Skocz do zawartości


mk777

Czy ludzie chcą jeszcze rozmawiać?

Polecane posty

Aco
1 minutę temu, Arkina napisał:

Ja uważam drobne po 1,2,5, 10, 20 a nawet 50 zł. Uwierz mi po 10 i 20 gr mam zawsze w nadmiarze i raz nawet poszłam do banku z reklamówka, spędziłam 2h ale odzyskałam chyba 1100 zł zainwestowane moje własne pieniądze. Dobrze że w banku była liczarka monet i Pani nie odmówiła mi liczenia tych ton pieniędzy ?

Bywa, że klienci jak wydam złotówkę po 10 gr to pytają niezadowoleni a złotówki całej to Pani nie ma ?

Bywają też dni, że mam tyle drobnych że oddaje do okolicznych sklepów a czasami są takie braki że trudno i nikt w okolicy też nie ma jak pomoc. 

Akurat w tym sklepie kilka razy słyszałem, że nie mają czym wydawać i chodziło o małe nominały. Wtedy postanowiłem ich uszczęśliwić, a spotkałem się z oburzeniem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Aco
4 minuty temu, Helenka Zy napisał:

Tak w jedną jak i w drugą stronę trzeba mieć umiar. Jak we wszystkim zresztą. Zarówno płacenie dwustuzłotówką za kajzerkę jak i dziesięciogroszówkami za auto nie jest fajne. Po to są określone nominały, by dobierać je współmiernie ;) To raczej złośliwość bądź cwaniactwo (przykład opisała Arkina ). Są oczywiście przypadki, gdy ktoś naprawdę nie ma i mimo szczerych chęci "nie ukopie spod ziemi".  Ale nawet wtedy nie załatwia się tego tekstem "klient twój pan".

Na szczęście (?) już prawie wszędzie można płacić bezgotówkowo. Ba! Można nawet samemu się kulturalnie obsłużyć, bo funkcjonują już samoobsługowe kasy ;) 

Ja rozumiem ekspedientów, bo skąd oni mają ciągle brać te drobne jak czasami klienci rzucają stówkami za wodę czy kajzerkę, ale niech mi nie mówią jednego dnia, że nie mają drobnych, a trzy dni później, że zwariowałem z tymi drobnymi? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Złośliwy
Jester
17 minut temu, Aco napisał:

Akurat w tym sklepie kilka razy słyszałem, że nie mają czym wydawać i chodziło o małe nominały. Wtedy postanowiłem ich uszczęśliwić, a spotkałem się z oburzeniem. 

Kiedyś też nie miałem, jak wydawać, klientka przyniosła mi groszaki (co z nią uzgodniłem), ale nie było mnie na zmianie. Kierowniczka odmówiła, a ja nadal miałem braki w drobnych. Ale ogólnie to dobrze dogadywałem się z klientami. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Złośliwy
Jester

Nawiasem mówiąc, zarówno sprzedawca jak klient mają obowiązek przyjąć drobniaki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Midsummer Eve

Dziękuję Wam, czuję się wyedukowana w kwestii reszty ? Nigdy nie miałam raczej problemu z poważniejszą sytuacją nieporozumienia na tym tle, co najwyżej z jakimś fochem sprzedawcy, że nie ma wydać ;) Z odmową obsłużenia, "bo nie mam wydać" i wysyłaniem mnie do rozmienienia pieniędzy też ;) Zwyczajnie odpuszczałam wtedy. Na szczęście to już incydentalne sprawy - błogosławione karty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Midsummer Eve

"Uśmiechaj się, ponieważ to dezorientuje ludzi. Ponieważ to jest prostsze, niż wytłumaczenie im, co zabija cię od środka".

 

@Jester Sprawdziłam pochodzenie cytatu. Niezły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
syn fubu

Ludzie nie chcą rozmawiać bo nie mają o czym, tylko niższy rząd uświadomienia gada bez ustanku lub o czymś bezcelowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
16 godzin temu, Helenka Zy napisał:

Czytając dalej artykuł, którego część przytoczyłaś można się dowiedzieć, że z kolei UOKiK ma inne stanowisko. "Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), według którego prawo nie nakłada na sprzedawcę konieczności posiadania reszty do wydania, a uiszczenie zapłaty w odpowiedni sposób jest obowiązkiem kupującego." Kara może spotkać sprzedającego za odmowę sprzedaży. Brak posiadania reszty nie jest równoznaczny z taką odmową.

Aspekt ten nie jest uregulowany prawnie a opiera się na zasadach współżycia społecznego. Dobra wola obu stron.

 

 

W swoim artykule pominęłam tekst, o karach pieniężnych dla sprzedawcy. Część którą Ty wkleiłaś, była odpowiedzią na te nieuzasadnione kary.

 

Wiem, że prościej jest płacić kartą, jednak nie wszędzie można. 

Pod "nosem" mam ulubiony butik, gdzie terminalu brak, a właścicielka mówi wprost, że nie zmieni tego stanu rzeczy. 

Pomijam gorący chleb prosto z pieca. Piekarnia do której idę w kapciach chce tylko gotówkę. 

Żeby było weselej. 

Kilka miesięcy temu zauważyłam kartkę na drzwiach do salonu fryzjerskiego. 

Przyjmujemy tylko płatność gotówką. Zawsze płaciłam tam kartą, której teraz nie przyjmują ? 

 

Nie zamierzam atakować kasjerki za brak reszty. Jeśli jednak ktoś mi każe w 3 sklepie iść rozmienić pieniądze, zostawiam towar i wychodzę. 

Nie utrudniam innym pracy, sobie drogi nie nadkładam. 

Nie w tym, to w innym sklepie dostanę co chce. Brakiem utargu niech się martwią inni. 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
_z_doskoku
22 godziny temu, Helenka Zy napisał:

Aspekt ten nie jest uregulowany prawnie a opiera się na zasadach współżycia społecznego. Dobra wola obu stron.

To nie jest dobra wola tylko taka powinność.Kupującego i sprzedającego. Jeden płaci, drugi przyjmuje pieniądz i wydaje co do przysłowiowego grosza.  No, może pomijając 1 grosz ;)

Sprzedawca jak nie ma wydać to szpera w swoim portfelu, (tylko nie w markecie) lub prosi kupującego by jednak rozmienił ( to jest uprzejmość, dobra wola obydwóch ze stron)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helenka Zy
21 minut temu, _z_doskoku napisał:

To nie jest dobra wola tylko taka powinność.Kupującego i sprzedającego. Jeden płaci, drugi przyjmuje pieniądz i wydaje co do przysłowiowego grosza.  No, może pomijając 1 grosz ;)

Ale właśnie rzecz w tym, że brak uregulowań prawnych co do zapłaty w sensie reszty. Klient ma obowiązek zapłacić, sprzedawca wydać towar/zrealizować usługę. Ani klient nie ma prawnego obowiązku posiadać opłaty co do grosza, ani sprzedawca wydawać reszty. Dlatego to dobra wola obu stron jak do tego podejdą i się dogadają. 

Jestem podobnego zdania co @@Jester. Obrotny sprzedawca powinien mieć zawsze resztę a klient powinien starać się płacić kwotą przynajmniej zbliżoną do ceny finalnej. Złoty środek i wzajemne zrozumienie. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helenka Zy
6 godzin temu, Frau napisał:

Kilka miesięcy temu zauważyłam kartkę na drzwiach do salonu fryzjerskiego. 

Przyjmujemy tylko płatność gotówką. Zawsze płaciłam tam kartą, której teraz nie przyjmują ? 

Nie powiem, wygląda to dość podejrzanie pod względem podatkowym ;) 

6 godzin temu, Frau napisał:

Nie zamierzam atakować kasjerki za brak reszty. Jeśli jednak ktoś mi każe w 3 sklepie iść rozmienić pieniądze, zostawiam towar i wychodzę. 

I to jest właśnie kultura. Czasem ta dziewczyna zwyczajnie nie jest niczemu winna. Też bym tak zrobiła. No chyba, że by mi wyskoczyła z jakimś pyskowaniem czy bluzganiem pod nosem. Wtedy z pewnością bym zareagowała. Bo to już chamskie.

 

6 godzin temu, Frau napisał:

Nie w tym, to w innym sklepie dostanę co chce. Brakiem utargu niech się martwią inni. 

Tak, teraz klient ma wybór.

 

Kiedyś to były czasy, gdy za pocałowaniem rączek "szanownej kierowniczki" czekało się na towar spod lady :D Wtedy sprzedawca był panem, nie klient. Żadna ze skrajności, czyli to "panowanie" w którąkolwiek stronę, mi nie pasuje. Złoty środek zawsze najlepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
In_gret
3 godziny temu, Helenka Zy napisał:

Kiedyś to były czasy, gdy za pocałowaniem rączek "szanownej kierowniczki" czekało się na towar spod lady :D Wtedy sprzedawca był panem, nie klient. Żadna ze skrajności, czyli to "panowanie" w którąkolwiek stronę, mi nie pasuje. Złoty środek zawsze najlepszy.

A były, były :)

Chociaż mnie nie całowano, za młoda jeszcze byłam, zresztą nie dałabym sobie. Ale szefową to już tak.

Zasada jednak obowiązywała. "Klient nasz pan" Grzecznie obsłużyć, dać wybrać, taki kawałek nie inny, ten chleb albo tamten ;)

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
3 godziny temu, Helenka Zy napisał:

Złoty środek i wzajemne zrozumienie. 

Dobrze, że w gronie moich klientów są ludzie do których mam odwagę powiedzieć o 8:15 gdy rzuci mi 100 zł a chce 5 zł zapłacić coś w stylu "Wiesław masz poczucie humoru od rana, leć to rozmien do Społem" 

On odpowie, że ganiam go od rana a ja mu znów na to, ze trochę ruchu mu nie zaszkodzi ?

I jest wesoło bez zadecia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
4 godziny temu, Helenka Zy napisał:

 

 

Kiedyś to były czasy, gdy za pocałowaniem rączek "szanownej kierowniczki" czekało się na towar spod lady :D Wtedy sprzedawca był panem, nie klient. Żadna ze skrajności, czyli to "panowanie" w którąkolwiek stronę, mi nie pasuje. Złoty środek zawsze najlepszy.

Prawda. Moja mama była kierowniczką w bardzo dużym sklepie. 

Nie chodzi o metraż, a asortyment. Każdy chciał żyć z nią dobrze, żeby coś zyskać. 

Teraz mamy towar, kasę, wybór i w doopach nam się przewraca ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 533
    • Postów
      251 832
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      818
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Nadine
    Najnowszy użytkownik
    Nadine
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Vitalinka
      Tu wykorzystam Twoje pytanie, by napisać jeszcze to co mi leży na sercu. Otóż umiesz, choć w powyższej wymianie zdań pisałam żartobliwie o przytakiwaniu kobiecie, co myślę, że jako osoba z poczuciem humoru zrozumiałeś, bo raczej żartowałam z siebie i z kobiecych "foszków". Czasem taki żart potrafi rozładować napiętą atmosferę. Z Kapitanem było inaczej. On nigdy nie potrafił ustąpić przyjąć nawet takiego żarciku za dobrą monetę, do sprawienia, by na forum było normalnie, a wiesz dlaczego? Bo jemu na tym nie zależy. On napisał kiedyś, wprost, że potrzebuje walk i jeszcze takie słowo, zaraz sobie przypomnę, o! "zaorania" kogoś. On pisze o tym wprost, wcale się tego nie wstydząc, że brak mu "ameb" (głupich kobiet) do podręczenia ich sobie. Ty masz szacunek do rozmówcy, poglądy bowiem możemy mieć różne, ale na szacunku opiera się wszystko. Jak można wymagać szacunku od rozmówcy skoro samemu go nie szanujemy? Skoro założenie bycia tu Kapitana jest takie, by móc kogoś gnębić i czerpać z tego uciechę i imponować tym komuś (swoją drogą ci, którym to imponuje też się powinni nad sobą zastanowić). Szacunek to słowo : "przepraszam" i tego NIGDY nie słyszałam z ust Kapitana, do kogokolwiek. Do Pieprz, z którą to relacją się szczyci, nie widząc, że ma ona większą tolerancje i ta relacja wynika tylko z jej wspaniałego charakteru (choć też zapewne ją kosztuje, bo wątpię by spływały takie teksty do niej jak woda po kaczce), bo Kapitan i jej nie szanuje, a relacja ich jest dobra tylko i wyłącznie dzięki Pieprz i jej podejścia do Kapitana jak do upośledzonego dziecka, którym przecież nie jest. Ja nie wymagam żeby mnie ktoś przepraszał, ale nie będę  w nieskończoność tolerować głupot i rzeczy, które mnie drażnią, czyli kłamstw na mój temat (że wysyłam mu nagie zdjęcia). Po co to? Dla wzajemnego szacunku? Wątpię.. Nawet gdy już go ignorowałam pisał, komuś tam, że WIE jestem "sucha" w kontekście seksualnym (co już nawet nie jest dnem, ale czymś 20 km pod nim), a jako że to mój temat i pozwolę sobie odpowiedzieć, na te jego dno den : Otóż, że nie dziwie się jego manii seksu, bo najprawdopodobniej ma takie doświadczenia, że trafia na takie same "suche" jak on to ujął kobiety i seksu mu brak. Z uściśleniem tą różnicą, że te kobiety pewno są "suche" jedynie PRZY NIM. Całe dopiekanie mi rozpoczęło się w momencie gdy nie podobała mi się jego wizja bycia gwałconą przez Wilkołaka, którą on wymyślił i się nią zachwycał, a ja pisałam, że to chore, to nakręcał się jeszcze mocniej. Gdy dawałam mu do zrozumienia, że jego wątpliwe "amory" na mnie nie działają. Wtedy rozpoczął swoje ataki by moją osobę, by zdyskredytować w oczach innych tutaj: od kłamstw właśnie, że śle mu nagie zdjęcia, po słynny manifest, w którym postanowił się do mnie nie odzywać pisząc, że "ma chuja, ale nie jest chujem" i inne przykrości o mnie (które już tutaj pominę, bo szczerze mówiąc nie pamiętam, ale miały na celu pokazać mi jaka to ja jestem beznadziejna (bo nie łapie jego wspaniałych żartów). Czy to powyższe ma coś wspólnego z szacunkiem? Pomijam już aluzję o łykaniu jego spermy i wszystkie inne jego wyobrażenia, którymi mnie publicznie "raczył". I gdy widział, że nie nic nie wskóra zaczął  atak na moje wątpliwe według niego zdrowie psychiczne i czynił ku temu aluzje. Mnie to jakoś nie boli, jestem dorosła, ale jest to nie na moim poziomie, tak myślę. No i tyle.  Widzisz Kość też mi dopiekał, dogryzał, ale robił to jakoś z klasą i nigdy nie przekraczając granicy dobrego smaku i wtedy można z taka osobą pisać, a nawet bardzo ją polubić, bo osoba przewrażliwioną nie jestem. To tyle co chciałam wyjaśnić, dziękuję wszystkim nieszczęsnym uczestnikom, którzy chcąc nie chcąc musieli być świadkami tej żenady.  Chyba według ego  Kapitana powinnam umierać z radości, że czyni mi te wszystkie aluzje seksualne, jednak tak się nie stało, więc stał się agresywny i nie ustawał w swoich aluzjach i komentarzach jak i w tym dotyczącym nawilżenia mojej pochwy. Czy to nie dno? Prostactwo? Chamstwo? Prymitywizm? Nazwałam tylko jego zachowania względem mnie po imieniu. Jeśli to coś złego, to z góry przepraszam.
    • Wikusia
    • KapitanJackSparrow
      No nareszcie, może przestanie łazić za mną i wyzywać jak patol
    • KapitanJackSparrow
      Wygląda na to że nieźle odleciałaś
    • Antypatyk
    • Vitalinka
      Ja go nie znam Aco, nie rozumiem tez jego ciągłego dopiekania mi i jakiejś z tego radości. Staram się ze wszystkimi rozmawiać normalnie, jak napiszę coś źle przeprosić. Z nim nie udaje się - czy żartem, czy ignorowaniem, będzie jak pisał Patyk - odejdę z forum, a Kapitan jak pisał kiedyś będzie szukał innych "głupich ameb" do masakrowania (jego słowa) czy walki... Ja nie lubię takich wojenek, życie jest na to zbyt ciężkie i krótkie, by jeszcze wykłócać się z kimś w internecie.
    • Vitalinka
      Może gdyby najpierw byli migranci, a potem uchodźcy stosunek byłby odwrotny... nie wiem... Jest też kwestia kultury, religii wychowani, o czym wspomniał Aco...choć to tez nie powinno być miarą jaką dzielimy ludzi na lepszych i gorszych. Dlatego chciałabym byśmy mieli mądry rząd, który podejmowałby mądre decyzje by nasze państwo było bezpieczne, a takie decyzje zostawię mądrzejszym od siebie...
    • Vitalinka
      nie zrobiłby się, bo chyba powyższym postem wyjaśniłam Ci te "uznanie". Nie jechali atakować obcy kraj, tylko bronić swój, już zaatakowany...czy to nie różnica? To nie ma nic wspólnego z zemstą... Zemsta jest złem, Wojna jest złem. Obrona jest po prostu czasem...konieczna, czy tego chcesz czy nie. Z tym się na pewno zgodzisz.
    • Vitalinka
      Tak to pochwała, ale oni nie pojechali walczyć (dla mnie wojna też jest bezsensowna i zła) oni pojechali BRONIĆ przede wszystkim tych do wyjechać nie mogli : ludzi starszych, schorowanych, swoich domostw, ziemi. To jest straszne, ale podziwiam ich odwagę.
    • Aco
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      I tak trochę dla porównania: Natomiast liczebność Polonii (osób przyznających się do polskich korzeni, włączając w to potomków dawnych migrantów, czyli osoby urodzone poza Polską) szacowana jest na około 20 milionów.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Masz rację. Generalizowanie i uśrednianie może powodować błędny opis sytuacji. To prawda - Polska przyjęła bardzo dużo uchodźców z Ukrainy. W znacznym stopniu to nawet nie jako państwo, ale właśnie Naród. Ludzie przyjmowali ich do swoich mieszkań. Z drugiej strony można odnieść wrażenie, że jest wyraźna różnica w stosunku do różnych grup migrantów i uchodźców. Duża tolerancja wobec tych z Ukrainy, wyraźnie mniejsza wobec tych z innym - nomen omen - kolorem... skóry. Jednak chyba rzeczywiście masz rację, że trochę przesadziłem w opisach. Bo nawet Ty - po pierwszym Twoim poście dotyczącym migrantów i uchodźców, jaki przeczytałem, wydałaś mi się osobą nastawioną do nich raczej niechętnie. A pozory mogą mylić.  Trochę mniej rozumiem Twoją pochwałę tych, którzy pojechali walczyć. Bo to była pochwała, prawda? Jakieś uznanie. A to przecież wojna jest jakimś absurdem. Czystym złem. I w żadnym wypadku powodem do chluby. Nie powinno być tak, że rozumiemy pęd do walki/zemsty bardziej, niż chęć uniknięcia walki. No ale to jakby wątek na inny temat... można o tym więcej pisać, ale zrobiłby się trochę "offtop". Wracając do kwestii uchodźców i migrantów i stosunku do nich wśród nas. W narodzie. Niedawno na komunikatorze zobaczyłem powiadomienie, że pojawiła się w tym komunikatorze osoba z moich kontaktów. Kobieta, z którą kilka lat temu krótko rozmawiałem na temat współpracy w temacie praw zwierząt. Teraz zobaczyłem ikonkę z jej fotografią i nakładką o treści "Chcemy być bezpieczne- kobiety Konfederacji". Pierwszy raz się z tą akcją spotkałem i sprawdziłem, co to jest. Okazuje się, że chodzi o sprzeciw wobec przyjmowania "masy nielegalnych migrantów". Kobieta, o której wspominam, jest katoliczką i działaczką w chrześcijańskiej organizacji zajmującej się dążeniem do polepszenia sytuacji zwierząt w Polsce. (Ostatecznie nie doszło do współpracy, m.in. dlatego, że nie miała nadziei na to, że może się coś zmienić na lepsze... ale to też nieistotne). W każdym razie sprawiała wrażenie gorliwej chrześcijanki, a nie tylko deklaratywnej. Przez chwilę zastanawiałem się, o co może jej chodzić? Może o tę nielegalność? Bo jak może osoba kochająca Jezusa reagować odtrącaniem, gdy widzi tegoż Jezusa na naszej granicy? Ale przecież państwo ma w swoich kompetencjach możliwość zalegalizowania pobytu tych, którzy pomocy szukają, nawet jeśli nie w sposób podręcznikowy. Uznałem jednak, że nie chodzi jej o legalizację ich pobytu. Przy okazji sprawdziłem sondaż na ten temat. To chyba najświeższy: 
    • Vitalinka
      Cudnie! Miałam wybrane wiadomości, sygnatury i coś tam, ale nie posty teraz już go nareszcie nie widzę!!!! Mam nadzieję, że on mnie też. Daje jakieś aluzje o przebijaniu kobiet...psychopata,
    • Aco
      taka wierzba płacząca😁  
    • Vitalinka
      nie wiedźmy tylko głupcy co w nie wierzyli, to były mądre kobiety mające dużą wiedzę (min. zielarską i medyczną i ogólnie przyrodniczą). I od teraz Cię ignoruję, bo spokój był jak udawałam, że Cię nie ma, a Ty teraz wręcz zachwycony, że przynajmniej możesz się ze mną pokłócić, bo tak zostało Ci tylko obgadywanie.
    • Vitalinka
      żeby była jasność:   Miększy - stopień wyższy od przymiotnika miękki Część mowy: przymiotnik Typ stopniowania: stopniowanie regularne » stopień równy: miękki » stopień wyższy: bardziej miękki, miękkszy, miększy » stopień najwyższy: najbardziej miękki, najmiękkszy, najmiększy
    • Vitalinka
      miękki, miększy, najmiększy, przepraszam, mój błąd🙂   pewnie Tobie podobni...Niemoty co sobie poradzić nie mogli z kobietą, oskarżali ją o czary, albo bycie wampirem....Odpłyń już ode mnie, bo ja nie będę się z Tobą wykłócać. Jestem wstrętnym babskiem dla Ciebie i ok, super i nie zamierzam nawet w przepychankach dawać Ci swojej uwagi, dla Ciebie mogę być nawet najgorszą kobietą na Ziemi nie obchodzi mnie to, Twoja opinia i zdanie, boś prostak, prymityw i cham!
    • KapitanJackSparrow
      Ja też , chyba żeby jakiś proceder psychopaty
    • KapitanJackSparrow
      A wiedźmy i czarownice były na serio,  bo wilkołaków i wampirów nikt naprawdę nigdy nie widział , to tylko wytwór wyobraźni ludzkiej 
    • Aco
      Nie natknąłem się na takowe podania z dzisiejszyznych czasów. Typicznie takowe praktyki miały miejsce pewnikiem kilkaset lat temu nazad, podobnież jak spalenizowanie czarowniców na stosach.
    • Miły gość
      I są do dziś tak przebijakowywani😜🤣
    • Aco
      Wilkołakowie i wampirniacy tak byli przebijakowywani.
    • KapitanJackSparrow
      Tak tak czytelniku i czytelniczko bywa że uda się wam  tu przeczytać niezłe bzdury🤣 ale tak znam historie ze średniowiecza że wstrętne babska przebijano kołkiem osinowym do ziemi przez serce 😀
    • Vitalinka
      miększy, miększejszy?😐 bardziej miękki, w tej skali a w innej nie, zresztą nie ważne, bo chodzi o jego symbolikę. Twardy, majestatyczny (to nie to samo co monumentalny) mający pełno znaczeń i miejsca w ludowych podaniach....no i wiedźmy robiły miotły tylko jesionowe ponoć 🙂
    • Aco
      Absolutnie nie powinniśmy przyjmować, zwłaszcza innego wyznania, bo to zawsze rodzi dużo większe konflikty.
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...