bezradna Napisano 28 Kwietnia 2019 Piszę na tym forum, bo nie wiem już co mam robić. Mój kot demoluje, a konkretniej zanieczyszcza mieszkanie. Nie ma dnia, w którym nie znalazłabym gdzieś kałuży albo kupy. Kot ma do dyspozycji 2 kuwety, a mimo to leje w całym domu. Przy okazji niedawnego remontu wyrzuciłam 2 szafy, które były kompletnie przesikane. Po zdjęciu paneli w jednym z pokoi, okazało się, że zasikany i śmierdzący był już nawet beton pod nimi. Czasem kot leje też pod drzwi wejściowe, więc śmierdzi również na korytarzu. Jedna z kanap została już wywalona z powodu zasikania, a druga niedługo pewnie do niej dołączy. Mam też psa, który śpi na podłodze, bo każde posłanie było w trybie natychmiastowym zasikiwane przez kota. Oblewane jest też wszystko co leży na podłodze - kapcie, pranie które chcę zaraz wstawić. Nowe meble kuchenne były obsikane już w pierwszym dniu. Nie jest chory, był badany u weterynarza, jest wykastrowany. Miejsca, które sobie upodobał były psikane odstraszaczami, obkładane cytrusami - nic. Od kilku miesięcy używam "hormonów szczęścia" Feliway - też nic. Nic się temu kotu nie dzieje, nie przeprowadzał się, w domu nie ma nowych zwierząt, nowych członków rodziny. Jedyne co mogłoby go usprawiedliwić to remont, ale problem był już długo przed remontem i wciąż się utrzymuje. Już sobie z tym nie radzę, jestem kompletnie sterroryzowana przez to zwierzę. Wstyd mi kogokolwiek zaprosić do mojego domu, bo czuję się jakbym mieszkała w kuwecie i wiem, że to autentycznie czuć. Jak już ktoś u mnie jest, to boję się czy nie wdepnie w kałużę idąc do łazienki... Przed chwilą sama szłam przez korytarz i znalazłam świeże "niespodzianki" w rogu. Próbowałam znaleźć kotu inny dom - pytałam znajomych, znajomych znajomych, mama pytała swoich znajomych, dawałam ogłoszenia na różnych portalach. Nikt nie chce dorosłego kota, w dodatku z takim problemem. Jestem tym bardziej rozgoryczona, że moja mama uratowała temu kotu życie, gdy był jeszcze malutki i dlatego u nas mieszka. I tak nam się każdego dnia odwdzięcza. Dawałyśmy jakoś radę przez te lata, ale ja mam dość. Nadszedł chyba ten moment, w którym muszę postawić dobro i komfort ludzki nad zwierzę. Poważnie zastanawiam się nad oddaniem go do schroniska, bo nie ma szans na znalezienie mu innego domu. Biję się z myślami już od jakiegoś czasu. Być może ktoś z was był kiedyś w podobnej sytuacji? Nie chcę porad co zrobić żeby kota wychować i zwalczyć problem, bo na to jest stanowczo za późno. Przy każdej kolejnej znalezionej kałuży czuję jak wariuję. Jednak może ktoś podsunie pomysł co zrobić, żeby kota nie oddawać do schroniska, choć wydaje się to jedyną opcją? Może korzystaliście z pomocy jakiejś kociej fundacji? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lawendowa 133 Napisano 30 Kwietnia 2019 Nie wyobrażam sobie życia pod jednym dachem z takim zwierzęciem. Spróbuj oddać go do schroniska. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
la primavera Napisano 30 Kwietnia 2019 Okropnie niegrzeczny kotek. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Rutlawski 175 Napisano 30 Kwietnia 2019 Oj tam zaraz niegrzeczny. Może to właścicielka jest niegrzeczna, a on za przeproszeniem sra w ramach kary? Nie pomogę niestety. Wytresowalem z sukcesem pieska, żeby nie "zanieczyszczal" domu, ale kot to inna para kaloszy i na tresure odporny. Podejrzewam jednak, że znaleźć jakakolwiek poradę online nie jest trudno... Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
la primavera Napisano 1 Maja 2019 Kot jak to kot, chodzi własnymi ścieżkami. I widocznie ścieżki tego kota nie prowadzą obok kuwet. Skoro można wytresować smoka to może kota też się da? Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maybe 4 856 Napisano 23 Czerwca 2021 Koty znaczą teren, czy to kot, czy kotka, trzeba wykastrować/wysterylizować. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
NITA 67 Napisano 18 Marca 2022 Pytanie czy to wychodzący kot. Z wychodzącym nie ma takich problemów. Dnia 23.06.2021 o 17:02, Maybe napisał: Koty znaczą teren, czy to kot, czy kotka, trzeba wykastrować/wysterylizować. Pisze że wykastrowany. 1 Maybe zareagowało na to Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maybe 4 856 Napisano 19 Marca 2022 Dnia 18.03.2022 o 22:51, NITA napisał: Pytanie czy to wychodzący kot. Z wychodzącym nie ma takich problemów. Pisze że wykastrowany. Nie wiem czy wychodzenie ma wpływ hmmm możliwe...ale też nie każdy ma możliwość wypuszczania kota np. w bloku. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Lubczyk 487 Napisano 19 Marca 2022 Takie zachowanie kota nie jest normalne i jest bardzo uciążliwe - spróbuj zastosować terapię feromonami. Wprawdzie wyniki badań nie potwierdzają, że feromony dla kota są skuteczne w 100%, ale terapia tą metodą może być pomocna. Wiadomo, że nawet działanie leków jest różne w przypadku różnych organizmów, ale zanim podejmiesz decyzję o oddaniu zwierzaka do schroniska, spróbuj. Ja słyszałam od wielu osób borykających się z problemami behawioralnymi kotów, że feromony pomagają. Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
olamiko 0 Napisano 28 Lutego 2024 Najwidoczniej coś mu nie pasuje i pokazuje to w ten sposób. Różne mogą być przyczyny. Zastanów się, czy nie spędzasz więcej czasu poza domem i może to reakcja na lęk separacyjny. Moje koty w porządku funkcjonowały, a teraz jeden to czeka pod drzwiami, aż wrócę do domu. Mój mąż mówi, że jak tylko wychodzę, to od razu miauczy. Zobacz może to >> Dlaczego kot sika poza kuwetą Cytuj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach