Skocz do zawartości


Dionizy

Pod wspólnym dachem

Polecane posty

Maybe
14 minut temu, Dionizy napisał:

Ja gory mam za oknem i choć nie są one jakoś bardzo wysokie bo przecież Śnieżka czy Szrenica to nie Himalaje to i tak jest to jakaś bliskość z której dość często korzystam. To dla mnie taki SOR psychiczny albo nawet psychiatryczny jednakże tak naprawdę uspokaja mnie kilka dni na bagnach albo gdzieś nad jeziorami. Morze też jest super ale tak jak ja mam w zwyczaju szukam gdzieś ustronnego miejsca zatrzymuję się w pobliżu wydm i mieszkam w swoim busie przez jakiś czas. Bez ludzi, bez hałasu, bez komercji. Tylko morze, mewy i ja. Tak jest dobrze do odpoczynku. Masz rację ze rutyna zabija ale wiele ludzi nie potrafi bez niej żyć i funkcjonować.Budzenie sie o określonej porze, śniadanie na które często przez wiele dni jest prawie to samo potem praca albo jakieś czynności wg określonej w świadomości rozpiski O 14 zupa a o 14 15 drugie danie. I tak do wieczora z wyliczana w czasie kawa i wekendową rozpustą w postaci kieliszka wina, Prasa obowiązkowa szybki, byle jaki numerek dwa razy w miesiącu i w niedzielę kościół o 9 30. I tak dzień za dniem, tydzień za tygodniem. W tym wszystkim nawet nie wiadomo kiedy ociekły lata bez wspomnień. Uciekło bezbarwne życie. Nigdy tak nie żyłem i nie chcę tak żyć nawet teraz gdy nie jestem już podlotkiem co nie zmienia faktu że czasem lubię sie nim poczuć. Lubię smak i aromat zakazanego Owocu i co gorsze to tęsknię do tego narkotycznego smaku.

Jeszcze zapomniałeś o supermarkecie, myciu okien na święta i wiosnę, żeby ludzie nie gadali, itp itd. Codziennie te same czynności, które nic nie wnoszą do naszego życia. Ja nie żyję normalnie, nigdy takie życie mi nie odpowiadało, nie czułam tego, przecież nic nie muszę, prócz utrzymania rodziny. Zatem mam za sobą przeszłość pracoholiczki (z musu), jednak teraz już nic nie muszę, ale wciąż się zapędzam i w końcu mówię STOP. 

Nie muszę mieć więcej niż mam, choc nie mam jakoś wiele, więc po co tak pędzę. Wystarczy mi, a tak naprawdę najważniejsze już teraz jest to, co mam w sobie, bo tylko to pomoże żyć szczęśliwie. I jeszcze jeden element; tak jak kiedyś nie doceniałam życzeń dotyczących zdrowia, tak teraz to doceniam. Masz zdrowie, masz wszystko co ci potrzebne do szczęśliwego życia. Pewnie że człowiek ma ambicje, jakieś górnolotne marzenia, ale tak naprawdę ich osiągnięcie nie uczyni nas bardziej szczęśliwymi. Tylko od twojej głowy to zależy. 

Ale się nagadałam... 

Co do mokradeł to ja mieszkam na mokradłach, ale ani nad morzem, ani w górach. Teraz wybrałam morze, choć nie jestem zbyt wielką jego fanką, bo jakoś nie chce mi się chodzić, wspinać, leczyć, sapać, chce poleżeć z daleka od wszystkiego. Nikt mi nic nie zrobił, a czuję sie jakbym tonę węgla rozładowała. Szum uspokaja. Może to przesilenie ;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


tośka
2 godziny temu, Dionizy napisał:

gory mam za oknem i choć nie są one jakoś bardzo wysokie bo przecież Śnieżka

tez widzę śnieżkę z okna :) ale tylko gdy jest ładna pogoda,  bo daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
Dnia 22.02.2020 o 08:32, Maybe napisał:

Masz zdrowie, masz wszystko co ci potrzebne do szczęśliwego życia. Pewnie że człowiek ma ambicje, jakieś górnolotne marzenia, ale tak naprawdę ich osiągnięcie nie uczyni nas bardziej szczęśliwymi. Tylko od twojej głowy to zależy. 

Pięknie się rozgadałaś tak w sam raz do chwili zaczytania gdy za oknem tak wielkie niezdecydowanie. Wieje silny wiatr ale nie ciągle tylko takie porywy od czasu do czasu. Co chwilę taż pada ale też jakoś tak nie zdecydowanie bo raz deszcz za chwilę śnieg no i co mgnienie pojawia się drobny grad. Wszystko naraz i nic na pewno. Gdyby jeszcze choć na chwilę pojawiało sie słońce to można by się w tym doszukiwać metaforycznego portretu człowieka.

Masz rację że zdrowie jest bardzo ważne i chyba nawet najważniejsze. Szczególnie w chwili gdy życie przekroczyło już półmetek i coraz bardziej uwidaczniają się wszystkie niedoskonałości konstrukcyjne. A życzenia wolę takie codzienne bez słów bo po co mi słowa? Na co dzień widzę i odczuwam kto jak mi życzy i słowa nawet te najpiękniejsze nie są do niczego mi potrzebne. I powiem tylko jeszcze że plany, jakieś cele i marzenia są konieczne do życia takiego codziennego. To one są argumentem by wstać, pracować, oddychać. Gdy one znikną to wszystko straci sens i trzeba szukać drogi do innej rzeczywistości po drugiej stronie tęczy. Coraz częściej mam takie chwile zawieszenie gdy tracę sens istnienia. Nie chodzi tu o moje zdrowie bo z tym nie jest źle ale o tą pustkę wokół mnie. Milczenie i uświadomienie nierealności

Miłej niedzieli i jak chcecie to dziś są otwarte kościoły można iść trochę pośpiewać i być może odnaleźć sens

Dnia 22.02.2020 o 10:04, tośka napisał:

tez widzę śnieżkę z okna :) ale tylko gdy jest ładna pogoda,  bo daleko

Powiedz w którym rejonie mieszkasz bo może to jest za miedzą. Z mojego balkonu górnego też widać Śnieżkę tylko okresowo bo wiosną jak brzozy i wierzby za potokiem puszczą liscie będzie to utrudnione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tośka

to jest około 80 km,  Legnica ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
2 godziny temu, Dionizy napisał:

Pięknie się rozgadałaś tak w sam raz do chwili zaczytania gdy za oknem tak wielkie niezdecydowanie. Wieje silny wiatr ale nie ciągle tylko takie porywy od czasu do czasu. Co chwilę taż pada ale też jakoś tak nie zdecydowanie bo raz deszcz za chwilę śnieg no i co mgnienie pojawia się drobny grad. Wszystko naraz i nic na pewno. Gdyby jeszcze choć na chwilę pojawiało sie słońce to można by się w tym doszukiwać metaforycznego portretu człowieka.

Masz rację że zdrowie jest bardzo ważne i chyba nawet najważniejsze. Szczególnie w chwili gdy życie przekroczyło już półmetek i coraz bardziej uwidaczniają się wszystkie niedoskonałości konstrukcyjne. A życzenia wolę takie codzienne bez słów bo po co mi słowa? Na co dzień widzę i odczuwam kto jak mi życzy i słowa nawet te najpiękniejsze nie są do niczego mi potrzebne. I powiem tylko jeszcze że plany, jakieś cele i marzenia są konieczne do życia takiego codziennego. To one są argumentem by wstać, pracować, oddychać. Gdy one znikną to wszystko straci sens i trzeba szukać drogi do innej rzeczywistości po drugiej stronie tęczy. Coraz częściej mam takie chwile zawieszenie gdy tracę sens istnienia. Nie chodzi tu o moje zdrowie bo z tym nie jest źle ale o tą pustkę wokół mnie. Milczenie i uświadomienie nierealności

Miłej niedzieli i jak chcecie to dziś są otwarte kościoły można iść trochę pośpiewać i być może odnaleźć sens

 

Nie wiem bo ja na dobra sprawę żyje bez celu od ponad 20 lat. Życie samo w sobie jest fascynujące, choć bywa trudne, dlatego nie potrzebuję większego celu, żeby żyć. Życie i doświadczenie jego daje mi ten sens, cel. Tylko trzeba żyć i doświadczać, i nie popadać w rutynę.

Do kościołów też nie czuje potrzeby zaglądać, no chyba, że ze względów estetycznych, żeby podziwiać freski czy architekturę 

 

 

 

 

Edytowano przez Maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
Dnia 23.02.2020 o 11:32, tośka napisał:

to jest około 80 km,  Legnica ;)

Do mnie jest trochę bliżej. Jakieś 65 km przez Złotoryję i Kapellę Samo pasmo Karkonoszy widzę z odległości w linii prostej z 4- 6 km zależnie od fragmentu w który się wpatruję. Najbliżej mam do Śnieżnych Kotłow. Wiosna w ogrodzie. Zakwitły przebiśniegi choć nie ma już wcale śniegu. I krokusy we wszystkich możliwych kolorach. Kiedyś z Bilem zasadziliśmy ich  w trawniku około osiemset. Niektóre całkiem wyginęły ale za to inne rozrosły się do sporych kępek. Teraz gdy dowiedziałem sie że trzeba je właściwie nawozić z roku na rok sa coraz okazalsze i jest ich więcej Cała tajemnica to kupki owcze, kozie albo królicze. Te organiczne nawozy czynią cuda w świecie krokusów ale nie tylko bo i naturalne formy górskich narcyzów i żakili też doskonale reagują na to jedzonko. Wczoraj patrzyłem na kępy przyszłego zołtego kwiecia i widac że będzie bardzo bogato. Zakwitly też pierwsze bratki samosiejki które zlokalizowały się gdzieś w zacisznych miejscach. One już będą kwitły może z przerwami na zimniejsze noce do lipca. W tym roku widziałem niebieskie z żółtym policzkiem i żółte z brązowym ale zapewne będzie ich więcej tylko trzeba poczekać. Od jakiegoś czasu wysypuję trochę nasion na wiatr by rozniósł je po trawniku w lipcu albo sierpniu Nie myślę o nich więcej. Same sie lokują i wschodzą. Wiosną wczesną wybieram ładniejsze do wiosennych kompozycji w donicach reszta kwitnie w trawniku. No i dnie coraz dłuższe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Dziś pierwszy raz tej zimy musiałem odśnieżać. Nie jest to co prawda pierwszy śnieg no ale te poprzednie ataki zimy odgarniało się miotła ale dziś łopata poszła ruch. Nareszcie. No a teraz może być już wiosna. Miłego 

  • Lubię to! 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia

U mnie przedwczoraj spadł pierwszy śnieg tej zimy. Spadł i znikł, bo temperatura była zbyt wysoka, a jego spadło zbyt mało by troszkę oziębić przestrzeń.

Wiosna puka do drzwi coraz śmielej, widzę przez okno pierwsze wiosenne kwiatki.

Dobrego dnia.

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
2 godziny temu, Dionizy napisał:

Dziś pierwszy raz tej zimy musiałem odśnieżać. Nie jest to co prawda pierwszy śnieg no ale te poprzednie ataki zimy odgarniało się miotła ale dziś łopata poszła ruch. Nareszcie. No a teraz może być już wiosna. Miłego 

Czyli nie byłoby prawdziwej wiosny, gdyby nie spadł przedtem porządny śnieg? Całkiem możliwe.

I czy nie macie wrażenia, że czas ostatnio tak szybko pędzi właśnie przez brak zim? Kiedyś rok to było naprawdę coś, kawał czasu, bo zima ciągnęła się bez końca i każdy tygodniami wypatrywał wiosny. A teraz to wszystko myk, przeskakujemy.

Jedna dobra strona tego wszystkiego, że jak ktoś liczy sobie np. 40 lat, to uwzględniając powyższe, w rzeczywistości ma jakieś 32... I tego się trzymajmy.

Dobrego dnia, @Zuzia, @Dionizy.

Edytowano przez aliada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
13 godzin temu, Dionizy napisał:

Nie jest to co prawda pierwszy śnieg no ale te poprzednie ataki zimy odgarniało się miotła ale dziś łopata poszła ruch.

U mnie też spadło trochę śniegu i byłem nieco w szoku, bo tej zimy biały płatek na własne oczy widziałem tyle co nic. Tym razem przez dobrą godzinę posypało, ale jak napisała @Zuzia to raz dwa było po przyjemności. Mimo wszystko lekka frajda była :D

11 godzin temu, aliada napisał:

I czy nie macie wrażenia, że czas ostatnio tak szybko pędzi właśnie przez brak zim? Kiedyś rok to było naprawdę coś, kawał czasu, bo zima ciągnęła się bez końca i każdy tygodniami wypatrywał wiosny.

Pod tym się podpiszę obiema rencoma i nogoma. Jednak bez tej prawdziwej zimy jakoś ten czas szybciej znika. Chyba, że to nie o mroźną porę roku chodzi, a zwyczajnie z wiekiem jakby ten czas nam szybciej umykał?

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

A dziś 29 lutego. Ten dzień co zdarza się raz na cztery lata. Mam przyjaciółkę która urodziła się właśnie w ostatni dzień lutego roku przestępnego. Czy w związku z tym w jej dziesiąte urodziny ona ma dziesięć czy czterdzieści lat? Nie wiem ale tak czy owak idę dziś na imprezę z tortem i szampanem. 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

No i zaczęło się. Mamy pierwszy dzień wiosny. Znowu zaczną brzęczeć pszczoły i ptaki wydzierać się całymi wieczorami i porankami. I jak tu spać adminie? Do tego te wszystkie kwiaty i zapachy i zielona trawa. Na pociechę pozostaje myśl że jeszcze tylko jeszcze marzec, kwiecień, maj, czerwiec, lipiec, sierpień, wrzesień, październik, listopad iiiiiiiiiiii zima!!!!!! Znowu będzie zima!!!! Jakoś to wytrzymam myślac że zima będzie znów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada
12 minut temu, Dionizy napisał:

No i zaczęło się. Mamy pierwszy dzień wiosny.

Nawet  Dyziowy kalendarz jest inny niż wszystkie, rozwichrzony i za nic mający astronomów szkiełko i oko.

Ale to właśnie w Tobie lubię. ;)

  • Ha Ha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy

Nie wiem o co Ci Skarbie chodzi. Wiosna ma swój termin astronomiczny ale też kalendarzowy. Według jednego z nich pierwszy dzień wiosny jest 21 Marca a wg drugiego marzec jest już miesiącem wiosennym i pierwszy jego dzień jest tym pierwszym dniem wiosny. A jak mi nie wierzysz to popatrz na termometr na którym jest w tej chwili 10 stopni świeci słońce a na trawnikach kwitną już narcyzie endemiczne i krokusy. Tulipany jeszcze nie pokazały główek ale na to przyjdzie czas. Kwitną też śnieżyczki i prymulki. I moje myśli o przytulaniu i spacerach I czułych słowach typu: Mój ci on mój!!!! ? Za chwilke jadę na starocie a potem planuje spacer po parku norweskim w Cieplicach zobaczyć czy już sie tulą pierwsi zakochani tej wiosny. 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
3 godziny temu, tośka napisał:

jak dionisy krócej pisze to nawet ja przeczytałam 

Daj mu wytyczne co do ilości znaków w tekście lub ograniczyć się, co do tej ilości :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sany
4 godziny temu, Dionizy napisał:

Spod stołu powoli wygramolił się Jacek.

Kto to jest Jacek? ?

4 godziny temu, Dionizy napisał:

Na górze róże na dole fiołki

jesteście panie nasze Aniołki

Na górze róże tuż koło bramy

wszyscy Was tutaj bardzo kochamy

 

Każda z Was piękna i tak urocza

urocza nawet gdy bez warkocza

w dniu tego święta każdej Kobiety

chciałbym Wam rozdać piękne bukiety 

 

Nie takie z kwiatów bo to banalnie

a ja bym wolał tak unikalnie

na forum uśmiech i jestem mily

chciałbym żebyście co noc się śniły.

Dziękuję. ? przez?  ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la primavera
6 godzin temu, Dionizy napisał:

Wszystkim Domowniczkom Wszystkiego najlepszego w Dniu Kobiet.

Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aliada

Dziękuję, @Dionizy. To był piękny poranek. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tośka

juz trzeci raz czytam o majtach dionizego.... to klimat tego wątku? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dionizy
3 minuty temu, tośka napisał:

juz trzeci raz czytam o majtach dionizego.... to klimat tego wątku? 

?????To może napisz coś o swoich? 

Przecież ja nie będę pisać o cudzych. Pod Wpolnym Dachem wydaje mi się że wszystko oprucz klutni i zlosliwosci uchodzi. Nawet rozmowy o majtuniach. 

A swoją drogą dziś byliśmy z Bilim i Zjuzia pomorsowac tak świątecznie w dniu święta kobiecej części spolecznosci. Mam w telefonie ale nie umiem ich tu pokazać. To było tak apropo majt a właściwie ich braku. ?????????

  • Ha Ha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
58 minut temu, Dionizy napisał:

A swoją drogą dziś byliśmy z Bilim i Zjuzia pomorsowac tak świątecznie w dniu święta kobiecej części spolecznosci. Mam w telefonie ale nie umiem ich tu pokazać. To było tak apropo majt a właściwie ich braku.

Moich proszę nie wstawiać, zwłaszcza tych bez majtasów, nie chcę, by nasze panie zeszły na zawał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tośka

nie bardzo odrozniam tu fikcje od rzeczywistości 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Tu nie ma fikcji, jest sama rzeczywista rzeczywistość :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jacenty
34 minuty temu, tośka napisał:

nie bardzo odrozniam tu fikcje od rzeczywistości 

Ja też.Tu chyba trzeba wejść w inny stan świadomości(używki) i czekać na wizje oraz natchnienie. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 499
    • Postów
      247 499
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      789
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    polskaNaomi
    Najnowszy użytkownik
    polskaNaomi
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • MamaMai
      Fajne przykłady na zbilansowanie pieczywa. 
    • MamaMai
      Wczoraj kupiłam cynk i suplementuję sobie. Dodatkowo od piątku wróciłam do suplementacji selenu - jak odebrałam wyniki. Ale tak się zastanawiam czy nie poczekać na wizytę do Endo, bo wczoraj obejrzałam filmik ze selenu lepiej nie brać na swoją rękę bo można sobie zaszkodzić.  Ogólnie tyle co czytałam ostatnio, przy Hashimoto zaleca się cynk, selen, omega 3, Wit. D3, ashwagandę, mio -inozytol, żelazo.  Wit. D3 i żelazo biorę bo mam potwierdzony niedobór i stosuję się do zaleceń endo. Odnośnie reszty jeszcze z nią nie rozmawiałam, w tym też o dawkach.
    • Jasminka
      W lidlu jest seria pure i ja te wedliny kupuje w biedronce seria nature i dolina dobra bez chemii z dobrym skladem i duży wybór
    • Moniqaa
      Pieczywo w ograniczonej ilość można zbilansować przede wszystkim sałatą - 50 g + 200 g warzyw o niskim IG + wędlina + tłuszcz. I np. bułka z miodem czy dżemem - nie ani - nie np. 2 kromki chleba z wędliną same. Ale te same 2 kromki chleba z wędliną + 2 jajka gotowane + 50 g sałat + 200 g pomidorów + 5-10 g oliwi z oliwek - już tak:)   I sama zobaczysz, że nie będziesz miała ochoty po takim posiłku na jedzenie bo dłużej się trawi taki zbilansowany posiłek a błonnik z warzyw + białko + tłuszcz daje na długo sytość i nie ma się napadów na słodkie czy inne zachcianki. Sprawdź sama.      A jednorazowy wyskok w tłusty czwartek kiedy będziesz trzymać niskich indeksów się na co dzień nie zrobi Ci wielkiej krzywdy. To taka dieta 80/20. 80% dla zdrowia i 20% dla zachowania poczucia, że można sobie pozwolić od czasu do czasu na słodkie.     
    • Moniqaa
      To jest bardzo proste.    Białkowo tłuszczowe posiłki mogą być zamiennie i na śniadanie i na kolację.    Np. - 2 - 4 jajka (lub więcej) - na miękko, sadzone z płynnym żółtkiem, na twardo lub jajecznica wg osobistych preferencji.    10-15 g tłuszczu (mniej lub więcej) - np. oliwa z oliwek, masło 82% (ale nie margaryna), olej kokosowy, smalec gęsi - co kto lubi   200g warzywa o niskim IG: sałata - 50 g (rzymska, lodowa, masłowa, mix sałat - wg uznania), mogą być też 150-200g pomidory, cukinia, papryka, ogórki, oliwki itp.      Na kolację np. 0,5 - 1 szt. makreli itp. czy innego mięska np. z duszoną kapustą kiszoną lub surówką kiszonej kapusty z marchewką czy innymi warzywami o niskim IG albo sałatka grecka z oliwą z oliwek.     Ważne żeby nie dodawać węglowodanów o wysokim IG: ziemniaki, chleb, makarony, kasze, banany czy inne owoce czy soki owocowe. Ani słodzonych napojów.    
    • Monika
      😁  też go nie lubię😉 ale zapowiedz całkiem, całkiem może zobaczę Zaczęłam, ale tylko te sceny z Madsem poskakałam, bo te śpiewające lwy to też nie dla mnie, jednak wolę go w wersji człowieczej😉
    • Moniqaa
      Badanie hemoglobiny glikowanej pokazuje, czy już się przeszło w zakres cukrzycy czy jeszcze nie. I to jest w sumie informacja dla lekarza, która najbardziej go interesuje czy już włączyć leki przeciwcukrzycowe czy nie. I dobrze żeby takie badanie zlecił lekarz na NFZ. Wtedy jest za free.   Ale dla osoby zmagającej się ze stanem przed cukrzycowym wg moich obserwacji to najlepiej monitorować sobie cukier na czczo i przed kolejnym posiłkiem samemu w domu glukometrem żeby nie dokładać sobie za dużo w posiłku węglowodanów kiedy np. mamy jeszcze we krwi podwyższony cukier. Za to białko i tłuszcze i warzywa o niskim IG bez obaw można jeść. 
    • Monika
      Są, są. Albo specjalne sklepy eko, ale nawet w zwykłych trzeba szukać i wszystko czytać. Można poznać też po cenie, bo takie  "prawdziwe" są droższe. Jak pisze Nomada można też piec nie tylko kurczaka, ale schab (ponakłuwać powkładać czosnek) i co tam tylko chcecie.
    • Moniqaa
      Dzięki za przepis:) Wypróbuję go i ja:)
    • Moniqaa
      Gdzie kupujesz wędliny bez konserwantów i bez glutenu z indyka, z gęsi czy szynkę wołową albo z baraniny? Chętnie bym kupiła takowe no ale nie są one ogólnie dostępne. 
    • Moniqaa
      Akurat ja spokojnie zjadam suchą krakowską po ok.50g do śniadania jako białko i nie zauważyłam żeby jakoś odczuwalnie mnie otumaniała jak np. duże ilości węglowodanów. 
    • Moniqaa
      Qurczaczek... gdybym mogła jeść kapustę i dynię... no ale przez IBS niestety nie mogę.    O selenie i mio-inzytolu chętnie poczytam. Cynamon cejloński już mam i poczytam jak też jak go stosować.   Swego czasu o piperynie sporo czytałam, że również zwiększa odporność i w sumie zapomniałam, że odchudza. Tylko muszę go wypróbować czy się zaprzyjaźni u mnie z IBS. Berberynę stosowałam ale albo za małe dawki albo za krótko bo jakichś widocznych efektów nie widziałam u siebie. Może do niej powrócę.     Hmm... że cukier ma wpływ na jakość i długość snu to tego nie wiedziałam.    Super, że widzisz u siebie na buzi efekt swoich działań:) To zawsze ładnie motywuje:) 
    • Moniqaa
      Skąd takie informacje? Z zakazów UE dot. wędzenia? Ogólnie to współczesne wędliny nie są wędzone ale dodawany jest do nich aromat wędzarniczy i obok wędzonego nawet nie leżały;)  
    • Moniqaa
      Ogólna zasada jest taka, że jak masz coś z wysokim IG np. ziemniaki, chleb, makaron itp. to zmniejszasz do możliwie jak najmniejszej ilości - dla Ciebie akceptowalnej a zwiększasz ilość warzyw nie skrobiowych np. sałata, pomidor, ogórek itp. - do wielkości min. połowy talerza i tej ilość zwiększonej nie masz się co obawiać. Dodajesz słuszną ilość białka: mięsko, jajka itp. + tłuszcz np. oliwa z oliwek, masło itp.    Wówczas glukoza ze zbilansowanego posiłku powoli się wchłania i nie ma wysokich pików cukrowych, które insulina musi zbić dużą ilością.    Takie połączenie daje sytość i nie ma napadów na przekąski po takim posiłku a glukoza jest stabilna.  
    • Moniqaa
      Witaj:) O, i jak fajnie, że się tutaj pojawiłaś:) Ładnie schudłaś - 9kg w 6 miesięcy? Suuuper:) Poczytam też chętnie o tym sposobie coś "a la dieta Mosleya". Ostatnio też stosowałaś tą metodę?  
    • Moniqaa
      Może nie tak od razu expertem;) ale sporo już rzeczy zdążyłam wypraktykować na sobie. I wiem po moich doświadczeniach co działa a co nie działa. Zeszłam z bardzo wysokiej insuliny i częstych napadów hipoglikemii reaktywnej. I np. uważam, że jednak waga nie ma tutaj znaczenia. Ważyłam wcześniej mniej a miałam wyższą insulinooporność i codzienne koszmarne hipoglikemie po posiłkowe. Wyszłam z tego tylko dietą, postami IF i bardzo delikatnym nieforsownym ruchem. No ale jeszcze jestem w procesie do jednocyfrowej insuliny na czczo. Po wzlotach i upadkach teraz mam już plan jak to robić.       Też nad tym pracuję właśnie teraz żeby wyrobić sobie nawyk chodzenia wcześniej spać bo paradoksalnie właśnie sen ma też spory swój wpływ na metabolizm glukozowo-insulinowy.   
    • polskaNaomi
      Cześć dziewczyny, jestem! Cudem zajrzałam do wiadomości na <reklama> i zobaczyłam, że tu przechodzicie 😁 już myślałam, że czasy for minęły i żadnego nie znajdę, a potrzebuję Waszej motywacji, żeby dokończyć redukcję. Ostatnio odchudzałam się od lipca do grudnia i brzydko Was porzuciłam, ale nie potrafiłam wrócić do odchudzania. Schudłam wtedy z 69 na 60. Do diety wróciłam dopiero co, z wagą 62, więc nie ma tragedii, pewnie dlatego, że jadłam więcej, ale jednak zachowałam rutynę ćwiczeń. Od tygodnia testuję nowy sposób na schudnięcie, coś a la dieta Mosleya, ale nie do końca. Przez 3 dni w tygodniu jem max. do 1000 kcal, a przez 4 dni w okolicy 2000 kcal (lub więcej jeśli coś wypadnie, np. niedługo Tłusty Czwartek). Jestem zmęczona już tym odchudzaniem, a taki system pozwala mi jednocześnie nie być na diecie (przez połowę tygodnia) i chudnąć w chude dni. Mam nadzieję, że system się sprawdzi. Stęskniłam się za Wami ❤️
    • la primavera
      ,,Zloto" pojawiło mi się w polecajkach, z opisu wynikało, że będzie to rozprawa o przewrotności ludzkiego serca, której ulega gdy zostaje wystawione na pokuszenie. Tym pokuszenie w filmie  mialo byc tytulowe złoto, które dwójka głównych - i prawie jedynych- bohaterów  odnajduje na pustyni.  Ale po kolei. Zac Efron gra tu główna rolę,  niestety. Wprawdzie  jest na tyle brudny, że na upartego można  go nie poznać, ale gdy jest głównym bohaterem i przez większą część filmu jest na ekranie tylko on,  to trudno go nie zauważyć. Scenerie ma niczym z Mad Maxa- pustynia, piach, pustynia, piach. Bo wszystko to dzieje się w postapokaliptycznej przyszłości,  bliżej nieokreślonej ani miejscem ani czasem. Po prostu gdzieś tam w przyszłości poznajemy Efrona który jedzie  skądś do jakiejś strefy, a zawieźć ma go tam drugi bohater. I tak jadą, dwóch obojętnych sobie mężczyzn,  zdezelowanym autem, nie wiadomo gdzie i po co. Az auto sie psuje,  znajduja zloto i postanawiają współpracować  by je wydobyc, zatem jeden jedzie po koparkę a drugi zostaje by... no władnie nie wiem po co on został? Ale gdyby nie został, to o czym byłby film?   Dla mnie film bardzo średni. Tak jakby trochę pościągane z innych filmów co lepsze ale taki zlepek mnie sie nie spodobal.  A może po prostu nie powinnam oglądać filmów  z nieprzekonującym  mnie aktorem. Tak, ale fascynacja animacjami jest mi obca,  zatem nie myślałam, by oglądać. Ty Widziałaś?  Masz wyjątkowo soczystą mowę   
    • Monika
      arbuza! (przypomniało mi się) fuuuuj😖
    • Monika
      jak tak mam jak ktoś umie stawiać przecinki tam gdzie być powinny (czarna magia)   Taaaaaaaak!!! Zapach cukinii, agawy, i nie wiem jakiegoś gruszko-ogórka wychodzący w tej trzeciej nucie, czy jak to się zwie psuje wiele fajnych na początku zapachów. Mnie aż cofa od niego (w perfumach tylko). Ja lubię wszystko co pachnie frezjami i inne świeże cytryna, a pod spodem wanilia bez tych ciężkich nut goździkowych, lilii itp. co jestem w nich zawinięta jak w dywan, zamiast w lekką przezroczystą wiosenną chustę. Dla facetów? Myślę, że to zależy od faceta, bo każdy zapach przecież inaczej pachnie na innym człowieku. Jednak bardzo wypsikanych i wypacykowanych facetów nie lubię.  
    • gruszeczka
      nie jest latwo dopasowac mezczyznie odpowiednie perfumy.. moj lubi inne zapachy niz ja dlatego wyczytalam o probkach <reklama> i teraz mu takie zamawiam a dopiero jak wyda aprobate ze sa ok to zamawiam pelne
    • Gretta
    • Gretta
      🙂 Po dwóch godzinach. W tym laboratorium co robię od dawna, tylko po dwóch godzinach. W sumie to nie wiem jak robią, robiłam to drugi raz w życiu. Pierwszy raz było to 11 lat temu.Też po dwóch godzinach.    Też nie wiedziałam.. Aż bym powtórzyła za rok, w sierpniu robiłam badanie, to teraz w sierpniu znowu. ..    
    • MamaMai
      Ojej, to ciekawe co piszesz z powtarzaniem badań dopiero co 3 lata. Nie wiedziałam tego. 
    • Moniqaa
      cd. nastąpi jutro    Dobranoc:) 
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...