Podoba mi sie ten wątek Taki wielki stary stół stojący w izbie w pobliżu palącego się w piecu chlebowym drewna. Zmarźluchy układają się na piecowych kamieniach i pod okryciem ze skór owczych cichutko pochrapują. Młodsi w pełni sił siedzą na ławach ze szklanicami w dłoniach. Lekko mrugające płomieniem świec światło otula twarze. BL nuci jakąś piesń.......zaraz zaraz co to jest.... siada na koń ułan młody, czule żegna się z dziewczyną..... znam to skądś... Coli krząta się psiocząc na chłopów ą że butów nie powycierali i nie ogolone gęby i ze tylko jedno im we łbach. Ale to wszystko tylko tak bo uważny obserwator stojący za szybą okna bez trudu zauważy jej tajemniczy dobrotliwy uśmiech dobroć
- Wy znowu leniuchujecie !!!!!!!
Krzyknął Administrator który ni stąd ni zowąd pojawił się pa środku izby
-Tylko wam miód i dziewki w głowach a zbliża sie czas gdy czynsz trza zawieść do dworu.
- To ja pójdę narąbać drew.
Powiedział BL chyłkiem wymykając sie z izby
Pablo udaje że nie słyszy. On ciągle z tymi słuchawkami z bawolich rogów na uszach z przymkniętymi oczami wytupuje nogami jakieś rytmy.
Dyziek ma przechlapane gdyż nie umknął w porę i potęzne łapsko Admina uchwyciło go za kołnierz. Cóż było robić. Wydobył zza pasa sakiewkę i wysypał na stół zawartosć
- Reszta potem Ci zwróci
Powiedział Admin wychodząc niespieszno z izby. Jedyną pociechą było to że znowu nie schylił głowy a jako rosłe chłopisko przyrżnął w odrzwia tak że echo przez jakieś trzy minuty niosło odgłosy po jeszcze pustych bezdrożach Nastroika