Krzysiek1 236 Napisano 31 Grudnia 2024 Dnia 19.12.2024 o 21:34, tośka napisał: czy ktoś tu bywa, czy ktoś tu pisze, czy ktoś mnie pamięta 😳 Tak pamiętam, ale nie pisze bo pisanie jest trudna sztuką ktorej jeszcze w pelni nie opanowałem. Ale pilnie się ucze tworząc sylaby. Idzie mi to coraz lepiej. Wnet zostanę miszczem sylabiziwania. Jeszcze sześć góra osiem lat 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Monika Napisano 13 Stycznia pusto..:( Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Basiunia 100 Napisano 31 Stycznia Dionizy wracaj brakuje nam Ciebie. Wiem, że zdrowie nie jest najlepsze więc życzę zdrówka i liczę, że szybko nam tutaj namalujesz świat swoim słowami. 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 812 Napisano 1 Lutego To wszystko jest bardzo mile Dostałem faktycznie tego SMSa od Tosi. Wzruszyłem się że jeszcze pamięta. Życie zatacza kręgi, co chwilę wyznacza swoje priorytety. Coś co dziś wydaje się bardzo ważne jutro nie warte jest funta kłaków. No tak. Jedyne co jest pewne to śmierć i podatki. No i właśnie o to chodzi że dziś listonosz wrzucił do naszej skrzynki list a właściwie to było wyliczenie podatku za to miejsce które trzeba zaplacić do końca marca. Ja nazbierałem już na tą okoliczność kikla worków puszek po piwie no ale nie wiem czy to wystarczy. Zobaczymy. Jakby co to zrobimy zrzutkę. Smutno wyglądają góry z tą resztką śniegu. Żadna to zima a do wiosny jeszcze tak daleko. Dobrze ze Victoria opiekła tą szarlotkę to zawsze poprawia humor. Gdyby była Zuzia to zrobiłaby ten swój cudowny sos serowo-miodowo-paprykowo-cośtam który smakuje jak marzenie. A Tosia? Wystarczy żer jest i już o wiele raźniej. Ps Cieszę się ze to miejsce wciąż istnieje Świetnie ze ciągle tu ktoś pisze. poprawę Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 812 Napisano 2 Lutego Dnia 31.01.2025 o 23:22, Basiunia napisał: Dionizy wracaj brakuje nam Ciebie. Wiem, że zdrowie nie jest najlepsze więc życzę zdrówka i liczę, że szybko nam tutaj namalujesz świat swoim słowami. Jestem Basieńko Pamiętasz te konie pędzące ? Krzesały snopy skier spod kryształowych kopyt I ten wiatr zaklęty w rozwichrzonych włosach? Często wspominam te obrazy tworzone przez Ciebie. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 812 Napisano 2 Lutego Dziś tak zimno i wietrznie za oknem. Dobrze że w drewutni jest wystarczająca ilość opału do kominka chociaż czy można nazwać kominkiem to co kilka lat temu pod namową Tośki wymurował BL. To spory piec w którym to Zuzia piecze chleb i swoje ciasta. ( ostatnio szarlotkę i cynamonki) W jednym fragmencie jest to spora plyta na której leża sienniki i koce. To tam po powrocie z mroźnych dni wszyscy chętnie się lokują. Dobrze że nie mamy telewizora bo dzieki temu nie wiemy co dzieje się na świecie i mamy czas na rozmowy, długie opowieści i choć wszyscy dobrze wiedzą że w tych opowiadanych historiach jest sporo zmyśleń ale to zupelnie nikomu nie przeszkadza. Chciałbym by było Was tu więcej ale cóż. Przecież ja też niedawno wróciłem z dalekiej podróży 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jacenty 2 812 Napisano 2 Lutego 1 godzinę temu, Dionizy napisał: Dobrze że nie mamy telewizora bo dzieki temu nie wiemy co dzieje się na świecie i mamy czas na rozmowy, długie opowieści i choć wszyscy dobrze wiedzą że w tych opowiadanych historiach jest sporo zmyśleń ale to zupelnie nikomu nie przeszkadza. Też bym tak chciał.Niemanie telewizora daje dużo innych możliwości..np.te o których napisałeś. Był kawał że ktoś dostał mandat za "niemanie" świateł" 😉 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
tośka 322 Napisano Środa o 02:44 nie sprawdzałeś czy w pokojach mieszkają nadal domownicy, czy w kilku leży klucz na stole z notatką "zabrałam rzeczy wrócę kiedyś, nie czekajcie" czasem nam się wydaje patrząc na ten dom z daleka że tam są wszyscy, jak kilka lat temu ... 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 812 Napisano Środa o 06:22 Masz rację Tosiu. Czasem widzimy to co chcemy a nie koniecznie to co jest rzeczywiście No ale mam że uda się to miejsce ożywić. W czasie wszechobecnego FB gdzie krótkie informacje szybko uciekają gdzieś w niebyt i trudno jest do zapisanych wiadomości wrócić Ten Nasz Wspólny Dach jest jakimś azylem Zrozumiałem to teraz i chyba chciałbym to miejsce ożywić na nowo i sprawić by tętniło tu życie. Jest tu zapisana nasza historia i chciałbym by ona nie umarła Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 812 Napisano Środa o 19:59 16 godzin temu, tośka napisał: nie sprawdzałeś czy w pokojach mieszkają nadal domownicy, czy w kilku leży klucz na stole z notatką "zabrałam rzeczy wrócę kiedyś, nie czekajcie" czasem nam się wydaje patrząc na ten dom z daleka że tam są wszyscy, jak kilka lat temu ... Tak Masz rację Tosiu Dziś rano pobiegłem na piętro. Po kolei otwierałem drzwi. Pustka. Tak ale w każdej szafie coś jeszcze wisi jakby zostawione po to by dać pretekst do powrotu. Najbardziej bo prawie do łez wzruszyłem się w pokoju Zuzi. Bardzo czyst i schludny ale to nic dziwnego bo Zuzia taka właśnie jest. W szafie pusto tylko na jednym wieszaku wisi ta ogromna chustka tiulowa w zielone majowe wzory. Maki, bzy, pszczoły. Już miałem wyjść gdy na parapecie zobaczyłem coś bardzo szczególnego. Wiecie co??? Małą żółtą gumową kaczuszkę. Trochę taką dziwną bo ubraną w czerwoną staroswiecką marynarkę i bielutką koszulę. Podszedłem do okna i delikatnie podniosłem maskotkę. Przytuliłem do twarzy a z moich oczu popłynęła piekąca policzki strużka. Stałem tak chwilkę zapatrzony w dziwnie wiosenny lutowy zachód słońca nad Rozdrożem Izerskim. Wtedy dostrzegłem pewien szczegół. Nie było ani grama kurzu na parapecie. Nie odznaczyl się kontur kaczuszki na parapecie. Ona tu często bywa. Tak!!!!! Więc może i inni tu bywają i chwilkę pokręcą sie i smutno odchodzą. Świat zrobił się jakiś radośniejszy. Jest szansa na szarlotkę i cynamonki W tej chwili usłyszałem za swoimi plecami głos tak bardzo dobrze mi znany -Dyziek. Obrucilem się chyba za szybko. Nie było wątpliwości To była Tosia -Dyziulku. Pamiętaj. Nigdy nie wchodzi się do tej samej rzeki Uśmiechnąłem się do niej -Tak Tosieńko wiem ale tak naprawdę to ja nigdy z tej rzeki nie wyszedłem. A że nie zawsze mnie było widać? No coz lubię czasem nurkować. Będzie trzeba pogadać z Jacentym bo z kranu w łazience kapie woda i już na umywalce robi sie ruda kreska. No i czas poszukać Bila bo też się gdzieś zapodział. Zrobiłem sobie herbatę i siadząc przy oknie tym zachodnim w pokoju dziennym patrzyłem na pierwsze bazie w tym roku. Coś sie naturze pop[ieprzyło. Potem w maju przyjdą mrozy i tak jak w zeszłym roku pomarzną wszystkie zawiązki owoców Piękny prawie wiosenny dzień. Chyba zakochałem się w tym zachodzie słońca Tak przy oknie w zapachu herbaty. Zmiękczał kolory i ostrości delikatnie kładącą się mgiełką. Już wkrótce nagość gałązek zmieni osnową kwiatów i zapachów. 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Napisano Środa o 22:20 2 godziny temu, Dionizy napisał: Tak Masz rację Tosiu Dziś rano pobiegłem na piętro. Po kolei otwierałem drzwi. Pustka. Tak ale w każdej szafie coś jeszcze wisi jakby zostawione po to by dać pretekst do powrotu. Najbardziej bo prawie do łez wzruszyłem się w pokoju Zuzi. Bardzo czyst i schludny ale to nic dziwnego bo Zuzia taka właśnie jest. W szafie pusto tylko na jednym wieszaku wisi ta ogromna chustka tiulowa w zielone majowe wzory. Maki, bzy, pszczoły. Już miałem wyjść gdy na parapecie zobaczyłem coś bardzo szczególnego. Wiecie co??? Małą żółtą gumową kaczuszkę. Trochę taką dziwną bo ubraną w czerwoną staroswiecką marynarkę i bielutką koszulę. Podszedłem do okna i delikatnie podniosłem maskotkę. Przytuliłem do twarzy a z moich oczu popłynęła piekąca policzki strużka. Stałem tak chwilkę zapatrzony w dziwnie wiosenny lutowy zachód słońca nad Rozdrożem Izerskim. Wtedy dostrzegłem pewien szczegół. Nie było ani grama kurzu na parapecie. Nie odznaczyl się kontur kaczuszki na parapecie. Ona tu często bywa. Tak!!!!! Więc może i inni tu bywają i chwilkę pokręcą sie i smutno odchodzą. Świat zrobił się jakiś radośniejszy. Jest szansa na szarlotkę i cynamonki W tej chwili usłyszałem za swoimi plecami głos tak bardzo dobrze mi znany -Dyziek. Obrucilem się chyba za szybko. Nie było wątpliwości To była Tosia -Dyziulku. Pamiętaj. Nigdy nie wchodzi się do tej samej rzeki Uśmiechnąłem się do niej -Tak Tosieńko wiem ale tak naprawdę to ja nigdy z tej rzeki nie wyszedłem. A że nie zawsze mnie było widać? No coz lubię czasem nurkować. Będzie trzeba pogadać z Jacentym bo z kranu w łazience kapie woda i już na umywalce robi sie ruda kreska. No i czas poszukać Bila bo też się gdzieś zapodział. Zrobiłem sobie herbatę i siadząc przy oknie tym zachodnim w pokoju dziennym patrzyłem na pierwsze bazie w tym roku. Coś sie naturze pop[ieprzyło. Potem w maju przyjdą mrozy i tak jak w zeszłym roku pomarzną wszystkie zawiązki owoców Piękny prawie wiosenny dzień. Chyba zakochałem się w tym zachodzie słońca Tak przy oknie w zapachu herbaty. Zmiękczał kolory i ostrości delikatnie kładącą się mgiełką. Już wkrótce nagość gałązek zmieni osnową kwiatów i zapachów. 🙂 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra 367 Napisano Środa o 23:30 17 godzin temu, Dionizy napisał: chyba chciałbym to miejsce ożywić na nowo i sprawić by tętniło tu życie. Jest tu zapisana nasza historia i chciałbym by ona nie umarła I ja trzymam kciuki żeby Wam się udało ponownie ożywić to miejsce 🙂 Pozdrawiam ciepło 🙂 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzia 946 Napisano Środa o 23:55 😘 Pozdrawiam serdecznie wszystkich Dobranoc 🌙 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzia 946 Napisano Czwartek o 08:12 9 godzin temu, Gość napisał: Ona tu często bywa. Tak!!!!! Więc może i inni tu bywają i chwilkę pokręcą sie i smutno odchodzą. No bywa bywa, ale ja tu tylko sprzątam i podlewam kwiatki. Każdy zabiegany, wpada wypada. Nie ma czasu na pogaduszki. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
tośka 322 Napisano Piątek o 08:01 pod wspólnym dachem, to jest taki dom jak ze snu. że przechodzisz kolejne pokoje a one się zmieniają. wchodzisz na stryszek a tam Zuzia kopie w kufrze za swoją odświętną kiecką i parska kurzem zniecierpliwiona na twoje pytanie "gdzie wszyscy"? a Dionizy patrzy przez okno na zachód słońca i wcale nie zauważa, że imbryk się wygotował dokumentnie i syczy na blasze, a 4 szklanki na stole czekają na wrzątek ... 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nomada 227 Napisano Sobota o 06:56 Dnia 6.02.2025 o 09:12, Zuzia napisał: No bywa bywa, ale ja tu tylko sprzątam i podlewam kwiatki. Każdy zabiegany, wpada wypada. Nie ma czasu na pogaduszki. Poczekajmy na roztopy, ciepły wiatr i świergot ptaków. Kto wie co ze sobą przyniosą : ) Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 812 Napisano Sobota o 06:56 Tak to prawda Coraz częściej wpadam w stan kompletnego zamyślenia. Nie wiem czemu bo przecież zbliża się wiosna a jesień już daleko za nami. Gdy w domu jest Tosia czuję się jakoś bezpieczniej. To przez jej realizm. Ona zawsze chodzi twardo po ziemi patrząc na wszystko nad wyraz realistycznie. Całkowite moje przeciwieństwo. Moja głowa wiecznie w chmurach abo nawet gdzieś ponad nimi tak jakbym chcial tam sprawdzić czy nie ma gdzieś lecącego radosnego smoka albo chociaż dywanu z tysiąca i jednej nocy. Tym jednak razem krzyk Tośki trochę mnie uszczypał -Dyziek!!!!! To już trzeci czajnik w tym miesiącu. Teraz znowu trzeba jechać gdzieś do Pepco po nowy. Czy wy wszyscy poszaleliście? Ty palisz czajniki, Zużka wszystkie blaszki do ciast Jacenty wiecznie porozpiździe swoje klucze, mufki i kolanka po wszystkich zakamarkach a Basiunia lata gdzieś po świecie czując misję naprawiania świata. A Nomada? Ta weszla do swojego pokoju i pozamykała wszystkie zamki. Ponoć kontempluje coś. Urwanie dupy z wami Tak. Chyba Tosia ma rację. Każde z nas pozamykał się w swoim świecie i tak jakby coraz mniej czasu na długie rozmowy. Nie będę nowatorem powtarzając slogan ,,,Dawniej było jakoś inaczej,, Tak. Dawniej było inaczej ale to my byliśmy inni. Mieliśmy czas by wieczorem usiąść przy wspólnym stole i rozmawiać zer sobą. Tak zwyczajnie o byle czym. Teraz zabijają nas Smartfony, internet, przepisy i prawa. Ze wszystkich zakamarków atakuje nas komercja i polityka i tylko gdzieś w szufladzie starej komody na strychu zamknęliśmy niemodne Empatię Wraźliwość Czułość i chyba Szczery śmiech..... a może? Jeszcze czas by przez dni pędzić ryzykować grać wa bank olać cyferki w peselu i mieć w uszach Lady Pank Czy to jeszcze jest możliwe? przecieź kuźwa życia żal Barman Czasie! Nalej szklankę przecież wkrótce zamkną bar Idźmy śmiało calą drogą czułe gesty, glośny śpiew nie ma czasu by ubogo nie zagluszać szumu drzew Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 812 Napisano Sobota o 07:03 1 minutę temu, Nomada napisał: Poczekajmy na roztopy, ciepły wiatr i świergot ptaków. Kto wie co ze sobą przyniosą : ) No w końcu jesteś. Myślisz że trzeba czekać do tego czasu? żeby nie było tak jak z indykiem u Tołstoja który planował planował ważne rzeczy na poniedziałek a tu w niedzielę zaprosili go na obiad jako danie główne Wiesz? Na górze tej mojej wciąż leży sporo śniegu choć tak często okryta jest reglową kołdrą chmur. No i sikorki nie przylatują po słonecznik w karmniku Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nomada 227 Napisano Sobota o 07:33 17 minut temu, Dionizy napisał: No w końcu jesteś. Myślisz że trzeba czekać do tego czasu? żeby nie było tak jak z indykiem u Tołstoja który planował planował ważne rzeczy na poniedziałek a tu w niedzielę zaprosili go na obiad jako danie główne Wiesz? Na górze tej mojej wciąż leży sporo śniegu choć tak często okryta jest reglową kołdrą chmur. No i sikorki nie przylatują po słonecznik w karmniku Jestem. W zimie czuje się jak stary niedźwiedź, zwalniam ale to pewnie spowodowane jest krótkim dniem. Myśli tez zwalniają. Ale myślę, że jak w tej bajce o mnichu i motylej poczwarce- co nagle to po diable. Góry, piękny krajobraz którego nie widać. Eh te chmurki, lubią robić figle. Ja widziałam kosy na trawniku, trzy synogarlice siedzą na śliwie a sikory się obraziły bo zniknęła z drzewa słoninka. 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
tośka 322 Napisano Sobota o 23:26 wiosną będziesz jak młody niedźwiedź? nie rozumiem Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nomada 227 Napisano Niedziela o 10:43 11 godzin temu, tośka napisał: wiosną będziesz jak młody niedźwiedź? nie rozumiem Gdzie tam znowu, czasu cofnąć się nie da. Może będę wielorybem, albo rusałką. Ogrodnikiem, grzybem, wiatrem, liściem, dżdżownicą, zalotnicą. Możliwości jest wiele. Jak na moje niezdecydowanie zbyt wiele. 1 Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 812 Napisano Niedziela o 13:25 2 godziny temu, Nomada napisał: Gdzie tam znowu, czasu cofnąć się nie da. Może będę wielorybem, albo rusałką. Ogrodnikiem, grzybem, wiatrem, liściem, dżdżownicą, zalotnicą. Możliwości jest wiele. Jak na moje niezdecydowanie zbyt wiele. Super. Kolorowa wyobraźnia bogate wnętrze plus dystans do siebie Jeśli chodzi o mnie to chciałbym być starym kocurem wylegujacym się w ciepłe pierwszych wiosennych promieni. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Monika Napisano Niedziela o 16:15 2 godziny temu, Dionizy napisał: chciałbym być starym kocurem Polecam (byle nie starym 😉) Cześć Dionizy Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Dionizy 1 812 Napisano Niedziela o 16:49 Tośka!!!!! Znowu zamknęłaś drzwi na klucz a dodatkowo założyłaś łańcuszek a ja jak zwykle zapomniałem kluczy i musiałem włazić przez okno. No a w tylnej kieszeni miałem piwko dla Jacentego by w końcu naprawił ten cieknący kran. Polecialo na chodnik jak właziłem po drabinie i tale. Wiecie co? Zbliża sie koniec karnawału i może zrobilibyśmy jakąś imprezę? Na przykład bal maskowy? Niech w swoim kajeciku Nomada zapisze mnie na pierwszy taniec. Może to będzie walc wiedeński? Jaką muzykę lubicie do tańca? Potraficie walczyka, polkę, tango? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach