Skocz do zawartości
  • Niebo
  • Borówka
  • Szary
  • Porzeczka
  • Arbuz
  • Truskawka
  • Pomarańcz
  • Banan
  • Jabłko
  • Szmaragd
  • Czekolada
  • Węgiel


Gość

Wiarę w Boga da się racjonalnie uzasadnić

Polecane posty

Gość

Wiarę w Boga da się racjonalnie uzasadnić, ale nikt się nie nawraca pod wpływem racjonalnego uzasadnienia. Wiara w Boga rodzi się w sposób ir+racjonalny, kiedy człowiek godzi w sobie swoją sferę intelektualną z emocjonalną, czyli kiedy zaczyna używać całego mózgu. A to już samo w sobie stanowi racjonalne uzasadnienie dla wiary w Boga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Iliria

wystarczy przybyć na dzień objawienia Maryi 

 

do Medjugorie i zobaczyć tych wierzących z różnych stron świata.

Wówczas wiarę swą można uzasadnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaginiony w tłumie

Współczesne instytuty naukowe potwierdzają istnienie duszy i życia po życiu:

http://www.zdrowieiswiadomosc.com/2015/11/niemieccy-naukowcy-udowodnili-ze-zycie.html

     Uzasadnienie wiary jest teraz łatwiejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Vertlain
9 minut temu, zaginiony w tłumie napisał:

Współczesne instytuty naukowe potwierdzają istnienie duszy i życia po życiu:

http://www.zdrowieiswiadomosc.com/2015/11/niemieccy-naukowcy-udowodnili-ze-zycie.html

     Uzasadnienie wiary jest teraz łatwiejsze.

Gówno prawda. Żaden faktycznie NAUKOWY instytut takich bajek nie uzasadni. Naukowiec może co najwyżej kulturalnie zaznaczyć że wiara i nauka to dwie różne rzeczy i nie należy ich łączyć skoro połączyć się ich nie da.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaginiony w tłumie
11 godzin temu, Vertlain napisał:

Gówno prawda. Żaden faktycznie NAUKOWY instytut takich bajek nie uzasadni. Naukowiec może co najwyżej kulturalnie zaznaczyć że wiara i nauka to dwie różne rzeczy i nie należy ich łączyć skoro połączyć się ich nie da.

Ateiści chętnie podpierają się nauką dopóki jest ateistyczna.

Z chwilą kiedy nauka potwierdza wiarę czy prawdę objawioną,  to zaraz tę naukę odrzucają a naukowców chętnie by zwolnili z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Vertlain
2 godziny temu, zaginiony w tłumie napisał:

Ateiści chętnie podpierają się nauką dopóki jest ateistyczna.

Z chwilą kiedy nauka potwierdza wiarę czy prawdę objawioną,  to zaraz tę naukę odrzucają a naukowców chętnie by zwolnili z pracy.

Co za bełkot. W historii nauki nie było ani jednego potwierdzonego wg standardów naukowych pewnego dowodu na istnienie jakichkolwiek sił nadprzyrodzonych, duchów, aniołów czy bogów. Jeżeli danego eksperymentu, zjawiska itp itd nie da się powielić i potwierdzić w kontrolowanych warunkach w zgodzie z metodyką naukową, to nie może być mowy o dowodzie naukowym. Ci co wyskakują z tego typu "olśnieniami" to albo ludzie pobożnie życzący sobie by było tak jak chcą, albo szarlatani. Pierwsi są niekompetentni, drudzy szkodliwi. Żeby nie było nieporozumień, są także wierzący naukowcy z prawdziwego zdarzenia, ale ci trzymając się faktycznie praw rządzących NAUKĄ zdają sobie sprawę że WIARA to nie jest coś co można zmierzyć, policzyć itp itd, i nie próbują na siłę łączyć obu światów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra
15 godzin temu, zaginiony w tłumie napisał:

Współczesne instytuty naukowe potwierdzają istnienie duszy i życia po życiu:

http://www.zdrowieiswiadomosc.com/2015/11/niemieccy-naukowcy-udowodnili-ze-zycie.html

     Uzasadnienie wiary jest teraz łatwiejsze.

Piszesz o instytutach naukowych w liczbie mnogiej. Czy poza berlińskim jeszcze jakiś ośrodek naukowy sformułował takie wnioski? Poza tym jeśli chodzi o życie, to naukowcy odnosiliby się raczej do naukowej definicji życia. W jakim zakresie odnoszą to, co zaobserwowali do biologicznych czynności życiowych? Czy na pewno udowodnili istnienie duszy? A nie na przykład "bibliotekę świadomości" z niezwróconą jeszcze do archiwum lekturą człowieczych doznań w przypadku ludzi w stanie śmierci klinicznej?

Problemem ludzi szukających dowodów zazwyczaj jest dominująca własna wola, pragnienie, co sprawia większą przychylność do formułowania oczekiwanych wniosków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syn fubu

Ostatni raz udowodniłem istnienie duszy po zjedzonej puszce fasoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra

Rosyjski filozof Nikołaj Fiodorow postulował potrzebę uzyskania metodami naukowymi nieśmiertelności ludzi i wskrzeszania zmarłych(sic!). Gdyby udało się wskrzesić zmarłego, którego ciało już dawno się rozłożyło, to można byłoby dyskutować o "życiu po śmierci", o duszy. W opisanym przypadku sprawa może dotyczyć na przykład zdolności mózgu do przechowywania i przetwarzania informacji i ewentualnie może być przesłanką do dokładniejszego zdefiniowania śmierci.
W przytoczonym wyżej przykładzie bazą dla całego "naukowego zdarzenia" jest ciało w stanie śmierci klinicznej z możliwością przywrócenia funkcji życiowych. Ciekawe, czy owi bezimienni naukowcy podjęliby się  prób w dalszej perspektywie przeniesienia owej duszy do nowego ciała po zniszczeniu ciała, które dusza właśnie opuściła.

Inna sprawa, to ta, że odkrycia naukowe ogłasza się w naukowych wydawnictwach a nie w luźnych interpretacjach na pudelkopodobnych portalach. Jeśli takie odkrycie pozwala komuś zracjonalizować i uzasadnić wiarę w Boga, to warto poszukać informacji o ewentualnej publikacji naukowej a nie ciekawostki z internetu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaginionywtłumie

Po pierwsze ten zwiastun z internetu  potwierdza realne istnienie badań naukowych, które można odnaleźć  czyt. materiały źródłowe. Po za tym jest wiele przypadków samodzielnego  wychodzenia  z ciała OBDE, bez konieczności naukowców.

Po drugie czy dusza, czy inaczej  "mobilna biblioteka" jest osobowością, która z wielu relacji większości przypadków nie chce wracać na ziemię do ciała. Takie sprowadzanie duszy po śmierci z powrotem do ciała może być nieludzką przemocą, gdy dusza ta już jest u bram nieba i nie chce wracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dark

Oczywiście, że wiarę w cokolwiek da się racjonalnie uzasadnić. Ale uzasadnienie koło udowodnienia obiektu wiary, to nawet nie stało.

Dla mnie racjonalnym uzasadnieniem jest to, że ktoś w tym odnajduje siłę psychiczną, wsparcie "opaczności" daje komuś poczucie bezpieczeństwa. To całkiem logiczne, racjonalne wytłumaczenie. Bo jeśli ktoś ma przypisywane cechy "ojca" - tego co opiekuje się swoimi "owieczkami", to jest dla mnie racjonalnym wyjaśnieniem, że ktoś przez to czuje się bezpieczny.

Czym innym jest mówienie jednak, że zasadność czyjejś wiary = udowodnienie istnienia obiektu wiary.

To, że miliony wierzą w Boga nie oznacza, że ów Bóg istnieje.

Może.

Ale to żaden dowód.

  • Lubię to! 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wania

Nauka udowodniła istnienie Boga, no większej bzdury to ja w tym miesiącu nie słyszałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada

Wierzy się w coś, jeśli nie ma na to naukowego uzasadnienia. Tam gdzie zaczyna się wiedza, kończy się wiara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra
8 godzin temu, Wania napisał:

Nauka udowodniła istnienie Boga, no większej bzdury to ja w tym miesiącu nie słyszałem.

Nikt w tym temacie czegoś takiego nie twierdził. Nawet gdyby udowodniono istnienie duszy i funkcjonowanie jej po śmierci ciała, to jeszcze nie byłby dowód na istnienie Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wania
27 minut temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

Nikt w tym temacie czegoś takiego nie twierdził.

Czyli, jak rozumiem, ta gadka o naukowcach i duszy w temacie o wierze w Boga to taki zwykły przypadek? :) Albo o wizjach w cudownych, maryjnych objawieniach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra
Napisano (edytowany)
12 godzin temu, zaginionywtłumie napisał:

Po pierwsze ten zwiastun z internetu  potwierdza realne istnienie badań naukowych, które można odnaleźć  czyt. materiały źródłowe. Po za tym jest wiele przypadków samodzielnego  wychodzenia  z ciała OBDE, bez konieczności naukowców.

Po drugie czy dusza, czy inaczej  "mobilna biblioteka" jest osobowością, która z wielu relacji większości przypadków nie chce wracać na ziemię do ciała. Takie sprowadzanie duszy po śmierci z powrotem do ciała może być nieludzką przemocą, gdy dusza ta już jest u bram nieba i nie chce wracać.

To, do czego odsyła link, niczego nie potwierdza, ma bowiem zerową wiarygodność. Jeśli jednak są jakieś materiały źródłowe, to przede wszystkim na ich podstawie powinieneś promować swój argument w tej dyskusji. Na razie wygląda to tak, że nie znamy nazwisk naukowców, nawet jeśli jacyś wydali takie oświadczenie, to czy zrobili to w formie naukowej publikacji czy tylko ot tak sobie wygłosili prywatne opinie do jakiejś popularnej gazety, bez konieczności weryfikowania tego i konfrontowania z krytyką innych naukowców.
Kwestia osobowości może być tu sporna. Bo tak samo jak opisywani w artykule naukowcy z Berlina korzystają z funkcjonującego potocznie pojęcia duszy, można w tej samej sytuacji wykorzystać motyw filmu, który w momencie śmierci sobie ludzie przewijają. Może nie istnieje dusza, ale każdy ma przyporządkowany swój film, który jeszcze chwilę trwa, gdy z jakiegoś powodu oglądanie seansu/uczestniczenie w przeżywaniu go, kończy się przed słowem "fin". I można utrzymywać, że naukowcy z Berlina udowodnili, że film, który w chwili śmierci oglądamy, naprawdę istnieje i ma swoje "napisy końcowe" w postaci rozświetlenia itp.
W kwestii nieludzkiej przemocy przywrócenia życia ciału, gdy dusza już jest u bram nieba i nie chce wracać - przecież, jak się zdaje, ci berlińscy naukowcy właśnie to zrobili: z powrotem "przywołali duszę do ciała", więc chyba nie ma z tym problemu? A przynajmniej problemu nie ma lekarz, co najwyżej może mieć pacjent, który wolałby "pozostać w zaświatach".

Inna sprawa w kontekście tej rewelacji wydaje się ciekawa. Jeśli opisywane wydarzenie mające rzekomo dowodzić istnienia duszy  i jej życia po śmierci ma mieć wymowę taką, że wiara w Boga jest dzięki temu racjonalna, to jak rozstrzygnąć który Bóg jest prawdziwy, gdyby się okazało, że taką samą sytuację można zaobserwować wprowadzając w stan śmierci klinicznej wyznawcę Jahwe, wyznawcę Manitou, wyznawcę Zeusa, wyznawcę Boga znanego z islamu. Jeśli każdy z innowierców miałby podobne odczucia błogości po opuszczeniu ciała i poprzestawał na swojej duszy, to czy każdy z nich nie powinien utwierdzić się w przekonaniu, że jego bóg jest prawdziwy? Obiektywny naukowiec powinien w tym przypadku stwierdzić, że jest wielce prawdopodobne, że wszyscy bogowie, których wyznawcy zostali poddani tej specyficznej obserwacji, istnieją. W tym momencie każdy z wierzących z osobna miałby problem z uznaniem takiego naukowego wywodu, bo przecież bóg jest jeden: ten w którego wyznawca wierzy.

10 minut temu, Wania napisał:

Czyli, jak rozumiem, ta gadka o naukowcach i duszy w temacie o wierze w Boga to taki zwykły przypadek? :) Albo o wizjach w cudownych, maryjnych objawieniach?

Jest różnica między racjonalizacją wiary w Boga a dowodem na jego istnienie, o czym wyżej napisała Dark i z czym się chyba zgodziłeś, prawda? A wizje w cudownych maryjnych objawieniach nie były podawane jako przykład naukowego doświadczenia.

Edytowano przez Tako rzeczka Brahmaputra
dopisek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wania
Napisano (edytowany)
18 minut temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

Jest różnica między racjonalizacją wiary w Boga a dowodem na jego istnienie, o czym wyżej napisała Dark i z czym się chyba zgodziłeś, prawda? A wizje w cudownych maryjnych objawieniach nie były podawane jako przykład naukowego doświadczenia.

Nie odnoszę się do tego, co napisała Dark, tylko do tego, co pisze "gość". W temacie, przypominam, "Wiarę w Boga da się racjonalnie uzasadnić". A to, co pisze, to:

 

W dniu 7.03.2019 o 20:43, zaginiony w tłumie napisał:

Współczesne instytuty naukowe potwierdzają istnienie duszy i życia po życiu

Oraz:

 

19 godzin temu, zaginiony w tłumie napisał:

Ateiści chętnie podpierają się nauką dopóki jest ateistyczna.

Z chwilą kiedy nauka potwierdza wiarę czy prawdę objawioną,  to zaraz tę naukę odrzucają a naukowców chętnie by zwolnili z pracy.

 W tym przypadku zwróć uwagę na zwrot "potwierdza wiarę". Potwierdzenie to nie uzasadnienie, tylko udowodnienie. Uznanie za fakt. A skoro mamy tu też nawiązanie o ateistach - ludziach, którzy nie wierzą w istnienie Boga - to nie trzeba się zbytnio zastanawiać, by zrozumieć, że naszemu zaginionemu rozchodzi się o istnienie Boga i o jakieś domniemane potwierdzenia domniemanych naukowców.

 

No ale spoko, jeśli nie chodzi, to w moim poście wystarczy podmienić "istnienie Boga" na "istnienie duszy" i dalej będę miał podobne nastawienie. Ale nie o duszę mu chodzi, tylko o Boga. W przeciwnym razie wybrałby sobie inny temat na rewelacje o tych naukowcach. Na przykład "czy dusza istnieje" albo coś takiego.

Edytowano przez Wania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra

@Wania
Trochę na siłę imputujesz zaginionemu w tłumie twierdzenie o naukowym dowodzie istnienia boga.
Wystarczą chyba słowa, którymi Zaginiony w tłumie skwitował udostępniony przez siebie link.
 

W dniu 7.03.2019 o 20:43, zaginiony w tłumie napisał:

Współczesne instytuty naukowe potwierdzają istnienie duszy i życia po życiu:

http://www.zdrowieiswiadomosc.com/2015/11/niemieccy-naukowcy-udowodnili-ze-zycie.html

     Uzasadnienie wiary jest teraz łatwiejsze.

jeśli ewentualne naukowe dowodzenie istnienia duszy to dla Ciebie bzdury, to O.K. Twój prywatny pogląd. Jeszcze niedawno naukowcy próbowali udowodnić istnienie cieplika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wania
10 minut temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

jeśli ewentualne naukowe dowodzenie istnienia duszy to dla Ciebie bzdury, to O.K. Twój prywatny pogląd.

No.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaginiony w tłumie

Istnienie Boga jest nierozerwalnie związane z istnieniem dusz i vice versa . Chyba, że nowoczesny ateizm włączył do swego materializmu duchy i duszę, w ramach ratowania się przed zanikiem.

Ale wówczas powstaje problem bo w zaświatach pewne ciemne "potęgi" od wieków robią wszystko by położyć swą brudną łapę na te niby nikomu nie potrzebne dusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra
2 godziny temu, zaginiony w tłumie napisał:

Istnienie Boga jest nierozerwalnie związane z istnieniem dusz i vice versa . Chyba, że nowoczesny ateizm włączył do swego materializmu duchy i duszę, w ramach ratowania się przed zanikiem.

Ale wówczas powstaje problem bo w zaświatach pewne ciemne "potęgi" od wieków robią wszystko by położyć swą brudną łapę na te niby nikomu nie potrzebne dusze.

Wiele rzeczy z systemu wiary traktujesz jako pewnik, zbyt łatwo. Czy istnienie duszy i "życia po śmierci" jest nierozerwalnie związane z Bogiem? Tylko wg koncepcji wyznawców religii głoszącej takie postulaty. Buddyści na przykład również mają pewne swoje koncepcje na temat ewentualnych takich zjawisk a nie postulują istnienia boga. Cóż więc - wg Ciebie to akurat buddyści plotą bzdury bo doświadczenie berlińskie dowodzi istnienia duszy stworzonej przez Boga? Jeśli tak uważasz, to czy możesz jakoś przybliżyć tok swojego rozumowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Icona

O ile znam buddystów to oni wyznają wielobóstwo, natomiast tęsknią do krainy szczęścia (nieba). Jednak w ostatnich swych przekazach narzekają na reinkarnację i nawołują, że chcą wyjść z tego obłędnego kręgu umierania i reinkarnacji , który nie ma sensu i nie prowadzi do szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alma
Napisano (edytowany)

Icona, no to nie znasz w ogóle buddystów.

Wielobóstwo masz w hiduizmie, choć i to jest za dużym uproszczeniem, bo to tak, jakby z powodu wiary w świętych traktować chrześcijaństwo jako politeistyczną religię.

 

Buddyzm jest N-o-n-t-e-i-s-t-y-c-z-n-y.

Nie ma w nim boga, tym bardziej bogów.

Nie ma też duszy o jakiejś trwałej konstrukcji, jest jedynie strumień świadomości.

Jest pustka. Nirwana dla tych, którzy do niej dopłyną, dla reszty samsara...lepsza lub gorsza...?

 

Budda był zwykłym człowiekiem, tyle, że z dobrej familii i niezwykłej urody wewnętrznej.?

I się przebudził, czego i innym życzył, toteż nauczał do osiemdziesiątki, a potem sobie zwyczajnie umarł.

 

Nie ingeruję na ogół w Wasze natchnione wypowiedzi w duchu chrześcijańskim.

Będę wdzięczna za, powiedzmy, ekumeniczny rewanż. ?

 

Rzeczku drogi, czemu chrześcijankę głęboko wierzącą pytasz o buddyzm? ?

Edytowano przez Alma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olus

 Niemniej, buddyzm nie jest religią całkowicie pozbawioną idei o możliwości istnienia istot w Samsarze „Świecie Cierpienia” zwanych bogami, a w różnych jego wersjach znaleźć można zarówno doktryny całkowicie nieteistyczne, ale z elementami występowania abstrakcyjnego absolutu (np. natura Buddy, Dharmakaja), jak i mentalistyczne, zabarwione panteizmem.

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Bóg_w_buddyzmie

 

 

Budda nigdy nie uważał siebie za boga ani innego rodzaju boską istotę. Określał siebie raczej jako „drogę- obmycia” dla innych. Dopiero po jego śmierci został wyniesiony do postaci boga przez niektórych swoich naśladowców

https://www.gotquestions.org/Polski/Buddyzm.html

Ekumenia katolicka 

jest sprzeczna ze Słowem.

Katolicy to poniekąd politeiści,

a buddyzm to głównie "panteizm", ale nie tylko, zależy od sekty.

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alma
Napisano (edytowany)

Zgadza siem, w obrębie samsary można umieścić i nieba i piekiełka, ale ewentualny czas pobytu w nich jest jakiś i jest to jedynie kolejny element wcieleń. Docelowa jest nirwana, a pragnienie życia wiecznego jest jednym ze skalań w buddyzmie, po naszemu czymś w rodzaju grzeszku istotnie uniemożliwiającego przebudzenie.?

 

Uczyniłeś spory postęp, Olus, w stylistyce argumentacji.?

Swoją drogą, buddyzm theravady ma już ponad 2 i pół tysiaka lat - to sekta? ?

Edytowano przez Alma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...