Skocz do zawartości


Dionizy

Rupieciarnia zmysłów

Polecane posty

Dionizy

połączeni jednym wersem
wysychamy w ciszy

 

w pustce białych ścian ja
i ty milcząca
bezcielesna
zawsze obecna

 

po pustych dniach noce pełne
samotnych kwiatów
lękam się dzikiego wina
zapomnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Zuzia

Wciąż trzymam pióro...
wyrwalłeś je 
dla mnie 
ze swoich skrzydeł

 

Tamta kropla krwi
przyszłości wers
utrwaliła
po wieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radunia

spijam smak gorzkiego wina

anielskim piórem kreślę krwawe znaki

na pergaminie życia

powieki

opadają w słodki sen

zapomnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

sklejeni myślą

spacerujemy po schodach

czasu

od początku

do zbawienia

i jeszcze raz

 

wylewamy krew

z naszych grali

na pamiątkę

przymierza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Trzecia dekada czerwca. Zawsze tzn co roku o tej porze od wielu już lat przypomina mi sie tamta historia. Wydarzenie które przeżyłem  i odcisnęło się ono śladem w mojej psychice, pamięci. Było wczesnoletnie popołudnie 23 czerwca 19xx roku. W moich stronach w tym dniu już od rana trwały przygotowania. Mężczyźni i chłopcy jeździli po okolicznych miedzach i zagajnikach zbierając do konnych zaprzęgów drewno by potem zawieźć je na pastwisko usytuowane centralnie w mojej wsi Potem ustawiali je w stożkową jak mendle na polach pryzmę. Przeważnie miała ona około cztery pięć metrów wysokości Ta pryzma nazywała się sobótką. W@W tamtym dniu szybko się uporaliśmy z tą pracą siadłem na małym drewnianym mostku dla owiec i kóz nad rzeczką płynąca przez naszą wioskę przyglądając się jak w obejściu nieopodal dziewczęta plotły piękne wianki z ruty i róż girlandowych była wśród nich i Ona. Jadzia.
Nie mieszkała w naszej wsi. Przyjechała do swojej rodziny gdzieś spod Poznania burząc moj bardzo uporządkowany nudny świat Ile głupich i niepotrzebnych rzeczy robiłem by choć na chwilę moc popatrzeć na jej niewiarygodnie niebieskie oczy błyszczące zawadiacko pod niesforną czupryną. Kil;ka dni temu przyszedłem z sierpem by po wykaszać łopiany i inne ogigle koło mostku na którym teraz siedziałem tłumacząc że owce Jądrka się płoszą i futro im się paskudzi. Patrzyłem na jej kształtne pośladki i falujące cudowne piersi. Jadzia wiedziała że ją obserwuję i aby jeszcze bardziej podkręcić  temperaturę wykonywała dziwne, prowokujące gesty. Śniłem o niej, o jej cudownym ciele gładkiej rozpalonej skórze O przytulaniu smaku jej ust.....  Czas biegł i z popołudnia powoli zaczynał się robić wieczór. Kobiety z KGW poustawiały rzędy stołów a na nich różne potrawy i przekąski. pojawił się też alkohol w skrzynkach pod stołami. Atmosfera gęstniała. Ciekawe czy dziś się spełni legenda o Kwiecie Paproci który to zakwita tylko tej jednej nocy. Dziś. W Noc Kupały. A jeśli to tylko mit? I te pary wyruszające w las na poszukiwanie owego kwiatu w rzeczywistości wcale go nie szukały? Więc skąd ta tradycja i legęda?Nie wiem i tak naprawdę wcale mnie to nie obchodziło. Stary Józwa podpalił przygotowany chrust na spodzie sobótki W niebo popłynęła pierwsza i jeszcze taka nieśmiała smużka dymu Zabrzmiała harmonia  Kobiety zaczęły nucić , młodzież tańczyła w grupie do rytmu ludowych pieśni. Tak po jakiejś godzinie gdy noc stała się ciemniejsza od strony kapliczki na rozstajach w stronę rzeki posuwał sie dziwny korowód. To wszystkie panny szły niosąc przed sobą swoje wieńce z zapaloną w nich świecą Niosły je by puścić na wodę mówiąc w ten sposób że czekają na tego im przeznaczonego pod warunkiem że wyłowi ich wianek z płynącego nurtu. Wiedziałem że muszę wyłowić ten właściwy. Przecież widziałem jak delikatne dłonie Jadzi wpinały weń błękitne chabry a centralnie dokładała maki . Nie można było od razu wyłowić tych wianków bo dziewczyny musiały dośpiewać swoją starosłowiańską pieśń. Patrzyłem jak odpływają płonące bukiety na rozlewiska A One ciągle śpiewają.... Wreszcie. Popędziłem jak szalony w nowych dżinsach i koszuli w czerwoną drobną kratkę z postawionym zawadiacko kołnierzem
-Który to
mruczałem do siebie starając się wypatrzeć ten właściwy. Nie wytrzymałem. Wskoczyłem do wody i brnąc po pas przez szuwary szukałem tego jedynego. Jakież było moje zdziwienie gdy nagle się odwróciłem i zobaczyłem że on Wianuszek Jadzi płynął za mną. Wracałem mokry ale bardzo szczęśliwy niosąc prze sobą moje trofeum.  Uklęknąłem przed nią kładąc na ziemię wyłowiony bukiet kwiatów. Pochyliła się i po chwili wpatrywania się w oczy pierwszy raz pocałowała mnie w usta. Autostradami tętnic krew zaczęła mi tak szybko pędzić że w uszach poczułem dudnienie własnego serca w tempie około 150 razy na minutę  Wzięła swoją świece w dłoń drugą ujmując mnie za rękę i powiedziała:
- Chodź pójdziemy poszukać tego kwiatu.
Po czym powoli zaczęliśmy zmierzać  stronę dębowego zagajnika. Hmmm czy tam rosną paprocie? Chyba nie ale może one wie co robi. Zgasiła świece Pozostał już tylko księżyc i gwiazdy Zsunęła z siebie sukienkę potem powoli rozpięła moją koszulę Poleciała koszula gdzieś na krzaki Teraz kolej na mokre spodnie razem z bokserkami. Czułem jak pulsuje uwolniona męskość Ułożyła mnie na puchu mchu. Przytuliła się do mojej nagości swoją nagością i przesuwając usta do mojego ucha wyszeptała
- Kupiłeś marchewkę?!!!!
Zdziwiony otworzyłem szeroko oczy i ujrzałem jak moja osobista żona wyszarpuje mnie ze snu wrzeszcząc
-Czy kupiłeś marchewkę się pytam!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia
  Dnia 20.06.2019 o 21:41, Dionizy napisał:

Zdziwiony otworzyłem szeroko oczy i ujrzałem jak moja osobista żona wyszarpuje mnie ze snu wrzeszcząc

Ech, życie... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
  Dnia 28.06.2019 o 06:38, Zizi napisał:

Ech, życie... :D

Czasem usypiamy lub też trafniej uciekamy w sen byt choć przez chwilę poczuć się tak pewniej. Poczuć się w pełni docenianym, chcianym. Kimś bardzo istotnym i ważnym. Niestety po chwili budzi nas krzyk kogoś kto nie powinien na nas krzyczeć 

- Czy kupiłeś marchewkę?!!!!!!

-Czy zrobiłaś przelewy?!!!!

-Co na obiad?!!!!!

-Podaj mi buty?!!!!!

itd

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia
  Dnia 28.06.2019 o 06:46, Dionizy napisał:

Czasem usypiamy lub też trafniej uciekamy w sen byt choć przez chwilę poczuć się tak pewniej. Poczuć się w pełni docenianym, chcianym. Kimś bardzo istotnym i ważnym. Niestety po chwili budzi nas krzyk kogoś kto nie powinien na nas krzyczeć 

- Czy kupiłeś marchewkę?!!!!!!

-Czy zrobiłaś przelewy?!!!!

-Co na obiad?!!!!!

-Podaj mi buty?!!!!!

itd

 

A podziękowaniem za to wszystko jest wymowny wyraz twarzy :D

Uśmiechnij się Dyziu:)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
  Dnia 28.06.2019 o 06:51, Zizi napisał:

A podziękowaniem za to wszystko jest wymowny wyraz twarzy :D

Uśmiechnij się Dyziu:)

 

uśmiecham się

chętnie

bo jesteś

bo dostrzegasz

bo na moich ścieżkach

 chodzi wiara

że może być inaczej

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia

Czas delikatnymi pociągnięciami rzęs

otwiera nasze oczy

Zapach nadziei zmusza usta

do uśmiechu

 

Gdy wciągasz dłużej powietrze nosem, to usta same unoszą swoje kąciki, coś na wzór uśmiechu.

Proponuję Dyziu, byś pospacerował wśród swoich kwiatów i nawdychał się cudnych aromatów.

Bedzie Ci weselej. A wiesz że mózg można oszukać sztucznym uśmiechem? On nie odróżnia czy uśmiech jest szczery czy nie, odnotowuje to jako uśmiech i uruchamiają się wtedy w mózgu pozytywne skutki tegoż uśmiechu. Tak więc uśmiechaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Tak Zuziu. Tylko ze teraz nie ma kwiatów. To znaczy są ale w większości sztuczne plastykowe Zapełnieją świat sztuczne kwiaty, sztuczne piersi, sztuczne uczucia sztuczne uśmiechy. Niby to wszystko ładnie plastykowi wygląda ale jak mówią naukowcy ten plastyk powoli rozpada sie na mikrocząsteczki które osiadając w naszych oczach, sercach i mózgu zabijają nas. Powoli ale jakże skutecznie. Najpierw ginie nasz jakże szczery uśmiech dziecięcy. Szybko musimy wytrenować nowy. Taki na zawołanie. Dla ludzi ważnych bo dla tych prostych powszednich wystarczy sarkastyczne spier..laj. I tak brniemy przez życie z walizką wazeliny i maskami powoli zapominając kim jesteśmy, kim zostalismy stworzeni. Zapominamy czym jest przyjaźn, miłość. Przestajemy wierzyć w to ze pozbawieni maski i innych dodatków plastycznych możemy się komuś podobać, możemy zostać zaakceptowani takimi jakimi jesteśmy.... ze wszystkimi swoimi wadami i niedoskonałościami. I tylko w przerwie przychodzi sen. śnimy zapominając o wszystkim przez chwile, cząsteczkę drobinę wyzwalając sie z plastykowych powłok..... i już wiemy ze nie chcemy nic więcej

 

obiecałeś mi życie szczęsliwe

dni radosne, serca prawdziwe

już nie czekam

obiecałeś zabrac, smutki

długi uśmiech smutek krótki

a co mam?

-Miej nadzieję!!!! wołałeś z góry

ale kto nią rozpędzi nieszczęśliwe chmury?

Czy czekać?

 

Mam w głowie ostatnie dwa akapity ale nie dojrzałem chyba do tego by je napisać

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy


nie umiem
bez słowa
gwiezdny szlak zamknięty
w Tobie

 

nie umiem
bez zapachu snów
ofiara spojrzeń
Twoich

 

nie umiem
nie myśleć
gdy każda myśl ostatnia
pierwszą

 

nie umiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Astafakasta

A Barszczewska tak: żółtego koloru, ale się wnerwiła? Nie masz pojęcia! "żółtym" było ewentualnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Dobrze

pryzmat nie został calkiem zaklejony

urywkami z katechizmu

i kaczych opowieści

dobrze że jest chociaż ten żółty

i sny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

on

ona

oni

 

marzenia

gwiazdy

sny

 

grzech

zdrada

uniesienie

 

a wszystko zamknięte w jednym zakochaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera

Ładne. Ładny sen w ładne słowa się ubrał. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy


dotknij mej dłoni
ostatni raz
nim umrą światy moje

 

chce lecieć sam
ostatni raz
 bez skrzydeł u mych ramion

 

nie myśl że krzywdzisz mnie
ostatni raz
z otchłani nie wracają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Ranek. A jeszcze przed chwilką noc poruszanymi wiatrem czarnymi skrzydłami szumiała powietrzem rozpraszając łzy chmur. Wspomnienia jak zwierzę o puszystym ogonie i opasających łapach łaszą się do mnie. I te dłonie nieobecne I poranne mgły tęsknoty pachnące Tobą i igliwiem.
Za chwilę będę szukać prawdy pogubione by pookładać je kolejny raz.

Na obrazie myśli Kawałeczek Twego Ciała lśni szaleństwem i wilgocią

 

Wieczorem znów usnę

 

To była tylko chwila z Kwiatuszkowym kubkiem w ręce.

Miłego dnia.

ps. Zimna woda pomaga na smutne myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

luty

za szary

za mokry

za szorstki

na kolejne lotne myśli

na obraz

o nieznanych skutkach

konsekwencjach

 

modlitwa?

wzrokiem skierowanym na drzewa

u podbrzusza gór

rzeczywistość chce zgody

 

nie chcę jej!

myślę jak wymknąć się do innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
  Dnia 18.02.2020 o 07:25, Dionizy napisał:

rzeczywistość chce zgody

 

nie chcę jej!

myślę jak wymknąć się do innej.

A jest inna?

Ja tej swojej codziennie podaję rękę z trochę wymuszonym uśmiechem. Ona też czasem się wtedy uśmiechnie i chociaż na chwilę przestaje tak okropnie skrzeczeć.

Dobrego lutego.

 

Edytowano przez aliada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
  Dnia 19.02.2020 o 07:07, aliada napisał:

A jest inna?

Przecież wiesz że jest ta druga gdzieś po drugiej stronie lustra albo tęczy

A może za wielkimi drzwiami????

Wzajemnie!

Dobrego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

jeśli Cię spotkam  zapytam
-pamiętasz?
słońce
wodę
wiatr

 

nie ma jutra
pustka niczyja
smutek
ból
nicość

 

ciernie wiatru na twarzy
bicz kropli
czas
krawędź
pustki

 

....więc czemu ja jeszcze trwam?
przecież mam już pod językiem obola...

Edytowano przez Dionizy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia

deficyt szeptów

post

zrozumiały aczkolwiek...

nieznośny

odbija się echem

od najwyższego wzniesienia

cierpienie

w nocnym westchnieniu

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

deficyt słów

kosynier

z kosą tęsknoty na sztorc

w codzienności szańcach

 

brakuje mi sił

możliwości

by zrobić

coś

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

 

Tej która odeszła.......

 

mówię do Ciebie

w mrok

przez kurtynę powiek

 

słuchasz mnie pyłem

z urny

zamieniona w słuch

 

uwieszam pytania na sznurkach

w próżni

bez szelestu oddechu

 

płaczesz moimi oczami

wpatrzona w mrok

tuż za martwą powieką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 520
    • Postów
      249 216
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      808
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    zyebanna
    Najnowszy użytkownik
    zyebanna
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Monika
      Ach, i...     Cudnego dnia🙃🥰
    • Monika
      Cześć Prawdziwy Ty😊 Oczywiście, że nie odpowiadasz za wydumaną ( kocham to słowo, każdy inny napisałby "wymyśloną") wersję, ponieważ istnieje ona tylko w mojej głowie. Wprawdzie jest bazowana na Prawdziwym Tobie, więc mógłbyś ewentualnie rościć sobie prawa... No, ale jako, że wyraziłeś się jasno na piśmie, że nie odpowiadasz za wydumaną (❤️) wersję, należy ona tylko do mnie🙃 ...(i dobrze, hi,hi🤗). Mogę ją sobie sama dowolnie adaptować.😉   Co do mojego podziału prawdziwego Ciebie na wersje starszą i młodszą, to uważam, że powinieneś zrobić z nią rozdzielność nicku. Twoja starsza wersja dużo traci na tym co młodsza nawywija.😉 Jednak prawdziwy Ty, należysz wyłącznie do siebie ( ja nie mam tu żadnych praw), więc jest to tylko moja jedynie nic nie znacząca opinia.😊   Nie muszę chyba dodawać, że wszystkie moje wypowiedzi mają charakter humorystyczny i że... fantazja, jest od tego, by... ...zatracić się w niej na całego?😉              
    • Celestia
      W rzeczywistości utwór "Józek, nie daruję ci tej nocy" był protest songiem skierowanym przeciwko Wojciechowi Jaruzelskiemu. To właśnie generałowi artystka nie potrafiła darować nocy. Mowa tu oczywiście o wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku. „Kiedy pisałam ten tekst, Polska była innym krajem. Tak naprawdę ten tytuł powinien brzmieć: >>Wojtek, nie daruję Ci tej nocy<<., ale w tamtych czasach nie wolno było pisać tego, co się chciało, tylko trzeba było przemycać pewne treści na niektórych koncertach publiczność podmieniała imię Józek, na Wojtek po koncercie w Warszawie dostaliśmy pismo, w którym przeczytaliśmy, że w Warszawie przez dwa lata nie możemy koncertować".
    • KapitanJackSparrow
      Ale Kaszeba to chyba najtrudniejsza gwara
    • Moniqaa
      W temacie... cytuję ciekawy fragment ze stronki:   https://haps.pl/Haps/7,167709,24954348,odgrzewany-makaron-jest-zdrowszy-i-mniej-tuczacy-od-swiezo-ugotowanego.html   "Zimny makaron zdrowszy od świeżego. A odgrzewany? Jednak jedzenie zimnego spaghetti nie brzmi zbyt zachęcająco. Z tego powodu dziennikarze BBC przy współpracy z naukowcami postanowili sprawdzić, co stanie się po ponownym odgrzaniu porcji makaronu. Czy zachowa właściwości ostudzonego dania, czy może powróci do tych pierwotnych? Przebadali 10 osób, które w ciągu trzech dni na pusty żołądek jadły identyczne porcje makaronu z sosem pomidorowym. Pierwszego dnia makaron był podany od razu po przygotowaniu, a więc ciepły, drugiego był ostudzony, zaś trzeciego podano go uczestnikom badania po uprzednim podgrzaniu. Badaczom sprawdzano poziom glukozy we krwi co 15 minut przez dwie godziny po posiłku. Jakie rezultaty przyniosło badanie? Postawiona hipoteza się potwierdziła, bowiem ostudzone jedzenie wywołało mniejszy skok glukozy niż to przygotowane na świeżo. Zaskoczeniem jednak była reakcja organizmu po zjedzeniu odgrzewanej porcji w porównaniu do tej zrobionej na świeżo i ostudzonej. Okazało się bowiem, że w tym przypadku poziom glukozy we krwi był aż o połowę mniejszy niż po zjedzeniu zimnego dania, a więc był też dużo niższy niż po jedzeniu wersji na świeżo. Oznacza to, że podgrzewanie makaronu (a prawdopodobnie także ziemniaków i innych produktów skrobiowych) po schłodzeniu go w lodówce czyni go o wiele zdrowszym. Chroni organizm przed ostrymi skokami poziomu glukozy we krwi i zapewnia wszystkie korzyści płynące z błonnika, bez konieczności zmiany tego, co jesz - podsumowali badacze. Co wy na to? Zastosujecie metodę na odgrzewanie jedzenia?"   i jeszcze... cytuję:   "ugotowanie i obniżenie temperatury makaronu sprawia, że zmniejsza się ilość wchłoniętych do organizmu niezdrowych węglowodanów, a zwiększa ilość dobrego błonnika."
    • Pieprzna
      Bo to trzeba od dziecka się otrzaskać z tą mową. Babka wysłała kuzynkę do sklepu po pyry no więc poszła i kupiła. A sklep to była piwnica 😄 i bejmy niepotrzebnie wydane 😄
    • KapitanJackSparrow
      Miałem trochę do czynienia po rodzinie z takimi waszymi, ale mu się zmarło, ni uja nie rozumiałem co mówił,  jak mówił gadki 😁
    • Nomada
      Widzę za dużo. Remedium na to co Cię dotyka znajdziesz w sobie, uciekając w izolację i samotność można sobie tylko zaszkodzić.
    • Nomada
      Sprawiedliwość nie jest ślepa, ale jest niewolnikiem własnych aktów prawnych. 
    • Pieprzna
      Pewnie tak. Trochę słówek się zna, ale godać po naszymu to potrafią tylko bardzo starzy ludzie albo hobbyści występujący na scenach dożynek i festiwali folklorystycznych 🙂
    • Astafakasta
    • KapitanJackSparrow
      Chyba  gada po poznański lepiej niż ty 😁
    • Dana
      Kineskop 
    • Pieprzna
      I co on na to? Łobeznany buł?
    • KapitanJackSparrow
      Tyle wyczekane 😅 że już zapytałem się chat bot AI😁
    • Pieprzna
      Aaach, to jest z klasyka gwarowego. W antrejce na ryczce stoją pyry w tytce, potem to co ty piszesz. Chodzi o to, że w przedpokoju na stołeczku stoją ziemniaki w papierowej torbie. Przyszła świnia, zjadła ziemniaki a w wiadrze myła nogi 😄
    • KapitanJackSparrow
      Yyy @Pieprzna natrafiłem na takie cuś , przetłumaczyła byś ? Ciekawe czy to coś brzydkiego 😁 chyba że to nie waszo gadka😁  
    • Wikusia
    • Wikusia
    • Wikusia
    • Celestia
      Piosenka opowiada o spotkaniu autora z osobą w hospicjum.    The Antlers - Kettering   nie uratowałam Cię…   The Antlers - Parentheses
    • Celestia
      Słowa  piosenki  to treść listu adresowanego do  niejakiej Justyny,obiektu westchnień autora.Strojnowski nigdy nie odważył się wysłać listu, za to  go wyśpiewał . Wybranka Jego serca wyjechała na stałe do Belgii, po latach próbował odnaleźć Ją na fb ale bez powodzenia. Daab - Ogrodu serce   Piotr Strojnowski dzień przed swą śmiercią dowiedział się, że ma raka płuc. Fajnie byłoby wierzyć że udał się do ogrodu i spotka w nim kiedyś Justynę ,miłość z nieśmiałych młodzieńczych lat .
    • Celestia
      A to ciekawostka, nie miałam o tym pojęcia, oglądałam Narodziny gwiazdy ale nie pamiętam, żeby tam to było wyjaśnione. Fantastycznie zagrała w Joker, Folie à deux
    • Celestia
      Zauważyłam 😉 nie zapytałeś nawet, gdzie spędziłam urlop. I bardzo dobrze, Twoja nienachalność jest korzystna dla tego muzycznego tematu 👍     „Pojawiłeś się znikąd. Opanowując moje serce i umysł, Przenikając mnie na wskroś, Sprawiasz że czuję się sobą. Oh oh oh oh oh ohohoh... Czy zostaniesz tutaj na zawsze? Po drugiej stronie czasu i przestrzeni, W nigdy niekończącym się tańcu?     M83 - Reunion   Nie znalazłam żadnej historii ale piosenka pochodzi z serialu 13 powodów więc może zainspirować do obejrzenia filmu. Serial skierowany jest  głównie do młodych odbiorców, bohaterami są licealiści. [Narratorka filmu Hannah popełnia samobójstwo, a jej znajomy dostaje trzynaście nagrań magnetofonowych, na których dziewczyna nagrała powody odebrania sobie życia]
    • Nomada
      Nie pamiętam ale uważam że to nieistotne.
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...