Skocz do zawartości


alan

Szczepionka na Covid już jest

Polecane posty

Maybe
19 minut temu, ddt60 napisał:
49 minut temu, Maybe napisał:
 Kochany, jakoś kiepsko wzorowany. Tu nikt nie czeka miesiacami na specjalistę, rehabilitację czy badania. Co więcej pacjent poszpitalny pooperacyjny, jeśli jego mobilność uległa zmianie od razu jest kierowany na oddział rehabilitacyjny, gdzie spędza nawet tygodnie, a kazdy pacjent wypisywany do domu dostaje pakiet leków że szpitala za darmo. Starsi ludzie również mają leki za darmo. 

W Polsce nie ma tylu lekarzy więc lepiej nie będzie. A poza tym jak sama wiesz ci co zostali są często przemęczeni, sfrustrowani i zniechęceni ...a system opieki zdrowotnej jest do bani ....

Nie ma kasy. Bo rehabilitacji nie robią lekarze, badań też nie robią lekarze, leków za darmo też nie idzie z kieszeni lekarzy, i co najważniejsze, gdyby płacili medykom adekwatnie do wykształcenia, obowiązków, to tych lekarzy byłoby wiecej, podobnie pielęgniarek itp Co więcej gdyby było finansowanych więcej leków terapii onkologicznych to nie mielibyśmy takiej umieralności na nowotwory jak mamy - chyba też najwyższa w UE.

Jeśli mojej mamie ze zdiagnozowanym rakiem trzustki lekarz zlecił badanie PETa i miała czekać 3 miesiące jako przypadek pilny, to coś jest nie tak. I szepnął mojej siostrze że, jesli może to załatwić szybciej, to niech to zrobi, bo mama może nie dożyć. I załatwiła, po znajomości....ale czy to jest normalne? Nie jest. Dlaczego nie zrobili to na cito bo była stara i jej już nie przysługuje wg NFZ, bo i tak umrze? 

To mamy poziom afrykański, wyrzucanie starych ludzi na obrzeża wioski, zeby tam dogorywali. 

Teraz koleżanka jest na tramalu, bo ma chory kręgosłup, rehabilitacja na sierpnia, zmieniłau lekarza na pilne - termin kwiecień. A jak ma funkcjonować do kwietnia? Siedzieć w domu na zwolnieniu lekarskim, bo się ruszać nie może, choć w pracy siedzi za biurkiem, czy jak?

Edytowano przez Maybe
  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Maybe

Dodam,  że ten przypadek z moją mamą był w 2006 roku. Oczywiście umarła, była po siedemdziesiątce ale czy nie ma prawa do dokładnego zdiagnozowania tylko dlatego, że jest stara i chemia jej tez nie przysługiwała? Czy rodzinom też się to nie należy?

Eutanazja na żywca. Nie potrzebne nam prawo do eutanazji, wystarczą limity z NFZ.

 

Przypadek z przyjaciółką dzieje się teraz. Kobieta ma 44 lata i skazują ją na kalectwo. 

Masakra. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
21 minut temu, Aco napisał:

A czemu Ciebie to dziwi, że tomografii? Tomografia była wykonana z innych przyczyn, a wskutek tego badania padło podejrzenie na problem kostny.

jeśli np. podejrzenie szpiczaka to można jeszcze parę badań dorobić ukierunkowanych na to podejrzenie zanim chory trafi do hematologa o ile mówimy o jakiejś korelacji między zmianami kostnymi a hematologią. W ten sposób będzie można przybliżyć rozpoznanie zamiast "bezproduktywnie" czekać na konsultację u specjalisty - tym samym skrócić diagnostykę o te elementy, których już powiedzmy hematolog nie będzie musiał robić. Ale to pewnie nie jest łatwe w takim systemie opieki zdrowotnej jaki jest w Polsce. Dlatego problemem naszego systemu nie są wyłącznie kolejki do specjalisty ale przede wszystkim koordynacja diagnostyki i terapii. O to mi chodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
4 minuty temu, Maybe napisał:

Dodam,  że ten przypadek z moją mamą był w 2006 roku. Oczywiście umarła, była po siedemdziesiątce ale czy nie ma prawa do dokładnego zdiagnozowania tylko dlatego, że jest stara i chemia jej tez nie przysługiwała? Czy rodzinom też się to nie należy?

Eutanazja na żywca. Nie potrzebne nam prawo do eutanazji, wystarczą limity z NFZ.

 

Przypadek z przyjaciółką dzieje się teraz. Kobieta ma 44 lata i skazują ją na kalectwo. 

Masakra. 

moja mama miała raka trzustki ale PET-a nie miała ponieważ niestety stopień zaawansowania już był taki, że bez PET-a było wiadomo, że operacyjnie nie ma sensu leczyć - tym bardziej, że wiadomo jaka to jest operacja -jest tak rozległa, że większość starszych osób nie byłaby w stanie przeżyć zabiegu albo przeżyć po takim zabiegu.

Edytowano przez ddt60

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
2 minuty temu, ddt60 napisał:

moja mama miała raka trzustki ale PET-a nie miała ponieważ niestety stopień zaawansowania już był taki, że bez PET-a było wiadomo, że operacyjnie nie ma sensu leczyć - tym bardziej, że wiadomo jaka to jest operacja -jest tak rozległa, że większość starszych osób nie byłaby w stanie przeżyć zabiegu albo przeżyć po takim zabiegu.

Mojej mamie sprawdzali inne narządy, miała przerzuty do krtani, nerek i gdzieś jeszcze. 

Dzięki badaniu przynajmniej to wiemy.

 

Ps. I się nie udusiła bo jej zoperowano krtań. ⅞

Edytowano przez Maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
5 minut temu, Maybe napisał:

chemia jej tez nie przysługiwała? Czy rodzinom też się to nie należy?

 

kurcze ale do tego aby dać chemię w raku trzustki, która prawie zawsze jest leczeniem paliatywnym akurat nie trzeba robić PETa?. Dotykamy tu zagadnienia jakie badania należy robić przed jakim leczeniem. Moja mama miała chemię na raka trzustki ale nigdy nie miała PETa. Miała zwykłą tomografię potem rezonans i to starczyło do podjęcia decyzji. No ale wiem, oczywiście każda konkretna sytuacja jest inna tylko trudno mi zrozumieć tłumaczenie, że pacjentka nie mogła mieć chemii bo czekała na PETa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
2 minuty temu, ddt60 napisał:

kurcze ale do tego aby dać chemię w raku trzustki, która prawie zawsze jest leczeniem paliatywnym akurat nie trzeba robić PETa?. Dotykamy tu zagadnienia jakie badania należy robić przed jakim leczeniem. Moja mama miała chemię na raka trzustki ale nigdy nie miała PETa. Miała zwykłą tomografię potem rezonans i to starczyło do podjęcia decyzji. No ale wiem, oczywiście każda konkretna sytuacja jest inna tylko trudno mi zrozumieć tłumaczenie, że pacjentka nie mogła mieć chemii bo czekała na PETa?

Nie wiem, to nie ja zlecałam PETa, tylko onkolog. Nie dostała w ogóle chemii, bawet po badaniu PETa. Po prostu umierała. 

Edytowano przez Maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Lekarz stwierdził że chemia którą musiałaby dostać, zabiłaby ją. 

Ale czy ona miała podpisany papier o nieratowaniu w przypadku zagrożenia zycia? Nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
Przed chwilą, Maybe napisał:

Nie wiem, to nie ja zlecałam PETa, tylko onkolog.

rozumiem , chyba onkolodzy tak czasami mają .... przy czym dobrze zrobiony i oceniony rezonans a nawet porządnie zrobiony tomograf wystarczyłby do znalezienia przerzutów w nerkach czy nawet w krtani z uwagi na dostępność byłoby szybciej tym bardziej, że nawet obecnie (a tym bardziej w 2006 -tym) było tylko kilka takich aparatów w Polsce . Dlatego moja mama nie miała PETa ale nie czuję aby przez to była gorzej zaopiekowana a przynajmniej bardzo szybko wdrożono leczenie dzięki czemu choć trochę udało jej się przedłużyć życie bo jak wiadomo po słynnym właścicielu firmy informatycznej w USA na większość raków trzustki nawet w USA i jak się jest potwornie bogatym nie ma po prostu rady a leczenie nie daje prawie żadnych efektów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
Przed chwilą, ddt60 napisał:

rozumiem , chyba onkolodzy tak czasami mają .... przy czym dobrze zrobiony i oceniony rezonans a nawet porządnie zrobiony tomograf wystarczyłby do znalezienia przerzutów w nerkach czy nawet w krtani z uwagi na dostępność byłoby szybciej tym bardziej, że nawet obecnie (a tym bardziej w 2006 -tym) było tylko kilka takich aparatów w Polsce . Dlatego moja mama nie miała PETa ale nie czuję aby przez to była gorzej zaopiekowana a przynajmniej bardzo szybko wdrożono leczenie dzięki czemu choć trochę udało jej się przedłużyć życie bo jak wiadomo po słynnym właścicielu firmy informatycznej w USA na większość raków trzustki nawet w USA i jak się jest potwornie bogatym nie ma po prostu rady a leczenie nie daje prawie żadnych efektów.

Był akurat przy centrum onkologii w Bydgoszczy, wiec to nie stanowiło problemu. 

Wiem, że nie ma rady i przyjęliśmy to ze spokojem, jednak leczona powinna być do końca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
1 minutę temu, Maybe napisał:

Lekarz stwierdził że chemia którą musiałaby dostać, zabiłaby ją. 

Ale czy ona miała podpisany papier o nieratowaniu w przypadku zagrożenia zycia? Nie. 

też tak bywa, że chemia jest tak toksyczna, że w przypadku niektórych osób albo bardzo rozległych zmian nowotworowych skróci a nie wydłuży życie. W takich przypadkach albo można po prostu zrezygnować z leczenia co brzmi okrutnie ale tak bywa albo dać niepełną chemię, która nie będzie skuteczna a jednak też toksyczna i w sumie niewiele pomoże. Z rakiem trzustki niestety tak jest . Akurat moja mama była początkowo leczona i przez jakiś czas zahamowało to wzrost guza ale potem już nie było możliwości leczenia bo nastąpił wzrost guza, przerzuty i uszkodzenie wątroby i trzeba było się poddać. Mam wrażenie, że onkolog być może nie miał odwagi powiedzieć tego wam, rodzinie, że nie ma w zasadzie możliwości leczenia i dlatego zlecił badanie co do którego wiedział, ze i tak nie zdąży się go wykonać przed śmiercią pacjentki - czyli dał po prostu nadzieję. Wiem, że nie każdy onkolog ma odwagę powiedzieć prawdy. To już po prostu umiejętność relacji i znajomość psychologii, czego też chyba medykom brakuje

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
9 minut temu, Maybe napisał:

Był akurat przy centrum onkologii w Bydgoszczy

 

oj tam oj tam.... pewnie,  że stanowi ...

 

co z tego, że mają aparat jak jest oblegany i w zasadzie lekarze kierujący nie mają tam żadnego wpływu na terminy bo chyba funkcjonuje tam zasada, że każdy szef rządzi u siebie jak chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
1 minutę temu, ddt60 napisał:

też tak bywa, że chemia jest tak toksyczna, że w przypadku niektórych osób albo bardzo rozległych zmian nowotworowych skróci a nie wydłuży życie. W takich przypadkach albo można po prostu zrezygnować z leczenia co brzmi okrutnie ale tak bywa albo dać niepełną chemię, która nie będzie skuteczna a jednak też toksyczna i w sumie niewiele pomoże. Z rakiem trzustki niestety tak jest . Akurat moja mama była początkowo leczona i przez jakiś czas zahamowało to wzrost guza ale potem już nie było możliwości leczenia bo nastąpił wzrost guza, przerzuty i uszkodzenie wątroby i trzeba było się poddać. Mam wrażenie, że onkolog być może nie miał odwagi powiedzieć tego wam, rodzinie, że nie ma w zasadzie możliwości leczenia i dlatego zlecił badanie co do którego wiedział, ze i tak nie zdąży się go wykonać przed śmiercią pacjentki - czyli dał po prostu nadzieję. Wiem, że nie każdy onkolog ma odwagę powiedzieć prawdy. To już po prostu umiejętność relacji i znajomość psychologii, czego też chyba medykom brakuje

Było minęło, nie mam żadnych pretensji,  ona miała przerzuty, więc prawdopodobnie miał rację. Zresztą na koniec trafiła na intensywną terapię, była reanimowana 3 razy. Za 4 razem przy akcji zatrzymania serca, lekarka powiedziała wprost, że nie podjęli już reanimacji, bo to byłoby nieludzkie. Nie powinna tego mówić, ale może wiedziała że jesteśmy normalni i przyjmiemy to ze spokojem.

 

Jednak chodzi mi o chore terminy oczekiwania na badania....to nie jest normalne, to że lekarz sie dziwi, że ktos chce skoerowanie na badania to tez jest chore. Żyjemy w XXI wieku, a niektorzy sie zachowują, jakby zyli w XIX..

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
33 minuty temu, ddt60 napisał:

jeśli np. podejrzenie szpiczaka to można jeszcze parę badań dorobić ukierunkowanych na to podejrzenie zanim chory trafi do hematologa o ile mówimy o jakiejś korelacji między zmianami kostnymi a hematologią. W ten sposób będzie można przybliżyć rozpoznanie zamiast "bezproduktywnie" czekać na konsultację u specjalisty - tym samym skrócić diagnostykę o te elementy, których już powiedzmy hematolog nie będzie musiał robić. Ale to pewnie nie jest łatwe w takim systemie opieki zdrowotnej jaki jest w Polsce. Dlatego problemem naszego systemu nie są wyłącznie kolejki do specjalisty ale przede wszystkim koordynacja diagnostyki i terapii. O to mi chodziło.

Tylko, że nie każdy lekarz to zrobi( tak jak w tym konkretnym przypadku) a tu potrzeba rozszerzonych badań łącznie z pobraniem szpiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
5 minut temu, ddt60 napisał:

oj tam oj tam.... pewnie,  że stanowi ...

 

co z tego, że mają aparat jak jest oblegany i w zasadzie lekarze kierujący nie mają tam żadnego wpływu na terminy bo chyba funkcjonuje tam zasada, że każdy szef rządzi u siebie jak chce.

No był oblegany skoro miała czekać 3 miesiące na badanie. Ale miała badanie zrobione następnego dnia po uruchomieniu znajomości, czy to normalne? No nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
Przed chwilą, Maybe napisał:

Jednak chodzi mi o chore terminy oczekiwania na badania....to nie jest normalne, to że lekarz sie dziwi, że ktos chce skoerowanie na badania to tez jest chore. Żyjemy w XXI wieku, a niektorzy sie zachowują, jakby zyli w XIX..

 

moja umarła spokojnie we śnie ....

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
Przed chwilą, Maybe napisał:

No nie!

nie

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
5 minut temu, Maybe napisał:

Jednak chodzi mi o chore terminy oczekiwania na badania....to nie jest normalne, to że lekarz sie dziwi, że ktos chce skoerowanie na badania to tez jest chore. Żyjemy w XXI wieku, a niektorzy sie zachowują, jakby zyli w XIX

Ale taka jest rzeczywistość. Sam tego doświadczyłem, a czas oczekiwania na kolonoskopię na fundusz 9 miesięcy. "Prywatnie "czekałem tydzień ??‍♂️

Edytowano przez Aco
  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
2 minuty temu, Aco napisał:

Tylko, że nie każdy lekarz to zrobi( tak jak w tym konkretnym przypadku) a tu potrzeba rozszerzonych badań łącznie z pobraniem szpiku.

w normalnie funkcjonującym oddziale wewnętrznym nawet w małym mieście powiatowym nie powinno być problemu z pobraniem szpiku. 5 minut roboty - wynik na drugi dzień. Ale oczywiście tak jak pisałem - potrzebna jest koordynacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
1 minutę temu, ddt60 napisał:

w normalnie funkcjonującym oddziale wewnętrznym nawet w małym mieście powiatowym nie powinno być problemu z pobraniem szpiku. 5 minut roboty - wynik na drugi dzień. Ale oczywiście tak jak pisałem - potrzebna jest koordynacja.

Nie mam pojęcia ddt czy można pobrać szpik z talerza biodrowego w każdej placówce powiatowej. Nie znam się. Jeżeli lekarz prowadzący widzi w opisie z tomografii (podejrzenie szpiczaka) to kieruje do hematologa i z jego strony to wszystko. Chyba, że w innych regionach kraju wygląda to inaczej??‍♂️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
5 minut temu, Aco napisał:

Ale taka jest rzeczywistość. Sam tego doświadczyłem, a czas oczekiwania na kolonoskopię na fundusz 9 miesięcy. "Prywatnie "czekałem tydzień ??‍♂️

Bo prywatnie płacisz za badanie a państwowo NFZ narzuca limity na liczbę tych badań w ciągu roku, bo nie chce finansowac tyłu, ile powinno być. My nie potrzebujemy eutanazji, mamy NFZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
11 minut temu, ddt60 napisał:

moja umarła spokojnie we śnie ....

Moja nie, najpierw planowała wakacje, choć wiedzieliśmy że nie dożyję, a później już na intensywnej terapii nie mogła już mówić, to pisala nam kartki "kiedy mnie stąd zabierzecie". Miala dużą wolę życia. Tak jak cale zycie była twardą, silną, upartą kobietą, tak samo na końcu. A nam się serce kroiło patrząc na jej zmagania. Bardzo trudny okres dla całej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
5 minut temu, Maybe napisał:

Bo prywatnie płacisz za badanie a państwowo NFZ narzuca limity na liczbę tych badań w ciągu roku, bo nie chce finansowac tyłu, ile powinno być. My nie potrzebujemy eutanazji, mamy NFZ.

Kiedyś miałem ostre zapalenie spojówek (prawdopodobnie w wyniku infekcji wirusowej) Skończyłem na ostrym dyżurze i kroplami z antybiotykiem i zaleceniem kontroli za tydzień w przychodni okulistycznej. Nikt mnie nie chciał przyjąć, bo brak terminów. W końcu w jednej z przychodni uniosłem głos w rejestracji i pani rejestratorka z łaską kazała mi iść pod gabinet i czekać, aż wszyscy wejdą to może lekarz mnie wyjątkowo przyjmie. Po okazaniu świstka z ostrego dyżuru, lekarz przyjął mnie bez problemu, ale co się na chodziłem, to moje.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
7 minut temu, Maybe napisał:

Moja nie, najpierw planowała wakacje, choć wiedzieliśmy że nie dożyję, a później już na intensywnej terapii nie mogła już mówić, to pisala nam kartki "kiedy mnie stąd zabierzecie". Miala dużą wolę życia. Tak jak cale zycie była twardą, silną, upartą kobietą, tak samo na końcu. A nam się serce kroiło patrząc na jej zmagania. Bardzo trudny okres dla całej rodziny.

Też przez to przechodziłem.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwy
ddt60
33 minuty temu, Aco napisał:

Nie mam pojęcia ddt czy można pobrać szpik z talerza biodrowego w każdej placówce powiatowej. Nie znam się. Jeżeli lekarz prowadzący widzi w opisie z tomografii (podejrzenie szpiczaka) to kieruje do hematologa i z jego strony to wszystko

hematolog jest niezbędny na etapie leczenia bo tego już nie załatwi żaden inny lekarz natomiast na etapie diagnozy można to zrobić oczywiście na etapie oddziału wewnętrznego nawet w małym powiatowym szpitalu i skrócić w ten sposób czas diagnostyki. Oczywiście wszystko zależy do kogo na diagnostykę skieruje lekarz i czy lekarz rodzinny w ogóle wie, co można w jego regionie zdiagnozować na miejscu a czego nie można. Zapewniam Cię, że wielu nie wie i kieruje od razu w Twoim przypadku może do Poznania a tam kolejki. Oczywiście teraz jest zupełnie inna sytuacja bo jest covid i na leczenie covidu są nastawieni wszyscy. Natomiast hematolog i tak nie będzie robił badania szpiku ad hoc w poradni i stąd pierwsza wizyta będzie wstępna a dopiero na następnych jakieś badania lub skierowania i cały proces diagnostyczny, który mógłby nawet w systemie polskim trwać 4 dni będzie trwał jak dobrze pójdzie 6 tygodni czekania i może 2 tygodnie diagnozowania to wyjść może nawet 2 miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...