Skocz do zawartości


Zaloguj się, aby obserwować  
cyganka

Wiersze na wieczór i noc...

Polecane posty

cyganka

Witaj Dobry Śnie... ?

 

Dobry sen - wiersz Jonasza Kofty...

 

Dobry sen...  

                         

Ładnie u ciebie
Tyle książek
Ty sam to wszystko czytasz?
Jest to, co lubię
"Mały książę"
O! Jaka ładna płyta
Leż, leż spokojnie
Jutro wstaniesz
Drobiazg
Trzydzieści siedem dwa
Zaraz opowiem Ci, kochanie
Skąd przyszłam
I kim jestem ja

 

Ja jestem dobrym snem
Życia mam tylko godzinę
Będziesz pamiętał mnie
Gdy minę
Ja jestem dobrym snem
W którym jest wszystko tak piękne
Kochanie nie budź się
Bo zniknę

 

Tyle tu dymu
Pokój tonie
Otworzę zaraz okno
A te koszule
Na balkonie
Na amen ci zamokną
Leż, leż spokojnie
Jutro wstaniesz
Grypa
Podgorączkowy dreszcz
Mój czas się kończy
Nie zostanę
Nie mogę
A dlaczego wiesz

 

Ja jestem dobrym snem...

 

Ja jestem dobrym snem
Zasmucę cię i porzucę
Dobranoc - tylko gdzie
Schowałeś klucze?

 

Jonasz Kofta

 

No jasny gwint, nie potrafię pogrubiać tytułu, cienka jestem i tak cienko wychodzi... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


la primavera

Nie nadążam za tymi wierszami. Ledwo bylo wiosennie, ptaszki śpiewały, lato sypnęło żarem a tu już hocki-klocki dobranocki.☺ 

 

 

Leopold Staff
Lubię u schyłku dnia...

Lubię u schyłku dnia polny jęk dzwonów,
Co się pogrobną przeszłości zda chwałą,
A po nim spływa cisza z nieboskłonów,
Głucha, jak gdyby wszystko już się stało.

O, smętku złotej zachodu godziny!
Aż w zmierzch samotne włóczęgi przewlekać
I na gwiazd nieme patrząc narodziny,
Marzyć o szczęściu, lecz go już nie czekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cyganka
Dnia 10.06.2019 o 10:59, la primavera napisał:

Nie nadążam za tymi wierszami. Ledwo bylo wiosennie, ptaszki śpiewały, lato sypnęło żarem a tu już hocki-klocki dobranocki.☺ 

Damy rade... ?

Przybiegłam na pomoc...

 

Teletunez - River Of Stars...

 

Rzeka gwiazd...

 

Dziś od wielu dni niebo czyste,
wieczorne zimowe,                        
niebo gwiaździste
błyszczy jak nowe.

 

Na wschodzie u władzy Bliźnięta
w orszaku Plejady za Baranem kroczą,
jak wesołe dziewczęta
tańczą i migoczą.

 

A w zenicie Perseusz łuk napina,
może wreszcie
Pani Zima
dotrze z Orionem w asyście.  

                           

Bo na jej powitanie
milczący Woźnica czeka,
rozwozi najładniejsze konstelacje,
co błyszczą jak gwiezdna rzeka...

 

Bożena Węgrzynek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Liebert

DOBRYWIECZÓR

 


Pachnie sianem pomieszanem z wonią łóz,
Wiatr szeleścił, liście pieścił, zcichł,
W srebrze rzeki roztopione srebro brzóz
Srebrzy rzęsy, sięga oczu mych.

Śpiew daleki, jak melodja świerszczy — łąk,
Trąca kwiaty, owoc młodych drzew,
Wieczór ciepły, jak stulenie twoich rąk,
Z serca gorycz, z czoła zbiera gniew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cyganka

spacer.png

 

Wieczór...

                            

Leżę na łodzi
W wieczornej ciszy.
Gwiazdy nade mną,
Gwiazdy pode mną
I gwiazdy we mnie...

 

Leopold Staff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cyganka

Cosmo Frequency - Eventide...

 

Słońce już gasło, wieczór był ciepły i cichy,       
Okrąg niebios gdzieniegdzie chmurkami zasłany,
U góry błękitnawy, na zachód różany;
Chmurki wróżą pogodę, lekkie i świecące,
Tam jako trzody owiec na murawie śpiące,
Ówdzie nieco drobniejsze, jak stada cyranek.
Na zachód obłok na kształt rąbkowych firanek,
Przejrzysty, sfałdowany, po wierzchu perłowy,
Po brzegach pozłacany, w głębi purpurowy,
Jeszcze blaskiem zachodu tlił się i rozżarzał,
Aż powoli pożółkniał, zbladnął i poszarzał:
Słońce spuściło głowę, obłok zasunęło
I raz ciepłym powiewem westchnąwszy - usnęło...

 

Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz; Księga XII

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

,, noc

jest starą samotną kobietą

a poduszka na kształt łzy"

 

Gdzieś, kiedyś przeczytane. Nie pamiętam czyje, ale ktoś miał smutne sny 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cyganka

spacer.png

 

Zmierzch nad jeziorem...

 

Kiedy noc jezioro objęła ramieniem
i ostatnie słońce rzuciło spojrzenie,
gdy w stubarwną szatę ziemia się stroiła -
czary odprawiła.

 

Wtedy las powoli tracił swoją zieleń,
czernią obejmując drzewa coraz śmielej,
a rozrosłe świerki z niebem rozmawiały -
cichutko szeptały.

 

Wiatr całował lekko pomarszczone fale,
nad wodą płonęły ogniska w oddali,
przyciszone szmery błądziły po plaży
na spełnienie marzeń...

 

Purpurową plamą blask taflę otulił,
brzeżne tataraki szeptały coś czule,
a zroszona ziemia, od skwaru omdlała,
tak dzień pożegnała.

 

Dobranoc - mówiło jezioro i brzegi.
Dobranoc, dobranoc - drzewa im odrzekły.
Gdy tak wszystko sobie kołysankę grało -
jezioro żegnałam...

 

Jadwiga Zgliszewska

 

I ja też mówię Dobranoc... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cyganka

spacer.png

 

Noc wschodzi...

 

Zaobserwowałem dobrze jak to się odbywa
kiedy słońce zaszło
to morze pociemniało
niebo zachowuje jeszcze długo wielką jasność
noc wznosi się z wody i obejmuje powoli
cały horyzont
później niebo z kolei ciemnieje
jest chwila zupełnej ciemności
tworzy się szklista poświata
z refleksami na wodzie z zatokami mroku na niebie
później wór węgla pod Krzyżem Południa
później Droga Mleczna...

 

Blaise Cendrars
tłumaczenie Marian Ośniałowski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cyganka

spacer.png

 

Leżący, nocą...

 

Dlatego, ty,
taka spokojna, przyglądając się tobie, jak gdybym badał, w nocy pragnąc powolutku dojrzeć kolor twych oczu.
Obejmując ci dłońmi twarz, kiedy leżysz tu wyciągnięta
u mego boku, przytomna, zbudzona, w milczeniu patrząca na mnie.

 

W oczach twych się pogrążyć. Spałaś. Patrzeć na ciebie,
bez zachwytu ci się przyglądać, suchym okiem. Jak nie umiem na ciebie patrzeć.
Bo nie umiem na ciebie patrzeć bez miłości.
Wiem o tym. Bez miłości jeszcze cię nie widziałem.
Jak wyglądasz bez miłości?
Czasem się zastanawiam. Patrzeć na ciebie bez miłości. Widzieć cię, [jaka byłabyś z drugiej strony.
Z drugiej strony mych oczu. Tam gdzie przechodzisz,
gdzie byś szła z innym światłem, inną stopą, z innym odgłosem kroków. Z innym wiatrem suknie twe rozwiewającym.
I przyszłabyś. Uśmiech... Przyszłabyś. Patrzeć na ciebie
i widzieć, jaka jesteś. Ta, co nie wiem, jaka jesteś.
Jaka nie jesteś... Bo jesteś ta, co tu śpi.
Ta, którą budzę, którą trzymam.
Która mówi cichym głosem: "Zimno". Która całowana przeze mnie szepce nieomal krystalicznie, której zapach doprowadza mnie do obłędu.
Ta, która pachnie życiem, czasem teraźniejszym, czasem słodkim i wonnym.
Po którą wyciągam rękę, którą biorę i przygarniam.
Którą czuję jako stałe ciepło, gdy siebie jako pośpiech czuję i popłoch co mija, unicestwia się i spala.
Która trwa jak płatek róży nie blednący.
Która mi daje ciągle życie, obecne, obecne niewzruszenie jak miłość, w moim szczęściu, w tym budzeniu i zasypianiu, w tym świtaniu, w tym gaszeniu światła i mówieniu... I milczeniu, i trwaniu we śnie u boku stałego zapachu, który jest życiem...

 

Vicente Aleixandre
przełożył  Przemysław Sitkiewicz

Edytowano przez cyganka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

To wyżej.... przepiękne. Prześliczne. Bardzo bardzo mi się podoba. Muszę sprawdzić co ten Vicenty jeszcze napisał ładnego.

 

Ode  mnie kawałek z ,,kroniki olsztyńskiej" Gałczyńskiego:

 ,,Ze wszystkich kobiet świata najpiękniejsza jest noc."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cyganka

Księżycowy Prom...
(The Perishers - Nothing Like You and I)

 

Księżycowy prom...

 

Bardzo dawno temu żył sobie pewien ubogi przewoźnik. Codziennie przewoził ludzi swym promem przez ciemne, wzburzone jezioro, w tę i w tamtą stronę, w dzień i w nocy, ale całe życie marzył, by przewozić swym promem ludzi na... księżyc.
- No tak, ale jak to zrobić – myślał sobie masz przewoźnik ciężko wzdychając i żaden pomysł nie przychodził mu do głowy.
Przewoźnik kochał bowiem bardzo księżycowe światło i w czasie długich nocy stał na promie przyglądając się uśmiechniętej twarzy księżyca, tak podobnej do twarzy pięknej dziewczyny. Gdy chmury przesuwały się wolno ciemnym niebem, księżycowa twarz uzyskiwała jakby rozwiewające się na wietrze jasne włosy, a chmury przepływały przez zimne oczy księżyca, niby srebrzyste kry po oceanie ciemnego nieba.

Przewoźnik patrzył nocami na księżyc i tak właśnie myślał o nim pięknie. I wtedy, być może, księżycowa dziewczyna spoglądając nań z nieba pokochała go swym dalekim od ziemi, księżycowo-kamiennym sercem i postanowiła spełnić jego marzenia.
...Razu pewnego, w nocy, gdy jezioro było bardzo spokojne, przewoźnik zapatrzony w jego wodę zobaczył, że promień księżyca łagodnie odbija się w tafli gładkiego jeziora i niby złota lina od promu ulatuje wzwyż, wprost w ciemne niebo.
Przewoźnik wyciągając rękę przed siebie uchwycił się promienistej księżycowej liny i prom wprost z wody, niby wielka linowa kolejka, zaczął się wolno wznosić po księżycowym promieniu w kierunku odległego na niebie księżyca.
... A ludzie na brzegu patrzyli zdziwieni za nimi, podnosząc głowy do góry i zazdrościli księżycowemu przewoźnikowi...

 

Działo się to na długo, na długo jeszcze przedtem, zanim ludzie wypuścili z rakiety swój księżycowy prom i stanęli na księżycu – w dawnej, bardzo dawnej „erze ludzkich bajek”, której nawet wasi rodzice nie pamiętają. Bo zawsze na początku każdego ludzkiego, zdawało by się, niewiarygodnego czynu istnieje bajka. A potem ludzie swoim talentem i swoją siłą zamieniają tę bajkę w rzeczywistość...

 

Jerzy Afanasjew (Baśń)

 

Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Cyganko, ładna bajka. W księżycowym pyle stopy zanurzać, w piżamie w gwiazdki spać chodzić, złapać księżyc za nos, kąpać się w srebrnej poświacie - kto by nie chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cyganka
5 godzin temu, la primavera napisał:

Cyganko, ładna bajka. W księżycowym pyle stopy zanurzać, w piżamie w gwiazdki spać chodzić, złapać księżyc za nos, kąpać się w srebrnej poświacie - kto by nie chciał.

Nio... ładna bajka i Twoje słowa też ładne są Wiosno... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cyganka

Dobry wieczór... ?

 

spacer.png

 

Kto wie... 

                                      

kto wie czy księżyc nie jest
balonem, co ulatuje z rześkiego miasta
w niebie, unosząc mnóstwo ładnych ludzi?
(i gdybyś ty i ja mogli

 

wsiąść do niego, gdyby ci ludzie
zabrali mnie i ciebie do swego balonu,
to wtedy
wzlecielibyśmy wraz z wszystkimi ładnymi ludźmi wyżej

 

niż domy i wieże i chmury :
lecielibyśmy szybując
coraz dalej i dalej szybując w rześkie
miasto, którego nikt dotąd nie zwiedził, gdzie

 

zawsze
jest
Wiosna)i każdy jest
zakochany i kwiaty zrywają się same...

 

Edward Estlin Cummings

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Cummings, ach ten Cummings...

Twój Vicenty, Cyganko, dlatego tak mi sie spodobał, że przypominał stylem pisania Cummingsa, kiedy słowa sie snują niczym babie lato na lekkim wietrze,

 

Cummings-

 

Ko­cham cię moc­niej(naj­pięk­niej­sza je­dy­na)
niż ko­go­kol­wiek na zie­mi i je­steś dla mnie
droż­sza niż co­kol­wiek na nie­bie
-świa­tło sło­necz­ne i śpiew wi­ta­ją cię
choć­by wszę­dzie pa­no­wa­ła zima
z tak głę­bo­ką ci­szą i ciem­no­ścią
że nikt nie mógł­by od­gad­nąć
(prócz mo­je­go ży­cia) praw­dzi­wej pory roku-
i gdy­by to co na­zy­wa się świa­tem mia­ło szczę­ście
usły­szeć ten śpiew(albo doj­rzeć to sło­necz­ne
świa­tło wzbi­ja­ją­ce się nad wszel­ką wy­so­kość
po­przez czy­jeś ser­ce ra­do­śniej­sze od sa­mej ra­do­ści na two­je
każ­de przyj­ście) nikt by nie wie­rzył(moja
naj­pięk­niej­sza je­dy­na) w nic prócz mi­ło­ści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cyganka

spacer.png

 

Mogę pisać wiersze najsmutniejsze...

 

Mogę pisać wiersze najsmutniejsze tej nocy.

 

Pisać na przykład: "Noc jest gwiaździsta
I drżą sine gwiazdy w oddali".

 

Nocny wiatr krąży w niebiosach i śpiewa.

 

Mogę pisać wiersze najsmutniejsze tej nocy.
Kochałem ją i czasami ona też mnie kochała.

 

W takie noce jak ta miałem ją w ramionach.
Całowałem ją tyle razy pod niebem nieskończonym.

 

Kochała mnie, czasami ja też ją kochałem.
Jakże nie kochać było uporczywych jej oczu?

 

Mogę pisać wiersze najsmutniejsze tej nocy.
Myśleć, że jej nie mam. Żałować, że ją straciłem.

 

Słuchać nocy ogromnej, bez niej jeszcze ogromniejszej.
I wiersz na serce spada jak rosa na łąki.

 

Cóż, kiedy miłość moja nie mogła jej zatrzymać.
Noc jest gwiazd pełna, a jej nie ma przy mnie.

 

To wszystko. Gdzieś w dali ktoś śpiewa. Gdzieś w dali.
Moja dusza nie chce się pogodzić z tym, że ją straciłem.

 

Jakby przybliżyć ją chciały, szukają jej moje oczy.
Moje serce jej szuka, a jej nie ma przy mnie.

 

Ta sama noc jak dawniej bieli te same drzewa.
My, tamci z dawna, już nie jesteśmy ci sami.

 

Już jej nie kocham, na pewno, lecz jakże ją kochałem.
Mój głos szukał wiatru, aby jej słuchu dotknąć.

 

Z innym. Będzie z innym. Jak przed moimi pocałunkami.
Jej głos, jej ciało pełne światła. Jej oczy bezgraniczne.

 

Już jej nie kocham, z pewnością, ale chyba ją kocham.
Tak krótka jest miłość, a tak rozległe zapominanie.

 

Że w takie noce jak ta miałem ją w ramionach,
moja dusza nie chce się pogodzić z tym, że ją straciłem.

 

Chociaż to byłby ostatni ból, jaki mi sprawia,
i ostatnie wiersze, jakie piszę dla niej...

 

Pablo Neruda
przełożył Jan Zych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cyganka

spacer.png

 

* * *

Zawsze samotne meteory,
Za jedno nocne zaświecenie,
Za moment bycia gwiazdą,
W ciemność zapadają bezpowrotnie.

 

Samotne martwe meteory.
Jak je odnaleźć wśród kamieni?

 

Karol Parno Gierliński

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cyganka

spacer.png

 

Ad astra!

 

Jakże was kocham, gwiazdy! Weź mnie w skrzydła krucze,
Nocy słodka, i zanieś do zapomnień bram!
Tobie się w pustym polu modlę smutny, sam...
Niech się snu głębokiego od ciebie nauczę.

 

W dobroczynnym objęciu twoim dotrę tam,
Kędy do niepamięci wiecznej dasz mi klucze.
Tobie się, najłaskawsza, na zawsze poruczę:
Zbyt mnie przesycił gorzki owoc tęsknot, kłam.

 

Ku gwiazdom chcę! Ku oczom tym, którymi patrzy
Nicość cicha i dobra, bezpamiętny sen,
Ten dar nad wszechmoc królów i nad słońce rzadszy.

 

Ku gwiazdom, co tak cudnie nam z niebios lśnią den
I przeto się oczami śmieją tak złotemi,
Ze życia tam i męki nie ma jak na ziemi...

 

Leopold Staff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cyganka

spacer.png

 

Nocą...

 

Czasem
nocą zdaje mi się,
że drzwi są otwarte.
Czyżbym nie zamknęła
mojego domu?
Aż tyle nocy
nie wpuściłam.
Czerń
przed moim łożem
w całej swej okazałości.
Coś, szydząc ze mnie,
zachwiało moim przekonaniem,
że w dłoni
trzymam klucz...

 

Monika Taubitz
tłumaczenie Magdalena Sanocka

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera


e. e. cummings

Księżyc się kryje

księżyc się kryje
w jej włosach
Niebiańska
lilia
ciężka od snów
gnie się ku ziemi

opowiedz jej ulotność śpiewem
uwieńcz ją zawiłą nieśmiałością ptaków
Daj jej tło
rumianków i brzasku

Deklamuj
nad jej
ciałem
kroplami
deszczu

śpiewnym szeptem
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

,,Noc taka piękna!... Z błękitów patrzy gwiazd plejada,
Fala gwarzy i błyska ponad tonią ciemną,
Las śpi we mgle i przez sen cichą baśń powiada...
Noc taka piękna!... Ach czemuż ty nie jesteś ze mną?...

Tam, w ogrodzie dwie lilie zakochane rosną,
Woń rozkoszna z kielichów pochylonych płynie...
Tam, za rzeką, dwa głosy nucą pieśń miłosną,
Tęskne echo po wodnej ściele się równinie...

Pieśń zamilkła... Cyt... Słyszę plusk płynącej łodzi...
Łódź przemknęła i znikła, w łódce - ludzi dwoje...
Od szpaleru woń lilij rzewna mię dochodzi...
Milczą brzegi, drżą gwiazdy, lśnią przejrzyste zdroje.

Fala błyska i gaśnie... Lekki wietrzyk wzdycha,
Las się budzi, szmer bieży w jego głąb tajemną...
Wietrzyk ustał, szum zamilkł... Noc tak jasna, cicha,
Noc tak błoga... Ach czemuż ty nie jesteś ze mną?!..."

Bogusław Adamowicz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

Zaloguj się, aby obserwować  





  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 645
    • Postów
      258 393
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      919
    • Najwięcej dostępnych
      13 845

    astro_908
    Najnowszy użytkownik
    astro_908
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • la primavera
      ,,Glina.Nowy rozdzial" Został mi wprawdzie  jeszcze jeden odcinek do obejrzenia,  ale nie przypuszczam by sprawił, że zmienię zdanie  co do tego serialu. Mnie nie zachwycił.  Ze starym Glina łączy go motyw muzyczny, gdy  się pojawia  jest i nadzieja, że wszystko zwolni, wróci na leniwie toczącą się akcje z ponurym  nadkomisarzem zanurzonym w śledztwo które akurat prowadzi.  Ale okazuje się, że nadkomisarz jest już dawno na emeryturze, a do szpitala zaprowadziły go zupełnie inne strzały niż te, które padły w ostatnim odcinku poprzedniej serii. Czyli jednak  Nowy rozdział a nie stary Glina.   Wygląda na to, że dwa sezony zostały upchane w 6 odcinków,  po 3 na każdy.  Zatem wszystko za szybko i za dużo.  Pierwsza pędzi tak, ze bardzo szybko poznajemy sprawców i właściwie  nie ma po co tego oglądać. W drugiej części nasz emerytowany oficer, postrzelony nie raz i znajdujący się na krawędzi życia zmartwychwstaje jak gdyby nigdy nic - cud polskiej sluzby zdrowia?- i przystępuje do akcji  pomagając młodej policjantce. W tym samym czasie już nie tak młody Sthur  z Braciakiem prowadzą  drugie śledztwo. Jest calkiem nieźle dopoki nie zaczynają ścigac kolesia w supermarkecie. Mając w pamięci wcześniejsxy pościg po szpitalnych korytarzach nie spodziewałam się niczego specjalnego ale tu było jeszcze gorzej.  Nie wiem czemu oni sobie to robią,  przecież widzą, że to nie trzyma poziomu. Jak z jakiś paradokumetalnych seriali. No nic, doogladam do końca.    
    • Pieprzna
      Pieniądze mam wydawać na wspieranie antykatolickiego gówna? No chyba żartujesz. Znachor przy każdych świętach zaliczony 😉 Nowego też niedawno oglądałam, nawet nie taki zły jak się spodziewałam po narzekaniu ludzi. Jak już się ma dzieci to też się inaczej przeżywa filmy, tak bardziej osobiście, więc unikam dramatów. Niepotrzebny mi rozstrój nerwowy przed ekranem, lepiej coś rozrywkowego zobaczyć albo biograficznego.
    • la primavera
      ,,Heweliusz" Wszystkie zachwyty nad tym serialem są zasłużone.  To bardzo dobra produkcja  Wciąga od początku do końca,  świetnie zagrany, świetnie zrobiony, spójny, klimatyczny, realistyczny,  wszystkie odcinki trzymają poziom.  Aktorstwo bardzo dobre, każda postać wyraźna,  wykorzystuje swój ekranowy czas. Dramat ludzki wynikajacy ze straty najbliższych,  różnic społecznych, poczucia winy i niemożności jej udźwignięcia jest mocno odczuwalny. Dramat sądowy, prowadzony pod gotowy wyrok, pozwala poznać  jego  motywację i sposoby jakich używa się do osiągnięcia  celu. Katastrofa,  w którą jesteśmy wrzuceni od pierwszych scen jest dla nas równie nagła i niespodziewana jak dla jej bohaterów.   Chronologiczność zdarzeń pocięta, a jednak pokazuje wszystko we właściwym momencie. Przejmująca muzyka podkręcą grozę, podobnie jak ciemne zdjęcia nocy na morzu,  jak akcja ratownicza w bardzo trudnych warunkach i reakcje ludzi, którzy znaleźli się tej strasznej sytuacji.    Dźwiękowo mogło być lepiej,  były momenty  ze trzeba wysilić się, by usłyszeć dialog,  ale przy tak dobrej całej reszcie to pozostaje szczegółem.    10/10
    • Vitalinka
    • 4 odsłony ironii
      Tak, było super 🙂 kilka godzin temu coś bym dopisała a'propos moich bagaży, ale teraz, delikatnie mówiąc, nie mam nastroju na żarty.    Wróciłam z kina, trochę się uspokoiłam i mogę kilka zdań napisać. Słusznie się obawiałam, aczkolwiek nie spodziewałam się chyba, że będzie aż tak. Wiadomo, Smarzowski to Smarzowski, tam nie ma taryfy ulgowej, ale to co zrobił tym razem...nie ma odpowiednich słów. A ostatnie jakieś 40 minut, to jest jazda bez trzymanki. Cisza na sali i to w jakim milczeniu wszyscy opuszczają kino, jest bardzo wymowne. Czuję się psychicznie i fizycznie skopana. Idźcie i zobaczcie. Koniecznie. 
    • Liliana
      ...a nie jemu. Bo przecież jak to mówią — cudze nieszczęście smakuje lepiej niż własny bigos. Jaceny więc usiadł wygodniej, poprawił kraciastą koszulę, i z miną filozofa po trzecim piwie stwierdził, że „życie to jednak kabaret, tylko bilety drożeją”. Na stole zostało jeszcze pół miski bigosu, więc zgodnie z logiką narodową, nie mógł tego zmarnować. Wziął więc łyżkę, spojrzał na zegarek i uznał, że czas płynie szybciej niż parówki na promocji w Lidlu. W tle ktoś z telewizora mówił o nowych podatkach, a Jaceny tylko się uśmiechnął — bo przecież podatki to taki folklor, jak pierogi w piątek. Wtem zadzwonił telefon. Numer nieznany. „Oho” — pomyślał — „albo telemarketer, albo te alimenty jednak moje”. Podniósł słuchawkę z niepewnością godną człowieka, który nie wie, czy w słoiku jest bigos czy dżem z 2017 roku. — Halo? — powiedział. — Dzień dobry, czy rozmawiam z panem Jacenym? — zapytała kobieta o głosie jak z reklamy kredytu bez prowizji. — Zależy kto pyta — odparł ostrożnie, już sięgając po bigos, bo stres lepiej znosił z kapustą. — Tu Komitet do Spraw Niespodziewanych Spraw Osobistych. — To brzmi jak coś, co może się skończyć źle albo śmiesznie — mruknął. I jak się okazało — miało być jedno i drugie.
    • Liliana
      Ola sprawia wrażenie osoby, która potrafi przyciągać uwagę jako gość tego forum, ale też swoją tajemniczością i osobowością. Wydaje się, że ma w sobie coś, co wzbudza naturalne zainteresowanie i sympatię.
    • Liliana
      Chyba z tym nic nie da się ułożyć?   Lotka
    • Liliana
      Film "Sztuczki" z 2007.
    • KapitanJackSparrow
      😀  No ale po prawdzie mi się podobał, każdy powinien z raz obejrzeć.  Właśnie @Pieprzna byłaś, widziałaś?
    • Liliana
      Zastanawiam się ostatnio, że w każdej ideologii – niezależnie od strony sceny politycznej – można znaleźć coś wartościowego. Lewica często kładzie nacisk na równość, solidarność społeczną i prawa pracownicze, a prawica na odpowiedzialność jednostki, wolność gospodarczą czy znaczenie tradycji i wspólnoty. Myślę, że ciekawie byłoby się zastanowić, co można dobrego „zabrać” od każdej z tych stron, żeby stworzyć bardziej zrównoważone podejście do życia społecznego i politycznego. Jakie idee lub rozwiązania z lewicy i prawicy uważacie za najbardziej wartościowe, niezależnie od osobistych poglądów? Czy da się je sensownie połączyć w praktyce? Zachęcam do spokojnej, rzeczowej dyskusji — bez etykietowania i oceniania. 🙂
    • Liliana
      Słuszna uwaga — funkcje kognitywne rzeczywiście pozwalają uchwycić bardziej szczegółowe aspekty procesów poznawczych, a nie tylko ich ogólny zarys.
    • Vitalinka
      Będę trzymać🙂
    • Gość w kość
      obstawiam Kler,
    • KapitanJackSparrow
      Hmm 🤔 zastanawiam się nad twoim gustem filmowym i nie za bardzo przypominam sobie twoich preferencji.  Czekaj  ty mi wyglądasz na taką co lubi starego Znachora bardziej, niż tego nowego . No właśnie co ty lubisz oglądać jak już powekowane słoiki ...dzieci ogarnięte...
    • KapitanJackSparrow
      A wiem że na to idziesz, ciekawość wzięła górę i sobie sprawdziłem repertuar...😎😀  I dobrze, zważywszy jakie bagaże zabierasz z sobą 🙈 tooo dobrze,  że jakaś część tego tobołku była wykorzystywana przez ciebie.  Ech fajnie fajnie było , zdecydowanie do powtórzenia, 👋
    • 4 odsłony ironii
      Idę na Dom dobry. Rozrywka to to nie będzie 😐    Chopin! Chopin! aktualnie też leci 🙂 Nawet warto zobaczyć   
    • 4 odsłony ironii
      Oczywiście 😁 i wystroiłabym się jak do teatru 😉  
    • Pieprzna
      Co tam teraz w kinie fajnego leci? Bym się wybrała jak przestanę kaszleć 😛
    • Pieprzna
      Ufff...sezon słoikowy dzisiaj zamykam. Trzymajcie kciuki za proces fermentacji kapusty 😄 @Maryyyś co tam w twoim ogródeczku słychać? Misiaczek dzisiaj marchew i buraki wykopał. Ta marchew mnie o nerwicę przyprawiała. Tak jak w zeszłym roku wzięliśmy nasiona na taśmie. Bardzo słabo kiełkowały, wolno, późno. Kiedy mama miała u siebie kilkunastocentymetrowe natki, to u mnie ledwo było widać parucentymetrowe nitki. A skończyło się tak, że mama ma słabe zbiory, a u nas znowu porosły kolosy, niektóre grube prawie jak moja ręka 😄
    • KapitanJackSparrow
      Do kina, wieki nie byłem, ale na przedstawienie komediowo improwizacyjne byś się skusiła prawda 😀
    • Miły gość
      Lotniczych. 
    • 4 odsłony ironii
      Kuszące, ale chyba nie mam tyle wolnego 😁    A póki co, wybieram się zepsuć sobie weekend😎 tzn do kina 🤦‍♀️ 
    • Vitalinka
      O! Już wiem! Przypomniałam sobie to słowo...RUBASZNY. Nie lubię, po prostu nie lubię.    Za AI:    "Rubaszny" oznacza osobę bezceremonialną, bardzo bezpośrednią, często o prostackim lub prymitywnym poczuciu humoru i zamiłowaniu do zmysłowych przyjemności, takich jak jedzenie. Dawniej słowo to oznaczało swobodny i nieskrępowany sposób bycia, ale z czasem jego znaczenie ewoluowało w stronę określenia czegoś nazbyt swobodnego i niestosownego."    ...ten rubaszny to  mi się kojarzy z Panami na budowie, czasem ten żart rozśmieszy, ale głównie żenuje i to nie to,że ja mam coś do Panow na budowie...ja cenie ich pracę to,że mają fach w rękach, dobry zawód...   ....ale ja lubię tak inaczej zupełnie...zupełnie odwrotnie🙂  
    • KapitanJackSparrow
      Ejjj to proste musisz przyjechać i obejrzeć u mnie. 🙋
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...