Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
Taka jedna

Wysoka Wrażliwość WWO - o ludziach, którzy widzą więcej

Polecane posty

Taka jedna

Być może komuś pomogą te informacje na temat WWO, osoby wysoko wrażliwe często szukają pomocy u specjalistów, nie mogą się odnaleźć w dzisiejszym świecie, okazuje się, że za wszystko odpowiedzialny jest ukształtowany ewolucyjnie mózg, wrażliwszy niż u osób u przeciętnej wrażliwości.

 

Co piąta z nas to tzw. Osoba Wysoko Wrażliwa. Jak to wpływa na ich codzienne funkcjonowanie? W ciągu każdej sekundy organizm wysyła do mózgu 11 mln różnych informacji, ale do naszej świadomości dociera zaledwie 50. Wyjątkiem są osoby wysoko wrażliwe, które przyswajają ich znacznie więcej. Kiedyś ta niezwykła cecha dawała przewagę ewolucyjną, dziś może utrudniać funkcjonowanie. Czytaj dalej...https://www.focus.pl/artykul/wyczuleni-na-zycie

 

 

Wysoko wrażliwi ludzie czują „za dużo” i „zbyt głęboko”. Silnie przeżywają stres i wchłaniają nastroje ludzi dookoła. Ale mają też bogatą wyobraźnię, wspaniałe poczucie humoru i są prawdziwymi estetami.  Po czym jeszcze poznać, że ktoś jest osobą WWO? Czytaj dalej... https://urodazycia.pl/psychologia/czuja-za-duzo-i-zbyt-gleboko-jak-rozpoznac-osobe-wysoko-wrazliwa-125139-r1/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Maybe

Dodam że nie należy mylić osób WWO z przewrażliwieniem a szczególnie na własnym punkcie. 

Znałam pewną osobę, która wiecznie czuła się dotknięta wszystkim, wielu uważało że jest bardzo wrażliwa, bo jest artystką i dlatego, ale tak naprawdę była narcyzem, który chciał ciągle skupiać na sobie uwagę i manipulowała innymi, robiąc z siebie ciągle ofiarę. W końcu ludzie przejrzeli na oczy. 

Nie zawsze kto się obnosi ze swoją wrażliwością, rzeczywiście jest wrażliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau

Śmiać mi się chce z tego nazewnictwa. 

O energicznym dziecku, ciekawym świata, mówiło się kiedyś że jest dzieckiem żywotnym.  

Teraz wmawia się jemu i rodzicom że trzeba to leczyć, to na bank ADHD!

Wyalienowany to introwertyk,  kiedyś mówiono flegmatyk/domator itd. 

Są ludzie, którzy umiejętnie skrywają przed światem swój ból i cierpienie.

Nie obnoszą się z tym, bo nie cierpią banalnego pocieszania i litowania się. To pogłębia ich smutek. 

I są tacy, którzy mają łzy na zawołanie. Nazywam je płaczkami. Na pstrykniecie paluszkiem płaczą nad każdym ckliwym filmem.

Mam taką w rodzinie. Mały problem i już łzy się leją. A wszystko po to, by coś zyskać, wzbudzić litość w innych. 

Cwaniara z niej i komediantka ? 

Wystarczy ją lekko skrytykować, jej niewłaściwe zachowanie i zaraz robią się jej sine usta. Wiadomo, że za chwilę wybije swoją szpilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
1 godzinę temu, Frau napisał:

Wyalienowany to introwertyk,  kiedyś mówiono flegmatyk/domator itd. 

Bardziej się mówiło i chyba nadal mówi mruk. 

 

A tak w ogóle świat idzie do przodu, psychologia zmienia swoje oblicze i dobrze. Tak samo dzieje się z LGBTQ. 

Zmiana podejścia jest nieunikniona na wielu plaszczyznach czy nam się podoba czy nie. 

Do dziś panuje przekonanie, że osoba np chora na depresję to psychol, świr, ma żółte papiery lub nie po kolei w głowie ale nie jest to dobre spojrzenie. Niektórzy mówią weź się w garść, przestań jęczeć, zobacz inni mają gorzej. Takie pierdolomento za przeproszeniem wynikające z ignorancji zwykłej. Depresja to choroba w dodatku śmiertelna jak każda inna a jednak innym potrafimy okazac swoją empatię. I nie każemy wątrobie chorej wziąć się w garść komuś bo wiemy że to tak nie działa więc takie gadanie osobie chorej na depresję też to nie pomaga a wręcz szkodzi. 

 

 

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau

Nie spotkałam się nigdy z takim skrótem myślowym, że chory na depresję to psychol. 

Raczej się mówiło o załamaniu nerwowym.

Wiele schorzeń/chorób ma bardzo podobne objawy, być może zbyt szybko inni lubią to nazwać. Często mylnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka jedna

Co piąta z nas to tzw. Osoba Wysoko Wrażliwa. Jak to wpływa na ich codzienne funkcjonowanie? W ciągu każdej sekundy organizm wysyła do mózgu 11 mln różnych informacji, ale do naszej świadomości dociera zaledwie 50. Wyjątkiem są osoby wysoko wrażliwe, które przyswajają ich znacznie więcej. Kiedyś ta niezwykła cecha dawała przewagę ewolucyjną, dziś może utrudniać funkcjonowanie

https://www.focus.pl/artykul/wyczuleni-na-zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka jedna
Dnia 25.06.2021 o 10:40, Maybe napisał:

Dodam że nie należy mylić osób WWO z przewrażliwieniem a szczególnie na własnym punkcie. 

Znałam pewną osobę, która wiecznie czuła się dotknięta wszystkim, wielu uważało że jest bardzo wrażliwa, bo jest artystką i dlatego, ale tak naprawdę była narcyzem, który chciał ciągle skupiać na sobie uwagę i manipulowała innymi, robiąc z siebie ciągle ofiarę. W końcu ludzie przejrzeli na oczy. 

Nie zawsze kto się obnosi ze swoją wrażliwością, rzeczywiście jest wrażliwy.

 

Racja, ogólnie wysoką wrożliwość wwo, niekoniecznie należy łączyć z wrażliwością w potocznym znaczeniu, osoba wysoko wrażliwa z pewnością jest wrażliwa na krzywdę itp., ale tu chodzi głównie o to, że mózg takiej osoby wszystkie bodźce odbiera bardziej intensywnie niż mózgi osób o przeciętnej wrażliwości i o to głównie chodzi przy wwo. Takie osoby więcej widzą, odczuwają, łatwiej ulegają przebodźcowaniu, są bardziej wrażliwe na hałasy, zapachy itp. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka jedna
Dnia 25.06.2021 o 11:42, Frau napisał:

Śmiać mi się chce z tego nazewnictwa. 

O energicznym dziecku, ciekawym świata, mówiło się kiedyś że jest dzieckiem żywotnym.  

Teraz wmawia się jemu i rodzicom że trzeba to leczyć, to na bank ADHD!

Wyalienowany to introwertyk,  kiedyś mówiono flegmatyk/domator itd. 

Są ludzie, którzy umiejętnie skrywają przed światem swój ból i cierpienie.

Nie obnoszą się z tym, bo nie cierpią banalnego pocieszania i litowania się. To pogłębia ich smutek. 

I są tacy, którzy mają łzy na zawołanie. Nazywam je płaczkami. Na pstrykniecie paluszkiem płaczą nad każdym ckliwym filmem.

Mam taką w rodzinie. Mały problem i już łzy się leją. A wszystko po to, by coś zyskać, wzbudzić litość w innych. 

Cwaniara z niej i komediantka ? 

Wystarczy ją lekko skrytykować, jej niewłaściwe zachowanie i zaraz robią się jej sine usta. Wiadomo, że za chwilę wybije swoją szpilę.

 

Nie ma się z czego śmiać, to dobrze, że psychologia się rozwija, a człowiekowi dzięki temu lepiej poznać samego siebie. Osoba wwo, czyli taka która ma bardziej wrażliwy mózg, może mieć duże problemy ze zrozumieniem samej siebie i może czuć się bardzo zagubiona w dzisiejszym świecie. Odkrycie dlaczego jest taka, a nie inna, prowadzi do zrozumienia i akceptacji siebie oraz do dalszego rozwoju. Jeśli człowiek już się dowie, że należy do tych 15-20 procent ludzi wwo, łatwiej mu dalej pokierować swoim życiem i dostosować je do własnych potrzeb, łatwiej też szukać pomocy i wsparcia u podobnych ludzi lub psychologów. To dobrze, że są takie badania i nowe odkrycia, bo dzięki temu zamiast uważać się czubka, człowiek odkrywa, że ma naturalnie ukształtowaną cechę, która kiedyś dawała ewolucyjną przewagę, a dziś może sprawiać wiele trudności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
1 godzinę temu, Taka jedna napisał:

 

Racja, ogólnie wysoką wrożliwość wwo, niekoniecznie należy łączyć z wrażliwością w potocznym znaczeniu, osoba wysoko wrażliwa z pewnością jest wrażliwa na krzywdę itp., ale tu chodzi głównie o to, że mózg takiej osoby wszystkie bodźce odbiera bardziej intensywnie niż mózgi osób o przeciętnej wrażliwości i o to głównie chodzi przy wwo. Takie osoby więcej widzą, odczuwają, łatwiej ulegają przebodźcowaniu, są bardziej wrażliwe na hałasy, zapachy itp. 

Dlatego uniakają wszelakich zbiorowisk, niepotrzebnych informacji, nuepotrzebnych rozmów, a gdy nawet im się zdarzy, muszą się regenerować dłużej niż przeciętny człowiek. 

Czasem takie osoby mają długie okresy wycofania się. Każdy zwyczajnie szuka swojego sposobu na regenerację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka jedna
2 minuty temu, Maybe napisał:

Dlatego uniakają wszelakich zbiorowisk, niepotrzebnych informacji, nuepotrzebnych rozmów, a gdy nawet im się zdarzy, muszą się regenerować dłużej niż przeciętny człowiek. 

Czasem takie osoby mają długie okresy wycofania się. Każdy zwyczajnie szuka swojego sposobu na regenerację.

 

To prawda, taka osoba też często mylona jest z introwertykiem, ale te cechy niekoniecznie muszą iść w parze, choć często się zdarza, że są połączone. Wycofanie ze świata nie musi tu być połączone z nieśmiałością, a właśnie z potrzebą regeneracji. Można powiedzieć, że osoby wwo są przymusowo skazane na życie w stylu "slow life", bo inaczej sfiksują ?

 

 

Wysoka wrażliwość w pracy - ciekawy artykuł

 

https://zycie.hellozdrowie.pl/wysoka-wrazliwosc-rzadko-jest-wymieniana-wsrod-cech-efektywnego-pracownika-nieslusznie/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
11 minut temu, Taka jedna napisał:

 

To prawda, taka osoba też często mylona jest z introwertykiem, ale te cechy niekoniecznie muszą iść w parze, choć często się zdarza, że są połączone. Wycofanie ze świata nie musi tu być połączone z nieśmiałością, a właśnie z potrzebą regeneracji. Można powiedzieć, że osoby wwo są przymusowo skazane na życie w stylu "slow life", bo inaczej sfiksują ?

 

 

Wysoka wrażliwość w pracy - ciekawy artykuł

 

https://zycie.hellozdrowie.pl/wysoka-wrazliwosc-rzadko-jest-wymieniana-wsrod-cech-efektywnego-pracownika-nieslusznie/

Dokladnie, i nawet ekstrawertykom trudniej żyć z wwo. Z jednej strony potrzebują bycia w tym centrum wydarzeń, z drugiej strony muszą czasem uciec "do siebie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mikołaj
Dnia 30.03.2021 o 17:52, Taka jedna napisał:

Być może komuś pomogą te informacje na temat WWO, osoby wysoko wrażliwe często szukają pomocy u specjalistów, nie mogą się odnaleźć w dzisiejszym świecie, okazuje się, że za wszystko odpowiedzialny jest ukształtowany ewolucyjnie mózg, wrażliwszy niż u osób u przeciętnej wrażliwości.

 

Co piąta z nas to tzw. Osoba Wysoko Wrażliwa. Jak to wpływa na ich codzienne funkcjonowanie? W ciągu każdej sekundy organizm wysyła do mózgu 11 mln różnych informacji, ale do naszej świadomości dociera zaledwie 50. Wyjątkiem są osoby wysoko wrażliwe, które przyswajają ich znacznie więcej. Kiedyś ta niezwykła cecha dawała przewagę ewolucyjną, dziś może utrudniać funkcjonowanie. Czytaj dalej...https://www.focus.pl/artykul/wyczuleni-na-zycie

 

 

Wysoko wrażliwi ludzie czują „za dużo” i „zbyt głęboko”. Silnie przeżywają stres i wchłaniają nastroje ludzi dookoła. Ale mają też bogatą wyobraźnię, wspaniałe poczucie humoru i są prawdziwymi estetami.  Po czym jeszcze poznać, że ktoś jest osobą WWO? Czytaj dalej... https://urodazycia.pl/psychologia/czuja-za-duzo-i-zbyt-gleboko-jak-rozpoznac-osobe-wysoko-wrazliwa-125139-r1/

Wyjątkową grupą ludzi WWO są osoby przezywające schizofrenię. Oni naprawdę widzą więcej niż inni i nie są to sprawy błahe. Mają często w ciągu dnia wizję ostrzegające o nieszczęściu lub innych ważnych wydarzeniach w najbliższym otoczeniu.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
Dnia 24.02.2022 o 20:24, mikołaj napisał:

Wyjątkową grupą ludzi WWO są osoby przezywające schizofrenię. Oni naprawdę widzą więcej niż inni i nie są to sprawy błahe. Mają często w ciągu dnia wizję ostrzegające o nieszczęściu lub innych ważnych wydarzeniach w najbliższym otoczeniu.

 

Cytat

Wielokrotnie sugerowano, że wysoka wrażliwość może być powiązana z autyzmem, schizofrenią lub zespołem stresu pourazowego. Badania naukowe pozwoliły przyjąć, że jest to jak najbardziej stabilna i odrębna cecha, ponieważ przy odbieraniu  tych samych bodźców u WWO angażowane są odmienne rejony mózgu niż u osób z wcześniej wymienionymi zaburzeniami. Aktywacje neuronalne, które pojawiły się w przypadku osób wysoko wrażliwych nie pojawiały się lub dezaktyowowały w przypadku osób z autyzmem, schizofreniom, czy zespołem stresu pourazowego.  U WWO wykazano zmiany w regionach, które powiązane są z nagradzaniem, empatią, myśleniem autorefleksyjnym i samokontrolą. To właśnie te struktury wpływają na powstawanie  podstawowych cech występujących u WWO, które również można zaobserwować u osób z dysfunkcjami, ale u których odpowiedzialne są za to inne rejony mózgu. Mowa tu miedzy innymi o empatii, sumienności, głębi przetwarzania.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka-Jedna

taka ciekawostka

 

Co rozgrywa się w mózgu osoby wysoko wrażliwej? Mózg osoby wysoko wrażliwej w odmienny sposób reaguje na dopaminę, Neurony lustrzane osób wysoko wrażliwych są bardziej aktywne

https://zwierciadlo.pl/psychologia/513010,1,co-rozgrywa-sie-w-mozgu-osoby-wysoko-wrazliwej.read

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacenty

Chyba jestem wysoko wrażliwy.Ma któraś wolne wieczorem aby siem mną zaopiekować.Dobra co ja pytam.Lecę po wino do nocnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
18 minut temu, Taka-Jedna napisał:

14725757-946937382117667-326521006358013

Nie ma głupków. To intencje czynią z nas głupimi istotami. Na tę chwilę milczenie sprawdza się. W ogólnym rozrachunku i tak będzie dalej szukał by po raz kolejny dowalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
Dnia 5.03.2022 o 01:26, syn fubu napisał:

"Pisałem to dla siebie" - Wolfgang Amadeusz Mozart - ostatnie słowa.

Twórca zawsze tworzy dla siebie, nawet gdy pod publikę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka-Jedna
48 minut temu, Żebrak napisał:

Nie ma głupków. To intencje czynią z nas głupimi istotami. Na tę chwilę milczenie sprawdza się. W ogólnym rozrachunku i tak będzie dalej szukał by po raz kolejny dowalić.

Myslę, że cytat dotyczy ogólnie nie dawania okazji do pyskówki, zawsze i wszędzie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
1 minutę temu, Taka-Jedna napisał:

Myslę, że cytat dotyczy ogólnie nie dawania okazji do pyskówki, zawsze i wszędzie 

Myślę, że nie bierzesz pod uwagę tego, że czasami milczenie jest odbierane jako przyzwolenie i tylko wzmaga "agresję". Nie ma jednoznacznych zachowań bo nie można stać się zbyt przewidywalnym.

 

Miłego dnia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
6 minut temu, Żebrak napisał:

Myślę, że nie bierzesz pod uwagę tego, że czasami milczenie jest odbierane jako przyzwolenie i tylko wzmaga "agresję". Nie ma jednoznacznych zachowań bo nie można stać się zbyt przewidywalnym.

 

Miłego dnia??

Owszem...takie jednostki nie mają zahamowań i będą się pastwic bo to ulubioną czynność i sprawia wielka radość ? Nawet gdy powiesz dość, wyciągniesz rękę.. mimo to zwyczajnie ci ja odgryza. 

Niektórzy to robią mniej a inni bardziej oficjalnie ale zawsze. 

Ktoś kto nie jest gotowy na takie zachowanie świadczy tylko o prawdziwości w kontakcie i szczerości. 

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
2 minuty temu, Arkina napisał:

Owszem...takie jednostki nie mają zahamowań i będą się pastwic bo to ulubioną czynność i sprawia wielka radość ? Nawet gdy powiesz dość, wyciągniesz rękę.. mimo to zwyczajnie ci ja odgryza. 

Niektórzy to robią mniej a inni bardziej oficjalnie ale zawsze. 

Ktoś kto nie jest gotowy na takie zachowanie świadczy tylko o prawdziwości w kontakcie i szczerości. 

No. Jest coś takiego jak piękny uśmiech na twarzy i kop w cztery litery. Potem można już spokojnie pomilczeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
10 minut temu, Żebrak napisał:

No. Jest coś takiego jak piękny uśmiech na twarzy i kop w cztery litery. Potem można już spokojnie pomilczeć.

U mnie zasada jest jedną nie tykam tych którzy mnie nie tykają i myślę, że ktoś kto jest bacznym obserwatorem to widzi. 

Mój forumowy świat zawsze był pozytywny...były wymiany zdań, drobne sprzeczki ale nigdy z mojej inicjatywy. Chyba że ktoś lubi Putina to inna sprawa ale wiadomo, że takich rzeczy nie można akceptować bo są skrajnie źle. 

Zawsze daze do porozumienia do momentu w którym jest sens nawet za cenę poparzenia się ale to już świadczy nie o mnie a o kimś ?

 

 

 

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka-Jedna
26 minut temu, Arkina napisał:

Owszem...takie jednostki nie mają zahamowań i będą się pastwic bo to ulubioną czynność i sprawia wielka radość ? Nawet gdy powiesz dość, wyciągniesz rękę.. mimo to zwyczajnie ci ja odgryza. 

Niektórzy to robią mniej a inni bardziej oficjalnie ale zawsze. 

Ktoś kto nie jest gotowy na takie zachowanie świadczy tylko o prawdziwości w kontakcie i szczerości. 

To prawda, tacy ludzie też się zdarzają, ja ogólnie w życiu codziennym staram się unikać relacji, które wpływają na mnie niekorzystnie, ale wiadomo, są sytuacje gdzie się nie da, czy to w rodzinie, czy w pracy, w miejscach, gdzie jesteśmy skazani na siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
2 minuty temu, Taka-Jedna napisał:

To prawda, tacy ludzie też się zdarzają, ja ogólnie w życiu codziennym staram się unikać relacji, które wpływają na mnie niekorzystnie, ale wiadomo, są sytuacje gdzie się nie da, czy to w rodzinie, czy w pracy, w miejscach, gdzie jesteśmy skazani na siebie. 

Nie zawsze się da dlatego trzeba się nauczyć  funkcjonować też w jakiś warunkach i generalnie zlewać ze śmiechem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 665
    • Postów
      259 208
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      925
    • Najwięcej dostępnych
      13 845

    Ivannoh
    Najnowszy użytkownik
    Ivannoh
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • la primavera
      ,,Minuta ciszy " to niemiecko-duńska opowiesc o miłości. Trudno było mi sobie wyobrazić, by język niemiecki w ogóle  potrafił  przebić się przez swoją szorstkość  i opowiedzieć o miłości. Ale moje uprzedzenia okazaly sie nic niewarte,  bo wyszła im całkiem zgrabna historia, solidne europejskie kino.   Cala historia  toczy się w nadmorskiej niemieckiej miejscowości w której mieszka Christian. Kończą mu się wakacje,  podczas których  pomagał ojcu w wyławianiu kamieni i przed nim ostatni - maturalny- rok w szkole. W mieście pojawia się Stella, która wyjechała stąd dawno temu do Londynu.  Wraca teraz w rodzinne strony jako pani od angielskiego. I z miejsca rozkochuje w sobie chlopaka.  Zatem taka to będzie historia- o uczniu i jego nauczycielce. Banalne? Nie w tym wydaniu.    Portowy klimat, bliskość przyrody,  morze, plaza, domek na wyspie, koniec wakacji wszystko to oczywiście sprzyja romantycznej miłości, którą poznajemy przez opowieść Christiana - w tej roli bardzo dobrze wypadl Jonas Nay- ale bardzo ciekawe tło robi społeczność tej miejscowości, ich reakcje jako obserwatorow niecodziennych zdarzeń. Mnie bardzo zaciekawiła postawa rodziców chłopaka,  zwłaszcza ojca,  który nie patrzy na syna jak na malolata któremu w głowie zaszumialo, tylko rozumie i szanuje uczucie. To są dwie piękne sceny- rozmowa przy stole całej rodziny i druga podsłuchana przez Christiana rozmowa między rodzicami. Można kazdemu życzyć takiego ojca,  który zna wartość I siłę miłości. I tak toczy się ta opowieść którą Stella zapisuje słowami ,, miłość, Christianie,  jest ciepłym prądem który cię prowadzi "   Ładny film.
    • Vitalinka
      bo koń upadł obok drzewa, a on wprost na gałęzie, które zamortyzowały upadek, co nie znaczy, że powinien po tym skakać jak nowo narodzony 😄Rozciąć takiego konia i go wypatroszyć to jaka musi być siła, a on to zrobił po tym upadku. Jeszcze w tak zwanym międzyczasie uratował jakąś Indiankę od gwałtu.   Ja gdybym nawet przeżyła ten atak niedźwiedzia, to umarłabym z zimna jakby mnie nieśli na tych noszach (hipotermia murowana🥶😄) i by było po filmie...😄😄😄a do wody w zimie bym nie weszła, a oni co rusz czy trzeba czy nie to w butach do wody, nie wiem...może ludzie kiedyś byli bardziej odporni...
    • Chi
    • Chi
    • Chi
    • Chi
    • Chi
    • Miły gość
      Uratowany 
    • la primavera
      Hmm..omijałam ten film bo gdzieś mi się zakodowało, że to smutna historia o umierającym dziecku. A to jednak nie tak,  zatem mogę obejrzeć.  Przypomina mi to trochę  historię powstania probiotyku  Narine, bardzo ciekawą  choć chyba  niesfilmowaną.  Kawal dobrego kina  Magia kina. Najważniejsze, że działa. 🙂
    • KapitanJackSparrow
      Jacka wyrwał ze snu hałas dobiegający z parteru. Brzmiało to jak… telefon? A nieee — jednak nie. Raczej coś między łoskotem walącej się szafy, a uderzaniem łyżki o spód garnka przez kucharza pozbawionego litości. — Co tam się, do stu piorunów, kotłuje na dole? — mruknął, rozglądając się ospale po izbie. W przestronnym łożu obok niego leżała czarnowłosa piękność, której kibić wyglądała tak, jakby sama natura uformowała ją specjalnie do pozowania w blasku wschodzącego słońca. Jack na moment przymknął oczy, wspominając noc, która mogła spokojnie konkurować z najlepszymi rozdziałami romansów: tych z okładkami, na których dorośli mężczyźni mają bardziej lśniące włosy niż bohaterowie fantasy. Jej długie czarne włosy, które jeszcze parę godzin temu opadając, łaskotały go w twarz, teraz spoczywały na kołdrze w artystycznym nieładzie — jakby sam wicher nocy zrobił im profesjonalną sesję zdjęciową. Delikatnie wydostał się z jej objęć (co wymagało zręczności sapera i odwagi odkrywcy), zgarnął z podłogi odzienie i ruszył na dół, gotów zmierzyć się z… czymkolwiek, co tłukło się tam o świcie jak pralka na zużytych łożyskach.  Na dole przywitał go znajomy pejzaż: dekadencki chaos. Stosy talerzy, butelek i szklanek zalegały jak eksponaty w muzeum imprezy, na której czas stracił znaczenie. Jednym słowem: balanga. Dwoma słowami: poważna balanga.🤣  Przy stole zaś siedział Jacenty, który — jak gdyby nigdy nic — pałaszował słynny bigos Liliany, wyglądając przy tym jak ktoś, kto właśnie ogłosił rozejm z rzeczywistością .Raz  po raz stukał łyżką i dno garnka do chwili aż zobaczył intruza.  — Słuchaj, Jack — powiedział, przeżuwając z godnością króla ucztującego w piżamie — jedzie tu jakaś ekipa telewizyjna. Będą kręcić reality show. O bigosie. Podobno o moim bigosie. Jack spojrzał na niego, na kuchnię i na ogólny dramat przestrzeni. Faktycznie: niezły bigos się szykował. W różnych znaczeniach. I wtedy jak bumerang — choć raczej jak bumerang wystrzelony przez maga, więc z efektem dźwiękowym — wróciły do niego słowa Liliany, wypowiedziane poprzedniej nocy: „Ale niech i tak będzie — niech noc zdecyduje, co z nas zostanie do rana”. „Ale pamiętaj, kapitanie, każde życzenie ma swój haczyk…” Jack westchnął. No i pięknie. Noc zadecydowała. A teraz telewizja przyjeżdża kręcić bigos.
    • KapitanJackSparrow
      Maro a może jakiś Netflixowy temat polecanek do oglądania?  Ja ostatnio zaliczyłem Odrzuceni. Można popatrzeć, to western. Fajny ale czuję pewien niedosyt emocji. Oglądałaś?
    • zielona_mara
      Zjawa... ile tam się dzieje : ) atak niedźwiedzia, ucieczka wpław rwąca rzeką (?) skok z urwiska na pędzącym koniu prosto na jakieś wysokie drzewa... koń nie przeżył, a on owszem : ) później wypatroszenie tego konia i sen w jego wnętrzu bo było jeszcze ciepłe... tempo było zdecydowanie inne porównując z tamtym filmem. : )
    • Vitalinka
    • zielona_mara
      Upłynęło już trochę dni to podam tytuł filmu o który pytałam... świeżo po obejrzeniu wkleiłam : ) "Osobliwość"
    • zielona_mara
      Zapytał lekarza o to co mu zrobił że po tej kuracji pojawiło się u niego poczucie winy... ale widz nie do końca był pewien czy to prawda czy kolejny przebiegły plan : )  Nie czytałam książki dobrze byłoby porównać z nią... : ) 
    • zielona_mara
      : ) przez połowę czasu mogą się pojawiać myśli "jak tu dotrwać do końca" ale były też ciekawe momenty trzymające w napięciu początek ten moment od którego wszystko się rozpoczęło albo sam wątek z matką...  taki misz masz przeplatany humorem. 
    • KapitanJackSparrow
    • Chi
      Dobranocka     
    • Chi
    • Chi
    • Chi
    • Chi
    • Chi
      Tak się starałem     
    • Chi
      Wstań dziś na nogi    
    • Chi
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...