Skocz do zawartości


Dionizy

Rupieciarnia zmysłów

Polecane posty

Wyczerpany
Cooliberek

Można i trzeba wierzyć Dyzio 

Słońce świeci

Skowronek trele daje aż serce śpiewa 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Dionizy

Dawno już tutaj nic nie dopisywałem Muszę się trochę zabrać za siebie więc może dziś kilka słów do maleńkiego ptaszka fruwającego przy kwiatach surfinii i petunii  na moim tarasie 

 

dobrze że jesteś w moich myślach

jak dobrze
że wczoraj poszedłem do lasu
śpiewały ptaki
a już myślałem że nie ma ptaków


jak dobrze,
że świeciło słońce ogrzewając moje plecy
I myśli
a już myślałem że słońce wystygło

 

jak dobrze że byłaś tam ze mną
swoimi myślami
dotknąłem marzeniem Twego serca.
bije.
a już się martwiłem że nie masz
serca

N
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Cooliberek

Dyzio dawno Ciebie nie czytałam  :)

Piękne 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

 

Nie tylko ja tak piszę Sa inni więksi niż ja

Nie wiem kto jest autorem tego tekstu ale bardzo mnie urzekł
Przeczytajcie:

kalejdoskop marzeń
ciche potwierdzenie budzących się pragnień
o krok
o jeden oddech
o westchnienie
potarmoszone namiętnościami
i ciszą nizane myśli
zawieszone na następnym obłoku
przybierające kolorowe kształty
kolejnego złudzenia
dotyk słowem tak delikatnym
że nie porusza nawet powietrza
i znowu pragnienie przypominające
w zrozumieniu miłość
czy jest różnica
oba mają siłę sprawczą

 

 

Bardzo głęboki tekst do którego często wracam Jak do tej pory bo co będzie jutro ? Nie wiem. Coraz częściej mam myśli o przerwaniu tej farsy raz na zawsze. Przecież tego chyba nawet nikt nie zauważy Z magistratu interwencyjni zapakują w drewnianą skrzynie resztki, spluną potem na to pojednawczo i pojawi się napis . >The End<

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Cooliberek

Ja Ciebie czytam , chociaż nie.podpisuje się 

Nie kończ swoich wpisywania tutaj wierszy i opowiadań , proszę :)

Edytowano przez Cooliberek
poprawka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andzela

Ja jestem częstą bywalczynią głównie Twoich pięknych opowiadań, niestety ja nie potrafię tak cudownie pisać. Pan Bóg mnie takim talentem nie obdarzył. Często się wzruszam jak czytam poezję.
Myślę, że wypowiem się za wiele osób tutaj zebranych na Nastroiku.... dziękuję za to, że jesteś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Mój klimat i Ty

 

przybiegłaś do mnie ciepłem
w mroźną noc zupełnie naga
pochylasz się bym czuł twój zapach
zbyt daleko bym dotknął ustami

dotykasz delikatnie wargami myśli
zbyt delikatnie a ja otwieram się na twój dotyk
biegniesz wtedy korytarzem mych ud
zaciskając swe dłonie na mej ufności

odsuwam pościel a ty kładziesz się
w woń wilgotnego ciała
w zamknięciu oczu dotykamy się
mrucząc oddechem

falująca pościel zdradza nasz grzech
nie ograniczony wąską wyobraźnią
w namiętności rozkosznej chwili
odpływamy z zapisanym na ustach krzykiem

słonce wdziera się przez okno
patrząc na nagie wtulone ciała
tonące w zapachu minionej już nocy

 

To jest chyba to co uwielbiam najbardziej. Marzy mi się ktoś po drugiej stronie szeptu kto schowany za jedną czochratą myślą napisze np tak

 

Słowa
Puste, znaczące , niechciane
Jak złote jabłka na kryształowym półmisku
Rozważne i o właściwym czasie.
Ulotne, wieczne, spisane
Sięgają  dna serca

 

 

a ja:

mogą też być

słowa
zimne, karcące, krzyczane
rzucane pięściami
kąsające jadem
niesłuszne
siejące lęk
wiszą mieczem nad budzącymi sie dniami
czemu?

Idę śmiało w labiryncie słów Twoich
zbierając pachnące kwiaty
i aromatyczne zioła
zaciągając sie zapachem
skoszonych traw

 

I teraz Ona

 

Dyziu  cudownie.

Dotykam Ciebie myślą
Słowem wzbudzam
Pragnienie
Idąc razem zapatrzeni
Szukając biedronek i motyli
W szczęścia chwili

trwamy

 

Teraz ja :

 

trzymam różę w dłoni
pod błękitem nieba

zieleń liści szepcze nadzieją
czerwień błyszczy miłością
błękit to wieczność

a ja sterczący
w cieniu
własnego życia

 

To idiotyczne tak pisać sam ze sobą

Tęsknię.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

kilka prób

nawiązania, porozumienia, zamyślenia, lotu, upadku, marzenia, mazania, wzdychania uśmiechu i czegoś tam

wyrastający mur między wyciągającymi się do siebie dłońmi

tracę ochotę

sens

nastrój

na trochę zanurzę się 

w życiu codziennym

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Cooliberek

Usiądź obok - poczekaj...
Proszę nic nie mów - posłuchaj...
Te­raz kiedy już nic nie da się zro­bić... - Nicze­go się nie zatrzyma...
Tym bar­dziej posłuchaj - zacze­kaj... nie odchodź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Dziś sporo czytałem moich dawnych zapisków I znalazłem to czego wielokrotnie poszukiwałem a on był tam gdzieś ukryty Oto on. Wg mnie chyba jeden z lepszych tekstów moich

 

****„ W ciszy i ufności leży wasza siła”


zapatrzony w wodę kruszącą kamienie
analizuje oprogramowanie ptaków
każącym im śpiewać wiosną


zastanawiam się

nauczyłem się dialogu z Tobą
bez słów
po co Ci moje słowa

myśl biegnąca w górę
jak stromy szczyt
wyciąga ręce by krzyczeć
ciszą pokornego uwielbienia

choć raz poczuć szczerość
modlitwy szeptanej obok
usłyszeć

bracie mój który jesteś przy mnie

w szmerze potoku ucieka świat
zostajesz Ty
i milczenie.........

**** ( Iz 30,15c)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiunia

Lubię Ciebie czytać, stajesz się wtedy mi bardziej bliski. Miło, że jesteś :x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Basiu.

Czemu wydaje mi się że Ciebie znam? Że już spotkaliśmy się w jakiejś rzeczywistości

Czy tak jest?

Ja tez lubię czytać to co piszesz. Twoje utwory wprowadzają we mnie taki odświętny, radosny nastrój. Lubię je chociaż mamy bardzo różny sposób wyrażania myśli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
Napisano (edytowany)

To jeden ze starszych tekstów o trudnym żywocie zwierzaczka
czasem potrzebnego do czegoś

 

urodziłem się
oddycham
dorastam
uśmiecham się
coś wybieram
wnikam
lub nie wnikam
mówię ( piszę)
ktoś słucha ( czyta)
zamyśli się
przytuli
czeka na kolejne słowa

nie szukam wielkiego domu
wystarczy szałas z gałęzi
kilka iskier na palenisku

pamiętasz ?
przyszedłem
bosy czekałem na zaufanie


nie musisz mnie kochać
możesz ujarzmiać
oswajać
karcić

tylko

zdejm buty zanim mnie podepczesz
już i tak mam na sobie zbyt wiele śladów
i w tym labiryncie tak często nie mogę znaleźć drogi
jeszcze kilka i nie znajdę
siebie.

 

Zauważyłem że ten temat ma już 700 wyświetleń. To chyba dużo szkoda tylko że tak mało wpisów. Szkoda. No nic Trudno się mówi i pisze się dalej.
 

Edytowano przez Dionizy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyczerpany
Cooliberek

Dyzio ale ja czekam na twoje wiersze i opowiadania żeby je poczytać i zadumać często nad twoimi słowami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

czasem ktoś zabija czas
a ja?
czuję że zabiłem część Twojego czasu

wbijając ostrza słów w nadchodzące dni,
pastwiąc sie egoistycznie nad pajęczyną myśli

i motylami

umarłymi


rankiem

wychodząc w świat zapomniałem włożyć adidasy z czerwonym paskiem
jak mam teraz pewnie chodzić w monotonni dni

szukając błyszczących kamyków

rzucanych przez los.

zapomniałem.


teraz stoję na deszczu z mokrymi włosami

i wyrzutem sumienia

bojąc sie dotknąć dziury w sercu.

patrzę na wbity w pień realności topór


wiesz?
umrę bez skrzydeł  jeśli tego chcesz


znów pachną azalie

przy schodach

do ogrodu wzruszeń

 

Tym tekstem opisałem stan swojego sumienia, wspomnień żalu do losu

Ciągle aktualny Przerażająco aktualny. Jak życie w świadomości przemijania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiunia
  Dnia 28.06.2018 o 21:02, Dionizy napisał:

Ja tez lubię czytać to co piszesz. Twoje utwory wprowadzają we mnie taki odświętny, radosny nastrój. Lubię je chociaż mamy bardzo różny sposób wyrażania myśli :)

Dziękuję za uznanie :x
Ja wszystko czytam to co jesteś łaskawy tutaj przelać, czasem nawet wracam po raz drugi i trzeci... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia

Dobrze się Ciebie czyta Dionizy, pisz jak tylko możesz.

Nie zostawiaj tekstów w swojej tylko głowie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Dobrze. Dziś spróbuję coś wkleić ale jeszcze muszę nad tym chwilkę posiedzieć w spokoju a czasem o to trudno. Dziękuję Wam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Wędrowanie przez życie

 

dokąd zmierzasz dzisiaj wędrowcze
naukowy labirynt formułek  nocą
miał nadać sens istnienia
znasz już cel?

w twoim sercu topi się prawda
zalana falą niechcianych kłamstw
niby sensacji  pseudo mądrości
widzisz to?

myślisz  butnie że tworzysz  dobrą
przyszłość a nie potrafisz uczynić
jednego dnia prawdziwej miłości
śmiejesz się?

myślami i czynem podniecasz
odwieczny wicher braterskiej wojny
by  pięknie łopotała chorągiew prawdy
twojej prawdy?

królem jesteś bezgranicznej pychy
krzycząc kocham depczesz spychając
w niebyt istnienia dla których tu jesteś
to się nie liczy?

lecisz  do gwiazd zdobywając kosmos
nie czując myśli  głodnego dziecka
a co z twoim przeznaczeniem
czy tam jest?

próżność mianowała ciebie panem
dając ci iluzję panowania nad naturą
nie obawiasz się na końcu twego bycia
nicości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia

To taka niby spowiedź przed samym sobą, zagubionego wędrowca. 

Czasem patrzysz tak przerażająco realnie smutno.

Wydaje mi się, że znam Twój stan ducha w momencie kiedy to pisałeś.

Wprawisz mnie w zadumę.

Pisz.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Mamy dwa światy, ale tylko jedną duszę. Jeden świat ten który nas otacza jest rzeczywisty. Ten świat często kąsa nas, targa nami, rozdziera. Nie ma dla niego większego znaczenia ze już tak często mamy dość, że więcej nie zniesiemy że tak zwyczajnie nas boli.... to nie ma dla niego najmniejszego znaczenia. My tu nie jesteśmy wartością. Ani my ani nikt inny, Tu w tym świecie liczą sie tylko plastyczane zera na plastyczanej karcie bankowej. Tu liczy się fura i prestiż ( czytaj jak komuś można dopieprzyć)

Jedyną drogą ucieczki jest ten drugi nasz świat. Nocnych marzeń, snów, Nierealnych nadziei i tęsknot......

I tylko czasem może raz na kilka miesięcy udaje nam się uciec w przytulenie innego uciekiniera od realnej moralności i fałszywej prawdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Wiem jak wygląda czas. Ma godziny, minuty, sekundy a w drugą stronę dni, tygodnie lata. Ale gdy już przeminie? Gdy zacierają się granice dzielące go w sposób wymierny? Czy ów czas nie staje się bezczasem? Przecież już nie odmierza jak coś się przemieszcza, porusza, tworzy. A co z uczuciami w czasie? Czy tamto kochanie jest takie jak to teraz? A czy tamta tęsknota tak samo piecze jak ta teraźniejsza?  A gdy śpimy? Czy wtedy czas ma dla nas jakieś znaczenie? Chociaż? Tak. Przecież wtedy jesteśmy w podróży.

Czas, i przeznaczenie. Podroż przez życie.

Leśny parking gdzieś w czasie wyprawy bez jasno określonego celu. Na jednej z ciętych z drewnianych kłód ławek, gdzieś po środku siedzi człowiek  z bandażem na stopie. Wsłuchany w symfonię boru z mrocznym pohukiem wiatru w koronach i durowym świergotem ptactwa. Może wspomina dawno słyszaną ostatnią sonatę Beethovena. Wtedy to spadł mu na stopę fortepian. Miniatura odlana z mosiądzu. Wtedy zrozumiał ciężar tej muzyki choć w tym wydaniu ona nigdy nie zabrzmiała. To trochę tak jak ogrom zakazanej miłości która nigdy nie skończy się byciem we wspólnej codzienności

A zamyślony człowiek? Może marzył o cudownej muzyce i czasem ją nawet słyszal w pełni. Gdzieś ukradkiem nigdy w filharmonii. Nigdy nie został ani muzykiem ani dyrygentem. Bezdźwięczny marzyciel  bo tęsknota nie ma dźwięku. Z czasem zaginie o nim słuch tak jak o mosiężnej miniaturze fortepianu.

- Hej!!! Ludwiku!!!! Pozmywam tobą teraz naczynia i……swe myśli bolące. Stanowimy teraz dobrą parę do tańca. Głuchy i kulawy…..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia

Bezczas, zawieszenie między światami. Jedna istota rozbita na miliony cząsteczek jednocześnie tęskniąco płacząco uśmiechniętych. Chaos tworzący jedność.

Zamyślenie wychodzące z duszy przez półprzymknięte powieki, płynie wirując leniwie jak dym z papierosa w kierunku okna, a potem znowu w głąb duszy. Nieprzewidywanie.

Próbujesz zagrać muzykę tkwiącą tylko w Tobie. Nim ją zagrasz, nim odgadniesz nuty, ktoś....może czas, niby przypadkiem wyrywa kolejne klawisze, podważając je brutalnie torturując instrument, zrywa struny, naciągając je wcześniej boleśnie.

Tęsknota nie ma dźwięku? Chyba ma. A westchnienie? To też dźwięk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Westchnienie?

Gdy patrzysz jak urosły dzieci, jakimi wspaniałymi ludźmi są, wspominasz lata gdy przemieniały się z bezradnych kilkukilogramowych niemowląt w piękne istoty gotowe do samodzielnego życia, Dociera do Ciebie prawda że już wkrótce odlecą jak ptactwo jesienną porą ( dla rodziców jesienną) Wzdychasz. Takie westchnienie jest objawem dumy z siebie z nich z dobrze wykonanej roboty. Ale gdy rozmywasz się w oczach bliskich. Stajesz sie powietrzem z którego konieczności do życie nikt nie zdaje sobie sprawy bo zawsze jest. Nikt nie zastanawia się co myślisz, czujesz, pragniesz. Po kolejnym przepracowanym dniu siadasz sobie w samotności wpatrzona w noc za oknem Wzdychasz Tylko że wtedy to westchnienie jest tak jak wspomniałaś skowyt szarpanej duszy instrumentu a te dźwięki to nie jest muzyka tylko jakiś ogromny cichutki szloch duszy. Czemu umiera czułość. Nie wiem. Tęskno mi do ciepła dłoni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

pamiętasz?

tańczyliśmy  w aromacie filiżanki

stąpając po naszych marzeniach

robiąc akrobatyczne urozmaicenia

potknąłem się i wylałem nas z kawą

mokry stół stał się naszym światem

na tak wielkiej płaszczyźnie

na ostrzach potłuczonej zastawy

zostawialiśmy naszą krew

o smaku cappuccino
nie zauważyliśmy upadku

spadając na dywan
ciągle poszerzamy nasze horyzonty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 520
    • Postów
      249 215
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      808
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    zyebanna
    Najnowszy użytkownik
    zyebanna
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Monika
      Cześć Prawdziwy Ty😊 Oczywiście, że nie odpowiadasz za wydumaną ( kocham to słowo, każdy inny napisałby "wymyśloną") wersję, ponieważ istnieje ona tylko w mojej głowie. Wprawdzie jest bazowana na Prawdziwym Tobie, więc mógłbyś ewentualnie rościć sobie prawa... No, ale jako, że wyraziłeś się jasno na piśmie, że nie odpowiadasz za wydumaną (❤️) wersję, należy ona tylko do mnie🙃 ...(i dobrze, hi,hi🤗). Mogę ją sobie sama dowolnie adaptować.😉   Co do mojego podziału prawdziwego Ciebie na wersje starszą i młodszą, to uważam, że powinieneś zrobić z nią rozdzielność nicku. Twoja starsza wersja dużo traci na tym co młodsza nawywija.😉 Jednak prawdziwy Ty, należysz wyłącznie do siebie ( ja nie mam tu żadnych praw), więc jest to tylko moja jedynie nic nie znacząca opinia.😊   Nie muszę chyba dodawać, że wszystkie moje wypowiedzi mają charakter humorystyczny i że... fantazja, jest od tego, by... ...zatracić się w niej na całego?😉              
    • Celestia
      W rzeczywistości utwór "Józek, nie daruję ci tej nocy" był protest songiem skierowanym przeciwko Wojciechowi Jaruzelskiemu. To właśnie generałowi artystka nie potrafiła darować nocy. Mowa tu oczywiście o wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku. „Kiedy pisałam ten tekst, Polska była innym krajem. Tak naprawdę ten tytuł powinien brzmieć: >>Wojtek, nie daruję Ci tej nocy<<., ale w tamtych czasach nie wolno było pisać tego, co się chciało, tylko trzeba było przemycać pewne treści na niektórych koncertach publiczność podmieniała imię Józek, na Wojtek po koncercie w Warszawie dostaliśmy pismo, w którym przeczytaliśmy, że w Warszawie przez dwa lata nie możemy koncertować".
    • KapitanJackSparrow
      Ale Kaszeba to chyba najtrudniejsza gwara
    • Moniqaa
      W temacie... cytuję ciekawy fragment ze stronki:   https://haps.pl/Haps/7,167709,24954348,odgrzewany-makaron-jest-zdrowszy-i-mniej-tuczacy-od-swiezo-ugotowanego.html   "Zimny makaron zdrowszy od świeżego. A odgrzewany? Jednak jedzenie zimnego spaghetti nie brzmi zbyt zachęcająco. Z tego powodu dziennikarze BBC przy współpracy z naukowcami postanowili sprawdzić, co stanie się po ponownym odgrzaniu porcji makaronu. Czy zachowa właściwości ostudzonego dania, czy może powróci do tych pierwotnych? Przebadali 10 osób, które w ciągu trzech dni na pusty żołądek jadły identyczne porcje makaronu z sosem pomidorowym. Pierwszego dnia makaron był podany od razu po przygotowaniu, a więc ciepły, drugiego był ostudzony, zaś trzeciego podano go uczestnikom badania po uprzednim podgrzaniu. Badaczom sprawdzano poziom glukozy we krwi co 15 minut przez dwie godziny po posiłku. Jakie rezultaty przyniosło badanie? Postawiona hipoteza się potwierdziła, bowiem ostudzone jedzenie wywołało mniejszy skok glukozy niż to przygotowane na świeżo. Zaskoczeniem jednak była reakcja organizmu po zjedzeniu odgrzewanej porcji w porównaniu do tej zrobionej na świeżo i ostudzonej. Okazało się bowiem, że w tym przypadku poziom glukozy we krwi był aż o połowę mniejszy niż po zjedzeniu zimnego dania, a więc był też dużo niższy niż po jedzeniu wersji na świeżo. Oznacza to, że podgrzewanie makaronu (a prawdopodobnie także ziemniaków i innych produktów skrobiowych) po schłodzeniu go w lodówce czyni go o wiele zdrowszym. Chroni organizm przed ostrymi skokami poziomu glukozy we krwi i zapewnia wszystkie korzyści płynące z błonnika, bez konieczności zmiany tego, co jesz - podsumowali badacze. Co wy na to? Zastosujecie metodę na odgrzewanie jedzenia?"   i jeszcze... cytuję:   "ugotowanie i obniżenie temperatury makaronu sprawia, że zmniejsza się ilość wchłoniętych do organizmu niezdrowych węglowodanów, a zwiększa ilość dobrego błonnika."
    • Pieprzna
      Bo to trzeba od dziecka się otrzaskać z tą mową. Babka wysłała kuzynkę do sklepu po pyry no więc poszła i kupiła. A sklep to była piwnica 😄 i bejmy niepotrzebnie wydane 😄
    • KapitanJackSparrow
      Miałem trochę do czynienia po rodzinie z takimi waszymi, ale mu się zmarło, ni uja nie rozumiałem co mówił,  jak mówił gadki 😁
    • Nomada
      Widzę za dużo. Remedium na to co Cię dotyka znajdziesz w sobie, uciekając w izolację i samotność można sobie tylko zaszkodzić.
    • Nomada
      Sprawiedliwość nie jest ślepa, ale jest niewolnikiem własnych aktów prawnych. 
    • Pieprzna
      Pewnie tak. Trochę słówek się zna, ale godać po naszymu to potrafią tylko bardzo starzy ludzie albo hobbyści występujący na scenach dożynek i festiwali folklorystycznych 🙂
    • Astafakasta
    • KapitanJackSparrow
      Chyba  gada po poznański lepiej niż ty 😁
    • Dana
      Kineskop 
    • Pieprzna
      I co on na to? Łobeznany buł?
    • KapitanJackSparrow
      Tyle wyczekane 😅 że już zapytałem się chat bot AI😁
    • Pieprzna
      Aaach, to jest z klasyka gwarowego. W antrejce na ryczce stoją pyry w tytce, potem to co ty piszesz. Chodzi o to, że w przedpokoju na stołeczku stoją ziemniaki w papierowej torbie. Przyszła świnia, zjadła ziemniaki a w wiadrze myła nogi 😄
    • KapitanJackSparrow
      Yyy @Pieprzna natrafiłem na takie cuś , przetłumaczyła byś ? Ciekawe czy to coś brzydkiego 😁 chyba że to nie waszo gadka😁  
    • Wikusia
    • Wikusia
    • Wikusia
    • Celestia
      Piosenka opowiada o spotkaniu autora z osobą w hospicjum.    The Antlers - Kettering   nie uratowałam Cię…   The Antlers - Parentheses
    • Celestia
      Słowa  piosenki  to treść listu adresowanego do  niejakiej Justyny,obiektu westchnień autora.Strojnowski nigdy nie odważył się wysłać listu, za to  go wyśpiewał . Wybranka Jego serca wyjechała na stałe do Belgii, po latach próbował odnaleźć Ją na fb ale bez powodzenia. Daab - Ogrodu serce   Piotr Strojnowski dzień przed swą śmiercią dowiedział się, że ma raka płuc. Fajnie byłoby wierzyć że udał się do ogrodu i spotka w nim kiedyś Justynę ,miłość z nieśmiałych młodzieńczych lat .
    • Celestia
      A to ciekawostka, nie miałam o tym pojęcia, oglądałam Narodziny gwiazdy ale nie pamiętam, żeby tam to było wyjaśnione. Fantastycznie zagrała w Joker, Folie à deux
    • Celestia
      Zauważyłam 😉 nie zapytałeś nawet, gdzie spędziłam urlop. I bardzo dobrze, Twoja nienachalność jest korzystna dla tego muzycznego tematu 👍     „Pojawiłeś się znikąd. Opanowując moje serce i umysł, Przenikając mnie na wskroś, Sprawiasz że czuję się sobą. Oh oh oh oh oh ohohoh... Czy zostaniesz tutaj na zawsze? Po drugiej stronie czasu i przestrzeni, W nigdy niekończącym się tańcu?     M83 - Reunion   Nie znalazłam żadnej historii ale piosenka pochodzi z serialu 13 powodów więc może zainspirować do obejrzenia filmu. Serial skierowany jest  głównie do młodych odbiorców, bohaterami są licealiści. [Narratorka filmu Hannah popełnia samobójstwo, a jej znajomy dostaje trzynaście nagrań magnetofonowych, na których dziewczyna nagrała powody odebrania sobie życia]
    • Nomada
      Nie pamiętam ale uważam że to nieistotne.
    • KapitanJackSparrow
      Nie wiem po co pytam, ale kiedy po raz pierwszy w życiu zauważyłaś lustro? 
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...