli zadziałała tylko na wpis
  34. 1 punkt
    Pani w szkole do Jasia: - Jasiu, twoje zachowanie jest skandaliczne!!! Jutro przyprowadzisz ojca do szkoły!! Jasio na to (spokojnie): - Ja nie mam ojca. - A co mu się stało? - pyta zdziwiona nauczycielka. - Walec go przejechał. - No to niech przyjdzie matka. - Matkę też przejechał walec. - A dziadka masz? - powiedziała z odrobiną zwątpienia. - Nie. - Jego też przejechał walec?! - pytanie wykazywało nieomal zdumienie. - Tak. - A babcię?!? - tu głos nauczycielki zaczął objawiać brak nadziei na uzyskanie pomyślnej odpowiedzi. - Też. - odpowiedział (po raz trzeci monosylabą) Jasiu. - Ale chyba masz jakiegoś wujka czy jakąś ciocię którzy uniknęli tej strasznej śmierci!??! - zapytała pełna zwątpienia, już prawie nie wierząc, że Jasio jej ulży. - Nie. - głos Jasia był tak samo spokojny jak na początku - Wszystkich przejechał walec. - Biedny Jasiu! Co ty teraz zrobisz??? - zaczęła się użalać nad nim nauczycielka. - Nic - odparł rezolutny Jasio. -Będę dalej jeździł walcem.
  35. 1 punkt
    Miejmy własny rozum nie bądźmy jak te lemingi. Gościu ma rację.
  36. 1 punkt
  37. 1 punkt
  38. 1 punkt
    nie cierpię chodzić na wesela...a najgorsze są 'zabawy'!
  39. 1 punkt
  40. 1 punkt
    powiem Ci, że siłownia, która mi się spodobała była zlokalizowana w klubie fitness...co prawda trenerem był mężczyzna (rewelacyjnie dobierał ciężary i ćwiczenia...a do tego wyglądał jak milion dolarów), ale większość jednak uczestników to pod kobiecymi postaciami (się umiał ustawić)
  41. 1 punkt
  42. 1 punkt
  43. 1 punkt
    Dionizy... pod wpływem dobrych emocji, bo czegóż by innego. Właśnie w tv mówią, że dzisiaj imieniny Dionizego. Ciekawe co Dyziek postawi w związku z tym
  44. 1 punkt
  45. 1 punkt
  46. 1 punkt
    Poszedł mały Jasio do cyrku i tak się złożyło, że musiał usiąść w pierwszym rzędzie. Rozpoczął się występ, na arenę wszedł Klaun Szyderca. Podszedł do Jasia i zapytał: – Jak masz na imię? – Jasiu. – A więc Jasiu, czy ty jesteś głową krowy? – Nie. – A czy ty jesteś tułowiem krowy? – Nie. – A więc Jasiu, ty jesteś dupa wołowa! – zaśmiał się szyderczo Klaun Szyderca. Smutny Jasio wrócił do domu, opowiedział wszystko tacie, na co ten mu mówi: – Jasiu, jutro też pójdziesz do cyrku. – Ale jak to? Do cyrku? A Klaun Szyderca? Znowu będzie się śmiał! – Jasiu, nie możesz się tak poddać. Musisz jutro jeszcze raz iść do cyrku! Smutny Jasio poszedł do cyrku i pech chciał, że znów musiał usiąść w pierwszym rzędzie. Po rozpoczęciu występu znów na arenę wyszedł Klaun Szyderca i widząc Jasia podszedł do niego i mówi: – Widzę tutaj mojego przyjaciela Jasia! Proszę, powiedz mi, Jasiu, czy ty jesteś głową krowy? – Nie. – A czy ty jesteś tułowiem krowy? – Nie. – A więc Jasiu, ty jesteś dupa wołowa! – znów zaśmiał się szyderczo. Wszyscy ludzie w cyrku zaczęli się śmiać, a Jasio, któremu zrobiło się bardzo przykro wrócił do domu i powiedział o wszystkim tacie. Jego tata na to: – Jasiu, jutro jeszcze raz pójdziesz do cyrku! – Ale tato, ja nie chcę! Tam jest Klaun Szyderca, on znowu się będzie śmiał! – Nie martw się, Jasiu, tym razem pójdzie z tobą Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty. No i tak się stało. Następnego dnia Jaś poszedł z Wujkiem Staszkiem do cyrku, usiedli w pierwszym rzędzie i czekają na występ Klauna Szydercy. Gdy Klaun Szyderca wyszedł na arenę, zaczął swój znany występ. Podszedł do Jasia i zapytał: – Jasiu, czy ty jesteś głową krowy? Na co Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty: – Spierdalaj.
  47. 1 punkt
  48. 1 punkt
    Ja sam nie mam żadnego tatuażu, ale nie uważam tego za coś złego.
  49. 1 punkt
    Buahahaha, a ja jeszcze słyszałam, że są fałszywe ? A tak serio to według mnie kolor włosów nie ma żadnego wpływu na osobowość i takie stereotypy są głupie, a w dzisiejszych czasach to w ogóle można mieć na głowie różne kolory tęczy i jaką osobowość mają osoby z niebieskimi czy różowymi włosami? ? . Na pocieszenie powiem, że ja mam naturalnie brązowe włosy, a od lat królują u mnie czarne, długie pióra i też jestem wredna ?
  50. 1 punkt
    ...dam Ci serce szczerozlote dam konika cukrowego weź to serce wyjdź na drogę i nie pytaj się dlaczego.... Cholera kto jeszcze tego ( oprócz mnie) słucha i skąd wziął się tu ten gramofon??? pewnie go Pablo skądś przytargał tylko gdzie on się podział? To jest piękne. Myślę tu o lekko pofalowanej upływem czasu czarnej płycie kręcącej się na starym sprzęcie. Na myśl przychodzą mi tamte czasy, dorastanie, pierwsze jakże nieśmiałe pocałunki. Pierwsze prywatki w organizacji których dominowała wielka ochota na poprzytulanie się. Uśmiecham się - Boże jacy my byliśmy młodzi i głupiutcy choć wtedy nam się wydawało że wiemy już wszystko!!! Powiedziałem chyba za głośno bo z odwróconego do wejścia plecami fotela dobiegł mnie głos Zizi -No i co sie tak wydzierasz Dyziek. Nie widzisz ze odpoczywam po ciężkim poranku? Teraz dopiero poczułem zapach pieczonego ciasta. I cynamon. No tak Tylko jedna osoba na świecie potrafi piec taką szarlotkę. I te nowe serwetki - Wiesz Zizi. Miałem dziś kiepski dzień. Zjem kawałek ciasta i na chwilę się położę Zizi wstała z fotela obróciła sie do mnie a ja zobaczyłem jej udawaną złość w pełnej okazałości - Dobrze Dyziu Ale następny raz pamiętaj o zdejmowaniu butów i praniu swoich skarpet. My z Example nie jesteśmy waszymi służącymi. Dopiero wczoraj posprzątałyśmy wszystko a tu proszę BL na środku zostawił swoją skrzynkę z młotkami, śrubokrętami i czymś tam jeszcze, Rawik wlazł w ubłoconych po nocnej ulewie buciorach. A swoją drogą ciekawe gdzie on tak łazi po nocach? Jest teraz pełnia? - Nie wiem Zizi Odpowiedziałem automatycznie -Ale raczej nie Zamyśliła sie po czym prawdopodobnie do siebie wyszeptała -To znaczy że chyba nie jest wilkołakiem. Dobrze
Tablica liderów jest ustawiona na Warszawa/GMT+01:00

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...