Skocz do zawartości


mk777

Czy ludzie chcą jeszcze rozmawiać?

Polecane posty

Arkina

Czy chcą? Klepia non stop o wszystkim i wszędzie. Opowieści dziwnej treści można mnożyć zwłaszcza wśród klientów. Zmuszają mnie to słuchania choć czasem wolałabym pewnych rzeczy zwyczajnie nie wiedzieć. 

Miło jednak porozmawiać z kimś poza pracą zupełnie na innym gruncie... 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Rozczarowany
mk777
1 godzinę temu, ZimnaZośka napisał:

To kiedy rozmawiasz? ;)

za dnia i w międzyczasie ;)

 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
3 godziny temu, mk777 napisał:

Udowodnij to, wrzucając zdjęcie na facebooku teraz :P

Już nie mam "takiego" konta na fejsie i wiem, że awarie mają ? 

Serio zawsze kogoś poznam będąc poza domem.  Ludzie są gadatliwi, niektórzy przesadnie otwarci. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
1 godzinę temu, Arkina napisał:

Czy chcą? Klepia non stop o wszystkim i wszędzie. Opowieści dziwnej treści można mnożyć zwłaszcza wśród klientów. Zmuszają mnie to słuchania choć czasem wolałabym pewnych rzeczy zwyczajnie nie wiedzieć. 

 

 

 

Mam podobne zdanie na ten temat. 

Nie wiem o co chodzi @mk777 ? 

Pewnikiem ma groźny wygląd i ludzie się jego boją ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
16 godzin temu, Frau napisał:

Mam podobne zdanie na ten temat. 

Nie wiem o co chodzi @mk777 ? 

Pewnikiem ma groźny wygląd i ludzie się jego boją ?

Trochę wydaje mi się, że kolega demonizuje w pierwszym poście ale na rzeczy też jest z pewnością... 

 

 

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
16 godzin temu, Arkina napisał:

Trochę wydaje mi się, że kolega demonizuje w pierwszym poście ale na rzeczy też jest z pewnością... 

 

 

 

 

 

 

Trochę ma. 

Lubimy sobie "skakać do oczu" sądząc, że racja zawsze jest po naszej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
9 minut temu, Frau napisał:

Trochę ma. 

Lubimy sobie "skakać do oczu" sądząc, że racja zawsze jest po naszej stronie.

Owszem, pieniaczy u nas sporo. 

I po co i na co się tak truć to nie wiem ?

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
10 minut temu, Arkina napisał:

Owszem, pieniaczy u nas sporo. 

I po co i na co się tak truć to nie wiem ?

 

 

 

 

Mnie nie pytaj. Coraz częściej izoluje się od takich osób. 

Zauważyłam u siebie niepokojące zmiany. Tracę cierpliwość. Ręce mnie swędzą, żeby komuś takiemu ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
43 minuty temu, Frau napisał:

Mnie nie pytaj. Coraz częściej izoluje się od takich osób. 

Zauważyłam u siebie niepokojące zmiany. Tracę cierpliwość. Ręce mnie swędzą, żeby komuś takiemu ??

Ostatnio miałam kilka razy z jednym klientem problem dość spory. Moja cierpliwość się skończyła i zwyczajnie wywaliłam go za drzwi oczywiście z należytą kultura ale też spora stanowczością (monitoring mnie ogranicza ?)  Nawet zaczęłam formalna procedurę zakazu wstępu do mnie ale jeszcze się zastanawiam...

  • Ha Ha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
17 minut temu, Arkina napisał:

Ostatnio miałam kilka razy z jednym klientem problem dość spory. Moja cierpliwość się skończyła i zwyczajnie wywaliłam go za drzwi oczywiście z należytą kultura ale też spora stanowczością (monitoring mnie ogranicza ?)  Nawet zaczęłam formalna procedurę zakazu wstępu do mnie ale jeszcze się zastanawiam...

W pracy niestety musimy trzymać nerwy na wodzy.

W myśl zasady: klient nasz pan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
1 godzinę temu, Frau napisał:

W myśl zasady: klient nasz pan...

Nie znoszę tego tego zdania i nie podpisuje sie do końca co nie znaczy, że nie stosuje, że klient jest dla mnie a nie ja dla niego ale pan? Bez przesady... 

Kiedyś byłam świadkiem w sklepie kiedy pewien facet darł się na ekspedientkę, że nie ma mu wydać i wypowiedział te słowa...klient wasz Pan. Uwierz mi jak wybierałam jogurty tak odłożyłam i podeszłam przyjrzeć się gościowi. 

Zauważyłam, że młodej  dziewczynie trzęsą się ręce przy kasie i spłynęła łza po policzku. Widocznie jeszcze nie uodporniła się bo pracowała krótko. 

Patrząc na nią nie wytrzymałam i wytłumaczyłam mu, że wg prawa to on ma obowiązek jako klient przyjść z odliczona gotówka lub może skorzystać z płatności kartą i że to on ma problem a nie ta Pani która doprowadził do takiego stanu.  Zapytałam czy chciałby aby jego córkę/żonę  ktoś tak potraktował w pracy jak on? I miło by było aby przeprosił ta Panią jeżeli ma w sobie tyle klasy. 

Popatrzył na mnie i wyszedł...

Lubię ludzi ale nie wszystkich ?

 

 

 

 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helenka Zy
9 minut temu, Arkina napisał:

Nie znoszę tego tego zdania i nie podpisuje sie do końca co nie znaczy, że nie stosuje, że klient jest dla mnie a nie ja dla niego ale pan? Bez przesady... 

Kiedyś byłam świadkiem w sklepie kiedy pewien facet darł się na ekspedientkę, że nie ma mu wydać i wypowiedział te słowa...klient wasz Pan. Uwierz mi jak wybierałam jogurty tak odłożyłam i podeszłam przyjrzeć się gościowi. 

Zauważyłam, że młodej  dziewczynie trzęsą się ręce przy kasie i spłynęła łza po policzku. Widocznie jeszcze nie uodporniła się bo pracowała krótko. 

Patrząc na nią nie wytrzymałam i wytłumaczyłam mu, że wg prawa to on ma obowiązek jako klient przyjść z odliczona gotówka lub może skorzystać z płatności kartą i że to on ma problem a nie ta Pani która doprowadził do takiego stanu.  Zapytałam czy chciałby aby jego córkę/żonę  ktoś tak potraktował w pracy jak on? I miło by było aby przeprosił ta Panią jeżeli ma w sobie tyle klasy. 

Popatrzył na mnie i wyszedł...

Lubię ludzi ale nie wszystkich ?

 

 

 

 

???

Taki z niego pan jak z Rysia Kalisza baletnica. 

Tego typu frazesów używają tylko palanty. Z moich "ulubionych" mogę jeszcze dorzucić: "ile i komu trzeba zapłacić?" ? 

Kultura i szacunek do drugiego człowieka po pierwsze. W obie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
30 minut temu, Arkina napisał:

Nie znoszę tego tego zdania i nie podpisuje sie do końca co nie znaczy, że nie stosuje, że klient jest dla mnie a nie ja dla niego ale pan? Bez przesady... 

Kiedyś byłam świadkiem w sklepie kiedy pewien facet darł się na ekspedientkę, że nie ma mu wydać i wypowiedział te słowa...klient wasz Pan. Uwierz mi jak wybierałam jogurty tak odłożyłam i podeszłam przyjrzeć się gościowi. 

Zauważyłam, że młodej  dziewczynie trzęsą się ręce przy kasie i spłynęła łza po policzku. Widocznie jeszcze nie uodporniła się bo pracowała krótko. 

Patrząc na nią nie wytrzymałam i wytłumaczyłam mu, że wg prawa to on ma obowiązek jako klient przyjść z odliczona gotówka lub może skorzystać z płatności kartą i że to on ma problem a nie ta Pani która doprowadził do takiego stanu.  Zapytałam czy chciałby aby jego córkę/żonę  ktoś tak potraktował w pracy jak on? I miło by było aby przeprosił ta Panią jeżeli ma w sobie tyle klasy. 

Popatrzył na mnie i wyszedł...

Lubię ludzi ale nie wszystkich ?

 

 

 

 

Opisałaś niecodzienny przypadek. To inna bajka. 

Na marginesie: 

 

Portal wiadomościhandlowe.pl pisał, że Inspekcja Handlowa i rzecznik konsumentów zgodnie uznali, że brak reszty do wydania nie jest problemem kupującego, ale sprzedawcy, mającego obowiązek przyjąć płatność i wydać resztę. 

  • Super 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Midsummer Eve
35 minut temu, Arkina napisał:

Patrząc na nią nie wytrzymałam i wytłumaczyłam mu, że wg prawa to on ma obowiązek jako klient przyjść z odliczona gotówka

Serio? Jaka jest podstawa prawna tego? Mocno wątpię. 

Abstrahując od całej sytuacji (nie bronię buraka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frau
15 minut temu, Midsummer Eve napisał:

Serio? Jaka jest podstawa prawna tego? Mocno wątpię. 

Abstrahując od całej sytuacji (nie bronię buraka).

Z mojej powyższej wklejki wynika, że prawo w tym przypadku stoi po stronie klienta. 

 

Przypomniałam też sobie wiele sytuacji, kiedy chciałam płacić gotówką. W 3 sklepach usłyszałam: 

Nie ma pani drobnych? Ogołocę kasę. Nie będę miała czym klientom wydawać...

Uśmiechnęłam się szyderczo i wypaliłam.

A ja niby kim jestem? ? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helenka Zy
1 godzinę temu, Frau napisał:

Opisałaś niecodzienny przypadek. To inna bajka. 

Na marginesie: 

 

Portal wiadomościhandlowe.pl pisał, że Inspekcja Handlowa i rzecznik konsumentów zgodnie uznali, że brak reszty do wydania nie jest problemem kupującego, ale sprzedawcy, mającego obowiązek przyjąć płatność i wydać resztę. 

Czytając dalej artykuł, którego część przytoczyłaś można się dowiedzieć, że z kolei UOKiK ma inne stanowisko. "Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), według którego prawo nie nakłada na sprzedawcę konieczności posiadania reszty do wydania, a uiszczenie zapłaty w odpowiedni sposób jest obowiązkiem kupującego." Kara może spotkać sprzedającego za odmowę sprzedaży. Brak posiadania reszty nie jest równoznaczny z taką odmową.

Aspekt ten nie jest uregulowany prawnie a opiera się na zasadach współżycia społecznego. Dobra wola obu stron.

 

Edytowano przez Helenka Zy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
1 godzinę temu, Frau napisał:

Portal wiadomościhandlowe.pl pisał, że Inspekcja Handlowa i rzecznik konsumentów zgodnie uznali, że brak reszty do wydania nie jest problemem kupującego, ale sprzedawcy, mającego obowiązek przyjąć płatność i wydać resztę. 

Widzę teraz co pisze i chyba to jest z datą tegoroczna? 

Tamtą sytuacja miała miejsce jakiś czas temu a nawet gdzieś czytałam, że sprzedawca nie ma obowiazku mieć resztę.. 

Może się coś zmieniło ?

W każdym bądź razie gość kompletnie nie miał podstaw aby w ten sposób się zachować. Mógł iść rozmienić pieniądze jak go prosiła ta dziewczyna i świat by się nie zawalił. Zwyczajnie po ludzku. 

U mnie w praktyce jeszcze nie miałam problemu z tego powodu a nawet jak ktoś chciał mi zapłacić 2 zł banotem 200 zł to bywo ze sami rezygnowali z zakupu. Problem istnieje dla sprzedawcy zwłaszcza w dniach gdy u większości wpada wypłata na konto to wszyscy przychodzą z gruba kasa a ja przecież też nie mam nie wiadomo ile pieniędzy na wydawanie. Niektórzy nawet na bezczela wymieniają u mnie pieniądze, często pytam o drobniejsze a oni wtedy przyznają, że chcą u mnie rozmienić bo potrzebują na to i tamto ale widząc że nie nam rozchylają portfel a tam banknoty po 10 i 20 zl a oni mi dają np 200 zł. Nie powiem nerw mnie czasem bierze na takie coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
1 godzinę temu, Midsummer Eve napisał:

Serio? Jaka jest podstawa prawna tego? Mocno wątpię. 

Abstrahując od całej sytuacji (nie bronię buraka).

 

33 minuty temu, Helenka Zy napisał:

Czytając dalej artykuł, którego część przytoczyłaś można się dowiedzieć, że z kolei UOKiK ma inne stanowisko. "Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), według którego prawo nie nakłada na sprzedawcę konieczności posiadania reszty do wydania, a uiszczenie zapłaty w odpowiedni sposób jest obowiązkiem kupującego." Kara może spotkać sprzedającego za odmowę sprzedaży. Brak posiadania reszty nie jest równoznaczny z taką odmową.

Aspekt ten nie jest uregulowany prawnie a opiera się na zasadach współżycia społecznego. Dobra wola obu stron.

 

Prawdopodobnie to czytałam ale zastanawia mnie jedno aż się zaciekawiłam, co w przypadku jeżeli pracodawca zapewnia mi na start dnia ok 100 zł na wydawanie. W sumie zależy bo przecież utargi regularnie oddaje do konwoju i zostawiam tylko końcówkę do 100 zł a trafi się równie niemiły klient?

 

 

 

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco

To ja kiedyś miałem sytuację odwrotną. Słysząc narzekania ekspedientek na brak drobnych, postanowiłem ich się pozbyć. Poszedłem do sklepu zrobiłem zakupy i zapłaciłem samym bilonem ( kwota 20zl) bilon o nominałach od 10-50 groszy. Na to ekspedientka! Czy wy powariowaliście z tymi drobnymi !!! Co ja mam z tym robić !!!  Była dosłownie wku.wiona.  Jednym słowem co by człowiek nie zrobił, to nigdy nie dogodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Złośliwy
Jester

Jeśli chodzi o ścisłość, to wg artykułu bodajże 535 KC klient ma obowiązek zapłaty za towar. I tyle. Klient nie ma obowiązku posiadania odliczonej kwoty. A sprzedający, uwaga, w tej sytuacji nie ma obowiązku zwrotu reszty. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Złośliwy
Jester

Nawiasem mówiąc, pracowałem kiedyś (krótko, bo ze 2-3 mce) na kasie i prawie nigdy nie miałem problemu z drobnymi, bo jestem kreatywny i zaradny i zawsze pytałem o tzw. końcówki. Sprzedawcy mają rozmienione 100 czy 500zł w kasie i wystarczy 3 klientów ze stówkami kupujących sok i nie mają czym wydawać. To nie ich wina, a np. kierownika sklepu. A przyniesienie sprzedawcy 100 w jednogroszówkach nie rozwiązuje problemu, bo nikt nie ma czasu liczyć bilonu przez godzinę. Płaćcie kartą i po problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
1 minutę temu, Aco napisał:

To ja kiedyś miałem sytuację odwrotną. Słysząc narzekania ekspedientek na brak drobnych, postanowiłem ich się pozbyć. Poszedłem do sklepu zrobiłem zakupy i zapłaciłem samym bilonem ( kwota 20zl) bilon o nominałach od 10-50 groszy. Na to ekspedientka! Czy wy powariowaliście z tymi drobnymi !!! Co ja mam z tym robić !!!  Była dosłownie wku.wiona.  Jednym słowem co by człowiek nie zrobił, to nigdy nie dogodzisz.

Ja uważam drobne po 1,2,5, 10, 20 a nawet 50 zł. Uwierz mi po 10 i 20 gr mam zawsze w nadmiarze i raz nawet poszłam do banku z reklamówka, spędziłam 2h ale odzyskałam chyba 1100 zł zainwestowane moje własne pieniądze. Dobrze że w banku była liczarka monet i Pani nie odmówiła mi liczenia tych ton pieniędzy ?

Bywa, że klienci jak wydam złotówkę po 10 gr to pytają niezadowoleni a złotówki całej to Pani nie ma ?

Bywają też dni, że mam tyle drobnych że oddaje do okolicznych sklepów a czasami są takie braki że trudno i nikt w okolicy też nie ma jak pomoc. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aco
3 minuty temu, Jester napisał:

Jeśli chodzi o ścisłość, to wg artykułu bodajże 535 KC klient ma obowiązek zapłaty za towar. I tyle. Klient nie ma obowiązku posiadania odliczonej kwoty. A sprzedający, uwaga, w tej sytuacji nie ma obowiązku zwrotu reszty. ?

Dlatego przy ~95% zakupów płacę kartą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helenka Zy
2 minuty temu, Aco napisał:

To ja kiedyś miałem sytuację odwrotną. Słysząc narzekania ekspedientek na brak drobnych, postanowiłem ich się pozbyć. Poszedłem do sklepu zrobiłem zakupy i zapłaciłem samym bilonem ( kwota 20zl) bilon o nominałach od 10-50 groszy. Na to ekspedientka! Czy wy powariowaliście z tymi drobnymi !!! Co ja mam z tym robić !!!  Była dosłownie wku.wiona.  Jednym słowem co by człowiek nie zrobił, to nigdy nie dogodzisz.

Tak w jedną jak i w drugą stronę trzeba mieć umiar. Jak we wszystkim zresztą. Zarówno płacenie dwustuzłotówką za kajzerkę jak i dziesięciogroszówkami za auto nie jest fajne. Po to są określone nominały, by dobierać je współmiernie ;) To raczej złośliwość bądź cwaniactwo (przykład opisała Arkina ). Są oczywiście przypadki, gdy ktoś naprawdę nie ma i mimo szczerych chęci "nie ukopie spod ziemi".  Ale nawet wtedy nie załatwia się tego tekstem "klient twój pan".

Na szczęście (?) już prawie wszędzie można płacić bezgotówkowo. Ba! Można nawet samemu się kulturalnie obsłużyć, bo funkcjonują już samoobsługowe kasy ;) 

  • Lubię to! 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Ten no tego...

 

003d926058_bede_winna_grosika.jpg

ac82723808_ja_wam_dam_kurwa_.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...