Skocz do zawartości


Żebrak

Monologi Żebraka

Polecane posty

Żebrak

 

 

Zrobimy Kusza tak, bo jednak nie lubię bezczynnie siedzieć na tyłku. Ty sobie odpoczywaj a ja będę od czasu do czasu pisał. Jak już wrócisz w domowe pielesze, to poczytasz w ramach odpoczywania od odpoczynku. 

 

Trunki spakowałaś czy liczysz na lokalny rynek? 

 

 

3 minuty temu, Helenka Zy napisał:

Widzę, że Cię uraziłam. A że z uczuciami się nie dyskutuje, więc po prostu przepraszam.  Nie taki był mój zamiar.

Miłego  ?

Nie bardzo wiem jakie masz uczucia na myśli, z którymi się nie dyskutuje. Możesz mnie urażać, pisać o mnie co chcesz, po to w końcu jest takie miejsce jak forum. Mnie o coś zupełnie innego chodziło. Czy odpowiedziałaś sobie na pytanie dlaczego o tym napisałaś i akurat w tym momencie? To mnie interesuje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Helenka Zy
11 minut temu, Żebrak napisał:

Nie bardzo wiem jakie masz uczucia na myśli, z którymi się nie dyskutuje. Możesz mnie urażać, pisać o mnie co chcesz, po to w końcu jest takie miejsce jak forum. Mnie o coś zupełnie innego chodziło. Czy odpowiedziałaś sobie na pytanie dlaczego o tym napisałaś i akurat w tym momencie? To mnie interesuje. 

Nie dyskutuje się z tym, jak ktoś się poczuł. A Ty poczułeś się urażony. Więc przeprosiłam. 

Nie musiałam się zastanawiać nad motywami mojego wpisu. Są takie jak napisałam. Swoją forumową postawą przypomniałeś mi kogoś, z kim się bardzo sympatycznie przekomarzałam na kaffowni lata temu. Nie doszukuj się więcej niż napisałam.

To wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
2 minuty temu, Helenka Zy napisał:

Nie dyskutuje się z tym, jak ktoś się poczuł. A Ty poczułeś się urażony. Więc przeprosiłam. 

Nie musiałam się zastanawiać nad motywami mojego wpisu. Są takie jak napisałam. Swoją forumową postawą przypomniałeś mi kogoś, z kim się bardzo sympatycznie przekomarzałam na kaffowni lata temu. Nie doszukuj się więcej niż napisałam.

To wszystko.

Sama zobacz jak ładnie teraz to wygląda, prawda? Nie chodzi o poprawność polityczną. Jeszcze raz powtarzam, mnie bardzo ciężko urazić? 

Z mojej strony to też wszystko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helenka Zy
5 minut temu, Żebrak napisał:

Jeszcze raz powtarzam, mnie bardzo ciężko urazić? 

Ano powtarzasz, powtarzasz... a wnioski wyciągane są wciąż błędne, nie?

Czyli co? Wychowałeś mnie. Misja zakończona. Odmeldowuję się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
1 minutę temu, Helenka Zy napisał:

Ano powtarzasz, powtarzasz... a wnioski wyciągane są wciąż błędne, nie?

Czyli co? Wychowałeś mnie. Misja zakończona. Odmeldowuję się.

Wróciłaś? Bałem się, że zapomniałaś torebki albo rękawiczek? Wnioski? Żeby je wyciągać to muszą być do czegoś potrzebne, przynajmniej na przyszłość. A ja takiej potrzeby nie widzę. 

 

Wychowałeś?! Jesssuuu, Helenko, masz trudne dni? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hogan
8 godzin temu, Żebrak napisał:

 

Piszę za siebie. Hogan, weź zabij mnie na miejscu! Co to za życie na trzeźwo? Czy warto żyć w takim stanie? Nie mówię o jakimś chlaniu na pograniczu delirki, ale takim o jakim swego czasu wspominał Witkacy. Cytuję z pamięci: nie, nie wolno pić zbyt dużo bo to nie mile jest widziane w społeczeństwie. Wystarczy ograniczyć się do pół litra po obiedzie i pół litra przed kolacją. 

 

Hogan, rozpatrujemy dwa światy. Żyć zdrowo lub żyć bardzo zdrowo. Żeby żyć bardzo zdrowo musiałbym jeszcze zrezygnować z kobiet i pisania. Co by mi zostało? Chyba już tylko latanie za pieniędzmi i ich fetysz.

 

 

 

 

Ależ ja w ogóle nie neguję tego co, kto i ile pije, to naprawdę mnie nie interesuje! Uchowaj... ktoś tam, boże czy cuś?!

Każdy bez wyjątku, jest kowalem swego losu a wiec jak komuś pasuje takie czy inne życie, mi nic do tego.

Wszystko co tu pisałam, pisałam z perspektywy dietetyka, bo co z tego, że ktoś do mnie przyjdzie, wyłoży kasę i pójdzie

z kwitkiem? Liczą się efekty, po tym poznasz dobrego dietetyka. Nie układanie diet, nie ograniczenia, nie pouczanie.

Jak ktoś mnie pyta(na forum), odpowiadam na podstawie tego, jak ja robię, jak postępuję wobec ludzi, którzy rozpaczliwie

czasem, szukają pomocy. Sama przerobiłam na sobie miliony diet(te miliony to przenośnia), sposobów, ćwiczeń i dopiero

po około 10 latach(a może i więcej, bo już nie liczę) zrozumiałam co jest dla mnie najodpowiedniejsze aby waga zaczęła spadać. Każdy więc, jest  indywidualnością, nie ma dwóch takich samych ludzi i do każdego podchodzę inaczej. Każdy też oczekuje

czegoś innego a moim zadaniem jest, przede wszystkim, zrobić wszystko, ustalić wszystko na tyle aby danej osobie było to

wykonalne.

Dla przykładu, ustalę, że TA osoba aby schudnąć, musi na pierwszym miejscu wprowadzić tzw.systemowe posiłki. Czyli

musi jeść zawsze o stałych porach. Ale co z tego, że ja to ustalę, skoro TA osoba będzie chodziła spać o drugiej w nocy spać

albo w pracy nie będzie mogła zjeść posiłku? I tu znów wkraczam ja i ustalamy zupełnie inny harmonogram aby dopasować

do TEJ osoby. Czyli na przykład, podwieczorek o 22- ej a śniadanie o 10- ej, zamiast o 7- ej czy 8- ej, itd.

Ktoś nie lubi marchewki ale wiem, że musi uzupełnić karoten aby organizm nauczył się na nowo poprawnie trawić posiłki, w

takim przypadku mogę zalecić zjadanie większej ilości pora(pora, szpinaku, innych zielonych warzyw czy żółtych, czerwonych, bo

wszystkie zawierają karoten) a jak trafi się Pan, który mimo szczerych chęci, nie potrafi zrezygnować z alkoholu, to ustalamy

dietę i odpowiednie godziny posiłków aby organizm miał czas na spalenie jednego i drugiego, itd.

Tylko, że jeśli ktoś przyjdzie do mnie, zrobię wszystko aby pomóc a po miesiącu wraca, stwierdzając, że nie ma żadnego

efektu, moja odpowiedź jest prosta i szczera do bólu: Nie zastosował się Pan do moich zaleceń. W takim znowuż przypadku,

owy Pan, mnie nie oszukał, oszukał samego siebie, bo nie dość, że zmarnował  miesiąc, to zmarnował też pieniądze, bo

musimy zacząć wszystko od nowa z przeanalizowaniem każdego składnika abyśmy wspólnie doszli do tego o czym

mi wcześniej nie powiedział a mógł to być właśnie alkohol i dlatego, na wstępie pytam czy ktoś pije, ile, jak często i jakie

alkohol ale niektórzy zwyczajnie albo nie uznają tego za problem lub się wstydzą. Ja wiem ale ludzie nie wiedzą, że dietetyka

nie należy się wstydzić czy bać, to tylko człowiek, osoba, która chce pomóc. Ale się rozpisałam... no dobra, dość. :D

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fleur d'amour
44 minuty temu, Bledny napisał:

A co łona tak spogląda? Niech się rozbierze i spocznie?

Zaglądam... sprawdzam, czy jesteście grzeczni ?

Przyciągnął mnie temat, byłam ciekawa co też @Żebrak ma interesującego do przekania. Ktoś streści, bo chyba nie zdążę przeczytać? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fleur d'amour

Do żebraka? Nie mam pewności, czy byłby zadowolony z takiego obrotu sprawy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fleur d'amour

Autor tematu chyba faktycznie prowadzi wyłącznie monologi, albo wchodzi w interakcje tylko z wybranymi użytkownikami. 

Miłego popołudnia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
1 godzinę temu, Fleur d'amour napisał:

Do żebraka? Nie mam pewności, czy byłby zadowolony z takiego obrotu sprawy ?

Zrobiłem się nad wyraz porządny. Tym bardziej, że (chyba) Cię nie znam. Dziwny masz ten nick. Kwiat miłości. 

24 minuty temu, Fleur d'amour napisał:

Autor tematu chyba faktycznie prowadzi wyłącznie monologi, albo wchodzi w interakcje tylko z wybranymi użytkownikami. 

Miłego popołudnia ?

I już pretensje? Szybko. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fleur d'amour
32 minuty temu, Żebrak napisał:

Zrobiłem się nad wyraz porządny. Tym bardziej, że (chyba) Cię nie znam. Dziwny masz ten nick. Kwiat miłości. 

I już pretensje? Szybko. 

Dlaczego dziwny nick, nie wiesz czym jest kwiat miłości?

Ja Ciebie też (chyba) nie znam, a to w czymś przeszkadza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bledny
12 minut temu, Fleur d'amour napisał:

Dlaczego dziwny nick, nie wiesz czym jest kwiat miłości?

Ja Ciebie też (chyba) nie znam, a to w czymś przeszkadza?

Oczywiście że tak 

Dystans społeczny. Jak się nie znacie to dwa metry od siebie.takie przepisy, no sorry

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
itaka

Mnie twe oko nie przeszkadza, a nawet zauważam jest piękne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fleur d'amour
51 minut temu, Bledny napisał:

Oczywiście że tak 

Dystans społeczny. Jak się nie znacie to dwa metry od siebie.takie przepisy, no sorry

 

Zawsze można się poznać... albo powiedzieć, że się znamy, a potem... kolejność właściwie jest w tym przypadku mniej ważna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bledny
3 minuty temu, Fleur d'amour napisał:

Zawsze można się poznać... albo powiedzieć, że się znamy, a potem... kolejność właściwie jest w tym przypadku mniej ważna ?

O widzisz jak dobrze mówisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fleur d'amour
22 minuty temu, Bledny napisał:

O widzisz jak dobrze mówisz ?

Czasem i mnie się zdarza, ale lepiej się do tego nie przyzwyczajać, zapewniam ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak

Nic z tego nie rozumiem? Czy to znaczy, że jestem bardzo tępy??

36 minut temu, Fleur d'amour napisał:

.... potem... 

Co potem? 

1 godzinę temu, Fleur d'amour napisał:

Dlaczego dziwny nick, nie wiesz czym jest kwiat miłości?

Ja Ciebie też (chyba) nie znam, a to w czymś przeszkadza?

Nie wiem czym jest kwiat miłości. Hoduję kaktusy. 

 

Dwoje nieznajomych w przedziale pociągu Przemyśl- Szczecin. Długa droga przed nami a toaleta nieczynna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
6 godzin temu, hogan napisał:

Ależ ja w ogóle nie neguję tego co, kto i ile pije, to naprawdę mnie nie interesuje! Uchowaj... ktoś tam, boże czy cuś?!

Każdy bez wyjątku, jest kowalem swego losu a wiec jak komuś pasuje takie czy inne życie, mi nic do tego.

Wszystko co tu pisałam, pisałam z perspektywy dietetyka, bo co z tego, że ktoś do mnie przyjdzie, wyłoży kasę i pójdzie

z kwitkiem? Liczą się efekty, po tym poznasz dobrego dietetyka. Nie układanie diet, nie ograniczenia, nie pouczanie.

Jak ktoś mnie pyta(na forum), odpowiadam na podstawie tego, jak ja robię, jak postępuję wobec ludzi, którzy rozpaczliwie

czasem, szukają pomocy. Sama przerobiłam na sobie miliony diet(te miliony to przenośnia), sposobów, ćwiczeń i dopiero

po około 10 latach(a może i więcej, bo już nie liczę) zrozumiałam co jest dla mnie najodpowiedniejsze aby waga zaczęła spadać. Każdy więc, jest  indywidualnością, nie ma dwóch takich samych ludzi i do każdego podchodzę inaczej. Każdy też oczekuje

czegoś innego a moim zadaniem jest, przede wszystkim, zrobić wszystko, ustalić wszystko na tyle aby danej osobie było to

wykonalne.

Dla przykładu, ustalę, że TA osoba aby schudnąć, musi na pierwszym miejscu wprowadzić tzw.systemowe posiłki. Czyli

musi jeść zawsze o stałych porach. Ale co z tego, że ja to ustalę, skoro TA osoba będzie chodziła spać o drugiej w nocy spać

albo w pracy nie będzie mogła zjeść posiłku? I tu znów wkraczam ja i ustalamy zupełnie inny harmonogram aby dopasować

do TEJ osoby. Czyli na przykład, podwieczorek o 22- ej a śniadanie o 10- ej, zamiast o 7- ej czy 8- ej, itd.

Ktoś nie lubi marchewki ale wiem, że musi uzupełnić karoten aby organizm nauczył się na nowo poprawnie trawić posiłki, w

takim przypadku mogę zalecić zjadanie większej ilości pora(pora, szpinaku, innych zielonych warzyw czy żółtych, czerwonych, bo

wszystkie zawierają karoten) a jak trafi się Pan, który mimo szczerych chęci, nie potrafi zrezygnować z alkoholu, to ustalamy

dietę i odpowiednie godziny posiłków aby organizm miał czas na spalenie jednego i drugiego, itd.

Tylko, że jeśli ktoś przyjdzie do mnie, zrobię wszystko aby pomóc a po miesiącu wraca, stwierdzając, że nie ma żadnego

efektu, moja odpowiedź jest prosta i szczera do bólu: Nie zastosował się Pan do moich zaleceń. W takim znowuż przypadku,

owy Pan, mnie nie oszukał, oszukał samego siebie, bo nie dość, że zmarnował  miesiąc, to zmarnował też pieniądze, bo

musimy zacząć wszystko od nowa z przeanalizowaniem każdego składnika abyśmy wspólnie doszli do tego o czym

mi wcześniej nie powiedział a mógł to być właśnie alkohol i dlatego, na wstępie pytam czy ktoś pije, ile, jak często i jakie

alkohol ale niektórzy zwyczajnie albo nie uznają tego za problem lub się wstydzą. Ja wiem ale ludzie nie wiedzą, że dietetyka

nie należy się wstydzić czy bać, to tylko człowiek, osoba, która chce pomóc. Ale się rozpisałam... no dobra, dość. :D

 

Aha! Ałć, to musi bardzo boleć! Jestem bardzo krnąbrnym pacjentem. To zastanowię się nad tym iglakiem, co to okno na świat Ci przesłania. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak

Ok. Zjadłem szóstego pączka. Tradycji stało się zadość. Mam spokój przez najbliższy rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fleur d'amour
1 godzinę temu, Żebrak napisał:

Nic z tego nie rozumiem? Czy to znaczy, że jestem bardzo tępy??

Co potem? 

Nie wiem czym jest kwiat miłości. Hoduję kaktusy. 

 

Dwoje nieznajomych w przedziale pociągu Przemyśl- Szczecin. Długa droga przed nami a toaleta nieczynna. 

Potrzebujesz pomocy? ?

Kaktusy hodują się same, na szczęście, ale szczęścia nie przynoszą, tak słyszałam. 

Nigdy nie byłam w Przemyślu, to nie ja! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żebrak
1 minutę temu, Fleur d'amour napisał:

Potrzebujesz pomocy? ?

Kaktusy hodują się same, na szczęście, ale szczęścia nie przynoszą, tak słyszałam. 

Nigdy nie byłam w Przemyślu, to nie ja! 

Tak. To Ty wczoraj pisałaś z gościa jako Znajoma? 

Nie hodują się same, trzeba o nie bardzo dbać a potrafią pięknie odwdzięczyć się za opiekę kwitnąc. Rosną same, z tym się zgodzę. Najlepiej podlewać je ciepłą wodą. A co przynosi szczęście? 

Wiem, że nie Ty. To tylko pociąg relacji Przemyśl-Szczecin. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znajoma

Dzień dobry. ? Nadal tymczasowa jestem. Jutro odbieram laptop z serwisu, więc się zarejestruję żebyśmy mogli porozmawiać. Chciałabym. Na telefonie mam czarny pasek na pół ekranu pod tym co piszę i nie widzę co piszę. To informacja rodo. Nie chce się to wyłączyć mimo, że pstrykam w rozumiem. Nie piszę wiele bo niewygodnie. Napisz proszę czy tutaj można rozmawiać prywatnie, czy jest taka funkcja. Dobranoc. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 653
    • Postów
      258 911
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      921
    • Najwięcej dostępnych
      13 845

    mowibus
    Najnowszy użytkownik
    mowibus
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • neon_42pl
      Najpiękniejszym miejscem, jakie widziałem, była zatoka Navagio na Zakynthos. Ten kontrast turkusowej wody z białym klifem wyglądał jak kadr z filmu, a na żywo robi jeszcze większe wrażenie.
    • astro_908
      Jakie miejsce wspominacie jako najbardziej malownicze spośród wszystkich Waszych podróży?
    • Miły gość
      Ustawa 
    • Dana
    • Miły gość
      Listonosz 
    • Gregor
      Cjalis 
    • Miły gość
      Aranżacja 
    • Miły gość
      😜
    • la primavera
      ,,Dobry ogrodnik "  Dobry ogrodnik nawet nie byl taki zły.  Całkiem na plus historia  pewnego nawróconego  przestępcy, który hoduje kwiaty niczym Leon zawodowiec. Ale Jean Reno z tym swoim badylem w doniczce nie ma startu do ogrodów którymi opiekuje sie Joel Edgerton. Słuchamy jego opowieści o kwiatach, kiedy kwitną  co lubią,  jak je pielęgnować i ..kupuje nas tym. Chce się siedzieć i słuchać takich historii. On sam jest tajemniczy,  z lekka ponury,  ale uprzejmy, wydaje sie byc dobrym człowiekiem,  choć  pod koszulą skrywa swą przeszłość.   I wtedy pojawia  się Maya, która zaburza ten poukładany świat. I zaczyna się dziać,  ale ponieważ to nie jest film dynamiczny, pełny akcji, zatem wszystko  dzieje się powoli, jak w ogrodzie, gdzie trzeba najpierw zasiac nasionko a potem czekać aż wykiełkuje, podrośnie i zakwitnie .
    • zielona_mara
      * Możesz sobie ćwiczyć rysowanie poszczególnych części ciała... a jak jest mniej czasu to szybki szkic 15 min z zachowaniem kierunków... za pomocą linii pomocniczych wyznaczasz kierunki, długości i na nich budujesz swoją postać bez uwzględniania szczegółów Rysowanie brył, obserwacja z zaznaczeniem światłocienia też spoko... : )  
    • zielona_mara
      Studium postaci wcale nie jest taki łatwe... Tak jak koleżanka napisała potrafisz oddać charakter postaci, a to już ciut wyższy level... jedynie nad anatomia można troszkę popracować... kości, mięśnie by były bardziej jak trójwymiarowa rzeźba. : ) Ale rysunki spoko... pracuj dalej bo warto. Powodzenia!
    • Argen
      A ja polecam „Misja Specjalna” na RMF on. Ciekawe audycje o różnych historiach na świecie.
    • Astafakasta
      Dziekuję. „Kropla drąży skałę''. Nie uwazam, ze to jest to, co moge osiagnac, ale rysunek to ciagle zmaganie z samym soba dla mnie. Z moja niechecia, oporem i brakiem cierpliwosci, lecz gorsze w zyciu jest pozostanie z niczym w beznadziei i narzekanie na swoj los, a od narzekania mi sie nie poprawi i nikt za mnie tego nie zrobi. Mam czas, wiec poswiecam te godzinke dziennie by cos takiego jak rysunek zrobic. Czasem robie kilka dni przerwy i znow wracam. Od poczatku to nie bylo takie jak na tych dwoch ostatnich rysunkach. Cwicze juz bardzo dlugo, bo kilka lat co najmniej. Na poczatku byly to bazgroly, z ktorych i ja sie zalamywalem, bo najgorsze w tym wszystkim jest to, ze zeby widziec postep, trzeba jak w moim przypadku kilka lat cierpliwej pracy. Dzien po dniu sie tego nie zauwazy i to bylo frustrujace, lecz ciagle w glowie frustrowalo mnie tez, ze nie umiem rysowac, ze zostane z niczym. Dzis tez mam obawy, ze nadal bym czegos nie narysowal, lecz robie to juz troche lepiej. Widoczny postep dokonal sie, gdy pracowalem nad rysunkiem niemalze codziennie przez rok i po roku ten postep bylo rzeczywiscie widac. Nadal jednak twierdze, ze niewiele sie nauczylem, lecz sa juz dla mnie czasem rzeczy latwiejsze do narysowania. Tak z pelniejsza premedytacja to rysuje okolo czterech lat, bo wczesniej tez cos tam potrafilem z od czasu do czasu rysowania narysowac czy namalowac, bo pierwsze tworzenie wzielo sie z projektowania liter do graffiti, to byla fajna zajawka, ale w tym juz wszystko osiagnalem co bylo mozna. Pociaga mnie realizm, bo to wymagajace. Juz nie cwiczy sie dwa lata jak w przypadku liter do graffiti, ale cwiczy sie cierpliwosc, niezlomnosc. To bardzo trudne niekiedy, bo jednoczesnie pojawiaja sie ambiwalentne uczucia zniechecenia i checi np., lecz cos trzeba robic i moze lepiej czasem odpoczac nawet dluzej niz miec skolatane nerwy, ze cos sie robi beznadziejnie. Pozdrawiam!
    • przewrotna
      Często mi się zdarza, że oglądam film, który inni widzieli 10 razy 20 lat temu 🤣 Nie jestem kinomanem i serio nie pamiętam kiedy jakiś film fabularny obejrzałam. 
    • Gość w kość
      no, 🤔
    • Gość w kość
      no, nie wiem😬    
    • Gość w kość
      😁 nie będę dociekać🤫        
    • la primavera
      ,,Sny o pociągach " Joel Edgerton w roli Roberta Grainiera- drawala, którego życie wzięło się niewiado skąd, doświadczyło  ciezką pracą, zaprowadzilo  do miłości,przeczołgalo przez ból straty i samotności. W przepięknych krajobrazach toczy się cale jego życie, wraz z nim widzimy jak zmienia się świat,czyniąc bezużytecznymi dotychczasowe osiągnięcia. To bardzo wolny  spokojny film. Taki majestatyczny,  poetycki, prawie jak u Malicka.. ale jak wiadomo,,prawie " robi duża różnicę. W ,,Ukrytym życiu " duch narratora unosił się nad kłosami zboża, coś dopowiadał, przykrywał jak ciepła pierzyną w zimną noc, a tu  drażnił,  mówił za dużo i za bardzo gornolotnie.  Mówił wszystko.  Jakby reżyser Clint Bentley uznał, że widz jest zbyt głupi by zrozumieć a Edgerton za słaby by to wiarygodnie zagrać.  Tymczasem zagrał wyśmienicie, zmęczoną, starzejąca się twarzą, bólem ale i radością,  szczęściem i tą siłą którą daje miłość i poczucie bycia kochanym do tworzenia rodziny i zbudowania domu. Czas jest tu też bohaterem, ukazuje zmiany i dostosowanie się do nich. Gdy jeden z drwali ginie,przebijają do drzewa jego buty.   Wracamy do nich po latach, by zobaczyć jak drzewo wzięło je w posiadanie, tworząc na nich nowe życie   Jednak by to się dokonało, wydaje mi się  że  czas musiałby być dłuższy  niż ten  filmowy, Rozumiem, że to prawo filmu, ale akurat takich miejsc w których widać jak działa  natura i potrafi np złamać żelazo szukam i czasem znajduję - perły sprzed wielu lat.    
    • Gość w kość
      nie znałem albo zapomniałem, ... bo to z płyty,  która wyszła odrobinę później, i kiedyś nie przypadła mi do gustu,   może warto sprawdzić, jak wypadłaby teraz🤔   w każdym razie... zima przyszła🤷‍♂️  
    • Nomada
      Niezwykły grzyb- Soplówka jeżowata.   ''Soplówka jeżowata (Lion’s Mane, Hericium erinaceus, zwana też Lwią Grzywą) to grzyb o licznych właściwościach, wspierający funkcjonowanie układu trawiennego. Regularnie stosowany może korzystnie wpływać na stan błon śluzowych żołądka i jelit. Ceniony na całym świecie za swoje wsparcie w prawidłowej przemianie materii oraz pracę jelit, wspomaga również zachowanie równowagi mikroflory jelitowej . Mikrobiota pełni kluczową rolę w trawieniu, wytwarzaniu witamin i aminokwasów, metabolizmie, budowaniu odporności oraz w procesach poznawczych, takich jak pamięć i koncentracja . Ten wyjątkowy grzyb, szeroko badany naukowo, wspiera układ immunologiczny, neurologiczny oraz pracę mózgu. Pomaga również zachować równowagę psychiczną . Hericenony i erinacyny obecne w Soplówce stymulują czynnik wzrostu nerwów (NGF), co wspiera rozwój oraz ochronę neuronów . Takie właściwości są szczególnie ważne dla zdrowia mózgu, pamięci i koncentracji. Grzyb ten zawiera także melatoninę, która reguluje rytm dobowy i wspiera zdrowy sen .''   Dodam jeszcze tylko, że jest już hodowany i przetwarzany w Polsce. Ekstrakty z certyfikatami o udokumentowanym składzie. Nie będę tu podawała firmy, na yt i fb już są widoczni. ; )
    • Nomada
      Tak, już jestem duża. Zatem wołam, chociaż pewności nie mam, który z Was odezwie się tym razem. @Dionizy na ryneczku w Cieplicach, można narozrabiać. 😁
    • Nomada
      To prawda, Mikkelsen ma kamienny wyraz twarzy gdy gra ale wystarczy że lekko uniesie brew do góry i już nic nie musi mówić 😂. Dziękuję za polecajkę  @La primavera, chętnie obejrzę.
    • Argen
      Ciężko powiedzieć... co było moją pierwszą grą. Chyba Mario albo Duck Hunt na NES'ie (popularnie zwany Pegasus).
    • KapitanJackSparrow
      Zaraz wywiało, jesteś dużą dziewczynką więc zapewne zauważyłaś, że ja zawsze chętnie z tobą słowo zamienię. Zatem wołaj 😛
    • la primavera
      Robi wrażenie, robi. W końcu to Mikkelsen. Nawet jakby stracha na wroble zagrał,  który cały film stoi na polu bez słowa to zrobiłby to tak, że warto  byłoby zobaczyć.    ,,Mads Mikkelsen. Diabeł wcielony" To dokument o Mikkelsenie  z którego  nie dowiedziałam się niczego  czego bym juz nie wiedziała oprócz tego,  że cały czas źle wymawiałam  jego imię 🙃  Ale nazwisko dobrze🙂     Norymberga  z 2025r Film opowiada o norymberdzkim procesie zbrodniarzy niemieckich, gdy podczas przygotowań do niego poproszono o pomoc amerykańskiego psychiatrę, aby spróbował dotrzeć do ich skąpanych złem umysłów. I być może znaleźć jakiś gen zła, który możnaby przypisać niemieckiemu narodowi. To tak gornolotnie i naukowo, bo w praktyce chodziło o to, aby dotrzeć zwłaszcza do Goringa, jako najwyższego rangą wśród reszty i pomoc w złamaniu go, by w trakcie procesu przyznał się do winy.    Połowa filmu trochę taka jakby za lekka, fragmentami nawet siląca się na jakiś żart który nijak nie pasował do powagi historii o której miał.opowiedziec film. Psychiatra Kelly- w tej roli Malek, bez tej lekarskiej poważnej aury, nic nie wiemy o jego karierze, zapewne musiał to być ktoś dobry w swoim zawodzie ale zabrakło przedstawienia postaci ( chyba że ja to gdzieś przeoczyłam). Gdy staje naprzeciwko Göringa- w tej roli Russell Crowe, który zagrał te rolę wybitnie- wydaje się taki mały i nijaki. Z czasem to się zmienia bo Kelly podczas spotkan rysuje bardzo wiarygodnie psychologiczny portret Goeringa.  Zatem nie jest to tylko niepowazny, niespelniony iluzjonista.   Dochodzimy do drugiej części filmu,  duzo lepszej,  bardziej mrocznej, poważnej.  Zaczyna  się proces i ... coż...przekaz pewnych sytuacji zawsze będzie rażący choćby ile lat minęło i ile przeczytało się książek. Odbiór wizualny jest zawsze mocniejszy. Można o czyms słyszeć,  wiedzieć,  czytać. Ale kiedy to się zobaczy to brakuje slow To chwila jak z filmu Idź i patrz.   Polecam, choćby dla samego Russella Crowe.   
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...