Skocz do zawartości
  • Niebo
  • Borówka
  • Szary
  • Porzeczka
  • Arbuz
  • Truskawka
  • Pomarańcz
  • Banan
  • Jabłko
  • Szmaragd
  • Czekolada
  • Węgiel


cyganka

Chciałabym/Chciałbym powiedzieć, że...

Polecane posty

Wesoły
BrakLoginu
1 minutę temu, Maybe napisał:

Właśnie o to chodzi że mężczyznom ciężko przychodzi bycie w cieniu żony. Męska duma ich gniecie. Żona żoną ale ze zdaniem  decyzjami królowej nawet on musiał się godzić, choć nie zawsze to było po jego myśli.

W The Crown trochę pokazywali ich relacje na początku związku, chyba też nie było mu łatwo, ale mimo wszystko podołał zadaniu.

Ja będąc młodym myślałem, że ujmą, by było jakby moja kobieta więcej ode mnie zarabiała, ale z biegiem czasu pod tym względem zmieniłem kompletnie zdanie. Chociaż na razie nie było jeszcze takiej, która by miała lepsze przychody. Z tym, że patrząc nawet od strony różnych sytuacji w życiu, przecież może się zdarzyć, że facet straci robotę lub jak w moim przypadku biznes się załamie.
Najważniejsze jest zdrowe podejście i partnerstwo.

Właśnie mi przypomniałaś, że od dawna miałem się zabrać za ten serial ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach


Maybe
11 minut temu, BrakLoginu napisał:

Ja będąc młodym myślałem, że ujmą, by było jakby moja kobieta więcej ode mnie zarabiała, ale z biegiem czasu pod tym względem zmieniłem kompletnie zdanie. Chociaż na razie nie było jeszcze takiej, która by miała lepsze przychody. Z tym, że patrząc nawet od strony różnych sytuacji w życiu, przecież może się zdarzyć, że facet straci robotę lub jak w moim przypadku biznes się załamie.
Najważniejsze jest zdrowe podejście i partnerstwo.

Właśnie mi przypomniałaś, że od dawna miałem się zabrać za ten serial ;)

Bo niektórzy faceci rozwijają się do 7 roku życia, a później tylko rosną, dlatego mają problemy ze zrozumieniem pewnych rzeczy i kurczowo trzymają się jakiś stereotypów wbitych do głów przez dziadków, choć życie dawno ruszyło z kopyta i świat się zmienił. Z tymi mężczyznami i rośnęciem to żarcik, kobiety też są takie ;)

Mnie to obojętne kto więcej zarabia uważam że związek jest po to żeby się dzielić. W Polsce ja więcej zarabiałam, tutaj K. więcej zarabia i też dobrze ;)

 

The Crown polecam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w kość
1 godzinę temu, Maybe napisał:

? Ja też nie kojarzę o co ci chodzi...

o to, iż byłem przekonany, że księcia Karola przyniosły bociany...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
4 minuty temu, Gość w kość napisał:

o to, iż byłem przekonany, że księcia Karola przyniosły bociany...?

Hahahahaha, bo tak całe życie Filip był w cieniu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
1 godzinę temu, Maybe napisał:

Z tymi mężczyznami i rośnęciem to żarcik, kobiety też są takie ;)

Żarcik żarcikiem, ale w całym kontekście to masz ogrom racji, bo ja już nie jestem nastolatkiem, a kiedyś faktycznie były różne dziwne stereotypy. Kobieta w domu, taka gospodyni, by nie powiedzieć kura domowa. Moja mama na szczęście spełniała się zawodowo i może dlatego nigdy nie miałem takiego podejścia. Nic nie mam przeciw takim kobietom, o ile samym im jest tak dobrze.
W sumie we wszystkim musi być zdrowy umiar i równowaga. No i w związku przede wszystkim partnerstwo.

Serial obejrzę w wolnych chwilach.

1 godzinę temu, Gość w kość napisał:

o to, iż byłem przekonany, że księcia Karola przyniosły bociany...?

Nie. Tego głąba akurat znaleźli w kapuście <pomocny w informejszyn> :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
13 godzin temu, BrakLoginu napisał:

Żarcik żarcikiem, ale w całym kontekście to masz ogrom racji, bo ja już nie jestem nastolatkiem, a kiedyś faktycznie były różne dziwne stereotypy. Kobieta w domu, taka gospodyni, by nie powiedzieć kura domowa. Moja mama na szczęście spełniała się zawodowo i może dlatego nigdy nie miałem takiego podejścia. Nic nie mam przeciw takim kobietom, o ile samym im jest tak dobrze.
W sumie we wszystkim musi być zdrowy umiar i równowaga. No i w związku przede wszystkim partnerstwo.
 

Moja mama wychowywała mnie w domu do 7 lat, potem poszła do pracy. Szczerze? To zazdrościłam dzieciom, których oboje rodzice pracowali :D Uważam że nie każda matka spełnia się w roli matki na pełen etat i wcale dla dziecka nie jest to lepsze niż jakby poszło do przedszkola i miało kontakt z rówieśnikami i konkretne zajęcia. Nie ukrywajmy matki często nie przykładają się do uczenia dzieci w domu, wychowywania, zabawy z dzieckiem, bo są leniwe albo niezaradne i zwyczajnie nie idą do pracy z braku odpowiedniej pracy dla "księżniczki" czy niezaradnosci zyciowej. Ale na zewnątrz opowiadają o więzi z dzieckiem i tego typu pierdoły, a tak naprawdę zajmują się sobą, siedzą w necie na portalach społecznościowych, zamiast zapewniać dziecku odpowiedni rozwój. Dziecko jest pretekstem, żeby wygodnie żyć.

Oczywiście nie wszystkie, są kobiety które naprawdę przykładają się do macierzyństwa.

 

Moje córki chodziły do przedszkola, miały nianie, chodziły też z kluczem na szyi gdy miałam nadgodziny, starsza musiała młodsza odbierać ze swietlicy albo zaprowadzać do szkoły, ale mam z nimi dziś dobrą więź, w zasadzie traktujemy się jak przyjaciółki i wyrosły na bardzo zaradne osoby....

Moim zdaniem najważniejsze jaką się jest matką, jakie emocje się dziecku daje, jakie poczucie bezpieczeństwa i wsparcie, a nie ile czasu siedzi bezproduktywnie z dzieckiem w domu

11 minut temu, Arkina napisał:

Chciałabym w końcu zjeść porządny obiad ?

To se ugotuj ?

A poważnie to ja właśnie spaliłam lunch - i tak bywa...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
27 minut temu, Maybe napisał:

To se ugotuj ?

A poważnie to ja właśnie spaliłam lunch - i tak bywa...?

Do 20 w pracy jestem i jedyny obiad co tu mam to zupę pieczarkowa gorący kubek ?

Jak spaliłaś? Kobito jakieś czujniki dymu sobie zamontuj tam ?

Edytowano przez Arkina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
10 minut temu, Arkina napisał:

Do 20 w pracy jestem i jedyny obiad co tu mam to zupę pieczarkowa gorący kubek ?

Jak spaliłaś? Kobito jakieś czujniki dymu sobie zamontuj tam ?

Mam ale jak czujniki się włączają to już jest za późno ?? i się wcale nie dymiło za bardzo, bo się tylko przyspawało do dna patelni ale jest już nie do zjedzenia.... A tak się cieszyłam że taka zorganizowana dziś jestem ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
3 minuty temu, Maybe napisał:

Mam ale jak czujniki się włączają to już jest za późno ?? i się wcale nie dymiło za bardzo, bo się tylko przyspawało do dna patelni ale jest już nie do zjedzenia.... A tak się cieszyłam że taka zorganizowana dziś jestem ???

Spalona patelnia to nie problem gorzej spalona chaupa ?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arkina
Przed chwilą, Maybe napisał:

Muszę iść do sklepu po jaja a tak mi się nie chce....?

Wyślij lubego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
Dnia 10.04.2021 o 11:35, Maybe napisał:

chodziły też z kluczem na szyi

A to mi przypomniało, że potrafię być sentymentalny. Miło wspominam te latanie z kluczem, u szyi ;) Człowiek cały czas biegał na świeżym powietrzu. Piękne czasy, dziś dla dzieciaka największa kara "bo pójdziesz na podwórko!" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
4 minuty temu, BrakLoginu napisał:

A to mi przypomniało, że potrafię być sentymentalny. Miło wspominam te latanie z kluczem, u szyi ;) Człowiek cały czas biegał na świeżym powietrzu. Piękne czasy, dziś dla dzieciaka największa kara "bo pójdziesz na podwórko!" :D

I rosną później aspołeczne kaleki życiowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
3 minuty temu, Maybe napisał:

I rosną później aspołeczne kaleki życiowe :)

Oj to będą pokolenia "geniuszy" chodzących do Mops`u itp. "Dawaj! Mi się należy!" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe
22 minuty temu, BrakLoginu napisał:

Oj to będą pokolenia "geniuszy" chodzących do Mops`u itp. "Dawaj! Mi się należy!" :D

Moja córka gdy ostatnio była w kraju, po spotkaniu ze znajomymi powiedziała, że jej znajomi to porażka, albo na utrzymaniu rodziców, bo im się nic nie opłaca a pomysłu na siebie też nie mają, albo jakieś dorywcze prace wykonują, będąc po studiach. Okazało się że zderzenie z rzeczywistością było dla nich zbyt mocne. Jedna tylko kumpela pracuje normalnie, ale w firmie taty :D

Jeszcze inni z braku odpowiedniej pracy wybrali inne kierunki i dalej studiują.

A to są ludzie urodzeni w latach 90, jeszcze nie aż tak wypaczeni. 

ALe później przyszły na świat już tylko wyłącznie same wyjątkowe dzieci ;)

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
3 minuty temu, Maybe napisał:

ALe później przyszły na świat już tylko wyłącznie same wyjątkowe dzieci ;)

I dlatego ja na emeryturę odkładam sobie sam, bo te "wyjątkowe" dzieciaki na mnie nie zarobią :D
Jeszcze więcej socjali niech wymyślają, to jak im kiedyś odbiorą, to wtedy będą zbiorowe samobójstwa.

Krzywdzą takich rodzice, krzywdzą rządzący, bo zamiast dać im wędkę, to wszystko pod pysk na gotowca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Ale tak naprawdę to żal mi tych dzieciaków, bo to nie ich wina że rodzice nie potrafili nauczyć samodzielności a przede wszystkim odpowiedzialności.

Wiadomo że dzieci się wspiera ale też muszą znać konsekwencje złych czynów, wyborów. I trudno że serce się kroi. Trzeba czasem być twardym rodzicem. Na tym polega trud wychowawczy.

Przed chwilą, BrakLoginu napisał:

I dlatego ja na emeryturę odkładam sobie sam, bo te "wyjątkowe" dzieciaki na mnie nie zarobią :D
Jeszcze więcej socjali niech wymyślają, to jak im kiedyś odbiorą, to wtedy będą zbiorowe samobójstwa.

Krzywdzą takich rodzice, krzywdzą rządzący, bo zamiast dać im wędkę, to wszystko pod pysk na gotowca.

Rodzice krzywdzą najbardziej, bo nie uczą życia.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maybe

Głupich nie sieją, sami się rodzą.

 

Może i dobrze, bo jakby z siewu byli, byłoby ich jeszcze więcej....a mogliby później rozsiewać się również na dziko.

 

A tak naprawdę w tym przysłowiu chodzi o to, że nie ma głupich i mądrych ziaren, wszyscy na początku jesteśmy jednakowym ziarnem, a co z naszego ziarna wykiełkuje i jak zaoowocuje tylko od nas zależy. Niektórzy zawsze pozostaną głupi.

 

Nigdy tego przysłowia nie rozumiałam....a dziś mi się przypomniało i przypomniało znaczenie. Może komuś się przyda, może ktoś też jest taki głupi jak ja i go nie rozumiał za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu

Chciałbym powiedzieć, że właśnie mam na nasłuchu z TV serial "Bonanza" po śląsku :D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kukułka
43 minuty temu, BrakLoginu napisał:

Myszka mi się psuje. Komputerowa! Zboczuchy jedne! <uprzedza dalsze wypowiedzi>

Zaprowadź ją jutro do ginekologa ?

Nawet by mi to do głowy nie przyszło, gdyby nie Twoje jednoznaczne sugestie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesoły
BrakLoginu
32 minuty temu, kukułka napisał:

Zaprowadź ją jutro do ginekologa ?

Nawet by mi to do głowy nie przyszło, gdyby nie Twoje jednoznaczne sugestie ?

Wziąłem ją na "warsztat" i już działa. Taki ze mnie ginekolog :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do rozmowy

Publikujesz jako gość. Jeśli masz konto, Zaloguj się teraz, aby publikować na swoim koncie.
Uwaga: Twój wpis będzie wymagał zatwierdzenia moderatora, zanim będzie widoczny.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.






  • Statystyki forum

    • Tematów
      9 542
    • Postów
      253 312
  • Statystyki użytkowników

    • Użytkowników
      835
    • Najwięcej dostępnych
      8 477

    Ekhart23
    Najnowszy użytkownik
    Ekhart23
    Dołączył
  • Nowe Posty

    • Astafakasta
      Mhm, ok...
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      @Pieprzna Jeszcze zwróciłbym tu uwagę na pewną nierówność między katolikami czy ogólnie wyznawcami jakiejś religii a ateistami. Ci pierwsi podlegają dwu prawom: prawu, jakie uznają za boskie i prawu świeckiemu obowiązującemu w danym państwie. Ateiści podlegają tylko prawu państwa. I naprawdę nie ma potrzeby, by dążyć do wpisania prawa boskiego do prawa świeckiego. W ateistach budzi to zrozumiały opór, a z punktu widzenia osoby wierzącej takie zabieganie, by prawo boskie było też częścią prawa świeckiego, jest jakąś formą degradacji jego znaczenia. No i mamy też przykład na to, że fundamentalna rozbieżność między prawem boskim a świeckim w kwestii wolności wyznania, nie przeszkadza jednak wierzącym. Może by przeszkadzała, gdyby chrześcijaństwo było dominującą religią na całym świecie, a że tak nie jest, to trudno byłoby domagać się wolności do wyznawania chrześcijaństwa w krajach, w których dominuje religia inna i nie gwarantować wolności wyznawania innych religii w krajach "chrześcijańskich".
    • Vitalinka
      ...a jak jakiś to ja nie wiem, ja wiem tylko, który mój🙂
    • Astafakasta
      Ja wiem, czy Twój? Jakiś Boo.
    • Vitalinka
      Nafcik, co Ty masz na avku? Zawsze zapominam zapytać🙂
    • Vitalinka
    • Gregor
      Sacrum 
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      Nasuwa mi się tu odpowiedź w stylu faryzejskim, czyli poprzez odwołanie do Pisma. Ale używam tu słowa "faryzeusz" nie jako coś pejoratywnego, wszak Jezus też był w zasadzie faryzeuszem, czyli osobą stanu niekapłańskiego, która dobrze znała i przestrzegała Pisma i nauczała o tym, co jest w Pismach. Ta moja odpowiedź to tak w skrócie (i tym razem bez cytowania): Łk 6, 29-36. Jeszcze tylko dodam, że zatrzymałem się nad tym określeniem "obcy bliźni". Brzmi trochę jak oksymoron... i trochę nie. Dla mnie też ważniejsi są moi bliscy, niż inni ludzie.     Tak, masz rację, niestety. I sam w sobie też to zauważam. Nie jest to dobre, jest nawet zawstydzające i powodujące chęć weryfikacji własnych argumentów. Bo to osłabia ich siłę, jeśli w jednym przypadku powołujemy się na większy Autorytet, a w innym jesteśmy skłonni ten Autorytet ignorować. Za siebie przepraszam i przyjmuję krytykę. I w ogóle dobrze mi jest mierzyć się z krytyką i wskazywaniem niekonsekwencji. Zastanowiłem się nad tym, dlaczego tak się dzieje. I myślę, że chodzi o to, że nigdy nie rozmawiamy o całości. O całym świecie i nieskończonej liczbie relacji, i procesów, jakie w nim zachodzą, bo nie jest to możliwe. Dyskutujemy o wybranych wycinkach rzeczywistości. O jakimś problemie. a nasz mózg(?) stara się być skuteczny. To znaczy stara się przekonać rozmówcę, wytłumaczyć to, co wydaje się niezbyt dobrze przekazane. Chce osiągnąć jakiś cel.I dobiera argumenty, które wydają się jak najbardziej przekonujące. W drugą stronę działa to odwrotnie: przekonywany stara się podważać siłę argumentu, wątpić... A w tych konkretnych sprawach, które zestawiasz, dla mnie istotna jest waga i rodzaj problemów. Kwestie migracji i obrony życia poczętego mają podobną wagę. Dotyczą tak samo praw podstawowych. Pomiędzy lewicą a katolikami są duże różnice zdań w kwestii definiowania człowieka lub w zakresie przyznawanej ochrony w sytuacji konfliktu w relacji człowiek-człowiek, matka-płód, matka-dziecko nienarodzone. Kwestia małżeństwa (jego świętości dla katolików, statusu dla niewierzących) jest dla mnie osobiście czymś mniej istotnym, ale zauważam, że nikt nie zamierza zmuszać katolików do zawierania małżeństw/związków jednopłciowych. Katolicy zaś chcą zabronić tego innym ludziom, nie kierującym się w swoim życiu Katechizmem. I jest to spór jakby czysto o definicję. Z mojego punktu widzenia wygląda to tak, że katolicy chcą narzucić innym obowiązywanie własnej definicji. Chociaż nie - dokładniej będzie to ująć jako niezgodę katolików na rozszerzenie definicji. Jest to jakby wyższość litery nad duchem. (Tu też trochę skojarzenie z faryzeuszem, w takim znaczeniu, że podobno bardziej liczyło się dla nich Pismo, niż duch) Bo wygląda to tak, że nie ważne że dwie kobiety (lub dwaj mężczyźni) się kochają i chcą żyć razem jako rodzina (dlaczego tak chcą to już nie moja sprawa) to ważniejsze od ich życia jest to, jaka ma być definicja. Tu się nie upieram jednak. Może rzeczywiście mają rację katolicy... a mi tylko wydaje się, że byłoby czymś lepszym umożliwienie tym dwojgu takiego życia, jakiego chcą, jeśli nikogo tym nie krzywdzą. 
    • Vitalinka
      Tak, racja chodzi o przykazanie miłości🤗 Mogłeś nie pisać w takim mentorskim tonie, tylko zwyczajnie mnie poprawić🙂 Swego samego - pisanie na szybko☺️ Przepraszam wszystkich, którzy poczuli się urażeni i życzę cudownej niedzieli❤️
    • KapitanJackSparrow
      Jestem za równością z tym zastrzeżeniem że osoby aspirujące do życia w naszym narodzie muszą sie wykazać chęciami do zarobienia na siebie. Natomiast jakieś przywileje typu masz tu dom masz tu szybciej lekarza przed obywatelami polskimi są skandaliczne i niedopuszczalne. No ale ja nie ustalam tych zasad , to tylko moje pobożne życzenia 
    • KapitanJackSparrow
      O wasza wymiana zdań to świetny przyczynek do ubolewania nad stanem polskiej kinematografii.  Nie wiem czy to tamten ustrój pełen absurdów był kopalnią pomysłów na kinematograficzne perełki czy też były to czasy bardziej zdolnych ludzi zgodnie z zasadą że trudne czasy tworzą silne ( czytaj inteligentniejsze )  społeczeństwa. A może jedno i drugie.  Owszem nasza kinematografia utknęła w szufladce w której owszem zdarza się obejrzeć dobre kino ale często jest to film typu kryminał. Polskie komedie są przerysowane, nienaturalne i często nieśmieszne. Nawet jak da się je obejrzeć raz to nie ma mowy o powrocie do tego typu kina. Aktualnie filmy polskie nie stają się kultowymi. Chociaż czy coś jest kultowe możemy ocenić po pewnym czasie to ja nie widzę takich kandydatów do stania się nimi. Leży i kwiczy produkcja kina dla dzieci i młodzieży. Z czasów lewicowego 🤣realnego  socjalizmu można wymienić dziesiątki tytułów filmów dla tej grupy widzów, zrobionych jak majstersztyk i bawiących zarówno dzieci jak dorosłych Poległo kino historyczne a zapotrzebowanie widza  jest , to widać to po produkcjach  na platformach streamingowych.  Kręci ktoś ciekawy Polski film obyczajowy? No nie.       
    • Nomada
      Jesteśmy krajem postępowym a to niesie za sobą konsekwencje. Tylko dlaczego imigranci mają przywileje których nie mają obywatele? Mają sprzyjające warunki do rozmnażania się na obcej ziemi w przeciwieństwie do ''tubylców''. Skandynawowie dzięki takim działaniom mają obecnie problem. Zresztą nie tylko oni. Na jednego Skandynawa rodzi się troje imigrantów.
    • Nomada
      Raczej to drugie.
    • Nomada
      Pisząc ich kogo konkretnie masz na myśli?
    • Nomada
    • Astafakasta
      A kto to jest Boo?
    • KapitanJackSparrow
      Z punktu widzenia demografii Polska jest skazana za imigrantów. Najlepiej takich których się da spolszczyć. Polacy nie rozmnażają się w tempie które pozwala że spokojem spoglądać w przeszłość.  Zamiast siać postrach imigrantami warto by stworzyć sprawny aparat państwowy do spraw imigrantów uchodźców. Wszystkie działania mające na uwadze asymilację poprzez pracę znajdują moje poparcie.   
    • KapitanJackSparrow
      Faktycznie tak jest. Ale dlaczego tak się dzieje?  Dzieje się tak, bo społeczność  katolicka z naciskiem na kler, za wszelką cenę stara się narzucić swoje idee i wartości niekatolickiej reszcie społeczeństwa. Odbywa się to zresztą drogą prawną poprzez ,,wybrańców partyjnych"  co ciężko kwestionować, bo takie są założenia demokracji. Ale w idealnym świecie demokracji większość powinna zauważać problemy i liczyć się z  mniejszością. No i mamy impas tych środowisk i każde próby dyskusji kończą się przerzucaniem na argumenty o których piszesz. Ale jak nie cytować Biblii zadeklarowanym często fanatycznym katolikom, którzy nakazują innym żyć według jej zasad, a sami mają z tym problem.  I jeszcze jedno  Moim zdaniem atakując lewicowe środowiska skupiasz się na przypadkach ekstremalnych odklejeńców i opisujesz to środowisko przez ten pryzmat. Lewicowy jest dureń który chce zbawić świat przyklejając sobie dloń do asfaltu i lewicowy taki Zandberg. To dwa różne modele lewicowe.  W środowiskach katolickich też nie brakuje odklejeńców. Tu postanowiłem zrobić kropkę nad rozwodzeniem się nad grzeszkami katolików.  A z innej beczki Braun zarzucający kłamstwo oświęcimskie ?  Geniusz czy idiota? Ja że swej strony szybko odpowiem idiota. 
    • Aaa...
      W 10 Przykazaniach jest coś o szacunku do bliźniego swego (jak swego samego)?   Zresztą dobrze gdyby było, może byś wtedy nie pisała w takim mentorskim tonie.  
    • Nafto Chłopiec
      Wszystko chyba należy od nastawienia. Ostatnio bardzo dużo jeździmy za granicę i jesteśmy bardzo zadowoleni, ale na przykład wybraliśmy się w ramach wyjątku do Poznania i też było super. Po prostu chyba człowiek potrzebuje jak najdalej uciec od tego polskiego kurwidołka chociaż na kilka dni, nie myśleć o pracy, o ludziach z którym dzień w dzień jeździsz do pracy tym samym tramwajem.  Tutaj za granicą (Włochy, Hiszpania) masz na pewno większą gwarancję dobrych cen w knajpach i przede wszystkim pogody.Jeśli chodzi o Andaluzję w której jesteśmy teraz i bezdomnych czy imigrantów zdecydowanie mniej niż spotykaliśmy do tej pory.
    • Pieprzna
      A gdzie jest dobro bliźniego tego, który jest obok mnie? Dzieci, małżonków, sąsiadów, kolegów z pracy... Dlaczego mam ich narażać na przemoc i biedę? Obcy bliźni ma mieć pierwszeństwo? To nie jest chrześcijaństwo tylko ideologiczne frajerstwo.  Zauważyłam, że politycy lewicowi i ich wyborcy zachęcają katolików do wprowadzania w życie nakazów biblijnych kiedy chodzi o migrację, ale kiedy katolicy chcą bronić życia poczętego i świętości małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny wg tego co mówi Pismo, to wtedy każe im się siedzieć cicho i zachowywać po katolicku tylko w swoim domu.
    • Tako rzeczka Brahmaputra
      @Vitalinka Przyznam, że trochę mi głupio, bo wypowiadam się jak jakiś kaznodzieja. Jakbym pouczał innych jakie mają mieć podejście do moralnych prawideł, od których przecież sam się oddaliłem przez brak wiary. Chcę więc tu tylko zaznaczyć, że to bardziej powinno być przekazanie moich subiektywnych odczuć. I tych smutnych konstatacji. Smutnych może tylko dla mnie. A inni przecież mają pełne prawo do swojego rozumienia tego, co dobre i co złe. Do rozumienia po swojemu. Nie chcę niczego nikomu narzucać. ...ale tak dodam jeszcze w kwestii dosłowności. Zauważyłem, że argument o tym, że Biblii nie należy czytać dosłownie pojawia się zazwyczaj przy tych wersetach, które są niewygodne dla nas. Które burzą nasz spokój. Te, które nam się podobają, mogą być czytane i odbierane dosłownie. Nie masz takiego wrażenia?
    • Vitalinka
      Dla Boo❤️🌺🌸💮     🥰🤗😊❤️
    • Vitalinka
      Nie nabierzcie się😉  
    • Vitalinka
      tak.   Tak jest, o tym trzeba pamiętać.   I znów złe wnioski. I brak pamięci (pamięć wybiórcza?) o 10 przykazaniach, które są NAJWAŻNIEJSZE, a jest w nich napisane ( szanuj bliźniego swego, jak swego samego ). A na zbawienie ma szanse każdy nie wiem skąd te wnioski bezsensowne.
  • Najnowsze Tematy

Chat Nastroik

Chat Nastroik

Proszę wpisać nazwę wyświetlaną

×
×
  • Utwórz nowe...