Skocz do zawartości
  • Niebo
  • Borówka
  • Szary
  • Porzeczka
  • Arbuz
  • Truskawka
  • Pomarańcz
  • Banan
  • Jabłko
  • Szmaragd
  • Czekolada
  • Węgiel


gość

Czy warto się angażować w wirtualną przyjażń ?

Polecane posty

Frau
20 minut temu, Arkina napisał:

Nie wiem co odpowiedzieć bo nie ma dla mnie już teraz jednoznacznej odpowiedzi.

Moja wirtualna przyjaźń trwała 3 lata i była dla mnie czymś wspaniałym. Na początku wcale jej nie chciałam i gdy czułam, że coś ze strony tej osoby w moim kierunku coś się dzieje, jest zainteresowanie spore moją osobą, dużo pisze, robiłam wszystko aby zniechęcić ją do siebie. Niestety była tak uparta, że walczyła i nie zrażała się i to mnie przekonało w końcu. Później było już tylko lepiej, długie rozmowy, poznawanie się, wspieranie, dużo śmiechu. Wyraźnie dogadywaliśmy się i rozumieliśmy, coraz więcej o sobie wiedzieliśmy. Pochłonęła mnie ta znajomość na tyle, że chciałam wiedzieć jak wygląda i wiele innych rzeczy i działało to też na odwrót. Czuliśmy że to prawdziwa przyjaźń i cieszyliśmy, że gdzieś się odnaleźliśmy przypadkiem zupełnie. Jednak po ok 2,5 roku coś się zaczęło psuć, zainteresowanie spadło ze strony tej osoby, widziałam, że angażuje się w inne relacje. Nie było mi łatwo wówczas i pojawiało się coraz więcej nieporozumień po których zawsze wyciągałam rękę na zgodę czy byłam winna czy nie. Zwyczajnie nie chciałam stracić tej osoby a moja pewność siebie spadła. Po którejś sprzeczce już nie napisałam i czekałam na wiadomość choć wiedziałam, że i tak jej nie będzie. Po prostu dałam tej osobie odejść, bardzo mi przykro, że stało to się w taki sposób. Wiem jedno już nigdy nie zaangażuję się tak mocno z kimś w relację wirtualną. Odwyk od tej osoby nie był przyjemny...

Jak każde rozstanie. 

W necie, trzeba być podwójnie czujnym. Twarda dupa, to podstawa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Arkina
7 minut temu, Frau napisał:

Jak każde rozstanie. 

W necie, trzeba być podwójnie czujnym. Twarda dupa, to podstawa ?

Można być czujnym ale nie przewidzisz wszystkiego tak jak w życiu realnym. Relacje się rozpadają z różnych powodów, czy tego chcemy czy też nie. Bywa..

Nigdy nie zapomnę tej osoby i zawsze będzie dla mnie kimś wyjątkowym mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
1 minutę temu, Arkina napisał:

Można być czujnym ale nie przewidzisz wszystkiego tak jak w życiu realnym. Relacje się rozpadają z różnych powodów, czy tego chcemy czy też nie. Bywa..

Nigdy nie zapomnę tej osoby i zawsze będzie dla mnie kimś wyjątkowym mimo wszystko.

Pewno, że nie da się niczego przewidzieć. Dlatego nie warto tu zostawiać zbyt dużo emocji.

No, chyba, że planujesz przenieść takie znajomości w realne życie. 

Dystans do ludzi wskazany ze względu, na ewentualne rozczarowanie. Nie chodzi o to, aby wszystkich od siebie odstraszyć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
27 minut temu, Frau napisał:

Dystans do ludzi wskazany ze względu, na ewentualne rozczarowanie. Nie chodzi o to, aby wszystkich od siebie odstraszyć ?

Generalnie jeżeli nazywasz coś przyjaźnią i ona trwa to jakby z automatu poleciałam i wyszła jakaś zażyłosc.

Teraz już jestem mądrzejsza o to doświadczenie ;) 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
1 minutę temu, Arkina napisał:

Generalnie jeżeli nazywasz coś przyjaźnią i ona trwa to jakby z automatu poleciałam i wyszła jakaś zażyłosc.

Teraz już jestem mądrzejsza o to doświadczenie ;) 

 

Dlatego ja nie szarżuję z nazewnictwem.

Fajny kumpel czy kumpela, to jeszcze nie przyjaciel? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
4 minuty temu, Frau napisał:

Dlatego ja nie szarżuję z nazewnictwem.

Fajny kumpel czy kumpela, to jeszcze nie przyjaciel? 

Dla mnie też i musi być wiele rzeczy spełnionych abym tak pomyślała. Naprawdę to był wyjątkowy kontakt...

Generalnie nie piszę się już na żadne przyjaźnie ani raczej bliższe znajomości.

 

 

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
1 minutę temu, Arkina napisał:

Dla mnie też i musi być wiele rzeczy spełnionych abym tak pomyślała. Naprawdę to był wyjątkowy kontakt...

 

 

Wierzę Ci. Ja mam stały kontakt z ludźmi, których znam 8 lat. 

Jest ich niewielu, ale są takie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
8 minut temu, Frau napisał:

Wierzę Ci. Ja mam stały kontakt z ludźmi, których znam 8 lat. 

Jest ich niewielu, ale są takie. 

Też mam takie kontakty, może nie po 8 lat ale przykładowo 5. Taki luźny kontakt, że spora dawka dystansu. Nikt nie dążył aby było inaczej i może dzięki temu to wszystko się jeszcze trzyma. I nawet się nie spotkaliśmy i nawet nie chce ?

 

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
11 minut temu, Arkina napisał:

Też mam takie kontakty, może nie po 8 lat ale przykładowo 5. Taki luźny kontakt, że spora dawka dystansu. Nikt nie dążył aby było inaczej i może dzięki temu to wszystko się jeszcze trzyma. I nawet się nie spotkaliśmy i nawet nie chce ?

 

W moim przypadku, kilka z tych osób chciało głębszych relacji.

Ograniczyłam się tylko do skypa. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
2 minuty temu, Frau napisał:

W moim przypadku, kilka z tych osób chciało głębszych relacji.

Ograniczyłam się tylko do skypa. 

 

Tak jest lepiej, z pewnością. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
1 minutę temu, Arkina napisał:

Tak jest lepiej, z pewnością. 

 

Ale trzeba się czesać i biustonosz zakładać ? A w domu tego nie cierpię nosić ?

Edytowano przez Frau

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
18 minut temu, Frau napisał:

Ale trzeba się czesać i biustonosz zakładać ? A w domu tego nie cierpię nosić ?

Bosz co za poświęcenie ?

U mnie to nie co inaczej wygląda i że stanikiem rozstaje się tylko nocą, nie chce mieć krowich cycków ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
12 minut temu, Arkina napisał:

Bosz co za poświęcenie ?

U mnie to nie co inaczej wygląda i że stanikiem rozstaje się tylko nocą, nie chce mieć krowich cycków ?

I tu Ciebie zaskoczę. Nie pokaże Ci tego na skypie, ale to to, mom fajne ? Przyznaję, to efekt przybrania na wadze. Jeśli coś było małe, nabrało tkanki tłuszczowej, to wypełnia się i podnosi ? 

No. To pa ?

 

p.s. Jeśli chcesz zachować piekny i naturalny kształt piersi, musisz się udać do brafitterki. Te sklepowe lajbiki za 70 zł często je deformują. 

 Osobiście lubię koronkowe firmy Triumph.

Edytowano przez Frau

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
7 minut temu, Frau napisał:

I tu Ciebie zaskoczę. Nie pokaże Ci tego na skypie, ale to to, mom fajne ? Przyznaję, to efekt przybrania na wadze. Jeśli coś było małe, nabrało tkanki tłuszczowej, to wypełnia się i podnosi ? 

No. To pa ?

Moja droga ja wiem ze u ciebie wszystko leży jak ulał ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
1 minutę temu, Arkina napisał:

Moja droga ja wiem ze u ciebie wszystko leży jak ulał ?

Sarkazm niepotrzebny ? Powiedziałam z czego to wynika. Paaa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
Przed chwilą, Frau napisał:

Sarkazm niepotrzebny ? Powiedziałam z czego to wynika. Paaa ?

Nie, żaden Sarkazm. Postrzegam cię jako kobietę pełna kobiecości więc cycki są pierwszej klasy też ?

Miłego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
1 minutę temu, Arkina napisał:

Nie, żaden Sarkazm. Postrzegam cię jako kobietę pełna kobiecości więc cycki są pierwszej klasy też ?

Miłego. 

Taka uwaga od dojrzałej kobiety.

Kobiecość, to stan umysłu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
3 minuty temu, Frau napisał:

Taka uwaga od dojrzałej kobiety.

Kobiecość, to stan umysłu ?

Też, ale też klasa, styl, świadomość własnej atrakcyjności. Wszystko się składa na to. Czasami idzie taka babka gdzieś  że sama nie omieszkam się nie odwrócić i popatrzyć z zachwytem. I to nie zazdrość żadna ani skłonnośc w kierunku kobiet ?

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
3 godziny temu, Arkina napisał:

Nie wiem co odpowiedzieć bo nie ma dla mnie już teraz jednoznacznej odpowiedzi.

Moja wirtualna przyjaźń trwała 3 lata i była dla mnie czymś wspaniałym. Na początku wcale jej nie chciałam i gdy czułam, że coś ze strony tej osoby w moim kierunku coś się dzieje, jest zainteresowanie spore moją osobą, dużo pisze, robiłam wszystko aby zniechęcić ją do siebie. Niestety była tak uparta, że walczyła i nie zrażała się i to mnie przekonało w końcu. Później było już tylko lepiej, długie rozmowy, poznawanie się, wspieranie, dużo śmiechu. Wyraźnie dogadywaliśmy się i rozumieliśmy, coraz więcej o sobie wiedzieliśmy. Pochłonęła mnie ta znajomość na tyle, że chciałam wiedzieć jak wygląda i wiele innych rzeczy i działało to też na odwrót. Czuliśmy że to prawdziwa przyjaźń i cieszyliśmy, że gdzieś się odnaleźliśmy przypadkiem zupełnie. Jednak po ok 2,5 roku coś się zaczęło psuć, zainteresowanie spadło ze strony tej osoby, widziałam, że angażuje się w inne relacje. Nie było mi łatwo wówczas i pojawiało się coraz więcej nieporozumień po których zawsze wyciągałam rękę na zgodę czy byłam winna czy nie. Zwyczajnie nie chciałam stracić tej osoby a moja pewność siebie spadła. Po którejś sprzeczce już nie napisałam i czekałam na wiadomość choć wiedziałam, że i tak jej nie będzie. Po prostu dałam tej osobie odejść, bardzo mi przykro, że stało to się w taki sposób. Wiem jedno już nigdy nie zaangażuję się tak mocno z kimś w relację wirtualną. Odwyk od tej osoby nie był przyjemny...

Ale przenieśliście to na grunt realny?

Zazwyczaj jak znajomość jest intensywna to później musi ewoluować, inacz j się wypala. Nawet te relacje rzeczywiste też ewoluują,jakoś przekształcają się, rozwijają. 

Kumpelskie mogą trwać latami lecz częstotliwość rozmów też jest mniejsza z czasem.

 

Moja historia jest taka, że kiedyś blisko zakolegowałam się z kimś do dziś go bardzo cenię, jest wg mnie osobą o bardzo błyskotliwej inteligencji, myślałam że to potrwa latami, później trochę za bardzo się zaangażowałam, on chyba też, a z różnych powodów nie mogliśmy tego kontynuować jako związek i on to wiedział i ja, więc jak poznał realną kobietę, ja uciełam tą relację. Puściłam wolno. Później mieliśmy kontakt sporadyczny, taki kumplowsko-przyjacielski, sporadyczny, jednak jemu coś nie pasowało, moze czuł jakiś żal, że był okres, że się nie odzywałam, ale zrobiłam to dla siebie, żeby wrócić na odpowiednie tory, nie wiem, może tego nie rozumiał i po czasie zrobił się złośliwy wobec mnie, przykro mi było, bo naprawdę go lubiłam i ceniłam i znajomość mogłaby trwać latami. Moglibyśmy nawet przenieść to na grunt realny jako kumple, bo już po czasie nic do nie go nie mam, jedynie sympatia została.

No ale ja też nie dam po sobie jeździć i odpuściłam ten kontakt. Szczerze to nawet nie przypuszczałam że tak się zachowa.? Nic mu złego nie zrobiłam a zachował się jak zachował... Dlatego myślę, że nie ma sensu wchodzić w jakieś ułudne bliższe relacje tylko wirtualnie. Choć każda znajomość może być inna, wiadomo.

Edytowano przez Maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Już się kiedyś tutaj wypowiadałem (chyba) i jedno mogę jeszcze dodać. Przyjaciel wirtualny? Hmmm być może, ale jednak jak będziemy potrzebować przysłowiowej szklanki wody to nam poda w rozszerzeniu .jpg?

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
8 godzin temu, Maybe napisał:

Ale przenieśliście to na grunt realny?

Nie, mimo codziennego kontaktu nigdy się nie spotkaliśmy ? Były jakieś plany ale jak to bywa z planami ?

 

8 godzin temu, Maybe napisał:

Dlatego myślę, że nie ma sensu wchodzić w jakieś ułudne bliższe relacje tylko wirtualnie. Choć każda znajomość może być inna, wiadomo.

Teraz to ja też jestem mądrzejsza... 

 

Zdarzyło mi się jednak z kimś spotkać kogo poznałam w wirtualu,  przez przypadek bo był w moim mieście przejazdem akurat i mimo iż wirtualnie  się świetnie dogadywało np to już przy spotkaniu było trochę niemrawo i to z jego strony. Chyba się chłopak zestresował mną bo nawet drżenie rąk zauważyłam i zwyczajnie uciekał ode mnie wzrokiem  ? Nawet mnie to rozbawiło bo w necie taki kozak ?

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
9 godzin temu, Arkina napisał:

Nie, mimo codziennego kontaktu nigdy się nie spotkaliśmy ? Były jakieś plany ale jak to bywa z planami ?

 

Teraz to ja też jestem mądrzejsza... 

 

Zdarzyło mi się jednak z kimś spotkać kogo poznałam w wirtualu,  przez przypadek bo był w moim mieście przejazdem akurat i mimo iż wirtualnie  się świetnie dogadywało np to już przy spotkaniu było trochę niemrawo i to z jego strony. Chyba się chłopak zestresował mną bo nawet drżenie rąk zauważyłam i zwyczajnie uciekał ode mnie wzrokiem  ? Nawet mnie to rozbawiło bo w necie taki kozak ?

W necie jest wielu ludzi nieśmiałych, bo daje im to komfort kontaktu i możliwość otworzenia. W realu mogą być inni. 

Generalnie nigdy w necie nie szukałam znajomych, przyjaciół, bo nie czuję takiej ogromnej potrzeby (tzn na forach bo miałam też swój epizod z portalami randkowymi), jednak czasem się zdarza, że ktoś wyjątkowo fajny (wg mnie) zostaje znajomym na dłużej. Mam kumpele wirtualna od 15 lat. Pierwsze nasze kroki były na kaaaaaafffffffeee później wymieniliśmy się komunikatorami, mediami społecznościowymi, nr tel i tak to trwa... Z kolei innego kolegę (znajomość od 10 lat) który mieszka za granicą i nawet spotkaliśmy się z 3 razy, ale jako kumple. No i ten kolega co się na mnie obraził bez sensu, a ja jestem z tych co się nie narzuca i nie da też sobie wejść na głowę...i się rozeszlo. Ale to są takie wyjątki. 

Kiedyś dawno temu umawiałam się też na randki przez internet, to się napatrzyłam na te wszystkie rozbieżności. Niektórzy to nawet nie byli podobni do siebie na zdjęciu ;) Ale nie oceniam, może tak bardzo chcieli być kochani albo bzykani... ?

Edytowano przez Maybe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
46 minut temu, Maybe napisał:

W necie jest wielu ludzi nieśmiałych, bo daje im to komfort kontaktu i możliwość otworzenia. W realu mogą być inni. 

Generalnie nigdy w necie nie szukałam znajomych, przyjaciół, bo nie czuję takiej ogromnej potrzeby (tzn na forach bo miałam też swój epizod z portalami randkowymi), jednak czasem się zdarza, że ktoś wyjątkowo fajny (wg mnie) zostaje znajomym na dłużej. Mam kumpele wirtualna od 15 lat. Pierwsze nasze kroki były na kaaaaaafffffffeee później wymieniliśmy się komunikatorami, mediami społecznościowymi, nr tel i tak to trwa... Z kolei innego kolegę (znajomość od 10 lat) który mieszka za granicą i nawet spotkaliśmy się z 3 razy, ale jako kumple. No i ten kolega co się na mnie obraził bez sensu, a ja jestem z tych co się nie narzuca i nie da też sobie wejść na głowę...i się rozeszlo. Ale to są takie wyjątki. 

Kiedyś dawno temu umawiałam się też na randki przez internet, to się napatrzyłam na te wszystkie rozbieżności. Niektórzy to nawet nie byli podobni do siebie na zdjęciu ;) Ale nie oceniam, może tak bardzo chcieli być kochani albo bzykani... ?

Owszem, net daje wiele możliwości ale też jest druga strona bo nigdy nie wie się  na ile to co piszą inni  jest prawdziwe. Kto się kryje pod danym nickiem i czego możesz się spodziewać po takiej osobie. Akurat portali randkowych nigdy nie miałam i raczej nie założę ale wiem co inni opowiadali i z czym się spotykali w takich miejscach. Nie zawsze to były negatywne komentarze jednak było ich sporo ale co niektórzy nawet miłości swoje znajdowali. 

Moja bytność na forach zaczęła się zupełnie przypadkiem, trafiłam na jakieś specjalistyczne bo potrzebowałam rady i trochę je czytałam i w niektórych wątkach zostawiłam parę komentarzy. Przez jeden mój komentarz rozbujała się niezła dyskusja a nawet awantura. Zwolennicy wzięli rozłożyli nade mną swój parasol ochronny i tak jakoś się zaczęło :D

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
4 godziny temu, Arkina napisał:

Owszem, net daje wiele możliwości ale też jest druga strona bo nigdy nie wie się  na ile to co piszą inni  jest prawdziwe. Kto się kryje pod danym nickiem i czego możesz się spodziewać po takiej osobie. Akurat portali randkowych nigdy nie miałam i raczej nie założę ale wiem co inni opowiadali i z czym się spotykali w takich miejscach. Nie zawsze to były negatywne komentarze jednak było ich sporo ale co niektórzy nawet miłości swoje znajdowali. 

Moja bytność na forach zaczęła się zupełnie przypadkiem, trafiłam na jakieś specjalistyczne bo potrzebowałam rady i trochę je czytałam i w niektórych wątkach zostawiłam parę komentarzy. Przez jeden mój komentarz rozbujała się niezła dyskusja a nawet awantura. Zwolennicy wzięli rozłożyli nade mną swój parasol ochronny i tak jakoś się zaczęło :D

 

Sto lat temu też trafiłam na forum zupełnie przypadkiem....

W realu ludzie też kłamią lecz możesz to łatwiej zweryfikować, poza tym widzisz na żywo i możesz więcej wywnioskować z mimiki, mowy ciała, różnych manier, sposobie zachowania, dlatego łatwiej można się uchronić od rozczarowania, w necie tego nie widzisz, tylko literki. I co z tego że ktoś mądrze pisze, albo wesoło jak może okazać się zaniedbany lub zwyczajnie niewychowany...

Koleżanka poszła na piwo po pracy z facetem poznanym w necie, chciała małe a on kupił jedno duże i rozlał na pół, stwierdził że tak będzie taniej niż dwa małe ? była zszokowana bo była w stanie sama sobie zapłacić za to piwo ?

Ja kiedyś umówiłam się z kimś i okazało się że facet jest niepełnosprawny i nie powiedział mi o tym. Nic nie mam do niepełnosprawnych, ale może nie każdy chce tworzyć związek z kimś z obciążeniami, mając już swoich sporo. Może też zwyczajnie nie pociągać seksualnie, co też jest bardzo ważne w związku.......różne są dziwne sytuacje.

Dlatego ograniczam się przede wszystkim do reala, jeśli chodzi o poznawanie znajomych a tym bardziej partnerow. 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
33 minuty temu, Maybe napisał:

Koleżanka poszła na piwo po pracy z facetem poznanym w necie, chciała małe a on kupił jedno duże i rozlał na pół, stwierdził że tak będzie taniej niż dwa małe ? była zszokowana bo była w stanie sama sobie zapłacić za to piwo ?

Masakra jaka oszczędność kosztów ? 

Miałam kolegę który na randki chodził do parku bo stwierdził że randki go za dużo kosztują :D

I już piszę, że mnie kasa nie nęci w mężczyznach aby nie było ;)

 

 

Edytowano przez Arkina
  • Ha Ha 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...