Skocz do zawartości


Argen

Migranci już atakują w Polsce.

Polecane posty

Vitalinka
44 minuty temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

Gdy na reakcję pozostają sekundy czy minuty, ratownik działa zgodnie ze swoją wiedzą, umiejętnościami i rozeznaniem sytuacji. I wtedy też nie będzie myślał o domach dziecka czy o uchodźcach albo o prześladowaniach chrześcijan, co nie znaczy, że musi to być dla niego nieistotne. 

Nie o tym mówię, mówię o kolorach przyznawanych w ratownictwie podczas katastrof.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Tako rzeczka Brahmaputra
Napisano (edytowany)
24 minuty temu, Vitalinka napisał:

Nie o tym mówię, mówię o kolorach przyznawanych w ratownictwie podczas katastrof.

 

Czyli o działaniu na podstawie wiedzy i umiejętności ratownika. Działanie zgodne z procedurami. Nie znaczy to wcale, że działa źle. Podobnie działa ratownik medyczny w wojsku, gdy musi szybko ocenić szanse na uratowanie rannych. Kolory są wskazówką do kolejności udzielania pomocy/rodzaju pomocy.

Edytowano przez Tako rzeczka Brahmaputra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vitalinka
37 minut temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

Czyli o działaniu na podstawie wiedzy i umiejętności ratownika. Działanie zgodne z procedurami. Nie znaczy to wcale, że działa źle. Podobnie działa ratownik medyczny w wojsku, gdy musi szybko ocenić szanse na uratowanie rannych. Kolory są wskazówką do kolejności udzielania pomocy/rodzaju pomocy.

Rzeczka...?

A kto napisał, że działa źle? Hmmm?

To był MÓJ ARGUMENT ahahahah i nie potrzebuje tłumaczeń ocb, bo sama podałam ten przykład, a idź Pan w cholerę 😉dobranoc😄.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra
7 godzin temu, Vitalinka napisał:

Rzeczka...?

A kto napisał, że działa źle? Hmmm?

To był MÓJ ARGUMENT ahahahah i nie potrzebuje tłumaczeń ocb, bo sama podałam ten przykład, a idź Pan w cholerę 😉dobranoc😄.

 

Nie napisałem przecież, że Ty twierdzisz, że działa źle. To raczej Ty takie twierdzenie sugerowałaś mi, więc jasno stwierdzam, że robiąc tak, nie działa źle. 
Jeśli to jest TWÓJ ARGUMENT na usprawiedliwienie nieudzielania pomocy uchodźcom przez państwo (lub udzielania jej w minimalnym zakresie i wypychanie z powrotem) i ściganie prywatnych osób, które kierując się własnym sumieniem i empatią próbują pomóc (a nawet ciąganie takich osób po sądach), to taki argument jest dość... dziwny. Ratownik podczas katastrofy nie rozdaje kolorów kierując się narodowością poszkodowanych, ich religią, płcią, wiekiem. Kieruje się ich obrażeniami, tym, komu trzeba pomóc natychmiast a komu można w dalszej kolejności. Jeśli idąc za Twoim przykładem państwo jest takim symbolicznym ratownikiem, to aktualnie stosuje dwa niestandardowe kolory: jeden dla NASZYCH - pomagamy, drugi dla OBCYCH - odrzucamy.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vitalinka
5 godzin temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

Ratownik podczas katastrofy nie rozdaje kolorów kierując się narodowością poszkodowanych, ich religią, płcią, wiekiem. Kieruje się ich obrażeniami, tym, komu trzeba pomóc natychmiast a komu można w dalszej kolejności.

dokładnie o tym piszę🙂 Pogadamy kiedy indziej.

 

Noo, a co to jest za żuczek w tym Twoim avatarze?🙂 (ciągle zapominam zapytać)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra
4 godziny temu, Vitalinka napisał:

Noo, a co to jest za żuczek w tym Twoim avatarze?🙂 (ciągle zapominam zapytać)

 

Żuk gnojowy (Geotrupes stercorarius).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra

Na pewno postawimy sprawę kwoty wolnej od podatku i

twardej postawy w sprawach migracyjnych. Trzeba ostrzej postępować z Niemcami i zrobić coś z centrami migrantów, najlepiej zlikwidować – słyszymy od polityka PSL.


W koalicji sprawującej rządy w Polsce nastąpił ferment. Partie chcą nowych działań i nowego otwarcia. Ciekawe, że partie głośno odwołujące się do wartości chrześcijańskich najmocniej też tym wartościom przeczą. Ciekawe co na pomysł PSL-u powie biskup Krzysztof Zadarko (w ramach Konferencji Episkopatu Polski delegat ds. Imigracji, przewodniczący Rady ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek, następnie przewodniczącym Rady ds. Migrantów i Uchodźców, członek Komisji Wychowania Katolickiego i Komisji ds. Polonii i Polaków za Granicą, przekształconej w Zespół przy Delegacie KEP ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej). Znając życie - raczej będzie cicho, ale nie chcę przesądzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vitalinka
Dnia 1.06.2025 o 09:03, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

eden dla NASZYCH - pomagamy, drugi dla OBCYCH - odrzucamy.  

Nie kolory są takie same jak w ratownictwie: na słabszych i bardziej potrzebujących i na tych mniej. Polska wpuściła bardzo dużo Ukraińców a Ty piszesz jakbyśmy byli jakimś bezdusznym Narodem. Ja ich widzę wszędzie wokół, znam dużo, lubię to dobrzy ludzie (ich dzieci też są wspaniałe) i dobrze, bo była taka potrzeba uciekali przed wojną. Dużo kobiet i dzieci właśnie, bo mężczyźni zostali walczyć. Znam przypadki Ukraińców, którzy pracowali w Polsce jeszcze przed wojną mieli pobyt mogliby zostać i ściągali tu swoje zony (za pomocą polskich pracodawców) a sami jechali walczyć -choć nie musieli. To są dobrzy honorowi ludzie. Polska przyjęła NAJWIĘCEJ uchodźców i musimy się nimi zająć niczym przepełniony szpital.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
3 godziny temu, Vitalinka napisał:

 To są dobrzy honorowi ludzie.

Doprawdy? Chyba za mało w życiu widziałaś i wyciągasz pochopnie wnioski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vitalinka
31 minut temu, Aco napisał:

Doprawdy? Chyba za mało w życiu widziałaś i wyciągasz pochopnie wnioski.

Nie przeczę, że Ty możesz mieć inne doświadczenia. Pewno z mężczyznami, ja mam głównie doświadczenia z ukraińskimi kobietami i dziećmi. (Umniejszanie i spekulowanie mogłeś sobie darować😏). Mogłeś po prostu opisać swój punkt widzenia, zamiast skupiać się na ocenie mojej osoby - to nie na temat.

 

Edytowano przez Vitalinka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
26 minut temu, Vitalinka napisał:

Nie przeczę, że Ty możesz mieć inne doświadczenia. Pewno z mężczyznami, ja mam głównie doświadczenia z ukraińskimi kobietami i dziećmi. (Umniejszanie i spekulowanie mogłeś sobie darować😏). Mogłeś po prostu opisać swój punkt widzenia, zamiast skupiać się na ocenie mojej osoby - to nie na temat.

 

Nie oceniam Ciebie. Chodzi mi o ocenę sytuacji. Tak mam tutaj na myśli mężczyzn. I to nie tylko moje polskie spostrzeżenia, bo inne nacje też ich krytycznie oceniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vitalinka
6 minut temu, Aco napisał:

Nie oceniam Ciebie. Chodzi mi o ocenę sytuacji. Tak mam tutaj na myśli mężczyzn. I to nie tylko moje polskie spostrzeżenia, bo inne nacje też ich krytycznie oceniają.

No widzisz...dlatego oni powinni walczyć u siebie, z tego wniosek. Lecz jak piszę, Ci co pracowali uczciwie i nie musieli - pojechali. Ludzie są wszędzie różni i nie można oceniać ich po nacji, płci (naprawdę się staram😉) wierze itd. Lecz piszemy tu o przyjęciu emigrantów i o tym czy Polska ma na to jeszcze kondycje, jak przepełniony szpital, w którym brak miejsc nawet na Polaków i ich dzieci...

Edytowano przez Vitalinka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
1 minutę temu, Vitalinka napisał:

No widzisz...dlatego oni powinni walczyć u siebie, z tego wniosek. Lecz jak piszę, Ci co pracowali uczciwie i nie musieli - pojechali. Ludzie są wszędzie różni i nie można oceniać ich po nacji, płci (naprawdę się staram) wierze itd. Lecz piszemy tu o przyjęciu emigrantów i o tym czy Polska ma na to jeszcze kondycje, jak przepełniony szpital, w którym brak miejsc nawet na Polaków i ich dzieci...

Absolutnie nie powinniśmy przyjmować, zwłaszcza innego wyznania, bo to zawsze rodzi dużo większe konflikty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra
6 godzin temu, Vitalinka napisał:

Nie kolory są takie same jak w ratownictwie: na słabszych i bardziej potrzebujących i na tych mniej. Polska wpuściła bardzo dużo Ukraińców a Ty piszesz jakbyśmy byli jakimś bezdusznym Narodem. Ja ich widzę wszędzie wokół, znam dużo, lubię to dobrzy ludzie (ich dzieci też są wspaniałe) i dobrze, bo była taka potrzeba uciekali przed wojną. Dużo kobiet i dzieci właśnie, bo mężczyźni zostali walczyć. Znam przypadki Ukraińców, którzy pracowali w Polsce jeszcze przed wojną mieli pobyt mogliby zostać i ściągali tu swoje zony (za pomocą polskich pracodawców) a sami jechali walczyć -choć nie musieli. To są dobrzy honorowi ludzie. Polska przyjęła NAJWIĘCEJ uchodźców i musimy się nimi zająć niczym przepełniony szpital.

Masz rację. Generalizowanie i uśrednianie może powodować błędny opis sytuacji. To prawda - Polska przyjęła bardzo dużo uchodźców z Ukrainy. W znacznym stopniu to nawet nie jako państwo, ale właśnie Naród. Ludzie przyjmowali ich do swoich mieszkań. Z drugiej strony można odnieść wrażenie, że jest wyraźna różnica w stosunku do różnych grup migrantów i uchodźców. Duża tolerancja wobec tych z Ukrainy, wyraźnie mniejsza wobec tych z innym - nomen omen - kolorem... skóry. Jednak chyba rzeczywiście masz rację, że trochę przesadziłem w opisach. Bo nawet Ty - po pierwszym Twoim poście dotyczącym migrantów i uchodźców, jaki przeczytałem, wydałaś mi się osobą nastawioną do nich raczej niechętnie. A pozory mogą mylić. 
Trochę mniej rozumiem Twoją pochwałę tych, którzy pojechali walczyć. Bo to była pochwała, prawda? Jakieś uznanie. A to przecież wojna jest jakimś absurdem. Czystym złem. I w żadnym wypadku powodem do chluby. Nie powinno być tak, że rozumiemy pęd do walki/zemsty bardziej, niż chęć uniknięcia walki. No ale to jakby wątek na inny temat... można o tym więcej pisać, ale zrobiłby się trochę "offtop".
Wracając do kwestii uchodźców i migrantów i stosunku do nich wśród nas. W narodzie. Niedawno na komunikatorze zobaczyłem powiadomienie, że pojawiła się w tym komunikatorze osoba z moich kontaktów. Kobieta, z którą kilka lat temu krótko rozmawiałem na temat współpracy w temacie praw zwierząt. Teraz zobaczyłem ikonkę z jej fotografią i nakładką o treści "Chcemy być bezpieczne- kobiety Konfederacji". Pierwszy raz się z tą akcją spotkałem i sprawdziłem, co to jest. Okazuje się, że chodzi o sprzeciw wobec przyjmowania "masy nielegalnych migrantów". Kobieta, o której wspominam, jest katoliczką i działaczką w chrześcijańskiej organizacji zajmującej się dążeniem do polepszenia sytuacji zwierząt w Polsce. (Ostatecznie nie doszło do współpracy, m.in. dlatego, że nie miała nadziei na to, że może się coś zmienić na lepsze... ale to też nieistotne). W każdym razie sprawiała wrażenie gorliwej chrześcijanki, a nie tylko deklaratywnej. Przez chwilę zastanawiałem się, o co może jej chodzić? Może o tę nielegalność? Bo jak może osoba kochająca Jezusa reagować odtrącaniem, gdy widzi tegoż Jezusa na naszej granicy? Ale przecież państwo ma w swoich kompetencjach możliwość zalegalizowania pobytu tych, którzy pomocy szukają, nawet jeśli nie w sposób podręcznikowy. Uznałem jednak, że nie chodzi jej o legalizację ich pobytu.
Przy okazji sprawdziłem sondaż na ten temat. To chyba najświeższy: 

75 proc. badanych sprzeciwia się temu, by Polska przyjmowała migrantów. Najmocniejsze postawy antymigranckie (93 proc. odpowiedzi negatywnych w przypadku obu partii) wykazują wyborcy Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji – wynika z sondażu Opinia24 dla RMF FM.


Uczestnikom badania zadano pytanie, które brzmiało: Polska, podobnie jak inne kraje członkowskie Unii Europejskiej, jest zobowiązana do przyjmowania migrantów, co wynika z mechanizmu solidarności unijnego paktu migracyjnego. Czy Pan/i osobiście jest za, czy przeciw temu, aby Polska przyjmowała migrantów?
Zdecydowanie za przyjmowaniem migrantów opowiedziało się 5 proc. badanych. 15 proc. respondentów było „raczej za”.
Trzy czwarte badanych wybrało odpowiedzi negatywne. 51 proc. jest zdecydowanie przeciw przyjmowaniu migrantów, a 24 proc. postawiło na opcję „raczej przeciw”.
5 proc. respondentów nie było w stanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi na powyższe pytanie i wybrało odpowiedź „nie wiem/nie mam zdania”.
Przeciwko przyjmowaniu przybyszy z innych krajów jest 78 proc. mężczyzn i 73 proc. kobiet.

Największe poparcie dla przyjmowania migrantów odnotowano w najstarszej grupie wiekowej (60+) – 22 proc. odpowiedzi pozytywnych (5 proc. „zdecydowanie za” i 17 proc. „raczej za”).

Wyniki w pozostałych grupach wiekowych są bardzo podobne – 21 proc. wskazań pozytywnych u najmłodszych (18-29 lat) oraz 20 proc. u osób, które mają 30-39 lat.

„Konkluzja jest jednoznaczna – wśród przedstawicieli wszystkich pokoleń przeważają odpowiedzi negatywne” – podsumowano.
 

Co sądzą elektoraty polskich partii w sprawie migrantów?
Z badania wynika, że w przypadku zwolenników Partii Razem jest niemal równowaga poglądów – 44 proc. odpowiedzi pozytywnych i 43 proc. wskazań negatywnych. Podobnie jest w grupie wyborców Koalicji Obywatelskiej (48 proc. odpowiedzi pozytywnych i 46 proc. negatywnych).

Elektoraty Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji deklarują sprzeciw wobec przyjmowania migrantów na poziomie przekraczającym 90 proc. (93 proc. odpowiedzi negatywnych w przypadku obu partii).

Przyjmowanie migrantów popiera 42 proc. wyborców Nowej Lewicy i 32 proc. sympatyków Trzeciej Drogi. W obu tych grupach zauważalnie więcej jest głosów przeciwnych (Nowa Lewica – 53 proc. wskazań negatywnych, Trzecia Droga – 62 proc. wskazań negatywnych).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra

I tak trochę dla porównania:

Informacja o rozmiarach i kierunkach czasowej emigracji z Polski w latach 2018-2023


 

Główny Urząd Statystyczny prezentuje szacunek liczby mieszkańców Polski przebywających czasowo za granicą 12 miesięcy i dłużej w latach 2018–2023 (tzw. zasoby imigracyjne Polaków w innych krajach). Wyniki te nie są strumieniami migracji, czyli liczbą wyjazdów w poszczególnych latach i nie można ich sumować.

Przedstawione wyniki dla lat 2018–2022 stanowią rewizję opublikowanych wcześniej szacunków. Dla 2023 r. przedstawione wyniki są wartościami prognozowanymi.

Zgodnie z wynikami opracowanego szacunku, w końcu 2023 r. poza granicami Polski przebywało czasowo około 1 555 tys. stałych mieszkańców naszego kraju, tj. o 43 tys. więcej niż w 2022 r. W Europie przebywało około 1 467 tys. polskich emigrantów (o 42 tys. więcej niż w 2022 r.), większość z nich - około 896 tys. - przebywała w krajach członkowskich UE. Spośród krajów europejskich najwięcej polskich emigrantów przebywało w Wielkiej Brytanii (440 tys.), Niemczech (436 tys.), Holandii (128 tys.), Norwegii (80 tys.) oraz w Irlandii (68 tys.).


Natomiast liczebność Polonii (osób przyznających się do polskich korzeni, włączając w to potomków dawnych migrantów, czyli osoby urodzone poza Polską) szacowana jest na około 20 milionów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vitalinka
1 godzinę temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

Trochę mniej rozumiem Twoją pochwałę tych, którzy pojechali walczyć. Bo to była pochwała, prawda? Jakieś uznanie. A to przecież wojna jest jakimś absurdem. Czystym złem. I w żadnym wypadku powodem do chluby. Nie powinno być tak, że rozumiemy pęd do walki/zemsty bardziej, niż chęć uniknięcia walki. No ale to jakby wątek na inny temat... można o tym więcej pisać, ale zrobiłby się trochę "offtop".

Tak to pochwała, ale oni nie pojechali walczyć (dla mnie wojna też jest bezsensowna i zła) oni pojechali BRONIĆ przede wszystkim tych do wyjechać nie mogli : ludzi starszych, schorowanych, swoich domostw, ziemi. To jest straszne, ale podziwiam ich odwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vitalinka
1 godzinę temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

akieś uznanie. A to przecież wojna jest jakimś absurdem. Czystym złem. I w żadnym wypadku powodem do chluby. Nie powinno być tak, że rozumiemy pęd do walki/zemsty bardziej, niż chęć uniknięcia walki. No ale to jakby wątek na inny temat... można o tym więcej pisać, ale zrobiłby się trochę "offtop".

nie zrobiłby się, bo chyba powyższym postem wyjaśniłam Ci te "uznanie". Nie jechali atakować obcy kraj, tylko bronić swój, już zaatakowany...czy to nie różnica? To nie ma nic wspólnego z zemstą... Zemsta jest złem, Wojna jest złem. Obrona jest po prostu czasem...konieczna, czy tego chcesz czy nie. Z tym się na pewno zgodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vitalinka
1 godzinę temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

Z drugiej strony można odnieść wrażenie, że jest wyraźna różnica w stosunku do różnych grup migrantów i uchodźców. Duża tolerancja wobec tych z Ukrainy, wyraźnie mniejsza wobec tych z innym - nomen omen - kolorem... skóry.

Może gdyby najpierw byli migranci, a potem uchodźcy stosunek byłby odwrotny... nie wiem... Jest też kwestia kultury, religii wychowani, o czym wspomniał Aco...choć to tez nie powinno być miarą jaką dzielimy ludzi na lepszych i gorszych. Dlatego chciałabym byśmy mieli mądry rząd, który podejmowałby mądre decyzje by nasze państwo było bezpieczne, a takie decyzje zostawię mądrzejszym od siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzna
Cytat

Nie można podważać prawa narodu do rozróżnienia uchodźcy od imigranta ekonomicznego, który nie identyfikuje się z kulturą kraju, w którym chce mieszkać – mówił Prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów kard. Robert Sarah podczas kongresu Ruchu "Europa Christi".

Kongres odbywa się niedzielę na stołecznym Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

W swoim wystąpieniu kard. Sarah zaznaczył, że Polska odmawia przyjęcia "logiki relokacji przepływów migracyjnych", którą "niektórzy chcą jej narzucić". Hierarcha zaznaczył, że każdy migrant jest bytem ludzkim, którego należy szanować i który ma swoje prawa, ale - jak podkreślił – te prawa są nieodłącznie związane z obowiązkami.

"W jaki sposób zresztą można podważać prawa narodu do rozróżnienia uchodźcy politycznego czy religijnego, który musi uciec ze swojej ziemi, od imigranta ekonomicznego, który chce zmienić miejsce zamieszkania, jednak nie czerpiąc i nie identyfikując się i nie czyniąc własną kultury kraju, w którym zamieszka? Tym bardziej, jeżeli tan migrant jest innej religii, kultury i służy jako pretekst do relatywizacji absolutnej wartości samej w sobie, jaką jest dobro wspólne narodu" – powiedział kard. Sarah.

Dodał, że ideologia liberalnego indywidualizmu promuje mieszanie się kultur, które ma zatrzeć naturalne granice ojczyzn i prowadzi do świata postnarodowego i jednowymiarowego, w którym jedynymi kryteriami będą konsumpcja i produkcja.

"Jeszcze raz powiem, że musimy współpracować, żeby odbudowywać narody, które padły ofiarą wojny, korupcji i niesprawiedliwości, ale nie chodzi o to, żeby zachęcać do wykorzenienia osób i niszczenia narodów. Niektórzy zresztą wykorzystują Słowo Boże, żeby usprawiedliwić promowanie multikulturalizmu i niefrasobliwie korzystają z wymówki gościnności, żeby ostateczne uzasadnić przyjęcie imigrantów" – powiedział kard. Sarah.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra
15 godzin temu, Vitalinka napisał:

nie zrobiłby się, bo chyba powyższym postem wyjaśniłam Ci te "uznanie". Nie jechali atakować obcy kraj, tylko bronić swój, już zaatakowany...czy to nie różnica? To nie ma nic wspólnego z zemstą... Zemsta jest złem, Wojna jest złem. Obrona jest po prostu czasem...konieczna, czy tego chcesz czy nie. Z tym się na pewno zgodzisz.

Trafiłem niedawno przypadkiem na wywiad z Polakiem, który wrócił z tej wojny na Ukrainie. Walczył w jednostce złożonej z cudzoziemców. To, co zapamiętałem, to jego słowa o tym, że nie ma różnicy między tzw. wojną obronną a zaczepną. W obu przypadkach to jest po prostu zło. Ludzie po obu stronach są tacy sami. Rzuceni do walki przez niezależne od siebie czynniki, nie mający ochoty na to, by walczyć, zabijać, ginąć. Bo ochotnicy, którzy poszli walczyć z pobudek patriotycznych zginęli jako pierwsi, wykazując się zapałem i ofiarnością. Paradoksem jest chyba to, że mówi się o walce o bezpieczeństwo swoich obywateli, gdy właśnie podjęcie walki oznacza ofiary. Łatwo porównać liczbę ofiar na Krymie, gdzie wpuszczono Rosjan bez walki, z liczbą ofiar w obecnej fazie wojny. 
Dobrze to ujęłaś: "obrona jest czasem konieczna". Zdarzają się takie formy agresji, w której nie chodzi o podporządkowanie innego państwa i osiągnięcie celów politycznych ale wprost o wybicie jakiegoś narodu, plemienia. Nawet wtedy jest to coś w rodzaju "brudnej roboty" (nasuwa mi się skojarzenie z pracą "szambiarzy") a nie coś chwalebnego. Polityk stojący na czele swojego państwa ma naprawdę trudne zadanie, gdy musi zadecydować o reakcji na agresję. Czy lepiej poddać się i ochronić ludzi, czy robić łapanki mężczyzn zdolnych do walki i zmuszać ich do obrony ojczyzny. Nie miałby może takiego problemu, gdyby miał samych ochotników. Patriotów.
A w historii mamy przykłady innej formy obrony. Nie wojna a obrona bierna. Tak, jak to zrobił Gandhi.
Pamiętam słowa naszego prezydenta przy okazji obchodów rocznicy powstania. Stwierdził, że to są najpiękniejsze karty historii naszego narodu. Jeśli się w te słowa wsłuchać, to można wyczuć prawdziwą relację między państwem a obywatelem. Nie państwo dla obywatela ale obywatel dla państwa. To nie państwo ma ponosić ofiary dla dobra obywateli, to obywatele mają się poświęcać dla państwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vitalinka
1 minutę temu, Tako rzeczka Brahmaputra napisał:

Trafiłem niedawno przypadkiem na wywiad z Polakiem, który wrócił z tej wojny na Ukrainie. Walczył w jednostce złożonej z cudzoziemców. To, co zapamiętałem, to jego słowa o tym, że nie ma różnicy między tzw. wojną obronną a zaczepną. W obu przypadkach to jest po prostu zło. Ludzie po obu stronach są tacy sami. Rzuceni do walki przez niezależne od siebie czynniki, nie mający ochoty na to, by walczyć, zabijać, ginąć. Bo ochotnicy, którzy poszli walczyć z pobudek patriotycznych zginęli jako pierwsi, wykazując się zapałem i ofiarnością. Paradoksem jest chyba to, że mówi się o walce o bezpieczeństwo swoich obywateli, gdy właśnie podjęcie walki oznacza ofiary. Łatwo porównać liczbę ofiar na Krymie, gdzie wpuszczono Rosjan bez walki, z liczbą ofiar w obecnej fazie wojny. 
Dobrze to ujęłaś: "obrona jest czasem konieczna". Zdarzają się takie formy agresji, w której nie chodzi o podporządkowanie innego państwa i osiągnięcie celów politycznych ale wprost o wybicie jakiegoś narodu, plemienia. Nawet wtedy jest to coś w rodzaju "brudnej roboty" (nasuwa mi się skojarzenie z pracą "szambiarzy") a nie coś chwalebnego. Polityk stojący na czele swojego państwa ma naprawdę trudne zadanie, gdy musi zadecydować o reakcji na agresję. Czy lepiej poddać się i ochronić ludzi, czy robić łapanki mężczyzn zdolnych do walki i zmuszać ich do obrony ojczyzny. Nie miałby może takiego problemu, gdyby miał samych ochotników. Patriotów.
A w historii mamy przykłady innej formy obrony. Nie wojna a obrona bierna. Tak, jak to zrobił Gandhi.
Pamiętam słowa naszego prezydenta przy okazji obchodów rocznicy powstania. Stwierdził, że to są najpiękniejsze karty historii naszego narodu. Jeśli się w te słowa wsłuchać, to można wyczuć prawdziwą relację między państwem a obywatelem. Nie państwo dla obywatela ale obywatel dla państwa. To nie państwo ma ponosić ofiary dla dobra obywateli, to obywatele mają się poświęcać dla państwa.

Powstańcy mieli podobne zdanie. Tyle, że oni mówili, my nie walczyliśmy dla państwa bohaterstwa, ale dla nas, dla naszych rodzin. Ostatnio słuchałam właśnie kolejny wywiad. Zresztą ten temat jest mi bliski, więc wiem co piszę.

Ty byś w takiej sytuacji nie walczył? O matkę, o siostrę, przyjaciela, brata?

 

Co do wojny zgadzam się. Takiej na froncie, ale co do obrony bliskich, rodzin, ziemi domów. Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra

@Pieprzna Mocny jest ten cytat z kardynała Sarah.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra
Cytat

Pod koniec XX i na początku XXI wieku nastąpił duży wzrost ruchów migracyjnych, który przyniósł zarówno krajom wysyłającym, jak i przyjmującym migrantów wiele problemów, także tych dotyczących religijności. Dlatego procesy migracyjne oraz ich wpływ na religijność ludzi od dawna stanowią przedmiot zainteresowania i troski Kościoła katolickiego. Jak podkreśla Instrukcja Papieskiej Rady do spraw Migrantów i Podróżujących

Erga migrantes caritas Christi z 2004 roku, Kościół zawsze odkrywał w migrantach oblicze samego Chrystusa, który był obcym i przychodniem, w Maryi zaś dostrzegał ikonę kobiety wędrującej.
Sobór Watykański II w konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes przypomniał, że „Kościół kroczy razem z całą ludzkością”, dlatego radość i nadzieja, smutek i trwoga ludzi współczesnych, zwłaszcza ubogich i wszystkich cierpiących, są też radością i nadzieją, smutkiem i trwogą uczniów Chrystusowych; i nie ma nic prawdziwie ludzkiego, co nie miałoby oddźwięku w ich sercu.
W tym stwierdzeniu dostrzega się najpierw echo nauczania papieża Jana Pawła II, który twierdził, że osoba ludzka jest „pierwszą drogą, po której winien kroczyć Kościół w wypełnianiu swojego posłannictwa [...], drogą wytyczoną przez samego Chrystusa”. Następnie papieża Benedykta XVI, który podkreślał, że działania wspólnoty Kościoła powinny głosić i celebrować miłość wobec drugiego człowieka, która prowadzi do jego integralnego rozwoju. Dotyczy to zwłaszcza milionów mężczyzn i kobiet, którzy z różnych przyczyn doświadczają migracji. Na końcu pozostają słowa papieża Franciszka, który zwraca uwagę, że zadaniem współczesnego Kościoła jest głoszenie Ewangelii wszystkim ludziom, w każdym miejscu i przy każdej okazji. Kościół naucza, że procesy migracyjne są konsekwencją problemów społecznych, ekonomicznych, politycznych, kulturowych i religijnych. Stanowią wyzwanie zarówno dla społeczności lokalnych, jak i dla całej wspólnoty międzynarodowej, gdyż każdy emigrant jako osoba ludzka ma niezbywalne i podstawowe prawa, które powinny być respektowane w każdej sytuacji. 
Już w encyklice Pacem in terris Jan XXIII podkreślał, że każdy ma prawo mieszkać, pracować i wydawać swoje pieniądze tam, gdzie uzna to za stosowne. Te osobowe prawa każdego człowieka muszą być respektowane. Migranci mają swoją godność i praw tych nie utracili tylko dlatego, że zostali pozbawieni swojego ojczystego kraju lub z różnych innych przyczyn podjęli decyzję o jego opuszczeniu. Natomiast obowiązkiem sprawujących władzę w danym państwie powinno być przyjmowanie cudzoziemców i pomoc w ich asymilacji z całym społeczeństwem. Dlatego wśród najtrudniejszych zagadnień w problematyce migracji międzynarodowej jest kwestia przestrzegania praw człowieka. Z jednej strony, każde państwo ma prawo do kontroli własnych granic, a każdy imigrant ma obowiązek przestrzegać prawa państwa przyjmującego. Zaś z drugiej strony, emigranci są ludźmi i bez względu na swoje położenie, choćby nie byli obywatelami, mają podstawowe prawa człowieka, takie jak prawo do wolności, zakaz tortur, niewolnictwa oraz nadużywania przemocy. Kościół w odniesieniu do problematyki migracyjnej cechuje aksjologiczny maksymalizm, to znaczy bezwzględnie domaga się od społeczeństw zachowania prawa imigracji i zapewnienia warunków życia. Ale również Stolica Apostolska uznaje prawo krajów przyjmujących migrantów do stosowania ograniczeń związanych z koniecznością zachowania porządku i bezpieczeństwa publicznego. Kościół naucza, że przyczyny zmiany miejsca pobytu i sposobu życia bywają różne, uznając prawo każdego człowieka do emigracji. Wszyscy migranci są postrzegani jako ludzie, którzy są w drodze do określonego celu. A sam człowiek z punktu widzenia Kościoła katolickiego nie może być nielegalny. Prawo do emigracji wypływa z trzech oddzielnych zasad katolickiej nauki społecznej: prawa do utrzymania rodziny, pierwszeństwa rodziny nad państwem i prawa do inicjatywy gospodarczej.
"Migracja i uchodźstwo w świetle nauczania Kościoła" - Paweł. A. Makowski (fragment)

Edytowano przez Tako rzeczka Brahmaputra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra
34 minuty temu, Vitalinka napisał:

 

Ty byś w takiej sytuacji nie walczył? O matkę, o siostrę, przyjaciela, brata?

 

Co do wojny zgadzam się. Takiej na froncie, ale co do obrony bliskich, rodzin, ziemi domów. Nie.

Walczyłbym. Powtarzam tylko, że to nie byłoby nic chlubnego. Żaden powód do dumy. Nic szlachetnego. Brudna robota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tako rzeczka Brahmaputra
Cytat

Przez cały swój pontyfikat Benedykt XVI podkreślał, że prawo człowieka do migrowania należy do podstawowych praw ludzkich. Zwracał uwagę, że wobec współczesnych problemów społeczno- -polityczno-gospodarczych prawo do migracji powinno być poprzedzone działaniami, które umożliwią pozostanie na własnej ziemi. Papież miał na myśli podjęcie takich działań, które pozwolą na rozwój krajów, z których pochodzą migranci. Rozwój ten powinien dotyczyć odpowiednich przepisów prawnych i prowadzić do zmiany mentalności i wrażliwości odpowiedzialnych za los migrantów. Benedykt XVI zwraca uwagę, że w chrześcijańskiej koncepcji zaangażowanie społeczne i humanitarne czerpie siłę z wierności Ewangelii, która głosi, że „ktokolwiek idzie za Chrystusem, Człowiekiem doskonałym, sam też pełniej staje się człowiekiem”. Zdaniem papieża zjawisko migracji jest często następstwem niepewności ekonomicznej, braku podstawowych dóbr egzystencjalnych, klęsk naturalnych, wojen oraz niepokojów społecznych. Migracja w dzisiejszych czasach stała się współczesną kalwarią dla przetrwania, w której mężczyźni i kobiety są często ofiarami własnego migracyjnego losu. Jedni osiągają dobrą pozycję, żyjąc godnie, drudzy zaś żyją na marginesie, a niekiedy są wyzyskiwani i pozbawiani podstawowych praw człowieka.

Jednak papież dostrzega, że migranci swoim zachowaniem mogą szkodzić społeczności, w której żyją. Dlatego uważa, że do pełnej integracji migrantów z danym narodem prowadzi przestrzeganie przez migrantów wartości oferowanych przez społeczeństwo, w którym się aklimatyzują. Benedykt XVI zwraca uwagę, że Kościół katolicki postrzega migracje w kontekście biedy i cierpienia, które są przyczyną wielu dramatów. Działania Kościoła z jednej strony koncentrują się wokół pracy pojedynczych osób i grup, takich jak stowarzyszenia wolontariuszy, grupy parafialne, a także organizacje diecezjalne. Z drugiej strony zaś wskazują na wartość, jaką jest gościnność migrantów w danym narodzie. Wyjazdy migracyjne są spowodowane strachem przed prześladowaniami i przemocą. Zmuszają człowieka do ucieczki, opuszczenia rodziny i utraty własnego dobytku. Nie niweczy to jednak marzeń wielu migrantów o odbudowaniu życia w obcym kraju. Ufają, że zostaną przyjęci i otrzymają solidarną pomoc od tych, którzy zrozumieją trudności i tragedię swoich bliźnich, okazując im ludzką życzliwość. W tym kontekście Benedykt XVI zwraca uwagę, że „powszechna solidarność, która jest faktem i dobrodziejstwem dla nas, jest również powinnością”. W trakcie swojego pontyfikatu Benedykt XVI wielokrotnie apelował do poszczególnych państw i wspólnot międzynarodowych o wzajemną akceptację, przezwyciężenie lęków i wystrzeganie się różnych form dyskryminacji, a także o konkretną solidarność, wyrażającą się między innymi poprzez tworzenie odpowiednich struktur służących przyjmowaniu migrantów i poprzez programy osiedleńcze. Dla papieża działania te wymagają lepszego współudziału całej wspólnoty międzynarodowej.
"Migracja i uchodźstwo w świetle nauczania Kościoła" - Paweł. A. Makowski (fragment)
 

Edytowano przez Tako rzeczka Brahmaputra
dopisek - pogrubienia tekstu moje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      251 893
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Vitalinka
      Jak istnieje dialog, to będzie odnajdywać się dużo wspólnych rzeczy. W końcu obydwoje jesteśmy ludźmi, ale tylko pod warunkiem, że ten dialog przebiega z szacunkiem i bez ocen. A jeżeli i takowe się zdarzą, to trzeba być czujnym i umieć je wychwycić i tak jak pisałeś spojrzeć także na siebie - swoją winę. Przyznać ją. I widzisz jak szybciutko wróciliśmy do Biblii - ta wina nie jest czymś złym, prowadzi ona bowiem do miłości do drugiego człowieka, a nie jest winą samą w sobie na zasadzie samoumęczania.
    • Vitalinka
      Jak będzie czas i będziesz chciał, to ja Ci to wszystko wytłumaczę. Ja jestem osobą wierzącą i zupełnie inaczej odbieram Biblię nie widzę w niej nic co ma załamać człowieka. Bóg istnieje. Jest w Tobie we mnie. I to jest największa radość. Ale nie bój się nie mam misji nawracania, szanuję uczucia drugiego człowieka i na takim poziomie możemy porozmawiać. Że Ty będziesz szanował, że wierzę, a ja to, że ...nazwę to, że wątpisz - nie przeszkadza Ci to?
    • Astafakasta
      No, napiszę kiedyś.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      No to się nawet okazuje, że mamy coś wspólnego
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Nie jestem. Jestem w rozumieniu Kościoła chrześcijaninem, bo zostałem ochrzczony. Wychowałem się na Biblii i uważam, że jest w niej bardzo dużo mądrych rzeczy, bardzo cennych dla ludzkości, ale... te mądre rzeczy są okraszone dodatkiem mającym złamać człowieka. Głównie poprzez przystosowanie go do cierpienia. Do przyjęcia cierpienia. Składania ofiary z siebie i swojej woli. Nie wierzę w żadnego Boga.
    • Pieprzna
      Nieee, to nie mój styl 😄 Wolę zostać przy jakichś heheszkach tematycznych i pracach Muchy 😄 Dziwnie by się czuła typowa Grażyna z takim kociakiem w avku 😅
    • Vitalinka
      A jeżeli coś Cię dręczy i chcesz to możesz napisać i tu, ale jak wolisz rysować to też ok, ja czekam na kolejne prace 😊
    • Vitalinka
      To prawda. Ja nawet po kłótni z Kapitanem, a byłam osobą baaardzo spokojną i przeciwną takim internetowym wojenkom czuję się winna... choć nie mam czemu, bo to on kłamał, to on prowokował ( i sprowokował) no może winna temu, że dałam się sprowokować w końcu. Ale wiesz? Nienawidzę przemocy, bójek, scen gdzie nawet na filmie ktoś kogoś kopie w głowę (interesuję się medycyną to też wiem, że po jednej tysięcznej ciosów zadanych w filmach człowiek może mieć problemy do końca życia, a nie wstać i iść dalej bez żadnych dalszych konsekwencji) i w tym też upatruje to o czym piszesz, natomiast z drugiej strony: pokazywanie prawdy tez może straumatyzować. Nie ma rozwiązania... Czy jesteś może Buddystą?
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Wydaje mi się, że jeśli tylko walka będzie wciąż uznawana za coś szlachetnego, godnego podziwu, to ludzie okropieństwa wojny potraktują ostatecznie jako kolejne usprawiedliwienie walczenia. Mechanizm prowadzenia wojen polega właśnie na tym, by uwypuklić krzywdy, jakie wróg zadaje i przedstawić go jako kogoś złego. Z punktu widzenia dowodzącego walką korzystne jest, gdy są ofiary, np. wśród ludności cywilnej, bo to pozwala podnieść morale żołnierzy, wywołać chęć zemsty. No i na wielu po prostu działa to, że w opinii społeczeństwa dokonają wielkich czynów. Zwróć uwagę na to, że muzea przedstawiają zło wojny jako czyny wroga. Unika się dokumentowania własnych win.
    • Vitalinka
      przepraszam Nafto, że Cię chciałam trzepnąć w popcorn😄 daj troszkę teraz proszę.
    • Vitalinka
      Dlatego tak ważne jest i to czynią muzea oraz czyniły spotkania z powstańcami, żeby mówić też o tej złej stronie wojny, Żebyśmy mogli podziwiać jej bohaterów, ale nigdy w życiu nie chcieć więcej wojen. i przeczytaj mój edit, bo ja piszę post, edytuje zmieniam avka, a Ty rzeczywiście jak ten żuczek 😉, ale za to ładnie i nie chaotycznie. Widzisz zawsze jest coś za coś...
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Nie chciałbym... ale są na pewno tacy, którzy chcieliby. Rozumiem pobudki, które by Tobą kierowały, ale dostrzegam konsekwencje tworzenia takiego etosu rycerskości, bohaterstwa. Potem żądni sławy i podziwu dziewcząt chłopcy marzą o tym, by móc bronić. Czyli dobrze jest dla nich, gdy ktoś je zaatakuje, bo mogą się wykazać. Don Kichotowie.  (Wiem - to takie mocne uproszczenie).
    • Vitalinka
      Pieprz proszę, proszę ustaw to jako avek!!! I znajdz mi jakąś taka fajną też🥺
    • Vitalinka
      Ciekawe jak sobie zablokujesz ciągłe włażenie na mój profil namolny dziadzie! Blokowanie tu nic nie daje, myślisz że nie próbowałam? Chyba, że mi się włamujesz na konto i się odblokowujesz! Pomodlę się za Ciebie i podziękuję Bogu, że mnie zablokowałeś! Nareszcie! Koniec tematu.
    • Vitalinka
      Dobrze, ale gdybyś musiał, gdybyś walczył w tym syfie, w tej brudnej robocie i był dajmy na to moim bratem to nie chciałbyś żebym po wojnie jako siostra chwaliła Twoje imię i walczyła o to byś stał się bohaterem. No może Ty nie, ale może te osoby co honorują nie maja jak inaczej wyrazić wdzięczności jak o tym głośno mówić. Też nie chciałabym być honorowana, ale bardzo chciałabym oddać cześć tym co walczyli, tak jak na co dzień jesteśmy wdzięczni strażakom, ludziom na karetce i innym cichym bohaterom (np. jak ktoś złapie spadające z okna dziecko, czy uratuje kogoś z pożaru).
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Jest też o papieżu Franciszku, ale w Polsce raczej nie jest zbyt poważany więc tylko krótki fragment:
    • KapitanJackSparrow
      To jakeś sexy anime?  Ale świetne , możesz skorzystać 😀
    • Pieprzna
    • Tako rzeczka Brahmaputra
    • KapitanJackSparrow
      Litości przecież ja nie ogarniam what?  mangowego avka? 😅
    • KapitanJackSparrow
      Znów piękne spotkanie na terenie Rekinów. Notowania bukmacherów obstawiały wygraną Rekinów 53%do 43%. Myszki Miki powitał na stadionie beton jakby wylała i zawibrowała wolnobieżna maszyna drogowa zakoszona z budowy Budimexu. Nawet najstarsi górale nie pamiętali tak równej i twardej nawierzchni która wg przewidywań gospodarzy miała być gwoździem do trumny gości. Pierwszy bieg nie zwiastował jeszcze ostatecznego triumfu gości. Stary Dziki Nicki założył po starcie będącego w rewelacyjnej formie Przema i skończyło się remisem 3:3. W drugim biegu młode wilczki falubaziaki zadały pierwszy cios 1:5 i nie oddały prowadzenia do końca. Znów przebłyski biegnącej po plaży Miami Pameli Anderson miał Rasmus. Swoje dorzucił Mały i Myszy pogryzły Rekiny w ich mateczniku. Ech opisalbym wam szczegółowo aleeee wyy nic nie rozumiecie z tego pięknego świata 🤣
    • Pieprzna
      Przecież ja ani razu nie miałam mangowego avka 😄
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Walczyłbym. Powtarzam tylko, że to nie byłoby nic chlubnego. Żaden powód do dumy. Nic szlachetnego. Brudna robota.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
    • KapitanJackSparrow
      I już. A teraz jak w przedszkolu. Kto się odezwie pierwszy wspomni choćby ten jest winny zamieszania. 😴
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...