Skocz do zawartości


Argen

Migranci już atakują w Polsce.

Polecane posty

Pieprzna
3 godziny temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

jeśli masz rację, że antyklerykałowie i ogólnie ateiści są "lepszymi specjalistami od interpretacji Pisma", to też trochę wskazuje na lekceważący stosunek wierzących do tegoż Pisma.

Chodzi o wyciąganie urywków bez kontekstu i całkowite olewanie innych w zależności od tego jaki pogląd chcą przeforsować.

3 godziny temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

Pewnie wydaję Ci się zaślepionym fanatykiem multi-kulti, lewackich ideologii

Nie, na lewaka jesteś zbyt oczytany i kulturalny 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


KapitanJackSparrow
Napisano (edytowany)

W sprawie istoty istnienia wszechświata zdumiewające wręcz rozwiązanie proponują religie , wydaje się że bez żadnego wysiłku o tak na pstryk proponują jedyne i niepodważalne rozwiązanie tej zagadki za pomocą istoty Boskiej. Nie zadają sobie najmniejszej refleksji i trudu poprzeć te sensacyjne rozwiązania jakimś sensownie brzmiącą teorią. Niestety dzisiejsze religie podzielą los dawnych religii które stały się mitologiami.  

Oczywiście nikt nie rozwiązał zagadki istnienia wszechświata, istnieją astrofizyczne teorie które próbują w sensie praw fizyki opisać powstanie wszystkiego. A nawet jak to uda się to znów będzie kolejne pytanie a co było przed stworzeniem , przed wielkim wybuchem.  Wszechświat, powstał z wielkiego wybuchu, był to zapewne wybuch, którą fizycy opisują jako rozdział na materię widzialna i antymaterię.  No dobrze, ale co mogło wywołać tak spektakularne zdarzenie gdy nie było niczego ani nawet czasu? Nauka pewnie kiedyś to odkryje. Ale ten impuls do wybuchu,  to będzie pole działań w które znów wkroczą religie by zagospodarować idee do własnych celów 

Edytowano przez KapitanJackSparrow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna
32 minuty temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

on Biblii znać nie musi, nie musi nawet wierzyć w Boga, ale kościoły i tradycja to dla niego świętość nie do ruszenia

I tak powinno być. Nawet niewierzący powinien mieć szacunek do tego co jest naszym dziedzictwem kulturowym i definiuje naszą tożsamość. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
Napisano (edytowany)
3 minuty temu, Pieprzna napisał:

I tak powinno być. Nawet niewierzący powinien mieć szacunek do tego co jest naszym dziedzictwem kulturowym i definiuje naszą tożsamość. 

Zgadza się z tym że wierzący nie czują tego samego w stosunku do ludzi myślących inaczej i na siłę starają się im urządzić świat na swoich warunkach ☺️ 

Ps 

😅Alee wiesz że i tak cię lubię 😀

Edytowano przez KapitanJackSparrow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna
Przed chwilą, KapitanJackSparrow napisał:

Zgadza się z tym że wierzący nie czują tego samego w stosunku do ludzi myślących inaczej i na siłę starają się im urządzić świat na swoich warunkach ☺️ 

Ps 

😅Alee wiesz że i tak cię lubię 😀

Ale robią to przez dewastowanie zabytków? Myślisz, że mogę iść napisać na budynku ministerstwa edukacji WYPIERDALAJ do Nowackiej? 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
5 minut temu, Pieprzna napisał:

Ale robią to przez dewastowanie zabytków? Myślisz, że mogę iść napisać na budynku ministerstwa edukacji WYPIERDALAJ do Nowackiej? 😉

Yyy ja ogólnie pisze o ideach i poglądach nie wiem o czym teraz do mnie mówisz. Pisanie czegokolwiek po budynkach mi się nie podoba za pewnymi wyjątkami artystycznymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna
5 minut temu, KapitanJackSparrow napisał:

Yyy ja ogólnie pisze o ideach i poglądach nie wiem o czym teraz do mnie mówisz. Pisanie czegokolwiek po budynkach mi się nie podoba za pewnymi wyjątkami artystycznymi

Cytat

To był czas, gdy Bąkiewicz nawoływał do obrony kościołów przed strajkującymi kobietami. 

Pominąłeś ostatni post poprzedniej strony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra
18 minut temu, Pieprzna napisał:

Chodzi o wyciąganie urywków bez kontekstu i całkowite olewanie innych w zależności od tego jaki pogląd chcą przeforsować.

Dlatego korzystne jest rozmawianie z ludźmi o odmiennych poglądach, którzy zwrócą uwagę na kontekst czy brak kontekstu. Albo zwrócą uwagę na źródła podważające przyjętą przez wyciągacza urywków narrację. Ja mam nadzieję, że to, co cytuję, nie odbiega od kontekstu ani nie stoi w sprzeczności do jakiejś całości. Ale może być różnie. Mimo wszystko często szukamy w pierwszej kolejności czegoś, co potwierdza nasze zamysły a własny głos krytyczny bywa zagłuszany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra
20 minut temu, Pieprzna napisał:

I tak powinno być. Nawet niewierzący powinien mieć szacunek do tego co jest naszym dziedzictwem kulturowym i definiuje naszą tożsamość. 

Dobrze jest uszanować to, co dla innych jest ważne. Nie profanować kościołów, pomników, flag, barw itp. Ale też nie narzucać innym zasad, których źródła nie uznaje nawet sam narzucający. ("nie wierzę w Boga ale prawo Boże musi być uwzględnione w prawie świeckim" - to brzmi jak absurd).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna
1 minutę temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

Dobrze jest uszanować to, co dla innych jest ważne. Nie profanować kościołów, pomników, flag, barw itp. Ale też nie narzucać innym zasad, których źródła nie uznaje nawet sam narzucający. ("nie wierzę w Boga ale prawo Boże musi być uwzględnione w prawie świeckim" - to brzmi jak absurd).

Jeśli porzucimy prawo Boże, prawo stanie się z czasem bezprawiem. Musi być jakiś niezmienny kompas dla ludzkości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra
36 minut temu, KapitanJackSparrow napisał:

W sprawie istoty istnienia wszechświata zdumiewające wręcz rozwiązanie proponują religie , wydaje się że bez żadnego wysiłku o tak na pstryk proponują jedyne i niepodważalne rozwiązanie tej zagadki za pomocą istoty Boskiej. Nie zadają sobie najmniejszej refleksji i trudu poprzeć te sensacyjne rozwiązania jakimś sensownie brzmiącą teorią. Niestety dzisiejsze religie podzielą los dawnych religii które stały się mitologiami.  

Oczywiście nikt nie rozwiązał zagadki istnienia wszechświata, istnieją astrofizyczne teorie które próbują w sensie praw fizyki opisać powstanie wszystkiego. A nawet jak to uda się to znów będzie kolejne pytanie a co było przed stworzeniem , przed wielkim wybuchem.  Wszechświat, powstał z wielkiego wybuchu, był to zapewne wybuch, którą fizycy opisują jako rozdział na materię widzialna i antymaterię.  No dobrze, ale co mogło wywołać tak spektakularne zdarzenie gdy nie było niczego ani nawet czasu? Nauka pewnie kiedyś to odkryje. Ale ten impuls do wybuchu,  to będzie pole działań w które znów wkroczą religie by zagospodarować idee do własnych celów 

I tak to się właśnie kręci. Ktoś sprytny zawsze znajdzie sposób na zagospodarowanie tego, co jeszcze nie poznane. A teoria o Bogu-Stwórcy wcale nie jest wolna od owej trudności "coś z niczego", bo trzeba też powiedzieć, skąd wziął się Bóg i czym on jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vitalinka
5 godzin temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

W zupełności mi nie przeszkadza i chętnie zapoznam się z Twoim wytłumaczeniem i porozmawiam. Jak to napisał mój ulubiony filozof: "rozmowa jest ofiarowywaniem świata Drugiemu". I ja również szanuję uczucia i wierzenia innych, chociaż może czasami sprawiam odmienne wrażenie. Nie wiem jaką formę rozmowy wolisz? Taką otwartą, na forum, czy w formie prywatnych wiadomości? Obie są jak najbardziej OK.

Tak porozmawiamy, tylko nie dziś, bo jakoś mi źle...

Możesz pisać na priv, fajnie piszesz, nie uciekasz od odpowiedzi, wszystko wyjaśniasz ładnie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna
9 minut temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

I tak to się właśnie kręci. Ktoś sprytny zawsze znajdzie sposób na zagospodarowanie tego, co jeszcze nie poznane. A teoria o Bogu-Stwórcy wcale nie jest wolna od owej trudności "coś z niczego", bo trzeba też powiedzieć, skąd wziął się Bóg i czym on jest.

Człowiek nie może mieć boskiej świadomości skoro jest tylko stworzeniem. Ma zbyt ograniczony umysł swoimi zmysłami i byciem w czasie od narodzin do śmierci by pojąć istotę bez początku i końca. To tak jakby termometrowi od temperatury kazać zmierzyć ciśnienie. My jako ludzie możemy badać świat fizyczny (i duchowy w pewien sposób też), ale jesteśmy urządzeniami o określonych parametrach i skali. Poza te ustawienia nie wyjdziemy. Ciekawe gdzie leży kres skali ludzkości w pojmowaniu praw natury i jej budowy. Kiedyś przyjdzie taki moment, że naukowcy zderzą się ze ścianą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vitalinka
9 godzin temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

Walczyłbym. Powtarzam tylko, że to nie byłoby nic chlubnego. Żaden powód do dumy. Nic szlachetnego. Brudna robota.

To mnie urzekło. Szczerość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra
29 minut temu, Pieprzna napisał:

Jeśli porzucimy prawo Boże, prawo stanie się z czasem bezprawiem. Musi być jakiś niezmienny kompas dla ludzkości.

A Ty nie czułabyś się dziwnie, gdyby ktoś chciał narzucić prawo boże ale innej religii niż Twoja, w przypadku gdy sam ustawodawca nie wierzyłby w źródło tego prawa? Na przykład gdyby większość ludzi przeszła ostatecznie na islam, częściowo z powodów politycznych, częściowo ze strachu, ale powołując się na rzekomą naturalną kontynuację boskiego dzieła zbawienia po tym, jak nie sprawdziło się chrześcijaństwo? (a tak twierdzą muzułmanie, uznający przecież Jezusa za jednego z proroków). Nie wiem, jak to napisać, żeby nie wyszło prowokująco, ale wydaje mi się, że jeśli chyba wszyscy zgadzamy się, że w państwie powinna być zagwarantowana wolność wyznania i wolność od przymusu wyznawania, to nie jest dobrym rozwiązaniem wkładanie do prawa świeckiego prawa jednej z religii.
Tu oczywiście nasuwa się w pierwszej kolejności temat aborcji, ale nie tylko. Myślę, że o wiele lepiej jest, gdy prawo odnoszące się do boskiego autorytetu, ogranicza się do sumienia.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra
9 minut temu, Vitalinka napisał:

Tak porozmawiamy, tylko nie dziś, bo jakoś mi źle...

Możesz pisać na priv, fajnie piszesz, nie uciekasz od odpowiedzi, wszystko wyjaśniasz ładnie.

 

Ja też jestem już dzisiaj zmęczony. Życzę Ci, żeby było dobrze. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra
14 minut temu, Pieprzna napisał:

Człowiek nie może mieć boskiej świadomości skoro jest tylko stworzeniem. Ma zbyt ograniczony umysł swoimi zmysłami i byciem w czasie od narodzin do śmierci by pojąć istotę bez początku i końca. To tak jakby termometrowi od temperatury kazać zmierzyć ciśnienie. My jako ludzie możemy badać świat fizyczny (i duchowy w pewien sposób też), ale jesteśmy urządzeniami o określonych parametrach i skali. Poza te ustawienia nie wyjdziemy. Ciekawe gdzie leży kres skali ludzkości w pojmowaniu praw natury i jej budowy. Kiedyś przyjdzie taki moment, że naukowcy zderzą się ze ścianą.

Tego nie wiemy, czy jest stworzeniem. To kwestia wiary. Zresztą nauka to też kwestia wiary i też zdarza się, że naukowcy zmieniają wcześniejsze twierdzenia, chociaż wcześniej coś wydawało się udowodnione lub właściwie uzasadnione. Człowiek jednak nauczył się posługiwać narzędziami i to, co dzisiaj dla nas jest w miarę zrozumiałe i akceptowalne jako naukowe twierdzenia, sto lat temu czy dwieście byłoby uznane za magię albo szaleństwo. Naukowcy mają dzisiaj do dyspozycji komputery, ogromne moce przeliczeniowe. Kto wie, czym będą dysponować za jakiś czas, (może to będzie narzędzie wyprodukowane przez sztuczną inteligencję). W każdym razie ja dzisiaj nie jestem pewien, czy śmierć pozostanie jedynym pewnikiem w życiu człowieka. Bo może uda się naukowcom znaleźć sposób na nieśmiertelność. Są już chyba tacy, którzy do tego dążą.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antypatyk

Naprawdę chcecie dyskutować czym jest wszechświat i kto go stworzył? Tutaj nie ma tyle miejsca ani czasu by chociaż ogólnie opisać problem. Jedno jest pewne: wszechświat istniał zawsze, nikt go nie stworzył,  on po prostu był. Gdzie są jego granice? Nie ma... wszechświat jest nieskończony. Teraz jesteśmy w stanie poznawać i analizować to co jesteśmy w stanie zobaczyć czyli obszar o średnicy circa 14-16 miliardów lat świetlnych, nawet metodą soczewkowania możemy obserwować w różnych pasmach widzialnych i niewidzialnych galaktyki oddalone od Ziemi o tą odległość... co jest dalej? Tego (jeszcze) nie wiemy. Dlatego powinno się używać sformułowania "Wszechświat widzialny". Wiadomo, że mając na względzie rozwój ludzkości mamy jakąś wiedzę praktyczną i teoretyczną, ale wystarczyło wystrzelić trochę lepszy teleskop i kilka teorii trzeba będzie zweryfikować. Mały przykład: nie ma nic szybszego niż światło... bo je widzimy..., a co jeśli jest coś szybszego niż światło tylko my tego nie widzimy i nie mamy (jeszcze) urządzeń, które mogą to zobaczyć? Mając zderzacz hadronów możemy rozebrać cząsteczkę na czynniki pierwsze... czy to nas przybliży do rozwiązania zagadki wszechświata? Nie wiem... na pewno pozwoli poznać pewne aspekty działania, ale nie "stworzenia " bo wszechświat był zawsze. Ciekawą teorię postawił pewien japoński astronom, który twierdzi na podstawie "rozszerzalności wszechświata"(co też jest bzdurą, bo wszechświat nie rozszerza się tylko to co w nim jest szybuje oddalając się od teoretycznego centrum wielkiego wybuchu), że kiedy skończy się inercja i energia wszystko się zatrzyma i mocą grawitacji zacznie się znowu skupiać aż do przekroczenia masy krytycznej i do ponownego wielkiego wybuchu... tak było,  jest i będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antypatyk

Kwesia wiary i bogów... bo zawsze było ich wielu. Kim był bóg? Istotą nadprzyrodzoną, która potrafiła robić rzeczy niewytłumaczalne (jak na poziom wiedzy ówczesnego człowieka) np. strzelić płomieniem z nieba i podpalić drzewo..., ale gdy zesłał urodzajny rok to należało mu dziękować bo bóg się będzie gniewał i ześle zło, takiego boga należało się bać.

Czyż to nie znamienne, że bogowie przyszli z nieba? No może oprócz Buddy... Może faktycznie mieli bazę na Olimpie? Wszechświat widzialny ma ok 14mld lat, Ziemia ok.  4,65mld... co działo się przez te parę miliardów lat do powstania Ziemi? Wszystko czekało aż powstanie życie (inteligentne) na Ziemi? Wśród tylu miliardów galaktyk, bilionów słońc posiadających swoje układy planetarne jest niemożliwością żeby nie powstało gdzieś życie wcześniej niż na Ziemi. I to oni znaleźli  na "zadupiu" wszechświata małą planetkę posiadającą perspektywy rozwoju inteligentnego życia i to oni  zaczęli proces terraformowania... sprowadzili wodę i ugasili początkowe stadium rozwoju Ziemi potem bawiąc się genami stworzyli zaczątki życia, a że z dinozaurami im nie wyszło to inna sprawa... przez 160mln lat nie chciały się cholery nauczyć myśleć!

Dla nas żyjących do ok. stu lat te okresy są niewyobrażalnie długie, a co jeśli są istoty dla których nasze 1000 lat jest dla nich jak dla nas jeden dzień?

Gdy okazało się, że w środowisku wodnym nie bardzo mogą rozwijać się istoty inteligentne (na ich podobieństwo) metodą mutacji genetycznych wyewoulowali ssaki...

Co pewien czas przylatywali żeby zobaczyć jak rozwija się życie na Ziemi, czasem zostawali na dłużej zakładając bazy w Afryce, w Azji południowowschodniej czy Ameryce południowej. Dokonywali rzeczy niewytłumaczalnych jak na poziom wiedzy ówczesnego człowieka... unosili się nad ziemią, potrafili latać w swoich domach, strzelać płomieniami z ręki, przenosić olbrzymie ciężkie przedmioty(antygrawitacja)... to byli bogowie!

Jakieś dwa tysiące lat temu grupa cwaniaków wpadła na pomysł, że skoro ludzie boją się bogów to czym najlepiej sterować ludźmi i wykorzystywać ich jak nie strachem? Wymyślili sobie Jezusa (a może nie wymyślili tylko faktycznie był jednym z tych, którzy przybyli na Ziemię?) jako syna boga (jednego w trzech osobach🤔) i ciemny lud to kupił bo się bał, a kto się nie bał tego przekonali ogniem i mieczem...

Biblia jako dowód na istnienie i dokonania Jezusa? Napisana kilkadziesiąt i kilkaset  lat po jego narodzinach(?) jest takim samym dowodem jak historia dziewczynki z zapałkami ... mam na półce ten dowód. Niektórym pozostał ten atawistyczny strach w podświadomości  i nazywają go patriotyzmem...

To tak w skrócie... jeśli komuś zależy na szczegółach to piszcie, odpowiem. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KapitanJackSparrow
9 godzin temu, Pieprzna napisał:

Chodzi o wyciąganie urywków bez kontekstu i całkowite olewanie innych w zależności od tego jaki pogląd chcą przeforsować.

Nie, na lewaka jesteś zbyt oczytany i kulturalny 😉

Dobroczynne działanie forum , miejsce w którym mogą spotkać się ludzie i idee którzy realnie nigdy nie mieliby na to szansy.  Proszę i lewak nie będzie już taki straszny ☺️

 

8 godzin temu, Pieprzna napisał:

Pominąłeś ostatni post poprzedniej strony?

Tak nie czytałem wątku wlazłem po ostatnich postach 🫣 sorry jak namieszałem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albatros
17 godzin temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

@albatros Kiedyś zastanowiło mnie to, że ze skończoności można wyprowadzić nieskończoność. Wystarczy odpowiedni warunek. Na przykład liczba całkowita dzielona przez inną całkowitą, daje w rezultacie wynik dążący do nieskończoności. (Na przykład 4:3). Tym warunkiem jest wymóg równości. Trzeba podzielić na równe części, bez reszty. A skończoność i nieskończoność to przeciwieństwa.

Nie bardzo interesuje mnie jednowymiarowa nieskończoność liczb wymiernych. To tylko liczby.

Lepiej poznawać nieskończoności przestrzeni kosmosu. Pierwsza właściwość przestrzeni kwantowej jest taka : czym większa energia (masa) cząstki tym ma mniejsze rozmiary. Jest to całkiem odwrotnie niż w ziemskiej przyrodzie.

Fizycy np. sfotografowali wzbudzony atom wodoru w otoczeniu atomów helu. Okazało się, że  wewnątrz atomu wodoru (gdy jego elektron był na 60 tej orbicie) swobodnie mieściło się 30 atomów helu a jak wiemy hel ma 4 razy większą masę od wodoru.

Druga właściwość kosmosu to obiekty będące w kosmosie są obiektami - fraktalami . Geometria fraktali   jest bardzo specyficzna i najwięcej występuje w przyrodzie. Geometria ta wyklucza sztuczne pochodzenie .

Trzecia właściwość kosmosu to najnowsze odkrycie : pusta przestrzeń ma masę i energię. Jest przezroczysta i nie blokuje materii.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vitalinka
9 godzin temu, Antypatyk napisał:

Naprawdę chcecie dyskutować czym jest wszechświat i kto go stworzył?

Nie, chcemy dyskutować o rzeczach które nie zgadzają się Panu z Żuczkiem😉 w Biblii, o interpretacji niektórych rzeczy. Wy chyba naprawdę nic tu nie czytacie dokładnie😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra

@albatros  A o kosmosie i fizyce niestety ciekawie nie pogadam. To interesujące tematy, ale ja jestem ledwie po zawodówce mechanicznej. Maturę wprawdzie zrobiłem, ale po rocznym kursie ogólniaka dla pracujących. Tu więc muszę przyznać, że wymiękam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vitalinka
Przed chwilą, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

A o kosmosie i fizyce niestety ciekawie nie pogadam.

To tak jak ja. Mój żywioł to ziemia (tzn.nie według czegoś bo tego nawet nie sprawdzam, ale według mnie) i wszystko co na niej.

 

1 minutę temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

ale ja jestem ledwie po zawodówce mechanicznej. Maturę wprawdzie zrobiłem, ale po rocznym kursie ogólniaka dla pracujących.

myślałam, że jesteś dr nauk humanistycznych🙃 (conajmniej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra
5 minut temu, Vitalinka napisał:

myślałam, że jesteś dr nauk humanistycznych🙃 (conajmniej)

Oj, nie. Nie jestem :) Jeśli już to samouk. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 665
    • Postów
      259 208
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      925
    • Najwięcej dostępnych
      13 845

    Ivannoh
    Najnowszy użytkownik
    Ivannoh
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • la primavera
      ,,Minuta ciszy " to niemiecko-duńska opowiesc o miłości. Trudno było mi sobie wyobrazić, by język niemiecki w ogóle  potrafił  przebić się przez swoją szorstkość  i opowiedzieć o miłości. Ale moje uprzedzenia okazaly sie nic niewarte,  bo wyszła im całkiem zgrabna historia, solidne europejskie kino.   Cala historia  toczy się w nadmorskiej niemieckiej miejscowości w której mieszka Christian. Kończą mu się wakacje,  podczas których  pomagał ojcu w wyławianiu kamieni i przed nim ostatni - maturalny- rok w szkole. W mieście pojawia się Stella, która wyjechała stąd dawno temu do Londynu.  Wraca teraz w rodzinne strony jako pani od angielskiego. I z miejsca rozkochuje w sobie chlopaka.  Zatem taka to będzie historia- o uczniu i jego nauczycielce. Banalne? Nie w tym wydaniu.    Portowy klimat, bliskość przyrody,  morze, plaza, domek na wyspie, koniec wakacji wszystko to oczywiście sprzyja romantycznej miłości, którą poznajemy przez opowieść Christiana - w tej roli bardzo dobrze wypadl Jonas Nay- ale bardzo ciekawe tło robi społeczność tej miejscowości, ich reakcje jako obserwatorow niecodziennych zdarzeń. Mnie bardzo zaciekawiła postawa rodziców chłopaka,  zwłaszcza ojca,  który nie patrzy na syna jak na malolata któremu w głowie zaszumialo, tylko rozumie i szanuje uczucie. To są dwie piękne sceny- rozmowa przy stole całej rodziny i druga podsłuchana przez Christiana rozmowa między rodzicami. Można kazdemu życzyć takiego ojca,  który zna wartość I siłę miłości. I tak toczy się ta opowieść którą Stella zapisuje słowami ,, miłość, Christianie,  jest ciepłym prądem który cię prowadzi "   Ładny film.
    • Vitalinka
      bo koń upadł obok drzewa, a on wprost na gałęzie, które zamortyzowały upadek, co nie znaczy, że powinien po tym skakać jak nowo narodzony 😄Rozciąć takiego konia i go wypatroszyć to jaka musi być siła, a on to zrobił po tym upadku. Jeszcze w tak zwanym międzyczasie uratował jakąś Indiankę od gwałtu.   Ja gdybym nawet przeżyła ten atak niedźwiedzia, to umarłabym z zimna jakby mnie nieśli na tych noszach (hipotermia murowana🥶😄) i by było po filmie...😄😄😄a do wody w zimie bym nie weszła, a oni co rusz czy trzeba czy nie to w butach do wody, nie wiem...może ludzie kiedyś byli bardziej odporni...
    • Chi
    • Chi
    • Chi
    • Chi
    • Chi
    • Miły gość
      Uratowany 
    • la primavera
      Hmm..omijałam ten film bo gdzieś mi się zakodowało, że to smutna historia o umierającym dziecku. A to jednak nie tak,  zatem mogę obejrzeć.  Przypomina mi to trochę  historię powstania probiotyku  Narine, bardzo ciekawą  choć chyba  niesfilmowaną.  Kawal dobrego kina  Magia kina. Najważniejsze, że działa. 🙂
    • KapitanJackSparrow
      Jacka wyrwał ze snu hałas dobiegający z parteru. Brzmiało to jak… telefon? A nieee — jednak nie. Raczej coś między łoskotem walącej się szafy, a uderzaniem łyżki o spód garnka przez kucharza pozbawionego litości. — Co tam się, do stu piorunów, kotłuje na dole? — mruknął, rozglądając się ospale po izbie. W przestronnym łożu obok niego leżała czarnowłosa piękność, której kibić wyglądała tak, jakby sama natura uformowała ją specjalnie do pozowania w blasku wschodzącego słońca. Jack na moment przymknął oczy, wspominając noc, która mogła spokojnie konkurować z najlepszymi rozdziałami romansów: tych z okładkami, na których dorośli mężczyźni mają bardziej lśniące włosy niż bohaterowie fantasy. Jej długie czarne włosy, które jeszcze parę godzin temu opadając, łaskotały go w twarz, teraz spoczywały na kołdrze w artystycznym nieładzie — jakby sam wicher nocy zrobił im profesjonalną sesję zdjęciową. Delikatnie wydostał się z jej objęć (co wymagało zręczności sapera i odwagi odkrywcy), zgarnął z podłogi odzienie i ruszył na dół, gotów zmierzyć się z… czymkolwiek, co tłukło się tam o świcie jak pralka na zużytych łożyskach.  Na dole przywitał go znajomy pejzaż: dekadencki chaos. Stosy talerzy, butelek i szklanek zalegały jak eksponaty w muzeum imprezy, na której czas stracił znaczenie. Jednym słowem: balanga. Dwoma słowami: poważna balanga.🤣  Przy stole zaś siedział Jacenty, który — jak gdyby nigdy nic — pałaszował słynny bigos Liliany, wyglądając przy tym jak ktoś, kto właśnie ogłosił rozejm z rzeczywistością .Raz  po raz stukał łyżką i dno garnka do chwili aż zobaczył intruza.  — Słuchaj, Jack — powiedział, przeżuwając z godnością króla ucztującego w piżamie — jedzie tu jakaś ekipa telewizyjna. Będą kręcić reality show. O bigosie. Podobno o moim bigosie. Jack spojrzał na niego, na kuchnię i na ogólny dramat przestrzeni. Faktycznie: niezły bigos się szykował. W różnych znaczeniach. I wtedy jak bumerang — choć raczej jak bumerang wystrzelony przez maga, więc z efektem dźwiękowym — wróciły do niego słowa Liliany, wypowiedziane poprzedniej nocy: „Ale niech i tak będzie — niech noc zdecyduje, co z nas zostanie do rana”. „Ale pamiętaj, kapitanie, każde życzenie ma swój haczyk…” Jack westchnął. No i pięknie. Noc zadecydowała. A teraz telewizja przyjeżdża kręcić bigos.
    • KapitanJackSparrow
      Maro a może jakiś Netflixowy temat polecanek do oglądania?  Ja ostatnio zaliczyłem Odrzuceni. Można popatrzeć, to western. Fajny ale czuję pewien niedosyt emocji. Oglądałaś?
    • zielona_mara
      Zjawa... ile tam się dzieje : ) atak niedźwiedzia, ucieczka wpław rwąca rzeką (?) skok z urwiska na pędzącym koniu prosto na jakieś wysokie drzewa... koń nie przeżył, a on owszem : ) później wypatroszenie tego konia i sen w jego wnętrzu bo było jeszcze ciepłe... tempo było zdecydowanie inne porównując z tamtym filmem. : )
    • Vitalinka
    • zielona_mara
      Upłynęło już trochę dni to podam tytuł filmu o który pytałam... świeżo po obejrzeniu wkleiłam : ) "Osobliwość"
    • zielona_mara
      Zapytał lekarza o to co mu zrobił że po tej kuracji pojawiło się u niego poczucie winy... ale widz nie do końca był pewien czy to prawda czy kolejny przebiegły plan : )  Nie czytałam książki dobrze byłoby porównać z nią... : ) 
    • zielona_mara
      : ) przez połowę czasu mogą się pojawiać myśli "jak tu dotrwać do końca" ale były też ciekawe momenty trzymające w napięciu początek ten moment od którego wszystko się rozpoczęło albo sam wątek z matką...  taki misz masz przeplatany humorem. 
    • KapitanJackSparrow
    • Chi
      Dobranocka     
    • Chi
    • Chi
    • Chi
    • Chi
    • Chi
      Tak się starałem     
    • Chi
      Wstań dziś na nogi    
    • Chi
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...