Skocz do zawartości


Dionizy

zapytaj odpowiem szczerze

Polecane posty

la primavera

Maybe, to miał być żart. Ale skoro został niezrozumiany, to widać był kiepski. Cóż, niech więc raz będzie na poważnie.

Lubię zabawy słowem, drobne uszczypliwości, lekkość wypowiedzi, i wydawało mi się, że nie urażam tym nikogo. Sama jestem jak mimoza, nie mam kaczych piór po których spływają złe słowa i dlatego unikam konfliktów, dyskusji, nie wystawiając siebie samej pod ostrzał nieprzyjemnych słów i nie robiąc tego innym. Tak mi się wydawało, ale co, jeśli tak mi się tylko wydaje? Może to Ty masz rację? Może rzeczywiście zachowuję się jakbym nie miała szacunku dla innych a moje słowa to nie obracanie w żart tylko manipulowanie drugim człowiekiem? Trudno samą siebie osądzić. Trzeba się nad tym trochę pogłowic a i tak efekt może być marny. Ziarno niepewności zostało zasiane i nie mogę tak trwać w swoim o sobie mniemaniu, skoro ktoś mi mówi, że jest błędne, bo przecież z boku lepiej wydać. Muszę więc się zebrać, zapakować myśli do tobolka, Włóczykija - choć to nie jesień-poderwać do wymarszu, gwizdnąć na Hau i gdzieś tam w najlepszym towarzystwie na świecie, gdzie jeden mówi niewiele a drugi nie mówi w ogóle, te moje mary wyobraźni rozpakować, niech dojrzeją na słońcu, niech je deszcz umyje, wiatr wytrzepie z tego co mi się wydaje, a to co zostanie, powinno być tym, czym jest naprawdę. 

Więc 

Pa!role

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Tako rzeczka Brahmaputra
1 godzinę temu, la primavera napisał:

 Może rzeczywiście zachowuję się jakbym nie miała szacunku dla innych a moje słowa to nie obracanie w żart tylko manipulowanie drugim człowiekiem? Trudno samą siebie osądzić. Trzeba się nad tym trochę pogłowic a i tak efekt może być marny. Ziarno niepewności zostało zasiane i nie mogę tak trwać w swoim o sobie mniemaniu, skoro ktoś mi mówi, że jest błędne, bo przecież z boku lepiej wydać. Muszę więc się zebrać, zapakować myśli do tobolka, Włóczykija - choć to nie jesień-poderwać do wymarszu, gwizdnąć na Hau i gdzieś tam w najlepszym towarzystwie na świecie, gdzie jeden mówi niewiele a drugi nie mówi w ogóle, te moje mary wyobraźni rozpakować, niech dojrzeją na słońcu, niech je deszcz umyje, wiatr wytrzepie z tego co mi się wydaje, a to co zostanie, powinno być tym, czym jest naprawdę. 

Więc 

Pa!role

Przepraszam za offtop, ale jeśli mogę, to dodam coś od siebie. Zaskoczył mnie zarzut, jaki wobec Ciebie (ale przy okazji i innych odpowiadających nie dość poważnie, zbyt zwięźle, zbyt żartobliwie) został tu wysunięty. Jeśli chcesz zebrać myśli, przeanalizować, ocenić, to dorzucę swoją cegiełkę z nadzieją, że powstrzyma Cię to przed przyjęciem oceny do jakiej nakłania Cię reakcja Maybe. Nie zauważyłem w Twoich odpowiedziach niczego niestosownego. Niestosowne jest raczej podchodzenie do zabawy z wymaganiami jak dla projektu naukowego.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Nie sprzeczajcie się 

Lubicie się przekomarzac? 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
5 godzin temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

Przepraszam za offtop, ale jeśli mogę, to dodam coś od siebie. Zaskoczył mnie zarzut, jaki wobec Ciebie (ale przy okazji i innych odpowiadających nie dość poważnie, zbyt zwięźle, zbyt żartobliwie) został tu wysunięty. Jeśli chcesz zebrać myśli, przeanalizować, ocenić, to dorzucę swoją cegiełkę z nadzieją, że powstrzyma Cię to przed przyjęciem oceny do jakiej nakłania Cię reakcja Maybe. Nie zauważyłem w Twoich odpowiedziach niczego niestosownego. Niestosowne jest raczej podchodzenie do zabawy z wymaganiami jak dla projektu naukowego.

Zabawa jest wtedy gdy bawią się dwie osoby I ktoś udziela choćby zartobliwej odpowiedzi, a nie takich jak przytoczyłam powyżej. Wisi mi to, jakie la primavera udziela odpowiedzi, ale szczerze to zawsze patrzę z zdziwieniem. A wspomniałam o tym, bo skoro było pytanie jakie pytanie zadałabym ponownie, to o tym napisałam. Nie myślałam, że wywołam tym gównoburzę. Serio tak myślałam, że zabawa polega na zabawie przynajmniej dwóch stron a nie odpowiedzi, "nie wiem" "nie" czy "nie byłam w takiej sytuacji" - to jest nudne, a nie zabawne. Dla mnie rozczarowujące ? tym bardziej że tego typu odpowiedzi słyszałam od niej na swoje pytania zawsze. 

No nie wiem widocznie ze mną coś nie ten teges, skoro nie czaję tak wytrawnych żarcików. Generalnie niech se puszcza te 'żarty', jeśli już musi czy czuje taką potrzebę. 

 

No kuzwa mam inne poczucie humoru, jak nic! Więc spadam stąd ??

...z tego tematu  

 

A rób se co chcesz la primavero. Tylko dodam. 

4 godziny temu, Dionizy napisał:

 

Lubicie się przekomarzac? 

Lubię, bo czemu nie. Ale w formie bardziej żartobliwej, albo w formie flirtu. 

 

Boisz się krytyki? 

 

Edytowano przez Maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra

Krytyka, czyli oficjalnie analiza zarówno dobrych jak i złych stron ocenianego zjawiska (inicjatywy) w ramach odgórnie przyjętego systemu wartości, dokonywana na bazie tego systemu i na zasadzie porównywania skutków ocenianego zjawska /inicjatywy pod kątem zgodności z owym systemem wartości, częściej rozumiana jest po prostu jako negatywna ocena w reakcji na inicjatywę poddawaną ocenie. Z jednej strony, oficjalnej, mamy więc pewien ideał, z drugiej zaś atutem jest powszechność stosowania i powszechność akurat takiego rozumienia sensu/celu krytyki. Czy krytyki można się bać, a jeśli tak, to o czym to świadczy? Cóż, w dziedzinie strachu mamy pełną dowolność obierania sobie obiektu straszącego. Można czuć lęk nawet przed dobrymi zjawiskami/inicjatywami ponieważ nie mamy wbudowanego niezawodnego mechanizmu racjonalizatorskiego, który zabezpieczałby nas przed niepotrzebnymi lękami. W pewnych przypadkach lęk przed krytyką może być zrozumiały, na przykład w przypadku osób dążących do świętości, które chciałyby móc powiedzieć sobie, że jakiś etap doświadczeń życiowych już przepracowały i mają to "załatwione/odhaczone" a ewentualne uwagi krytyczne w tym powszechnym, potocznym rozumieniu wskazywałyby, że coś trzeba jednak przepracować na nowo, że trzeba się cofnąć i droga do celu znowu się wydłuża. Podobnie lęk mogą odczuwać osoby aspirujące, mające ambicję do czegoś niezwiązanego ze świętością ani ideałem. W tym przypadku rzecz dotyczyć będzie koncepcji "ja". W tym przypadku krytyka kojarzyć się może zalęknionemu z atakiem nań.
W tym momencie mogę już zadać sobie pytanie, czy boję się krytyki. Analizuję swój stosunek do świętości, ideałów, doskonałości i nie natrafiam na bliskie związki moich myśli z wymienionymi wartościami. Pozostaje jeszcze moje ego. W tym przypadku zadaję sobie pytanie pomocnicze, czy wolę, by ktoś mnie uprzedził, gdy widzi, że zmierzam w złym z punktu widzenia obranego celu drogi kierunku, czy wolę uczyć się na własnych błędach. Po roztrząsaniu myśli, jakie wywołałem w związku z tym pytaniem mogę odpowiedzieć - nie boję się krytyki, chociaż może się zdarzyć, że niesie ona ze sobą pewien ładunek stresujący. Wolę krytykę przyjąć, niż się przed nią zabezpieczać a tym bardziej mieć ją komuś za złe.


Czym wg Ciebie należy się kierować zadając pytanie?

Edytowano przez Tako rzeczka Brahmaputra
dopisek do pytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Amani
6 godzin temu, Dionizy napisał:

Nie sprzeczajcie się 

Lubicie się przekomarzac? 

Uwielbiam, ale przekomarzator musi być „normalny”

 

a taki fajny temat był... ? 

 

masz na jeden dzień zamienić się w zwierze - jakie wybierasz i dlaczego właśnie takie? 

 

Ps. Nie pisać o żabach i krokodylach, te już są chyba przez nadgorliwców przerobione ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra
19 minut temu, Amani napisał:

 

masz na jeden dzień zamienić się w zwierze - jakie wybierasz i dlaczego właśnie takie? 

 

Ps. Nie pisać o żabach i krokodylach, te już są chyba przez nadgorliwców przerobione ? 

Zamieniłbym się w homo sapiens sapiens... a dlaczego? Bo byłoby najłatwiej, a jestem leniwy i lubię uproszczenia :) Hmm, tylko co potem, po tym jednym dniu, kiedy trzeba byłoby wrócić do pierwotnej postaci?

Czy czujesz zadowolenie, że masz płeć taką, jaką masz, czy może lepsza byłaby ta druga? (przy założeniu, że są dwie)

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alma

...co potem, Rzeczko? Odpchlić by się trza było...i odrobaczyć ?

 

Jestem kapkę staroświecka, więc dla se mła nadal są głównie 2 pcie, hermafrodyty należą jednak do rzadkości.

Swoją peć akceptowam, chociaż moi rodzickowie aż do wjazdu Masi na porodówkę byli przekonani, że oczekują Marka. Miał być chłopak, dla dziewuszki nie było nawet przygotowanego imienia, stąd mam imię od...położnej, co macierz wyśmiała za ciągutki do Mickiewiczowskich Aldon. Nie wiem, czy wolałabym być menszczyzną, jak piszą w starych podręcznikach sztuk wojennych skośnoocy: "dobry wojownik nie dyskutuje z faktami", czy coś w ten deseń.

 

Uważasz się za osobę przenikliwą? ?

 

Edytowano przez Alma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Nie. Nie próbuję nic przenikać, dociekać, badać, sprawdzać, lustrować, dowodzić czy analizować.Po co? Biorę to co mi dają za dobrą monetę i cieszę się obracając ja w palcach teraźniejszości.

 

Czy masz o cos żal do świata wykreowanego przez politykę?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
WtomiGraj
11 godzin temu, Dionizy napisał:

Czy masz o cos żal do świata wykreowanego przez politykę?

Ludzie myślą, że jakby coś było szkodliwe (coś fizycznego) to nie byłoby dopuszczone do obrotu albo coś proceduralnie złe - nie byłoby praktykowane. A jest wręcz przeciwnie.

Mam żal, ale nie do kogoś. Żal, że ludzie łykają chłam mainstreamu. Ufają wykreowanym wizerunkom, a mogliby po prostu obejrzeć posiedzenie Sejmu, żeby wyrobić sobie inne zdanie. Żal z powodu sądzenia po pozorach, łapania nas na chwyty socjotechniczne, zamydlania oczu.

Ogólnie nie interesuje się polityką. Nie lubię niekończących się debat, programów telewizyjnych typu "Loża prasowa", ani radia Tok fm.

 

 

Stres zajadasz, czy wręcz odwrotnie a może bez różnicy. Potrafisz rozładować stres, uspokoić drugiego? Jaki masz sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Na stres nie ma sposobu a wszystko zależy od ilości i sily czynników go wywołujących. Istotne jest też jak długo te wszystkie złe rzeczy mordują naszą psychikę. Tu nie ma recepty a zjadanie jest wzajemne. Jakimś sposobem jest zdrowy styl życia, aktywność i otoczenie ludzi pozytywnych zakręconych nawet takich bytujących na  pograniczu radosnego absurdu bo to pomaga odgonić złe myśli. 

 

Gdzie spędzisz letni wypoczynek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

W Bognor Regis, pracując. 

 

Jakby wam przyszło pielić ogródek, to rozróżniacie kwiaty od chwastów? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

No ale co w tym trudnego? Przecież to widać.

często walczę z chwastami i jakoś to idzie. Nie lubię malej marchewki i pietruszki bo do tych roślin nie mam cierpliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przygnębiony
WtomiGraj

W jakim stroju sypiasz, w jakim brylujesz po domu/ wokół domu tj. niewyjściowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
1 godzinę temu, Dionizy napisał:

No ale co w tym trudnego? Przecież to widać.

często walczę z chwastami i jakoś to idzie. Nie lubię malej marchewki i pietruszki bo do tych roślin nie mam cierpliwości

No dla mnie to jest problem od zawsze ?

38 minut temu, WtomiGraj napisał:

W jakim stroju sypiasz, w jakim brylujesz po domu/ wokół domu tj. niewyjściowo?

W dresie i podkoszulku albo w szortach - nic odkrywczego. Ale nie przebieram się w dresy, gdy wracam z pracy, nie mam takiego zwyczaju. Łażę w dresach gdy od rana nigdzie się nie wybieram. A śpię w pidżamie, nie w koszulce. 

 

Nosisz kapelusze? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Tak. Mam ich sporo. Dawniej zawsze teraz trochę mniej bo stało się to bardzo popularne a ja tak średnio lubię być porównywany.

 

Lubisz biegać i tańczyć w deszczu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Tak, ale tylko latem, gdy czuć, że wszystko zielone paruje, a nawet w mieście lubię wtedy zapach asfaltu. 

 

W czym sypiasz? A może w niczym? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Amani

Co mi się z szafy wyciągnie. W zimę to nawet mogę narciarska kurtkę do spania ubrać, bo zmarzluch jestem. 

 

@Tako rzeczka Brahmaputra Umknęło mi pytanie - co potem. Zwyczajnie nic. Nic, kiedy albo już nic nie ma, bo np, zamieniłeś się w tygrysa, na którego ktoś urządził polowanie, albo nic, bo wróciłeś do swojego życia, które płynie dalej swoim torem ? 

 

 

masz lenia, ale w planie tysiąc rzeczy do zrobienia. Jak się mobilizujesz, by mimo wszystko nie spocząć na kanapie, tylko wziąć się za prace? 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Po prostu zmuszam się, po pierwszych czynnościach zazwyczaj leń mija, a jeśli nie, robię minimum, siadam na kanapie i siedzę dalej. 

 

Denerwuje cię gdy ktoś mówi Flustracja zamiast Frustracja? To problem ze słuchem, czy przekonanie, że wie się lepiej, a wszyscy inni źle to wymawiają? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Nie mam problemu, gdy ktoś z obojętnie jakiego powodu wymawia jakiś wyraz źle. Ja to w ogóle jestem fanem niektórych "błędów" językowych jak np.:
"poszłem", bo miałem blisko. Poszedł - bo było daleko :D
Mój taki najbardziej ulubiony to - "włanczam", pewnie ta czynność jest wykonywana "włancznikiem"? :P

 

Lato lato... więc, czy umiesz pływać i jaki styl pływacki najbardziej preferujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Amani

Ponoć się nauczyłam na plecach... ale kiedy sama spróbowałam w basenie, to się okazało, ze się topie... styl preferuje wiec na kamizelkę tudzież piankę ? 

 

a skoro o lecie...., w barze z karaoke wychodzisz na scenę, czy z baru? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Kiedyś namiętnie próbowałem śpiewać. Akurat nie jestem wirtuozem, ale jeśli się nie wygłupiam to ponoć coś tam potrafię z siebie wydobyć tzn. jakieś dobre dźwięki.

 

Brylujesz w towarzystwie, czy raczej wolisz być obserwatorem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Ostatnio rzadko bywam w towarzystwie a jeśli już to zależy od towarzystwa. Jesli jest liczne to lubię słuchać i obserwować a jeśli skromniejsze to lubię rozmowy analizujące życie, zachowania, filozofię. Chyba że leje się alkohol to to bez filozofania tylko picie i śmiacie. Czyli nie szukam miejsca scenie.

 

Zazdrościsz komuś czegoś?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alma

Zdarza misiem, wiem, że to głupie i strasnie powierzchowne, ale odzywa się czasami.

Najbardziej jestem zwichrowana na punkcie 'żywych' domów. Gdy jadę pks-em z Pcimia lub doń, mijam nieraz o szarówce posesje z ogrodami i bywa, że zazdrość zakłuje... nie o pikny ogród, a już na pewno nie o wypasioną chałupę.

Chodzi o światło w oknach domu, spokojność, urokliwość ogrodu...czyli o całość życia (tą widoczną dla se mła) w tym miejscu...niestety, nadal mieszkam w miasteczku Uć i nie bardzo umiem przestać być mieszczuchem na 100%; jak dotąd na szybką zmianę stanu rzeczy się nie zanosi.

Teraz już baaardzo rzadko i raczej krótkotrwale, niemniej bywa, że zazdraszczam dziecków...jasne, że dlatego, że nimom ich.

 

Należysz do ludzi z zasadami czy wiele kwestii jest w Twoim mniemaniu płynnych i elastycznie do nich podchodzisz?

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Tak są sprawy, które traktuje bardzo bardzo serio. Jednak są też zasady, które dla większości społecznej mogą być nieprzekraczalne, a dla mnie są śmieszne i nic sobie z nich nie robię. Zasady zależą od priorytetów, a moje priorytety bywają inne od innych. Myślę że najważniejsze to nie krzywdzić celowo i nie czynić drugiemu, co nam nie miłe. I tego staram się trzymac. Jednak bywają ludzie, którzy zawsze czują się skrzywdzeni. To taka agresja bierna wobec otoczenia. Mają syndrom ofiary i tkwią w tym, dlatego nie zwracam sobie głowy takimi ludźmi. I wtedy uchodzę za potwora bez zasad ?

 

 

Jak wyobrażasz sobie swój pogrzeb? 

 

 

 

 

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...